Jump to content
Dogomania

Leaderboard

Popular Content

Showing content with the highest reputation on 03/19/15 in Posts

  1. Poskaczę sobie z radości , a co? nie mogę?
    2 points
  2. Heniu,Heniu,idź w ślady twojego imiennika,to znaczy mojego TZ-a i ulegnij kobiecym wdziękom
    2 points
  3. Psy dzielimy na: zwykłe i niezwykłe. Pies niezwykły - różni się od psa zwykłego ceną, masą i trudnością zrobienia mu zdjęcia w ruchu. Psy niezwykłe są bardzo rzadko spotykane w Polsce, największą popularnością cieszą się w USA i Holandii. Cechą charakterystyczną psów niezwykłych jest ich niesamowita sprawność fizyczna osiągana genetycznie pomimo ich ciężkiej budowy ciała i nadmiernej masy mięśniowej ograniczającej znacznie możliwość ruchu, która jednak nie jest ograniczona tak jak to bywa w przypadku psów zwykłych ze względu na to, że są one niezwykłe. Pies zwykły - patrz: wilk, jamnik.
    2 points
  4. Witam wszystkich. Nigdy nie pomyślałam, że to może spotkać mojego psiaka ale niestety tak się stało . W poniedziałek strzeli nam dwa tygodnie od operacji. Już od dawna zauważyliśmy u niego "boczki" , był leniwy, szybko się męczył i jak na skundlonego jamnika ważył 17 kg - wiec dość sporo. Ma14 lat więc lekarze wszystko zganiali na wiek, a boczki ? Stwierdzili ,że tłuszczyk gdzieś się musiał odkładać. 2 tygodnie temu któryś raz z kolei był smutny, brzuch napuchniety, ogólnie było widać ,że coś mu dolega. Diagnoza? Wzdęcia . Zrobiliśmy jednak usg i okazało się, że ma wielkiego guza na śledzionie 12 na 11 cm i pies do uśpienia. Szok i niedowierzanie . Pojechaliśmy do innego i wet stwierdził, że skoro pies jest jeszcze energiczny i ogólnie nic mu nie dolega to warto spróbować. I udało się. Jeszcze w dzień operacji doszedł do siebie. Wet aż był w szoku, że tak dobrze się goi, a pies w trybie natychmiastowym doszedł do siebie. Ma tylko anemię i niedokrwistość ale powiedział ze nie ma co się dziwić bo guz juzż krwawił. Teraz oczywiście witaminki dostaje i mam nadzieje ze wyniki będą lepsze. Martwi mnie jedynie wygląd blizny. Niby ładnie się zagoiła ale nie jest płaska tylko taka wypukła. Wet twierdzi, że tak będzie bo to mięśnie się zrastaja ale ja teraz się zrobiłam taka podejrzliwia , że do wszystkiego chciałabym mieć pewność. Jak to jest u Was z bliznami? Przepraszam za tak długi post i pozdrawiam wszystkich. Ciesze się bardzo,że tu trafiłam bo po tym jak się dowiedziałam o guzie to był to pierwszy wątek na jaki trafiłam i przyznam że mimo tych smutnych historii te szczęśliwe dodały mi nadzieji
    1 point
  5. Krysia była u suni. Mała zaprzyjaźniła się z jedną z techniczek i z nią wychodzi na spacerki. Jest bardzo grzeczniutka, ładnie zachowuje czystość i jest bardzo chudziutka,taka delikatna drobinka. Krysia zawiozła jej kurczaka z marchewką i sunia zjadła go z wielkim apetytem. Ona wreszcie zacznie jeść. Krysia chce aby sunia przyzwyczaiła sie do niej a wtedy będzie można sprawić, żeby "zniknęła " latem tak przez przypadek...
    1 point
  6. Jesteśmy... padam na twarz, operacja poszła dobrze, więzadło było zerwane X lat temu jak dr powiedział więc tak długo malutka cierpiała :( teraz zobaczymy jak będzie chodziła bo musi odbudować mięśnie, powinno być dobrze - jutro wstawię fotki RTG jak to wygląda; idziemy spać mogłam ją zabrać dopiero koło 21 bo ona się długo budzi po narkozie i nie chcieli mi dać wcześniej
    1 point
  7. Chyba mogę już oficjalnie oświadczyć, że jutro rano młody piask w typie Husky, wyjedzie do SOS Husky. Na FB zgłosił sie do mnie mężczyzna, który zaoferowal bezpłatny transport z Biłgoraja na Śląsk, ponieważ wybiera się tam ze swoim psim zaprzęgiem na zawody :) Trzymajcie ksiuki, żeby jutro wszystko sie udało :D :)
    1 point
  8. Pewnie że podamy. :) Przed Wielkanocą Tosia & Lesio podjedzie do Pana Mariana z zakupami. To zdecydujesz sama czy chcesz bezpośrednio do P.Mariana czy via Tosia & Lesio. :) Jak bezpośrednio - to spokojnie powinno dojść. Do tej pory dochodziły przesyłki.
    1 point
  9. https://www.youtube.com/watch?v=PvU3xl8NkjI im też podskakuje ;) zaczynamy treningi ! ;)
    1 point
  10. To może jednak były bernikle, bo wyraźnie przelotne. A okulary zaczęłam nosić dopiero po czterdziestce, tak że nie mam doświadczeń z młodości z nimi związanych. Ale rozumiem, że jak człowiek ma mało lat to i na ogół mało pewności siebie, natomiast dużo różnych obaw i strachów. Ale zdarzenie z Szerlokiem i Małą było naprawdę zabawne. Nutusiu, paczuszka do mnie dotarła. Bardzo dziękuję. Jednak następnym razem sama się po nią pofatyguję, bo naszej poczcie do końca wierzyć nie można - ukruszył się kawałeczek jednego wazonika. Da się przykleić, ale zawsze to szkoda. Swoją drogą trzeba się było postarać, przecież tak dobrze to było zapakowane! Dzisiaj Szerlok pokazał, że przyjaźń przyjaźnią, ale od mojego terenu wara! Borys (harotwaty) wracał ze spaceru ze swoją pańcią, podleciał do furtki, więc jak głupia otworzyłam ją, żeby psiaki mogły się pobawić. Szerlok owszem wybiegł, ale tylko po to, żeby przydusić Borysa do ziemi, żeby mu brońpanieboże do głowy nie strzeliło próbować wejść, albo co. Nie był wcale agresywny, wyraźnie pokazywał mu o co mu chodzi - moje, nie zbliżać się. Jak ich odprowadziłam trochę dalej, zaczęli się bawić w najlepsze. Skoro już sprawę zdaję z dzisiejszego dnia: Dziuńka o mało mnie nie zabiła. Ciągle mi włazi pod nogi i dziś się jej udało. Lotem koszącym poleciałam na drzwi. Skutek - gula na czole, stłuczony nos i broda. Przeleciałam przez pusty korytarz, nie było się czego przytrzymać, stąd takie straty. Z mojego doświadczenia (już raz spadłam ze schodów na czoło) wynika, że od jutra będę miała mocny makijaż. Na czole siniaki nie bardzo gdzie mają rozwijać skrzydła, schodzą więc na oczy. No ślicznie. Znowu będę musiała przysięgać, że mnie stary nie leje.
    1 point
  11. DomixX, prawdopodobnie czerwona taśma bazowa i granatowy softshell.
    1 point
  12. Odpowiedź masz na fb. Widzisz ile tam tego jest. Tylko ze szczeniakami nie ma problemu. A im rzewniejsza historia tym krócej pies domu szuka. :wacko:
    1 point
  13. dziewczynki, napiszcie mi na pw adresik Państwa i zaraz dam znac czy dam radę podjechac :)
    1 point
  14. Tak Agnieszka jest świetna http://www.dogeverest.pl/wychowanie-sport.html https://www.facebook.com/pages/Everest-szczyt-porozumienia/110412619131452?fref=ts oni robią dużo rzeczy pod takie normalne życie, dogtrekingii, pasienie piłek, amatorskie tropienie, Agnieszka to była zawodniczka obi, nie wiem czy nadal startuje, czy też praca z Everestem całkowicie pochłoneła jej czas, ale powinnyście odbierać na tych samych falach, jeśli idziesz na wystawę do Spodka, to będą mieli tam swoje stoisko.
    1 point
  15. O - i tak właśnie miało być. Nie rozpaczać nigdy, że domek się wycofał, bo zawsze ten kolejny okazuje się lepszy :)
    1 point
  16. Ok Poczekamy chwilę jak mówi Moli@ na ładniejszą sierść u Julki i zamówię pakiet.
    1 point
  17. To my w domu...resztki obiadowe...oj mamy ostatnio szczęście do przyzwyczajeń żywieniowych skarbów...będziemy kombinować ;)
    1 point
  18. Myślę, ze najlepiej podaj z którego jesteś województwa i jeśli ktoś będzie znał coś sensownego w pobliżu, to da Ci znać. Jeśli nie znajdziesz, warto pojeżdzić po seminariach, obozach w wakacje, coraz więcej tego. Coraz więcej łączonych, np: obiedience i agility, ostatnio pasienie i obiedience. Masz tu linka na Fb z zawodami i seminariami https://www.facebook.com/groups/410345642430814/w całej Polsce. Do zerówki możesz spokojnie przygotowac sie sama, podobnie jak PT, jesli nie znajdziesz trenera na miejscu, warto znależć kogoś, kto ma podobne zainteresowania i ćwiczyć razem. Akita tez ma szanse na pudło, jeśli nie wierzysz to blog mojej koleżanki z bezpapierowym malamutem, który robi wszystko http://limononfriday.weebly.com/galeria.htmlpasie, freesbuje, startuje w obi, często stając na pudle, czasami pobiegnie w zawodach agi. Można, można, tylko trzeba dużo pracy w to włożyć.
    1 point
  19. Jak sprawdzić - bardzo prosto. Poprosić trenera by pokazał co najmniej pracę własnego psa lub psa kursanta - pracę w tym zakresie, jakiego potrzebujesz. Jeśli oferowałabym szkolenie w zakresie aportowania, to powinnabym zaprezentować aportowanie dziesięciogroszówki w wykonaniu mojego psa plus aportowanie regulaminowe i dowolne najrozmaitszych przedmiotów w wykonaniu psa kursanta. Jeśli interesuje Cię sport - trener i jego kursanci powinni udokumentować zaliczone starty w tej dyscyplinie sportu, jaka dla Ciebie jest ważna. Jeśli interesuje Cię rozpoznawanie przedmiotów - niechże trener weźmie liść spod drzewka, wytarga w nim trzy dziurki i położy pomiędzy dziesięć innych liści - a potem niech przyprowadzi psa i poleci wybrać ten liść z dziurkami. I już. Do tego trenera https://www.youtube.com/watch?gl=PL&hl=pl&client=mv-google&v=T37m69k1ty0&nomobile=1 to mamy trochę za daleko i chyba też za drogo, ale pomysły na utrudnienia i pracę przy rozpraszaniu uwagi rewelacyjne!
    1 point
  20. Zamówiłam Heniowi puszki. Proszę o potwierdzenie, jak dojdą. Dziękuję
    1 point
  21. A jakie pojęcie o tresurze może mieć Śniegulski ? Już samo chwalenie się, że chodzi się do Gromu na szkolenie może wywołać u osób zorientowanych w temacie uśmiech politowania. Ta szkoła w stylu lat 60-tych, nikt od nich nie startuje w żadnych zawodach, jak raz pojechali to wszyscy się nas pytali czy oni napewno ze Szczecina, bo występ był słabiutki, oj słabiutki. Zdawałam na placu Gromu eksternistycznie PT z swoim psem, nie dość, że o egzaminie dowiedziałam się zaledwie dwa dni wcześniej, bo była to jedyna szansa aby Szczecin mógł wystawić drużynę na MP PT, to okazało się, że mój pies, który na ten plac wszedł dopiero na egzamin, miał najwiekszą ilość punktów, wyprzedzając psy przygotowane do egzaminu przez Grom, które na codzień pracowały na tym placu. A co histeryczności owczarków, mój nie szczeka i atakuje na zimno. Pochodzi ze strony ojca z jednej z najlepszych hodowli szwajcarskich, ma w rodowodzie psy z IPO 3, mondio 3. Sprawdz sobie wymagania, jakie stawia się psom do mondio i porównaj ze swoim, może wreszcie dotrze do Ciebie róznica. Na dodatek jest piękny i zwycięża na wystawach zarówno w kraju, jak i za granicą. I mimo to do głowy mi nie przychodzi ogłaszać go na jakiś badziewnych ogłoszeniach, choćby z tego powodu, że nie chcę aby psy tej klasy trafiały w przypadkowe ręce. Pewnie zostanie ojcem jednego, góra dwóch miotów, bo szkoda starcić dobre geny. Pewnie gdyby trafił w ręce takiego "hodowcy" jak Bullforce, kryłby wszystko co popadnie, aby tylko kasa była. Ja w przeciwieństwie do Ciebie rozumiem, że różne psy mogą się ludziom podobać. Mnie się podoba wiele ras, których jednak nie chciałabym mieć, natomiast bardzo mało jest ras, które skreślam całkowicie. Tą hodowlę właśnie skreślam, na jej oficjalnej stronie nie ma żadnych informacji dla nabywcy, nie widzę informacji o długości życia poszczególnych psów, przyczyn zejścia, badań genetycznych, wyników wystaw. Powiem szczerze, ich strona internetowa bardziej przypomina jakąś stronę pseudohodowli, brak na niej podstawowych informacji. W życiu od takiego hodowcy nic bym nie kupiła.
    1 point
  22. Jutro ustalam wszystko z Murką i jestem umówiona na umówienie z Hałabajówką.
    1 point
  23. Twój pies nie jest kaleką, a żeby to udowodnić wstawiasz zdjęcia na których stoi. :D Wszystkim, którzy nie lubią rzucać grochem o ścianę polecam usunąć się z wątku, bo mimo różnych naszych argumentów psy od Bullforce są super sprawne i najlepsiejsze w świecie, bo mają popyt, tak przynajmniej uważa keyt, miłośnik, kynolog, genetyk, encyklopedia.
    1 point
  24. Ja mam od dziecka skoliozę, a za ortopedę się nie uważam ;)
    1 point
  25. Trzymajcie Kochani kciuki :) Chyba Wasz zmasowany atak ogłoszeniowy dla Pysi przynosi skutki ;) Dzwonił dzis wielce obiecujący telefon o Pysię . Rodzinka z dwoma dziewczynkami 4 letnimi które juz mają w domu kotka i wiedzą jak obchodzić sie ze zwierzętami a poza tym Pysia mieszkała z dziećmi więc nie powinno być to dla niej szokiem . Rodzinka ma domek z ogródkiem i Pysia mieszkałaby w domu . Rodzinka mieszka w Sieprawiu więc tylko 25 km od hoteliku Makili . W niedzielę umówiłam ich na wizytę zapoznawczą z Pysia . Pani nie ma nic przeciwko wypełnieniu ankiety i wizycie PA . No to trzymamy kciuki :)
    1 point
  26. Tussilago farfara. Podbiał pospolity. Wczesne, żółte kwiatki marcowe. Osowiałe, chude muchy. Małe i pokaźne, chwiejne, koślawe i misterne, niedbałe i te wykonane starannie, wciąż i wciąż nowe ptasie gniazda. Pierwsze ognie zjadające słomiastą trawę. Pierwsze ledwo co wyklute pokrzywy. Kwitnący mikroskopijnymi lampionikami mech. Pierwszy admirał. Rusałka ma się rozumieć. I powietrze pachnie całkiem inaczej.
    1 point
  27. Gdyby nie informacja to myślałabym, że to amator. Pies ćwiczy po godzinie i poza zajęciami nic... dla mnie to masakra. Jeśli właścicielowi się nie chce to na miejscu szkoleniowca zmieniłabym to na spotkania częstsze, a półgodzinne czy nawet kwadransowe. To tak jakby biegać maratony, a pomiędzy leżeć na kanapie i oglądać tv. Po co co chwilę powtarzać imię psa? Jeśli pies na mnie patrzy, jest nawiązany kontakt to nie powtarzam co chwila imienia. Za dużo bezwiednego pracowania ciałem - sama mam ten problem, ale jestem tylko amatorem i nie szkolę innych ludzi(za to mój szkoleniowiec mnie przy tym upomina). Szczególnie przy przywołaniu można sobie tym narobić problemów. Przy komendzie "na miejsce" wstrzymanie psa w wykonaniu bezwiednie rzuconej komendy... Mi też się zdaża pomylić komendy, albo rzucić coś przypadkiem - ale wtedy nagradzam chęci psa, a na siebie psioczę w duchu. Zabawa - mój pies by wyśmiał takie anemiczne zachowanie. I nigdy NIGDY nie oszukuję psa udając, że coś rzucam. W ogóle dla mnie bez sensu jest to ciągłe przerywanie pracy zwolnieniami. Bo pies nie dostaje prawdziwego luzu, tylko takie ciągłe zawracanie głowy. Chodź, idź sobie, chodź, idź sobie. Widać, że pies by popracował dłużej i można mu potem dać prawdziwe dłuższe zwolnienie. Nie rozumiem też pracy w pomieszczeniu - owszem, nie ma tam absolutnie żadnych rozproszeń ale te warunki są zbyt sterylne. Przez to zwolnienie nawet nie interesuje psa. Gdyby to było na dworze, to zwolniony pies mógłby niuchać, faktycznie chwilkę odpocząć i "zresetować" mózg. A tak to jest zwalniany na pół gwizdka - krótka droga do wypalenia i braku chęci do pracy. Timing - to bardzo pocieszające, że nie tylko ja często robię to za wolno(ale znowu, jestem tylko amatorem). I nie wiem po co ten kliker przy ćwiczeniu takich prostych rzeczy, tym bardziej że mam wrażenie że pies nie ma go uwarunkowanego(nie reaguje). Zanim przeczytałam ten temat miałam o wiele lepsze zdanie o "Wesołej Łapce".
    1 point
  28. Eee? Poważnie są psy, które lubią takie zabawy. Nie wszystkie psy to jamniki :P
    1 point
  29. Jak dacie tylko hasło to i ja się dołożę do kankana. Ale to będzie cyrk jak mi oprócz nóg będzie wszystko też podskakiwało :klacz:
    1 point
  30. Mnie jego timing powalił. No i WTF "dobry ... - klik " ??? A zauważyłyście, że za pierwszym razem nieświadomie wysłał psa na miejsce i go odwołał na kawałek przed posłaniem? Zabawa - masakra. Chyba się IPO-wcó albo Obedience'owców przez dziurkę od klucza naoglądał. Ale dziurka była bardzo mała, a do jednej dziurki długi ogonek "łapkowiczów" :D
    1 point
  31. Zgadzam się. Ja zawsze wysyłam z linkiem ale dostaje różnie.
    1 point
  32. Adopcja, bez rodowodu maluch, liczyłam się z tym :D
    1 point
  33. LUDZIE!!! KASUJCIE STARE REKLAMY BAZARKÓW. MODÓW NIE MA. WKRÓTCE UTONIEMY W TYCH REKLAMACH. KASOWANIE JEST DLA WYGODY WSZYSTKICH!!!
    1 point
  34. Uważam to za elementarny obowiązek wystawiającego bazarki.
    1 point
  35. keyt a jednak jest tutaj ktoś kto ma pojęcie o tym jak buldog staroangielski powinien wyglądać ;) Tylko widzisz: obawiam się, że to Ty nie wiesz jak powinien wyglądać. Ale może zacznijmy od tego, że....buldog staroangielski nie ma jednolitego wzorca. I począwszy od USA przez Amerykę Południową, a skończywszy na Szwajcarii hodowcy mają rozmaite pomysły na to jak widzieliby taką rasę jak buldog staroangielski. Natomiast co do samego Bullforca: jego psy mogę się podobać, lub nie, ale...śmiem twierdzić, że nijak wpisują się w taki pomysł hodowlany jak buldog staroangielski. Bo cóż: jeśli idea była taka, że należy przywrócić sprawnego buldoga, takiego jakim był kiedyś to Bullforce jest od tego bardzo daleki. Dużo bliżej do psa sprawnego takim typom jak victorian buldog, Renascence Bulldogge, szwajcarski continental buldog, a o choćby porównywalnej sprawności jak gargoyle buldog psy od Bullforca mogą tylko marzyć. Wspomniałeś o tym, że kupują u niego ludzie z USA. No cóż: to akurat jest wyznacznikiem niczego ;) bo to amerykanie są twórcami takich pokrak jak american bully ;) Polecam na youtube film choćby z wystaw z nimi ;) ooo! ;) i patrząc na "hodowców" tych bulli może zrozumiesz co miał na myśli ktoś rzucając Ci tutaj w twarz dresami ;)
    1 point
  36. Keyt chciał swojego bulla wartego 3000 euronów opchnąć za 4 tysie zł :http://alegratka.pl/ogloszenie/100-buldog-staroangielski-25050385.html, http://szczecin.naszemiasto.pl/ogloszenie/100_bulldog_staroangielski_sprzedam,25414119,t,ido.html to ogłoszenie z 24.11.2014 i pies ma 4 miesiące a to:http://szczecin.naszemiasto.pl/ogloszenie/100_buldog_staroangielski,25050385,t,ido.html z 28.09.2014 i pies ma 4,5 miesiąca :) ale nie wyszło więc teraz próbuje zostać profesjonalnym hodowcą. :)
    1 point
  37. Przelałam przed chwila na Kraba 200 zł za bazarku + 20 zł stałej (za marzec i kwiecień). Potwierdź Ewo odbiór na wątku bazarkowym: http://www.dogomania.com/forum/topic/145638-do-usuni%C4%99cia-rozliczony-w%C5%82oc%C5%82awek-i-inne-skorupy/
    1 point
  38.     tu jest: http://www.dogomania.com/forum/topic/145040-pity-2014-obowi%C4%85zek-podatnika-wsparcie-dla-vivki-do-25-04-2015/
    1 point
  39. No i to jest trafione w sedno! Tylko że na dłuższą metę, trudno mówić o skutecznym rozwiązaniu problemu, jak się go tylko powierzchownie "zaleczy" a się nie opanuje podstaw, bo ten brak podstaw z duzym prawdopodobieństwem za chwilę objawi się w innej odsłonie. A podstawy to nie jest "siad / waruj / podaj łapę", tylko właśnie to co opisałam w jakimś innym wątku: bycie czytelnym i atrakcyjnym dla psa, rozumienie jego potrzeb oraz kontakt i relacja. Dużo psów, które sprawiają problemy jest żywiołowa, popędliwa, więc człowiek, który nie rozumie tych popędów i nie umie ich odpowiednio kierunkować, często będzie mieć nawracające problemy. I jego pies może być sfrustrowany i znudzony. Harley - super że inaczej podchodzisz do tematu, super że znalazłaś to, co Wam sprawia frajdę i super że Twoja szkoleniowiec Ciebie ma, bo to na pewno dla niej duża motywacja i satysfakcja. Mam nadzieję, że takich ludzi będzie przybywać i tego typu dyskusje przestaną być potrzebne. A co do krzywego zadu - to niestety często wygląda tak: zaczyna się od "po co mi równe równanie czy szybki, prosty siad, jak ja chcę mieć tylko grzecznego psa". Tylko że to się później przekłada na całą resztę. Zaczyna się "wkradać" brak konsekwencji, robienie na pół gwizdka, a kończy się brakiem czytelności dla psa. Bo skoro wszystko można wykonać byle jak, skoro świat się nie zawali jak pies raz pociągnie, to potem z jeden raz robią się dwa razy, a za chwilę z dwóch razy robi się codziennie. I kółko się zamyka. Albo wałkuje się słuszne założenia (kształtowanie zachowań, pozytywne wzmocnienie) w złym wykonaniu (bo co do za sztuka podać smaczka ;) ) i się okazuje że niezbyt wychodzi, chodzi się na to szkolenie a efekty słabe, więc wszystkiemu jest winny pies albo metoda ;) Ja sama byłam w pozytywnym szoku, jak z przypadku miałam okazję poćwiczyć z obcymi psami (zaznaczam: NIEKOMERCYJNIE, bo nie jestem szkoleniowcem) i zobaczyłam efekty. Właśnie o to chodzi, że prosto, szybko i na pierwszą komendę nie jest jakąś wielką filozofią , a wyłącznie efektem prawidłowo zastosowanej metody / mechanizmu naprowadzania / uczenia psa. Myślę, że gdyby dostęp do zawodu treser psów był uregulowany prawnie, mocno utrudniony w porównaniu do tego co jest teraz, to takich osób jak Harley byłoby więcej, a takich dyskusji - zdecydowanie mniej. Dlatego "pociskam" Łapce i innym podobnym, bo wierzę głęboko, że się ockną i podniosą standardy. Zważywszy na wszechobecność w róznych miastach i silny marketing Łapki, to byłby siedmiomilowy krok naprzód.
    1 point
  40. Przez przypadek znalazłam wątek o moim Milusiu :) ma się bardzo dobrze, jest przywódcą "stada" trochę mu się schudło i waży jakieś 85 kg. Ma trochę kłopotów ze stawami dlatego nie może wychodzić na długie spacery. A co do zdjęć- tata ma pamięć dobrą, ale krótką :) Jutro postaram się zrobić aktualną fotkę i wstawię na forum
    1 point
×
×
  • Create New...