Jump to content
Dogomania

Leaderboard

Popular Content

Showing content with the highest reputation on 02/25/15 in Posts

  1. Chomika, albo rybki na prezent? Ludzie, to też są zwierzęta i co nieco trzeba o nich wiedzieć. I później się dziwić, że chomiki lądują w małych klatkach, a rybki w szklanych kulach...
    3 points
  2. Jestem w szoku, nie uwierzycie jaki piękny pies z Harleya!!! Nie wiem czy zdjęcia z pw będą widoczne, napiszcie czy je widać!
    2 points
  3. Małgosiu, żryjcie się gdzie indziej. Plisuję. Zostawcie chociaż parę wątków bez tych awantur. Widziałam zdjęcia. Ruchome połamane płytki, z ostrymi krawędziami - jak pies przetnie ścięgno zostanie kaleką na zawsze. Paletę z dziurami - złamanie łapy; brak wody w kennelach. Nie wypowiadałam się na innych awanturnych watkach i nie będę, ale nie przenoś tego tu. Ja bym psa w takie warunki nie dała. Pies ma być - punkt pierwszy i podstawowy - bezpieczny. Tam takiej gwarancji nie mam. I to nie ze względu na kogoś, ze względu wyłącznie na psy. Nigdy bym nie poparła, bądź nie negowała ze względu na ludzkie znajomości, a to się tak tu rozgrywa. Popiera się coś czego się nie widziało, bądź neguje sie tak samo. Nie byłam więc nie pisałam. Ale Wam piszącym to nie blokuje "słowotoku". Mało kto był a wszyscy wiedzą. Co do kontroli KTOZ ... wynik kontroli jest taki, jaki ma być ;) tak z KTOZEM zawsze było i jest i pewnie będzie. Pamiętam kontrole w Harbutowicach i u Roesnerowej i ... no.
    2 points
  4. Myślę, że Pani trzeba dać trochę czasu i "przetestować" ją, niech dojrzewa do podjęcia decyzji i teraz ona zabiega o adopcję. Dobrze byłoby znać zdanie jej męża i może dzieci (pewnie już dorosłych i samodzielnych). Bo przecież opieka nad suniami to będzie ich wspólna sprawa. Pani chyba zareagowała zbyt emocjonalnie na zdjęcia suń i wiadomość o nich. Niech teraz to przemyśli i może będzie dobrze.Oby było.
    2 points
  5. Nuka byla konsultowana u dr Jagielskiego przychodnia Bialobrzeska w Warszawie specjalizuje sie w onkologii
    1 point
  6. Och jak miło popatrzeć na ciachniętego dobka! Piękny z niego pies, fantastycznie zbudowany, obłędną ma klatę! Imię też ma świetne. Ajjjj no zakochałam się!
    1 point
  7. Może problem nie w karmach, a właśnie jak pisała wyżej marta w dogadzaniu pieskowi, zwłaszcza, że piszesz, iż po schronisku był wszystkożerny;). Co chwila coś innego, może bardziej smacznego, więc pies czeka i grymasi. Nie piszę tego złośliwie, po prostu sama to przerabiałam, tak bardzo się starałam suce dogodzić, że zaczęła wybrzydzać i miała w nosie jedzenie. W końcu się wkurzyłam, kiedy kolejny rozpoczęty worek wylądował u znajomych lub w schronisku, i zaczęłam wystawiać miskę na 15 min i koniec, nie zjadła, trudno, następne jedzenie wieczorem, nie zjadła, to rano, nie jadła 2 dni, a potem już problemu nie było. Czasem jej się zdarzy (może raz na 3 m-ce) grymasić, to miska znika i jw.
    1 point
  8. Brawo!Cieszę się, że ktos to napisał, że nie wszyscy łapią się na półsłówka i niedopowiedzenia, że opinia "ja wiem ale nie powiem" albo "znam kogos kto widział" nie rusza wszystkich. Cieszę się, że jest więcej osób patrzących racjonalnie na sprawy. Ile psów by ktoś nie miał w jakimkolwiek hotelu, to jednak publiczny raport z organizacji walczącej o egzekwowanie praw zwierząt, podpisany imieniem i nazwiskiem znaczy więcej niż przekazywane jako plotki spostrzeżenia tajemniczego sąsiada lub insynuacje kogoś anonimowego, kto równie dobrze może okazać się niedowartościowanym frustratem co złośliwym psychopatą.
    1 point
  9.     Martiko, może ja spróbuję. Prosiłabym tylko o pomoc w zaproszeniach.
    1 point
  10. znam wątek i historię Nuki. W przytulisku miała mieć amputację bo wet zdiagnozował nowotwór. Po konsultacji w W-wie okazało sie ,że to zapalenie po dawnym złamaniu. Długo była leczona ale uratowali łapkę. Skontaktujcie się z Joteska - przy Nuce pomogła.
    1 point
  11. A tak opisuje Skrętka Monika: Dzień dobry Jacek. Skrętek to nieduży psiak w średnim wieku. Do szczęścia potrzebuje niewiele, miseczki pełnej jedzenia, ciepłego kocyka i spokoju. Skrętek nie jest psem kłopotliwym, ale wymaga pomocy przy wchodzeniu i wychodzeniu z domu, ponieważ ma małe problemy z koordynacją. Pies praktycznie nie widzi, ale rewelacyjnie radzi sobie w domu i na podwórku. Nauczył się żyć ze swoją ułomnością i porusza się ostrożnie, tak, że nawet jak na coś wejdzie to nie robi sobie krzywdy. Skrętek żyje w zgodzie z innymi zwierzętami. Trzeba jednak zwracać uwagę, żeby nikt mu nie dokuczał, bo nie potrafi sam się obronić i odpędzić natręta.
    1 point
  12. Chciałabym gorąco podziękować Agnieszce S. za darowiznę na leczenie Calineczki - 30 zł! Bardzo dziękujemy! Rozmawiałam dziś z Klaudią. Calineczka czuje się coraz lepiej i jest coraz silniejsza. Nawet weterynarz dostrzega w niej zmianę, podobno ma inne oczy, radośniejsze i żywsze. Na pewno znaczenie ma usunięta macica z ropomaciczem ale tez i opieka i to, że jest teraz zadbana, że ma pełną miseczkę, ciepełko i wokoło miłość! Mam nadzieję, że wszystko zmierza do HAPPY ENDU...
    1 point
  13. No właśnie raz się żyje, a ja chce trochę pożyć jeszcze, więc nie - dziękuję :P Takie, które badają psy ;)
    1 point
  14. 1 point
  15. jeszcze przed tym jak zakumałam że Jari jest z Tira vento śledziłam ich mioty, ich i jeszcze Z padoku, często krzyżują swoje psy, te dwie hodowle jakoś najbardziej do mnie przemawiają. Wiesz jakie hodowle w Polsce są jeszcze sensowne?
    1 point
  16. To bierz! :D Raz się żyje, drugiej szansy może nie być :)
    1 point
  17. No to chyba historia Chudego się w tym mieści! Fajnie by było kiedyś spotkać się ze wszystkimi stronami i ustalić jeden schemat działania czyli, policja, powiatowy inspektor, schronisko i my, no i może jeszcze straż miejska bo oni mają inne kompetencje
    1 point
  18. Z tego co wywnioskowałam po rozmowie z tym funkcjonariuszem to jak najbardziej TAK-są do tego zobowiązani. I w uzasadnionych przypadkach rozpoczynają procedury mające na celu ukaranie sprawców przed sądem.
    1 point
  19. oj dotarłam i czytam, czytam chłonę; trokoxil, był dla mojego Vinciego 30 kg dawka; co do komórek, to właśnie mój wet jest sceptyczny, ale ja wierzę w tę metodę; trzymam kciuki za wszystkich, i za komórkowców z osobna:)
    1 point
  20. A więc Bożena, pozwolę ;) Wynik mojego dzisiejszego śledztwa,na początek strona KWP w Katowicach ze stosownym zapisem:http://slaska.policja.gov.pl/kat/prewencja/ochrona-zwierzat/82962,Zielona-strefa.html Każda z terenowych jednostek policji posiada na swojej stronie zakładkę : "Zielona strefa" bądź:"Ochrona zwierząt" gdzie jest podany kontakt mailowy pod który należy zgłaszać przypadki złego traktowania zwierząt. Można również dzwonić pod ogólnie dostępny numer 112 lub 997. Komisariat policji w Siemianowicach podaje maila do konkretnego funkcjonariusza który jest wyznaczony do zajmowania się tego typu sprawami. Szerszej informacji udzielił mi st.asp.Karol Ciołek z tegoż komisariatu. W największym skrócie:jak NAJBARDZIEJ policja ma wszelkie uprawnienia i zobowiązania do podjęcia stosownej interwencji w przypadku przyjęcia zgłoszenia o złym traktowaniu zwierząt. Funkcjonariusze biorący udział w interwencji przygotowują materiał dowodowy, przesłuchują świadków i w uzasadnionych przypadkach kierują sprawę do sądu. Nie jest wykluczone więc,że sprawa Chudego po prostu się TOCZY i jak obiecała p.kierownik schroniska po wystosowaniu pisma z zapytaniem do właściwego komisariatu otrzyma odpowiedz o toczącym się JEDNAK postępowaniu? Wszystko zależy od ludzi i ich zaangażowanie w sprawę. Pan aspirant stwierdził również,że ludzie w takich sytuacjach częściej dzwonią do schronisk i do Straży Miejskiej a w przeciągu dwóch lat miał tylko 1! interwencję. Ostatnia czytałam bulwersujący artykuł w "Angorze" o "hodowli" psów pod Białymstokiem gdzie -o zgrozo w skandalicznych warunkach przetrzymywano ponad 110((sic!) psów. Wspólną akcję w tym przypadku przeprowadzili inspektorzy Międzynarodowego Ruchu na rzecz Zwierząt "VIVA"/na ich stronie jest podany mail do oddziału katowickiego/Pow.Insp.Wet. oraz policja. Myślę,że takie połączone siły dają gwarancję najwyższej skuteczności w takich przypadkach.
    1 point
  21. Liczyłam na to, że pieniądze dotrą szybko ale nie sądziłam, że aż tak szybko. Widziałam na FB, że moja dzisiejsza wpłata jest już odnotowana. Oby to jednak nie był nowotwór... Niezmiennie mocno trzymam kciuki za Bruna. Bardzo bym chciała, żeby jeszcze mógł się nacieszyć normalnym życiem - bez głodu, pragnienia, chłodu i bólu... Tyle osób go wspiera, musi być dobrze...
    1 point
  22. Jaka zmiana! Teraz to już na pewno szybko domek znajdzie!
    1 point
  23. Vailet, a na stronę zooleszcz zaglądałaś?
    1 point
  24. 1 point
  25. I jeszcze pomyślałam o karmie Fish4Dogs, karma z ryb.
    1 point
  26. Weterynaryjne RC (np. na alergie) w wielu przypadkach działają, bo działa rozbicie białek do poziomu aminokwasów oraz dodatki np. kaolinu. Ja i tak do produktów tej marki zaufania nie mam, zwłaszcza po publikacjach takich, jak np. ta: http://www.zwierzaczek-wroclaw.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=268:karma-wykonana-z-pior-brawo-dla-royal-canin&catid=46&Itemid=273 A jeśli już mowa o weterynaryjnych dietach, niezłe mają Farmina, Trovet, Forza10.
    1 point
  27. Dziewczyny skoro Chudy został zabrany interwencyjnie przez policję, bez weta, który stwierdziłby złe warunki oraz złą kondycje psa, to czy mamy w ogóle szanse coś wskórać?? Owszem, później trafił do schroniska, gdzie został zbadany, ale to dopiero w schronisku :( Nie mamy żadnych zdjęć, czyli dowodów z warunków w jakich żył, a na koniec Chudy odchodzi nagle, gdzie właściwie nie wiadomo co było przyczyną jego śmierci... Chudy był przetrzymywany w złych warunkach, nie dostawał jedzenia, ale nie możemy jednoznacznie stwierdzić, że jego stan wynikał tylko i wyłącznie z zagłodzenia... teraz należało by zrobić sekcje zwłok, co jest już niemożliwe, żeby udowodnić cokolwiek... a straszenie mediami naprawdę w tym przypadku nie pomoże, może tylko nam zaszkodzić... Historia Chudego nauczyła nas wiele, jest mi bardzo źle z tym, że zamęczony przez człowieka pies, musiał odejść :( Ja też najchętniej dorwałabym jego poprzednich opiekunów i załatwiła na cacy, ale każdy z nas chyba wie jak działa u nas biurokracja. Dzięki Bożenie wiemy jak to teraz wszystko działa, jak cała sprawa powinna była zostać poprowadzona...
    1 point
  28. Majkowska, ale Ty w sumie im na to wszystko pozwolilas;) wez teraz zamiast uwazac na wescika to pomysl, ze go nie ma i cala akcje miej gdzies. Rzuca sie z daleka? Niech sie rzuca. Zaatakuje? Luzniutka smycz. Lata po klatce? Olewka i robisz swoje. Ty sie z nimi za bardzo cackasz, za bardzo sie prosisz, za cierpliwie tlumaczysz. W ten sposob sytuacji nie zmienisz, a jedynie zapewnisz nerwowke sobie i psu.
    1 point
  29. Myślę, że ten byłby odpowiedni: No chyba, że wolisz rudego:
    1 point
  30. o matko...ale numer.... coś mi sie zdaje, że Beti-Buba ma rację...najlepiej by było, żebyś namówiła Panią, by do Was przyjechała na zapoznanie... takie cisze, potem odzywanie, to jakoś nie robi najlepszego wrażenia...ale cóż, czas pokaże jak to będzie
    1 point
  31. Myślę,że dobrze by było aby ta pani teraz NIECO się wykazała-w celu sprawdzenia jej intencji i zapału-np.może powinna najpierw osobiście przyjechać i przyjrzeć się suńkom i Ty też byś mogła porozmawiać z nią twarzą w twarz.Z tego co wnioskuję ani Ty nie widziałaś pani ani ona psiaków też nie?
    1 point
  32. Jeżeli ktoś opisuje jak rozwiązać problem agresywnego psa na forum, nie znając psa, nie widząc go- to znaczy, że trzeba uciekać jak najdalej.
    1 point
  33. Robaki, zatkane gruczoly, cialo obce, uraz ogona lub okolic. Mozliwosci wiele, ale raczej kazda warto sprawdzic. Tzn zlapac psa i uwaznie obejrzec zadek, a noz widelec rozwiazanie sie znajdzie. A jak nie, odwiedIc weta.
    1 point
  34. Przeczytałam caaały ten temat. Morał jest jeden: spacer dla psa to spacer dla psa. Zakupy to zakupy. Nie łączyć.
    1 point
  35. To ma być zniszczona karimata? Zniszczony przedmiot jest wtedy kiedy 30 sekund wgapiasz się w strzępki na podłodze żeby ustalić "czego to zwłoki". Ta karimata jest tylko lekko skosztowana.
    1 point
  36. Magdalen bardzo dba o Dodę. Skutecznie i z serce zajeła się dziewczyną. I odciązyła mnie w trudnej chwili.
    1 point
  37. Puściła puściła...A jakby jednak wybuchła krwawa jatka? Wieeem , to trochę nierealne, szczególnie przy tym że Wald jest miękki a tamten też kozaczny, ale w rzeczywistości chyba po to są smycze i kagańce i my na końcu smyczy. żeby panować. No i zdaję sobie doskonale sprawę że zawsze wina jest po naszej stronie, bo to nasz pies jest większy, jeszcze nic mu nie zrobił a ja już słyszę że mamy opinię agresora... Wald też raczej dąży do ustawek, a nie do walki jako takiej, to raczej sztywne parady - spotkał się z nim na takiej konfrontacji i powiem szczerze że czekałam aż zerwie im się ta cienka nić psiego porozumienia i sie zwyczajnie rozszarpią... Puszczam go w różnych przypadkach do dolatywaczy ujadaczy i powiem szczerze że coraz mniej mam w sobie kultury jak ktoś uważa że ja mam psa pilnować a on nie musi, jak coś dolatuje to niech się liczy pancio że nie wróci, ale tu akurat nie mam odwagi ot tak odpiąć smycz na jego widok i puścić psa bez kagańca do niego...
    1 point
  38. czy mi się dobrze wydaję że west to taka mała biała kulka? A Wasze psy są duuuużo większe? To w czym problem. Niech go ze dwa razy przytrzymają przy ziemi. A jak rzuca się na ludzi, to pucha gazu pieprzowego w łapę i jazda. Chociaż moja znajoma żeby nie zrobić psu krzywdy urzywała(z odległości kilku metrów) takiej trąbki na puszczce ze sprzężonym powietrzem. Efekt murowany I PO KAŻDEJ takiej akcji tel na SM czy policje. Możecie go/ich też nagrać. Adiiszek , Spike1975 tylko jak macie czelność być facetami na forum matek-polek? Niestety ja mieszkam na osiedlu gdzie proszenie, kulturalne zwracanie uwagi czy rozmowa nie przynosi żadnych rezultatów. Dzwonienie po policję przynosi jeszcze gorsze efekty, SM tu nie przyjeżdża a trutka pod oknami powoli zaczyna być standardem. A temat chamstwa innych psiarzy to przy tym radosna czytanka.
    1 point
  39. Myślę że czym innym jest użycie, hmmm, wzmacniającego motywatora słownego :smile: - mogłaś krzyczeć wtedy cokolwiek, choćby "ta-le-rzyyyk!" - chodzi bardziej o skierowaną na psa-agresora energię, tzw. brzydkie słowa wydają się dla niektórych ludzi mieć większą moc, niż inne - w sumie to by znaczyło że jednak nieustannie nie bluzgasz, używając na przykład "ubogiej nierządnicy" co i rusz w charakterze przecinka. Opisana sytuacja jest trochę beznadziejna. Oprócz wyładowania emocji forumowicz wiele nie uzyskał, poza awanturą i - podejrzewam - większym zacięciem się w uporze inkryminowanej kobitki. Zresztą, nie wiemy, co tam się dzieje w tamtym domu. Może to koszmarne prymitywy i użycie nogi jest dla nich normalnym algorytmem postępowania wobec psów. Jeśli tak, spytam delikatnie, naiwny niczym dziecię kol. Adiiszek naprawdę ufał że komuś z taką psychiką i zapleczem rzucony bluzg otworzy oczy na niewłaściwość takiego postępowania? Babka nawróci się, posypie popiołem i zacznie nosić yorka na poduszeczce, kląskając do niego słodkim głosem? Wariant inny: babina cierpi na psychozę, syndrom Tourette'a, cokolwiek. Pozostaje współczuć psu, ale znów: zbluzganie w czymkolwiek tu pomoże? "Myślę że wątpię".
    1 point
  40. Zapraszam na bazarek m.in. dla Ergo http://www.dogomania.com/forum/topic/145726-legowiska-koc-%C5%9Bpiw%C3%B3r-dla-dziecka-dla-ergo-i-sumakoniec-czwartek-2602-godz1500/?p=16092559
    1 point
  41. Nie mogłam się powstrzymać przed zostawieniem śladu w tym wątku:p Cziko się świetnie ma, bywa niesforny ale z reguły to psi ideał:)
    1 point
×
×
  • Create New...