Jump to content
Dogomania

Leaderboard

Popular Content

Showing content with the highest reputation on 12/03/14 in all areas

  1. Skoro borderom 1,5h spacerów nie wystarczy,a 8h siedzenia w domu to za dużo to chyba źle widzę, bo większość właścicieli wcale nie czeka do emerytury, żeby znaleźć na bordera czas, a studiuje/pracuje na pełnym etacie i pies MUSI zostać tyle w domu - inaczej pewnie byłby nierozłącznym maminsynkiem[/córcią] z lękiem separacyjnym, nie raz nie pójdzie na dłuższy spacer, a jeśli pójdzie to nie zawsze trwa 1,5h, przecież treningi w klubach odbywają się ze 2 razy w tygodniu po godzinie i to biorąc pod uwagę kilka par z psami gdzie każdy czeka na swoją kolej i nie biega 60minut bez chwili wytchnienia, w resztę dni niejednokrotnie słyszałam, żeby zwyczajnie psa przenudzić i nie robić z nim nic ponad. Opinia nadpsów nie wpływa na nie dobrze. Jak sobie pościelisz tak się wyśpisz, nie są łatwe w prowadzeniu, może i nie jest łatwo znaleźć stabilnego psychicznie psa, bez żadnych faz, lęków ale nie są maszynami, które rozwalają chałupę, bo nie pobiegały - szczeniakom trzeba od początku jasno przedstawić sprawę, że bieganie będzie wtedy kiedy będzie,na dworze biegamy, w domu się wyciszamy, nie przyzwyczajać do codziennych aktywności, bo potem niedziwne, że pies wymaga więcej i więcej, ludzie chorują, mają gorsze dni, nie zawsze jest możliwość wyjścia na 90minut spaceru - biedne powinny być ich domy, pewnie muszą pracować jeszcze dłużej, żeby mieć za co naprawiać szkody,a wtedy piesek musi zostać sam jeszcze dłużej. I tak mnie ciekawi - co robią bordery w sezonie zimowym kiedy owiec nie pasą? ;) Ja też celowałabym w owczarka australijskiego, myślę, że hodowca pomógłby wybrać psa do tańca i do różańca, niekiedy chęć robienia z psem czegoś więcej, albo chęć częstszego z nim przebywania rodzi się z czasem i pojawia się wtedy kiedy ten już jest w naszym domu :P
    5 points
  2. Nie wiem skąd niektórzy się urwali, ale czytając was wychodzi na to, ze psy pasterskie to mogą miec tylko bezrobotni (pies nie wytrzyma 8 godzin sam, serio?), 1,5 godziny ruchu dziennie to malo (chyba dla konia) i wgl jesli nie robisz 10 sesji klikerowych dziennie polaczonych z cwiczeniami na swiadomosc ciala, frisbee i węszeniem to zostaje ci tylko mops. Mam uzytkowego teriera - gdybym codziennie zabierala go na 5 godzinny spacer z frisbee, plywaniem i rzucaniem pileczki, a w domu jeszcze zrobila 3 sesje klikerowe, to dla niego nie stanowiłoby to problemu. A jednak w tygodniu poza poniedzialkowym treningiem flyballa chodzi na 5 minutowe spacery na fizjologie, bo zwyczajnie nie mam dla niego czasu (miedzy innymi dlatego, ze nie zrezygnowalam z innych moich zajec na rzecz psa, nie wiem czy wybralam rybki czy pipki?), ewentualnie jakies frisbee czy pileczkę gdzies wcisnę. I - niesamowite - pies nie rozwala mi chaty! Jak to mozliwe?! Serio, puknijcie sie czasami. Jesli ktos jest w stanie poswiecac psu caly dzien to swietnie, ale pisanie ze 1,5 godzinny spacer dziennie to malo jest... lekko mówiąc śmieszne.
    3 points
  3. Nie rozliczałabym tego aż tak co do minuty, ale to racja że to nie kwestia 2 minut. Nawet dorosły pies (przynajmniej żaden z moich)nie załatwia się w 2 minuty - chyba że ma srakę i wylatujemy w ostatniej sekundzie. Znalezienie godnego miejsca na kupę też nie jest tak hop siup, szczególnie że np ja mam wszystko beton albo zagospodarowane ogródki, a jak już dojdę tam gdzie się może załatwić bez asysty pań z okien to drugie tyle z tą kupą się idzie żeby ją sprzątnąć i elegancko wyrzucić do kosza. Mi wyjście poranne przed pracą zajmuje ok 25 minut i wychodzi to samoistnie, czasem nawet się spóźnię, bo jak ktoś tu napisał - pies to nie maszynka, nie zrobi na zawołanie, a jeszcze szczeniak ktrórego wszystko rozprasza, tu liście latają, tu pieski, tu ktoś cmoka, ptaszki lecą, worek fruwa itd. Mało tego wydaje mi się że jeśli chcemy rano tego psa na 8 godzin zostawić to należy mu się nieco więcej niż 2 minuty na fizjologię. Co do hiperbiegania to też jestem podobnego zdania co wy, sama starałam się żeby mój pies miał tego full, aż okazalo się że to wcale nie dobre , bo nie umie odpocząc, jest cały czas nastawiony na spacery, ruch i im więcej biega tym więcej chce... Kiedy nie było dziecka mogliśmy sobie gonić , ale teraz jest zupełnie inny tryb i nawet taki pies musi się przystosować , a my do niego spełniając jego potrzeby. Zostawienie psa na 8 h nie jest zbrodnią, o tyle o ile mu się nadrobi w pozostałym czasie jego dawkę ruchu i pracy jaką ptrzebuje.
    2 points
  4. 2 minuty? :D Tyle zajmuje samo ubranie siebie i psa, szczególnie zimą, poza tym żaden szczeniak nie załatwia potrzeb fizjologicznych za zawołanie ;)
    2 points
  5. Może to być też jej taka uroda. Jakaś niewielka wada podniebienia, krtani itp. Budowa pyska- różne rzeczy. Ale sprawdzić trzeba. Serduszko też.
    1 point
  6. Ale super wiadomość.Dzieki Aga za info.Niech już te stwory pójdą precz od Homcia.I żeby już Was nic nie nękało.A jak Pomidorcia(uwielbiam to imię,ktoś kto to wymyślił ma nie lada wyobraźnię słowotwórczą-"Imio-twórczą")?
    1 point
  7. Łaziłam 1,5 h w okolicach (tych cichszych) Pogorii - kawałek "starego miasta", parczek między Pogorią a Aldim, park między centrum a Nemo. Nie widziałam Kai, spotkałam tylko z ludzi z psami państwa przy bankomacie i starszą panią, która co rano jest tam ok. 6ej i potem wieczorem - twierdzi, że nie widziała żadnego psa podpadającego pod opis. Jutro nie mogę, ale w piątek do południa po chirurgu postaram się podjechać i połazić więcej tam, gdzie była widziana psinka. Mam nadzieję, że się szybko znajdzie. Edit: zawiadomiłam Nadzieję na Dom (prowadzą wolontariat w sosnowieckim schronisku) i dałam na stronie schroniska informację o zaginięciu Kai - ukaże się w ciągu 24h. Trzeba by wszystkich wetów w okolicy obejść z ulotkami o suni.
    1 point
  8. Elia ... czekamy na propozycje karm mięsnych... Gosbi akurat mięsną nie jest... ale przykład powyzej pokazuje kogo reprezentujesz ...heh
    1 point
  9. Wracając do tematu... owczarek australijski może być dobrym pomysłem, ale ważne, by zwrócić uwagę na rodziców szczeniaka, bo aussie są mocno zróżnicowane pod względem charakteru, każda linia to inny charakter i ważne, by bardziej miała charakter "goldenowy", bo z założenia jest to rasa pasterska twarda i nieufna, nie ma być psem, który kocha cały świat, tylko swojego pana. U tej rasy zdarza się, rzadko, ale jednak bronienie zasobów. Na Wasze szczęście (a nieszczęście dla rasy) w Polsce większość hodowli hoduje psy przyjazne i nietwarde. Oczywiście mam tu na myśli showy, psy hodowane pod kątem wystaw czy dodatkowo dogoterapii. Od razu Ci radzę wybierać hodowlę z przebadanymi psami, u australijczyków co prawda większość hodowli bada, ale nie wszystkie. Jeśli jednak się zdecydujecie na rasę, polecam zajrzeć na forum aussie, gdyż każda rasa ma swoje wady i zalety, i pewne rzeczy mogą irytować, np. szczekliwość rasy, pomysłowość czy uwielbienie do błotka ;). I tak, jak ktoś wspomniał - są to owczarki, czyli są psami pracującymi, zwykły spacerek wokół bloku nie wystarczy, potrzeba im oprócz konkretnego ruchu, także zajęć umysłowych. Oczywiście z umiarem, by nie wyhodować sobie psiego ADHD nieumiejącego odpoczywać. Nie są też goldenami ani springerami, były do czegoś innego hodowane, więc charakter musiały mieć inny. Tak czy inaczej w świadomych rękach, z odpowiedniej hodowli mogą być fajnym towarzyszem. ;) I faktycznie mają mniej schiz niż bordery, ale nie znaczy to, że są łatwiejsze - ich trudność polega trochę na czymś innym, ale na czym konkretnie to myślę, że bez problemu poczytasz na forum aussie. Takie moje pytanie - czemu właściwie nie myślicie o goldenie? Myślę, że byłby to dobry wybór. Tak samo jak springer. Uważam, że akurat te dwie rasy powinny Wam najbardziej przypasować, ale zachęcam do pojeżdżenia po wystawach, porozmawiania z właścicielami ras, w które celujecie oraz hodowcami. Przede wszystkim zobaczeniu psa na żywo, pomocne mogą też być fora poświęcone konkretnym rasom, ale trzeba mieć na uwadze to, że każdy fascynat danej rasy będzie nieobiektywny względem jej i albo na forum jest polityka bezkrytycznego zachwytu nad daną rasą, albo odradzaniu jej każdemu nowicjuszowi na forum. Niemniej jednak dają jakiś tam obraz. ;) PS: Bardzo podoba mi sie dyskusja powyżej, bo naprawdę chwilami miałam wyrzuty sumienia, że nie mam czasu często wyjść z psem na dłużej niż 1,5h. I choć sam na brak ruchu nie narzekał, nie dawał jakikolwiek oznak zaniedbania, to jak się czyta czasem dogo i te wpisy "wróciliśmy ze spaceru 4h" to można popaść w kompleksy :P
    1 point
  10. ok stawiam się i ja u Frodka :) wydaje mi się że akcja z agresją psa jest kłamstwem i kobieta ją wymyśliła tylko po to by schronisko przyjęło psa. szukamy domu odpowiedzialnego, na wszelki wypadek bez małych dzieci (do 10 lat) ale szczerze mówiąc ja zawsze takich szukam.
    1 point
  11. Ja myślę, że potrzeba ruchu i stymulacji umysłowej psa to tak naprawdę najmniejszy problem, a skupić się trzeba przede wszystkim na specyfice psychiki danej rasy. Dlatego ja borderka odradziłabym chociażby ze względu na to, że to rasa neurotyczna, skomplikowana, wrażliwa i słabo wybaczająca błędy i w zasadzie więcej czasu trzeba poświęcić na to, by border był po prostu psem niż na zapewnienie mu odpowiedniej dawki ruchu. A jak się trafi źle, to może być potem problem na linii border - dziecko i nikt mi nie wmówi, że to rasa super dla dzieci i z predyspozycjami do dogoterapii. Ot, takie moje obserwacje. Jeżeli chodzi o ruch - jak sobie pościelisz tak się wyśpisz. Im więcej pies ma ruchu tym ma lepszą kondycję i większe zapotrzebowanie na ten ruch. Dlatego ja od samego początku serwuję psom bardzo określony czas i spędzam go w bardzo podobny sposób. Wiadomo, jak jest ciepło, jak są wolne dni jest jego trochę więcej. Ziva, pies pasterski, linia użytkowa i teoretycznie, według internetu powinna biegać 4 godziny dziennie ;) W rzeczywistości wygląda to tak, że we wtorki, środy i czwartki wychodzi w sumie na 30 minut na fizjologię + wieczorem spalamy miskę co trwa jakieś 10 minut. W piątki, soboty i niedziele mamy treningi agility na których w sumie biega może 20 minut? Resztę czasu czeka na swoją kolej. W poniedziałki idziemy na godzinę/półtorej do parku gdzie powtórzymy parę elementów, poaportuje trochę i ma okazję trochę pobiegać luzem. To wszystko. W domu ma się wyciszać, nie jest przyzwyczajona do bóg wie jakich ilości ruchu, jest to dla niej normalne i chaty nie roznosi choć w czwartek jest trochę niespokojna. Łatwo ją zmęczyć w domu ćwiczeniami na piłce, samokontrolę czy świadomość zadu. Ziva ma 7 miesięcy. Tylko no właśnie, jak świadomie się ma takiego psa i robi się z nim coś konkretnego i przede wszystkim wie się co robić i jak to robić i chce się to robić, to jest naprawdę lekko, łatwo i przyjemnie. Myślę, że gorzej sytuacja Zivy wyglądałaby, gdyby po prostu miała być psem rodzinnym któremu nie funduje się dobrze zorganizowanych nawet tych 10 minut. Dlatego przychylam się do zdania dziewczyn, że dobrze spędzone 30 minut może psa bardziej zmęczyć i usatysfakcjonować niż 4 godziny łażenia po parku. Natomiast gdyby zorganizować psu takie 4 godziny, jak ja organizuję moim psom półtorej w ciągu dnia, to szybko by się spaliły i opadłby ich entuzjazm.
    1 point
  12. Rozmawiałam z Ziutką - może ogłosić Sawanę nawet dziś. Tak więc pilnie czekamy na potwierdzenie czy sunia jedzie pod Warszawę - wtedy w ogłoszeniach zmienimy Radysy na "pod Warszawę". W razie czego, puść mi info sms, Ayme, dobra, (608 33 86 72) to od razu przekażę Ziutce, żeby nie musiała wątku przeszukiwać. Aha - i oczywiście zapomniałam, że do każdych 5 ogłoszeń przysługuje 1 gratis, więc ślij mi jeszcze 2 kolejne psiaki w ramach dwóch pakietów od konfirm31 :)
    1 point
  13. A tak wogole, to biorac szczeniaka do domu, te latanie na fizjologie jest tak naturalna i oczywista rzecza, ze nie wiem jak inni, ale ja nie mam bladego pojecia ile mi te wyjscia zajmowaly. Masz szczeniaka-latasz co chwile na trawnik. Pies sie budzi/zjadl/napil sie/bawil sie, lapies pod pache i wychodzisz, co tu jest do liczenia?
    1 point
  14. Myślę, ze kazdy inteligentny człowiek nie wliczalby też wyjść na fizjologie do tych 1.5 h poswiecanych psu. Tutaj serio wszystko trzeba tłumaczyć łopatologicznie, tak ciężko ruszyć głową i się domyślić?
    1 point
  15. O, widzę, że już wszystko jasne! ;) To Ty Krysiu złóż Ziutce oficjalne zamówienie na bazarku ogłoszeniowym, a Ty Ayme, ślij mi kolejne 10 psiaków do ogłoszeń. Aha, i może Ziutencjo, ogłoś Sawankę w pierwszej kolejności ze względu na tę łapinę :(
    1 point
  16. O matko, jakbym miala liczyc takie rzeczy jak zakladanie majtek do 'czasu poswieconemu psu' to wyszlo by tego jakies 10 godzin :P Moje wszystkie szczeniaki ktore przewinely mi sie w zyciu tez od razu po wyjsciu robily siku, wszystkie ;)
    1 point
  17. O boże. Co jeszcze wliczacie do czasu poświęconego psu? Siedzenie na dogomanii? Zakupy w sklepie zoo? PARANOJA.
    1 point
  18. Niestety, moje szczeniaki nie były na tyle genialne, żeby po dwóch dniach ogarnąć, że potrzeby fizjologiczne trzeba załatwić od razu po wyjściu, wręcz przeciwnie, na dworze było tyle ciekawych rzeczy, że zapominały o sikaniu. Poważnie :)
    1 point
  19. Ja wzięłam pieska w okresie wiosennym, kiedy to człowiek ma ochotę każdą wolną chwilę spędzić na świeżym powietrzu i ogólnie humor dopisuje, chce się robić wiele rzeczy. I szczeniaczek był od pierwszych dni przyzwyczajony, że pańcia poświęca mu duuużo czasu. Spacery, spotkania z innymi psami, pływanie, zabawa, nauka. Było tego pewnie ze 2-3 h dziennie + parominutówki na siku/kupę + drugi pies w domu i nieustająca zabawa (uprzedzając - tak, była też nauka wyciszania). I cóż, gnojek przyzwyczaił się do takiej ilości aktywności, a niestety teraz ze względu na to, że szybko i długo jest ciemno nie mam możliwości zapewnić jej tego, co miała w lato. Teraz muszę to wszystko odkręcać, bo pieska nie zadowalają takie aktywności, jakie ma. Także biorąc psa lepiej nie zakłądac z góry, że on musi mieć 3 h spacer, bo jak nie to zeświruje. Nie, nie zeświruje. Pieski zwykle są elastyczne i dostosowują się do warunków i lepiej od szczyla uczyć, że czasami bywa tak, że musi psu wystarczyć 15 minut wokół bloku.
    1 point
  20. Nie każdy ma dom z ogrodem. Mi zejście z psem pod blok (ubranie się, winda itd) i zrobienie szybkiego siku zajmuje 10 minut. 10x6=60. Jak był mały trzeba było wychodzić 8 x 10. Ja nie jestem debilem i wydawało mi się że takie latanie to własnie koło pół godzinki dziennie. W prkartyce okazało się że to ponad godzina.
    1 point
  21. Zdążyłam przed śniegami wpaść:D Jestem u Frodulca i zostaję na pewno!:) Piękny , wspaniały psiak mam nadzieję, że uda mi się go poznać osobiście!:D
    1 point
  22. No ja zakładam, ze te 1,5h to tylko tego jednego-długiego spaceru tyczy (a fizjologia typu siku/kupa jest poza tymi wyliczeniami) Serio fizjologii i ewentualnego "porobienia" z psem w chacie nie liczę, bo ja często gotuje obiad i Rudego czegoś uczę jednocześnie. Albo siedzę z lapkiem i ćwiczymy sobie samokontrolę itd. Nie popadajmy w paranoje, bo serio spisując sobie do kupy wszelkie "aktywności" dot. psa z całego dnia, to pewnie bym z 5h zebrała. Bo nawet podawanie jakiegoś śmierdziela do gryzienia, to u mnie jest cały rytuał. I serio pochwalcie się jak wy te psy "wybiegujecie", ze dla was 90min to malo... u mnie 15-20min intensywnego aportu i pieseł jest zajechany. Do tego musztra z komendami plus chwila na zapaszki i mamy 40min spaceru. A przy takich temperaturach księciunio na więcej nie jest łaskaw wychodzić wiec... ;)
    1 point
  23. Taki pies to skarb - nie trzeba z nim dyrdać kilometrami w ulewę czy śnieżycę, można się przykryć wspólnym kocykiem i przespać brzydką pogodę :) Komu Impuls do miłości? :)
    1 point
  24. w 1,5h nie da się "wylatać" psa? To jak bardzo smętne muszą być wasze spacery? O.o w 90 min to można psa zmęczyć tak, ze będzie językiem ziemie zamiatać. Chyba, ze ktoś idzie sobie połazić bez celu, to wtedy owszem-za mało czasu na zmęczenie psa. Tyle, ze no cóż, pies sam się nie wybiega na ogrodzie, i tak samo sam się nie "zmęczy" na spacerze. Od tego ma człowieka. I serio jestem ciekawa jakie to wy ćwiczenia na mózgownicę z psem robicie, ze fundujecie mu serię półtoragodzinną... kiedy to każdy "autorytet" w temacie szkolenia mówi o krótkich a częstych seriach szkoleniowych. Gdybym fundowała swojemu psu serię ćwiczeniową trwającą 1,5h-to by po pierwsze się zniechęcił, po drugie byłby po 30min. wyprany i zgaszony. Wszelkie gry zabawy i ćwiczenia przerywa się w momencie kiedy piesek ma niedosyt, co by chciał więcej i więcej. Czasami mam wrażenie, ze co niektórzy powielają jakieś "prawdy" dawno temu napisane przez kogoś kto mądrze to ujął w swoim poście, a zapominają o samodzielnym myśleniu. Czajna- zasadniczo każdy pies, którego wrzuciłaś/eś pasuje. Celowałabym w goldena, albo owczarka australijskiego, głównie dlatego, ze to psy, którym powinniście dać rade, nie tylko pod kątem "wybiegania" ale tez szkolenia posłuszeństwa/wychowania na fajnego psa. Piszesz, że nie macie doświadczenia (wiec odpuściła bym sobie wszystkie rasy wymagające większego doświadczenia-czyli niezależne, uparte, kombinujące) Bordera tez bym sobie podarowała- głównie ze względu na ilośc schiz, jaka towarzyszy rasie. Ciężej jest trafić na stabilnego pieska, bez tendencji do pasienia, czy innych fiziów typu gonienie cieni. Uroki rasy, która w sumie stała się maszynką do pracy i zawodów.
    1 point
  25. Sądzę, że pasterskie to ci chałupę rozniosą podczas tych 8h samotności. Springer? Jeśli temperament podobny do cockera to się nada. Ważny jest też wybór szczenięcia z miotu- nie ten hiper aktywny. Mogą się różnić bardzo, jedna z moich cockerek jest leniuchem i lubi leżeć :siara: a jej miotowa siostra to wulkan energii.
    1 point
  26. wellington podpisałam z państwem umowę adopcyjną taka wielopunktową, którą sama opracowałam. Znajduje się tam punkt o obowiązkowej sterylce, której potwierdzenie w postaci faktury, musi wysłać do mnie właściciel. :) Termin sterylki już został wyznaczony, niedawno sunieczka była szczepiona. Nie martw się, mam obsesję na punkcie pilnowania sterylek i kastracji, a właściciele Kromki już w ankiecie przedadopcyjnej, jaką im wysłałam, byli jak najbardziej za sterylką, .
    1 point
  27. Ostatnio byl dla 5 ogonkow to moze teraz ratunkowy dla chlopakow u Funi? Jak myslicie?
    1 point
  28. Bo to po pewnym czasie już się nie pamięta.Szefowa powinna określić jakie informacje należy notować.
    1 point
  29. ooo właśnie, a z zooplusa co zamówiłaś? bo Tobie też coś brakowało do darmowej wysyłki? Ja właśnie niedawno dostałam info, ze moja paczka została wysłana :laugh2_2:
    1 point
  30. taki kolor, za taką cenę, ze studenckiej pensji = szelki jak najbardziej do chuchania, jak mnie będzie stać na kolejne to na pewno wezmę ciemne :P aganela, to bierz Y, te mają zawyżoną regulację i Lki weź pod uwagę dla tej bardziej suchej w klacie ;)
    1 point
  31. Perełce trudno zrobić zdjęcia - ona tak bardzo tuli sie do człowieka, że nie ustoi ani chcwili. Dzisiaj spacerowała na smyczy z Natalką, a Maksio - z Kasią więcej pięknych zdjęć Maksia na jego wątku :) Maksio ma jutro kastrację, dzisiaj niegrzecznie potraktował Perełkę - broni miski :( dotarły pieniążki od KWB w wys. 150 złotych, zakupilam juz Hepatica w puszkach dla Misia - kwota 168 zł, dokument wkleje na wątku KWB - bardzo, bardzo dziękuje za pomoc!!! I za pomoc bazarkową dziękuję !!!! od NikaEla - pieniążki dotarły, chyba będą na odrobaczanie całego stada, bo już czas ( sprawdzę w książeczkach, oprócz tych ostatnich "nabytków" to wszystkie razem były odrobaczane)
    1 point
  32. Może to będzie akurat Ten Człowiek :) Oby, trzymam kciuki. Niestety, nie znam nikogo z wyżej wymienionego rejonu Polski.
    1 point
  33. Kochani wklejam info od Pana Arkadiusza, który rozmawiał z zainteresowanym domem: " Dzień dobry :) , lub dobry wieczór. Dostałem dziś telefon osoby zainteresowanej adopcją Marlona. Dzwonił pan, po głosie wnioskuję że około 50-60 lat. Mieszka w domu bez małych dzieci w miejscowości Sady Górne nr 47 w pobliżu Wałbrzycha (tuż koło Bolkowa) . Według rozmowy i informacji które przekazał posiada jednego dużego psa i chciałby Marlona. Nie przejął się informacją o porywczym charakterze Marlona . Jest otwarty na wizytę przed adopcyjną , umowę adopcyjną i wizytę poadopcyjną. Szczerze ciężko mi było cokolwiek wywnioskować czy jest wiarygodny. Na wszystko się zgadzała , rzekomo ma spać w domu z drugim dużym psiakiem, i biegać luzem po dużej ogrodzonej posesji. Nie ma być psem stróżującym tylko do towarzystwa. Intuicja mi nie zadziałała bo pan cierpliwie słuchał i na wszystko się zgadzał :). Tego akurat nie lubię bo wolę czasem usłyszeć jakieś ale, a tu nic :) ... Myślę że warto przeprowadzić wizytę i obejrzeć wszystko na miejscu. Czasem ludzie nie potrafią rozmawiać przez telefon i ich zachowanie może być mylące. Chęć adopcji tłumaczył że chciałby dla swojego psiaka który jest duży mieć towarzysza. W trakcie rozmowy pan pokierował rozmowę na temat kastracji i zachowań psów. Według mnie odnośnie zachowań mówił rzeczowo i wygląda na to że ma jakąś wiedzę. Jeżeli chodzi o Marlona to obiekcji co do drugiego psiaka nie mam , nie wiem jak ten drugi." Brzmi nienajgorzej, ale.... Nic tylko trzeba sprawdzić. Jak myślicie? No i szukamy zaufanego człowieka na wizytę u Pana w Sadach Górnych koło Wałbrzycha.
    1 point
  34. Wpłacisz wprost do betkak, czy na konto skarbnika :) Pytam, bo nie wiem czy mam kukać do banku, czy niekoniecznie.
    1 point
  35. Mogę odetchnąć... Tela znalazła dom, tym razem już na zawsze! Wreszcie się udało! Tela ma cudowny dom Mieszka teraz w Błoniu k. Warszawy z drugim psem i kotami Jak widać ma się cudownie Wiele dla niej zrobią oto dowód :)
    1 point
  36. Tyle tu dobrych rad na każdy temat, że chyba sobie jakiś kajecik sprawię i tematycznie wszystko będę zapisywać :)
    1 point
  37. na dworze dzieje się to samo, a nawet gdy sa wybiegane i zmeczone na szlenstwo zawszeznajda siły do tego stopnia że praktycznie padaja ze zmeczenia i ziajają jak szalone az boimy sie o ich zdrowie, jednak po paru minutach zmeczone wciaz dalej wariują. poza tym nie sposób iść z nimi spokojnie obok siebie bo ciągle ganiają, plączą sie smyczami itp. Oczywiście z posłuszenstwem nie ma problemu szczególnie w przypadku mojej goldenki, na codzien jest karna perfekcyjnie natomiast jak widzi innego psa zrobi siad ale tylko na chwile i nawet na sekunde nie oderwie wzroku od swojego celu. Robi siad automatycznie, ale zaraz znów ciagnie i goni, a w obecności swojej kolezanki shar pei'ki jest z tym jeszcze trudniej. oczywiście były próby z gryzakami, przekaskami ale ta któa szybciej swoja zjadła juz zabierała kolezance, a zabawki nie interesuja ich w tym momencie bo maja siebie. Myslałem może o przywiązaniu ich obok siebie ale tak żeby nie miały ze soba kontaktu bezposredniego i wtedy np cwiczenia posłuszenstwa, itp.
    1 point
  38. [quote name='wellington'][B]Dostalam wiadomosc ze Bibi wyjechala do Niemiec[/B] i z tego powodu weszlam na ten watek. Czy myslisz powaznie ze telefon do schroniska cokolwiek wyjasni ? Chyba zartujesz.[/QUOTE] Jest takie piękne słowo w języku polskim [B]PRZEPRASZAM[/B]. Powody mogą być rożne: [B]"myliłam się", "przesłyszałam się", "ktoś mnie wprowadził w błąd". [/B]Zdarza się, rzecz ludzka. Ale to przecież tylko trzy sylaby. Za to aż dziesięć liter. A klawiatura, jak widać, wstydliwa.
    1 point
  39. [quote name='saya']ja zdecydowanie jestem za. będę musiała już teraz poszukać jak(ch?)iś ubranek dla mojej chi, bo wczoraj przy 22 stopniach i dość silnym wietrze strasznie się trzęsła :shake:[/QUOTE] poważnie już przy takiej temp. jest jej zimno? Może trzesła się bardziej z emocji i strachu niż z zimna. Z tego co czytałam, to niektóre rasy mają właśnie takie tendencję do drzenia ciałem, tak sobie... bo taka ich urodza. Biedna maludzia, zimno jej :glaszcze:
    1 point
  40. Czy mozecie mi napisac jak zmienia sie kolor cieczki w poszczegolnych dniach. Czy to jest normalne, ze po kryciu (9-13 dzien kiedy wyciek byl rozowy) wyciek ma kolor niemal bordowy??
    1 point
×
×
  • Create New...