Jump to content
Dogomania

Leaderboard

Popular Content

Showing content with the highest reputation on 11/24/14 in all areas

  1. Czytam i nie mogę uwierzyć w to co piszecie. Kto oprócz G. K. i K. L. był w hodowli u Agnieszki tak prywatnie i nie zapowiedzianie? Agnieszkę znam z wystaw, nie byłam u niej ale widzę jak jej psy na nią patrzą na wystawach - one patrzą w nią jak w obrazek. Wystawia weterany / na niektórych wystawach placi się za nie 1,23/, wygrywają - często jako nagrodę dostają karmę suchą. Nigdy złego słowa od Agnieszki nie usłyszałam, na nikogo złego słowa nie powiedziała. Pamiętam ją już jako zaszczutego człowieka kiedy siedziała samotnie z boku na wystawie w Kielcach w 2011r. Miała takie posłania dla psów przy sobie w które weszły moje charciki i spały. Śmiała się, że jak im dobrze to niech leżą. Zaczęło się od pieniędzy /jak zwykle zresztą/ a teraz o co tak naprawdę chodzi? Żeby zabrać psy i zniszczyć człowieka, bo hodowlę już zniszczono? Kto tak naprawdę boi się tej hodowli jako konkurencji? Agnieszka to będzie taka pokazówka i kto będzie następny? Dla mnie w chwili obecnej jest to działanie na szkodę Związku Kynologicznego i rodowodowych piesków. Ludzie już zrzeszają się w jakieś dziwne stowarzyszenia i produkują pseudorodowodowe psy i tu nikt nie interweniuje. Łatwo jest zniszczyć człowieka w dobie internetu, a nawet jak Agnieszka wygra to i tak to wszystko co się wydarzyło będzie rzucało cień na nią i jej pieski. Ludzie opamiętajcie się, przestańcie nakręcać tę spiralę nienawiści bo według mnie tu już nie chodzi o dobro zwierząt. Marzena Niemczyk hoduję charcika włoskiego członek Związku Kynologicznego od 2006 roku.
    1 point
  2. Widzisz Gezowa... ja to taki niedowiarek jestem. Pokazano interwencję, a na filmach widze kogo? A otóz pana który także niejedno ma za uszami. Jako niedowiarek - pytam - skąd te zdjęcia i reportaże... bo dla mnie jest jasne - A.N, kręci filmik psów na podusiach, puszcza w obieg i sa dokładnie tak samo prawdziwe jak to co widzimy na filmiku z interwencji pana B. Ponadto długość tej sprawy.... ile jeszcze lat to bedzie trwac? Ta sprawa jest prosta jak drut. Ja wiem, że nasze sady ciągną sprawy długo - ale tutaj już chyba rekordy zaczną padac. I teraz pytanie? Bo gdyby świadkowie byli ... hmmm.... jak to nazwać... kumaci i rzetelni - to może doczekalibysmy się jakiegos zakończenia. Póki co czytam wyskoki Resurgam i sorki... ale wyobraziwszy sobie ją na sali sadowej zaczynam być ciekawa dlaczego nie wyprowadzono jej za obrażanie sądu (robieniem sobie żartów), albo może nawet w białym kitlu ze związanymi rekawkami. Sprawa się ciagnie... nikt nie wie jak jest naprawdę... na ostatnich zdjęciach czy filmach widze psy w kojcach. Niczym się to nie różni od klatek w których większość dogomaniaków trzyma swoje psy (tyle że pod pretekstem - żeby były bezpieczne - tak jakby przestrzeń 20m kwadratowych groziła nagłą śmiercią) Więc o co kaman? Większość hodowców ma po kilkanascie/ dziesiat psów Dlaczego im do tyłka nikt nie zagląda? Potrafisz odpowiedzieć na te pytania?
    1 point
  3. I z posesji sąsiada widać te klatki które ma w domu... i ten sasiad tez chyba jej strasznie nienawidzi skoro tak sobie pozwala ciągle dupę zawracac i włazić na posesje celem robienia zdjęć... z co zresztą moze zostac wedle przepisów pociagniety do odpowiedzialności Ilez czasu trzeba miec na to by sledzić - pojechała czy nie pojechała, gdzie pojechała, z kim pojechała i co tam robiła, a kto i co się dzieje w domu - jego wnętrzu, za przezroczystymi scianami przez które widać z posesji sąsiada... Chryste! Czy wy czytacie te idiotyzmy które tutaj wypisujecie? Ja nie wiem co się tam dzieje, jak sa traktowane psy, ale sory - na serio waszych durnych tłumaczeń brac nie można. Może dlatego własnie ta sprawa ciagnie sie od tylu lat? Bo świadkowie zenzają w taki sam durnowaty sposób?
    1 point
  4. Mam dwa bardzo fajne psy z bardzo fajnych hodowli. Jak to zrobiłam? 1. unikałam "znanych i sławnych" hodowli - jak jest znana i sławna to jest do dupy fabryką szczeniąt albo hodowca ma mocno zryte pod sufitem 2. wybierałam hodowle gdzie jest 1-4 suki hodowlane, a najlepiej aby spośród 4 3 były weterankami 3. rozmowę zaczynałam od kasy... - na serio - normalnie funkcjonujacy psychicznie człowiek nie obrazi sie o to - wszak chodzi o zakup (wcale nie tani zakup) a nie podarunek. Oczywiście trzeba przedstawić także swoją osobe - ale to normalne. Wymagac nalezy aby hodowca także otwarcie przedstawiał siebie i swoją hodowlę - jeżeli unika odpowiedzi na jakiekolwiek pytanie - skreslasz go żeby nie wiem co - bo oszust 4. długo prowadzisz rozmowę... nie stawiasz pytań wprost - rozmówca może dokładnie wiedziec jakich odpowiedzi oczekujesz - kierujesz rozmową tak, by wszystko co Cie interesuje wyszło w trakcie -samo 5. na koniec - zwracasz pilnie uwage na Twoje sugestie odnośnie przygotowania szczeniaka dla Ciebie... może chcesz aby był karmiony czym innym niz hodowla stosuje? Może ma miec szczepienia wykonane innymi preparatami niz te którymi szczepi zawsze? Dowolnie - chodzi o otwartośc hodowcy A teraz do reszty drogich pań... Ja sie po raz kolejny bardzo dziwię... Agniesz tak was wszystkich wpuszcza bez problemu, wy nagrywacie, strzelacie foty... na lewo i na prawo... i ona nie reaguje? Ja bym łby poprzetrącała, a juz napewno żadna by z tym aparatem/kamerą/ komórką nie wyszła mi z posesji... Jezeli się cofniemy do poczatku sprawy - oskarżenie Agnieszki o to że raczyła zażądac gotówki za paliwo od wiezionej na krzywy ryj kolezanki... czym się sprawa zakończy? Po ilu latach nagonki? Co jeszcze tutaj przeczytamy? I ile razy jeszcze watek zostanie oczyszczony z wszystkich wpisów które nie są li tylko oskarżeniami wobec Agnieszki?
    1 point
  5. cześć ciotki. Zapraszam wszystkich na wątek Lemona, którego dziś znalazłyśmy z Martą leżącego na ulicy. Dowiedziałyśmy się, że został porzucony i od tygodnia koczuje na środku tej jezdni :( Jeśli nie znajdziemy mu domu dosłownie migiem, to do końca tego tygodnia trafi do naszego schronu :( Zdaje się być psem idealnym. Tęskni za bydlakiem, który wywalił go na ulicę... http://www.dogomania.com/forum/topic/144179-sp%C4%99dzi%C5%82-tydzie%C5%84-le%C5%BC%C4%85c-na-%C5%9Brodku-jezdni-porzucony-lemon-b%C5%82aga-o-ratunek-przed-schroniskiem/
    1 point
  6. Wybaczy łzy .... to minie .... ale potrzeba czasu . Znów przywołam tutaj wspomnienie moich Rodziców , od śmierci Taty minął rok , od śmierci Mamy 7 miesięcy i ja dopiero teraz potrafię powstrzymać łzy rozmawiając o nich .... . ( nie zwariowałam porównując Moich Rodziców i Bazylka ....to Najukochańsze istoty i nie ważne w jakiej postaci się jawiły na ziemi ) .
    1 point
  7. Mari :smile: Trzymam kciuki pod warunkiem, ze sunia bedzie miala dobre warunki bytowe, czyli nie na lancuchu, nie w kojcu przez 24h. Ksenia Potrzebuje kontaktu z czlowiekiem jak kazdy pies. Handzia napisala, ze Ksenia zaakceptowala ja dosc szybko wiec jest nadzieja, ze zaakceptuje nowa rodzine. 160 km to spora odleglosc ale tez nie taka ktorej nie da sie pokonac i wydaje mi sie ze zainteresowany adopcja powinien chociaz raz podjechac do hotelu i poznac Ksenie,porozmawiac z wiosna,zabrac Ksenie na wspolny spacer i podjac ostateczna decyzje. Tymczasowy opiekun jest skarbnica wiedzy o psie, zna jego mocne i slabe punkty i podczas takiego spotkania z potencjalnym wlascicielem psa jest w stanie okreslic,czy dany pies i czlowiek pasuja do siebie,czy warto dac im szanse. Oczywiscie, opiekun nie jest jasnowidzem i wszystko sie moze zdarzyc, nawet jesli na poczatku wydawalo sie, ze jest OK, ale wspolne spotkanie - to szansa na wychwycenie w pore ewentualnych "zgrzytow". Fajnie by bylo gdyby Ksenia dogadala sie ze "swoim" czlowiekiem i wreszcie dobila do wlasciwego portu. Cudna sunia i choc kawal z niej zarazy, to kocham ja za ten jej "usmiech rekina" gotowego na pozarcie intruza :D
    1 point
  8. Wiesz, w szkoleniu jest tak, że powinno się stopniować rozproszenia, żeby pies mógł ładnie zgeneralizować komendy, czyli docelowo wykonywać je niezależnie od warunków zewnętrznych. Czyli najpierw ćwiczysz w domu, kiedy nic się nie dzieje, później w domu przy rozproszeniach, później pod domem w spokojnej porze, później pod domem, kiedy np. kręcą się ludzie, inne zwierzęta, jeżdżą różne pojazdy, później całkiem na zewnątrz, na spokojnej polance czy skwerku, później na średnio uczęszczanej ulicy, a później przy głównej alei miejskiej albo w parku pełnym psów, wiewiórek i czego tam jeszcze ;) Jeśli ona wykonuje komendy w domu, to spróbuj na podwórku, jeśli na podwórku będzie już ekstra, to spróbuj dalej i stopniuj rozproszenia, jednocześnie możesz czasowo obniżyć kryteria/wymagania jeśli widzisz, że dla psa jest jakaś trudna sytuacja. Przykładowo ja zaczynając pracę z młodą owczareczką, która ogólnie bardzo rzadko wychodziła na zewnątrz, na początku nie wymagałam poza posesją pięknego siadu i patrzenia głęboko w oczy (co suka wykonywała na posesji), wystarczało, że pies mimo tego wszystkiego, co się działo (przechodnie, rowerzyści, traktor pracujący w oddali, szczekające burki na podwórzach itp.), potrafił nawiązywać z przewodnikiem kontakt wzrokowy i to było już nagradzane, na kolejnych etapach, gdy pies już się "otrzaskał" z myślą, że poza podwórkiem też można jakoś pracować i wykonywać komendy, wymagania wzrastały. Co do labradora - początku to była przepychanka - on się zapierał, ale ja mu poprawiałam obrożę (podciągałam wysoko, za same uszy, żeby mieć jak największą kontrolę i nie używać dużo siły) i nie miał wyjścia - musiał iść. Później reagował już na hasło "idziemy", bo widział, że stawianie oporu nic nie da i jak się uprę to i tak go ruszę z miejsca, mimo jego niechęci. Dużo zależy od psa, ja zawsze zaczynam od wołania, zachęcania, ale niektóre szczególnie oporne jednostki niestety trzeba kilka razy przesunąć na siłę, żeby im pokazać, że i tak pójdziemy. Zwykle po paru próbach same wiedzą, że opór jest bezcelowy ;) Jak dla mnie najwygodniejsze są szelki guardy. Coś takiego: Ludzie sobie chwalą też trochę inny model - chyba model Y to się nazywa, choć głowy nie dam, widać tu trochę inaczej ułożone obręcze niż wyżej i podszycie z siateczki: Można kupić standardowe gotowe modele albo zamówić indywidualnie na wymiar w którejś z firm szyjących psie akcesoria. Do tego ja dla szczeniaka miałam linę z taśmy, coś jak końska lonża, bo gdy złapiesz szybko "normalną" linkę to możesz sobie pięknie zedrzeć skórę. Do kupienia najtaniej chyba przez allegro. Zawsze też możesz zrobić linkę samodzielnie, potrzebujesz tylko liny/taśmy (warto zwrócić uwagę, żeby była własnie "niepaląca" rąk) i porządnego karabińczyka.
    1 point
  9. Skoro zużywam coś (suchą karmę) jako paszę (inaczej nazywaną... karmą) i karmię nią zwierzę (tu: psa) to... o co chodzi? Koleżanka bawi się w Ryszarda z nudów? Są znacznie głupsze błędy językowe, do których się można przyczepić. A skoro ktoś się czepia, to sam powinien być czysty jak łza. Proponuję najpierw przyjrzeć się krytycznie swoim postom, a dopiero później czepiać się innych. A może w drugą stronę zatem. Kup szelki (np. guardy), linkę z amortyzatorem i... biegaj z nią. Niech sobie wtedy ciągnie ile wlezie. Jak zmęczysz mięśnie to zacznij wymagać i męczyć też głowę. Wtedy głodnego i nieco zmęczonego psa próbuj zachęcić do wykonywania komend, skupiania uwagi na sobie. A na obroży (i początkowo zwykłej smyczy) możesz ją uczyć chodzić ładnie i bez ciągnięcia. Większość psów nie ma problemu z takim podziałem, tzn. na szelkach sobie idą jak chcą, mogą ciągnąć, a na obroży chodzą ładnie. Wspominałeś coś o podwórku, czy tam suka jeszcze jest w stanie się skupić czy już ją rozpraszają różne bodźce?
    1 point
  10. Smycz automatyczna ma od 3 metrów do chyba 4 czy pięciu więc to źaden wyczyn,że psina idzie na luźnej. Byłoby dobrze jakbyś miał możliwość ćwicxyć z psiną luzem na ogrodzonym terenie. W takim miejscu mógłbyś ją wybiegać. Wybieganie na lince nie oznacza, że pies nie będzie kumał, że nie wolno mu ciągnąć kiedy skurat nie biegacie. Mój pies wie kiedy może ciągnąć ale kiedy mówię "noga" wie, że ma przestać. Napisz jak uczyłeś psa tych komend, które już umie.
    1 point
×
×
  • Create New...