Dzisiaj rodzinka przyjeżdża z Tobim o 16 do weta, gdzie miał "pierwszy przegląd". Będzie miał szczepienie. Z rodzinką spotka się moja koleżanka, która też uczestniczyła w adopcji. Ja wyjeżdżam i niestety będę pozbawiona internetu, ale nie telefonu i wszelkie informacje na temat Tobiego przekażę zaraz po przyjeździe. Tam, gdzie jadę (świętokrzyskie) też nie odpoczywam jezeli chodzi o zwierzyniec. Tam też dokarmiam bidule, które z daleka mnie wyczuwają jak tylko przyjadę. Pa, pa.