Jump to content
Dogomania

Leaderboard

Popular Content

Showing content with the highest reputation since 04/11/24 in Posts

  1. No już. Zabieg trwał 4 godziny, spała ładnie cały czas. Listwa usunięta, jajnik gdzieś głęboko był, ale się doszukali i usunęli. Komplikacji nie było. Już wybudzona, leży pod kroplówkami, kazali przyjechać po nią koło 18-tej. I wiadomość dnia!!! Z duszą na ramieniu poprosiłam o rtg w trakcie zabiegu - PŁUCA CZYSTE
    15 points
  2. Cudny❤️😍 Pan bardzo go chwali. Jest spokojny, zrównoważony, no i przede wszystkim zachwyca wszystkich swoją urodą. Pan go czesze, chodzi na długie spacery. Oby tak dalej👍
    8 points
  3. Znika mi to zdjęcie, nie wiem, czy jest widoczne
    7 points
  4. Wiercipięta z niej i wszystkiego ciekawa, więc zdjęcia dość ekspresyjne :) Poker pytała o wys. w kłębie - wychodzi, że ok. 38 cm.
    6 points
  5. Jest przezabawny i przekochany. Czekają go jeszcze dwa szczepienia, które musi mieć. Zastanawiamy się, jak on potem zniesie zmianę domu. Na pewno nie może być jedynym psem. Zgrał się ze wszystkimi od 1 kg , po te ponad 40 kg. Nawet Andżela to jego kumpela. I o dziwo Grey też go akceptuje. Takiego szczeniora jeszcze nie mieliśmy. Jest cudowny. Wczoraj mieliśmy gości i bardzo się podobał, choć oczywiście panie były przekonane, że to mały szczeniuś i zastanawiały się, jak będzie duży z tak ogromnymi łapkami 😉 Przywykłam już, że wszędzie poruszam się z ogonem. Dziś jeszcze wyadoptowujemy nasza yoreczkę, którą tu pokazywałam na dogo. Jedzie do kochanej p. Małgosi, opiekunki Szado. Od jutra zacznę go uczyć świata zewnętrznego. Tu liczę na wsparcie Parówka, bo on wszędzie i zawsze potrafi się odnaleźć.
    6 points
  6. Pieniądze z bazarki Mazowsznki poszły na szczepienie szczeniąt i karmę dla Rudzika oraz zwrot za paliwo dla Karolinki, która woziła szczeniaki do lecznicy w czasie parwo. Szczeniaki adoptowała pani, niedaleka nasza sąsiadka, w pakiecie, czyli oba. Dziś Rudzik pojechał (a był u nas w kojcu od 3 stycznia!) pod Gdynię, bardzo mili ludzie po niego przyjechali.
    6 points
  7. Tęsknię... Wszystkim Wam kochani jestem ogromnie wdzięczna za lata obecności tutaj; za troskę, dobre słowo, życzliwość , za wymierną pomoc. Za pożegnanie. To wzruszające ile serc poruszył ten nieznośny psi bachor, z pieluchą na pupsku. Loluś. Mały, kaleki piesek o niezwykłym charakterze . Dziękuję, dziękuję i nisko się Wam kłaniam; za wpłaty, dziesiątki bazarków, pieluchy, majty itp . Podziękowania kochanej ona03, Iwonce Naszej. Zapasowej Mamusi Lolusia. Od 15-stu lat zawsze blisko, z troską,dobrą radą, pomocną dłonią. Wielu z nas zna niesamowite , kwiatowe bazarki Iwonki. To były wręcz wydarzenia towarzyskie za którymi stał ogrom pracy. Oneczko03, przyjaciółko (pozwolisz ), dziękuję. Jestem wdzięczna losowi za bycie z Lolusiem. Miał być 3 dni, został na 15 lat i totalnie przemeblował moje życie. Synuś kochany. Mój. A "dogo" jest cudowne. Ktoś powinien pracę doktorancką o Nas napisać jako o ewenemencie socjologicznym.
    6 points
  8. Jeszcze Linda. To uosobienie życia, kwitnienia i wiosny. Jest teraz najszczęśliwsza. Pamiętam, kiedy ludzie pisali, że takie kalekie psy powinno się usypiać. Wtedy było mi przykro. Teraz miałabym to gdzieś. Linda ma w sobie radość życia, jakiej brak wielu ludziom mającym o wiele większe możliwości od niej. To podnoszący na duchu złotooki cud.
    5 points
  9. Na pewno sierść jest lepsza po kąpieli, nie jest już tak tłusta, nie ma łupieżu. Oczywiście to za krótki czas, żeby zaobserwować czy ubytki w sierści odrastają. Pchełka trochę się drapie, ale na brzuszku już ma bez podrażnień (wcześniej były czerwone plamki najpewniej od drapania właśnie). Jeszcze są niewielkie zaczerwienienia na piersi i pod pachami w jednym miejscu. Myślę, że za jakiś czas ponownie ją wykąpię i zobaczymy czy to zniknie. Dziś dostała tabletkę na odrobaczenie (druga dawka po tym co dostała od wolontariuszki w schronisku). Jutro planuję porobić jej ładne fotki :)
    4 points
  10. Nie odzywamy się, bo nic się nie dzieje, same nudy 🙂 Jeśli chodzi o ogłoszenia Neri, to nie było żadnego telefonu, ani ciut ciut Jak wiecie, Neri odkąd do mnie przyjechała, jest na sterydach, ich odstawienie po wyleczeniu zapalenia skóry i uporania się z długo i mocno chorującymi uszami, spowodowało szybki nawrót problemów - wróciły problemy z uszami i musieliśmy zacząć od nowa karmić się Dermipredem - Sterydy zatrzymały zapalenie uszu a skóra Neri przestała się czerwienić (łokcie, brzuch, klatka) a kiedy się skończyły, przeszliśmy na apoquel - pisałam o wszystkim w ostatnim swoim poście. Neri dobrze zareagowała na ten lek, ładnie podtrzymał to co naprawił steryd, mamy sucho w uszach, skóra pozostaje w dobrym stanie, apoquel nie obciąża tak organizmu i byłoby dla Neri najkorzystniej, żeby mogła dalej go dostawać, a mamy jeszcze tylko jedną tabletkę , na jutro Apoquel to droga impreza - 420 zł miesięcznie , Sterydy to 220 zł miesięcznie, ale można na to spojrzeć i z innej strony, tak jak dzisiaj powiedziała wetka - sterydy jedzone x czasu, rozwalają narządy, wcześniej czy później trzeba będzie robić badania, kupować leki i w ostatecznym rozrachunku ten apoquel już nie będzie taki strasznie drogi. A kolejna niefajna rzecz przy takim długotrwałym jedzeniu sterydów, to waga. Zaokrągliła się Nerka deczko, może nie jest to jakaś wielka nadwaga, ale sterydy rozpychają i ciężko na tym polu z nimi walczyć, chyba że zmniejszać porcje i kazać psu chodzić głodnym, a takie rozwiązania nie są do przyjęcia. Staram się, żeby miała dużo ruchu, tylko że w jej przypadku, tez w tym temacie nie poszaleje, ze względu na stan jej kręgosłupa i zwyrodnienia. W którą stronę nie spojrzeć, to lipa Pogrzebałam trochę w internecie, bo czasem ktoś sprzedaje w dobrej cenie to co zostało po zwierzaku, ale nie znalazłam żadnego aktualnego ogłoszenia. Elu, prosiłam wetkę o podliczenie Nerci i fakturę, obiecała że jutro rano ogarnie i wyśle mi na maila. Dajcie znać proszę, czy ciągniemy Neri na apoquelu, czy wracamy do sterydów , co by nie było, jutro muszę wziąć z kliniki Dziś mieliśmy fatalną pogodę, lało calutki dzień, jak tylko zrobi się ładnie na dworzu, porobię Neri trochę wiosennych, kolorowych zdjęć, tymczasem dzisiaj rano : mówi Nerka że brzydka pogoda i ona się z kanapy nie rusza 🙂 :
    4 points
  11. Wpłacone, udostępnione na FB, rozesłane po znajomych.
    4 points
  12. Po 3 latach bezdomności Benek MA SWOJĄ RODZINĘ. To taka adopcja, która będzie zapadać w pamięci. Miałam przyjemność prowadzić rozmowy adopcyjne z Rodziną Benka i jestem z nimi w kontakcie 😊 Benek pojechał wczoraj, po długim spacerze ze Swoją trzyosobową Rodziną. "Szybciej, szybciej, jedziemy!" I pierwsze zdjęcia z domu!
    4 points
  13. Dziękuję za wstawienie filmików. Sąsiad po kastracji tak. Z drugiej strony jest amstaff, który tak wkurzył Enzo że ten nasikal na niego i amstaff przestał szczekać i poszedł sobie 😄. Pani powiedziała że pies marzenie i zachowuje się jakby był tu od dawna. Więc miejmy nadzieję że dalej będzie tak dobrze .
    4 points
  14. DOBRA WIADOMOŚĆ 🙂 dziś Rudzik pojechał "na swoje", pod Gdynię. Co tam 4 godziny jazdy, jak się spodobało psiątko pani Basi 🙂 Radosny, pogodny, rozbrykany teraz będzie miał kumpelę Hesię (adoptowaną od nas 8 lat temu!), kota i dużą ludzką rodzinkę. Powodzenia, Rudzielcu, sprawuj się ładnie!
    4 points
  15. Kochani mam nowości! Wczoraj przelałam 800zł na chłopaki na hotel, gadam z Sylwią i mówię że nawet sama siebie nie spłaciłam z ostatniego przelewu a tu znowu i co tu robić by choć Enzo znalazł dom 😞. A tu Sylwia znowu dzwoni do mnie wieczorem i mówi, że chyba Pan Bóg wysłuchał naszych próśb, bo zadzwoniła do niej dopiero co koleżanka, która mieszka od niej 5km i zapytała czy Sylwia ma psiaka, który miałby dla siebie ogród, wejście całoroczne do domu i do domku z narzędziami i oczywiście może spać w domu ale jak nie chce nie musi, i może być taki na dystans, nie musi być przytulas, po prostu żeby pomóc takiemu psiakowi na dystans... noi nie było co się zastanawiać. Dziś Enzo pojedzie tam na próbę, zobaczymy, najwyżej wróci do Sylwli, ale dzięki temu, że nie jest to obca osoba i jest blisko to duża zaleta i chyba już naprawdę jedyna szansa dla Enzo. Trzymajcie kciuki!
    4 points
  16. Biedactwo kochane. Ona jest taka rozczulająca, taka delikatna, jak mała stokrotka... Taka dobra, poczciwa psinka. Ale nie ma innego wyjścia, trzeba się pozbyć tego paskudztwa, żeby mogło być już tylko lepiej.
    3 points
  17. Enzo okazał się super psiakom i oficjalnie ma dom! 🥳❤️ Zostaje jeszcze Klausik a tu będzie dużo większe wyzwanie, ale na razie cieszymy się z domu Enzo 💃
    3 points
  18. Jeszcze parę zdjęć Felki z pobytu na wsi. U mnie wciąż trwa rozmowa serca z rozumem i kolejny raz odkładam zrobienie suni ogłoszenia...
    3 points
  19. I znowu seniorka spędziła weekend na działce 🙂 Powędrowaliśmy sobie po lesie Przy dłuższej wędrówce przydała się chwila odpoczynku Oprócz wędrówek Gajulka obserwowała też ptaki na drzewie
    3 points
  20. Pani po raz pierwszy zadzwoniła do mnie 15 marca. Dlugo rozmawiałyśmy...Opowiedziałam o wszystkich incydentach jakie wydarzyly się w hoteliku. Jakoś tydzien temu pani ponownie zadzwoniła. Przekazałam tel do p. Violi no i finalnie wczoraj byli poznać Kaja. Dzisiaj chcą go wziąć na dłuższy spacer. Kaj bardzo im się podoba. Wiemy jednak, że uroda to nie wszystko. Nie nastawiam się na adopcję. Państwo prosili mnie, aby dać im szansę. Jeśli nadal będą chcieli adoptować Kaja, to tradycyjnie osobiście pojadę na wizytę przedadopcyjną do Lublina.
    3 points
  21. Oczko rozhulał się. Zaczął startować do kurczaków. Na szczęście udało się w końcu zrobić panelowe ogrodzenie z podmurówką, którego nie pokonają ani one, ani psy. Drób oburzony, ale bezpieczny. Oczko zawiedziony 😜 poszczeka, postraszy i tyle jego. Potem powtórka przy ogrodzeniu Babucia i dopiero luz 😄
    3 points
  22. Masz przestać marudzić 😉 Zbiórka jest, teraz ją trzeba udostępniać i pokazywać, gdzie się da. Nie myślałaś o zapytaniu w hoteliku o rozpytanie okolicznych wetów o ceny zabiegów czy zniżke w przychodni, w której jest prowadzona sunia jako jedna z psów hoteliku? u nas Koda, która waży 29 kg pierwszą listwe mleczną miała usuwana za 450 zł, druga za 300 zł. To jest ogromna różnica w cenie. tylko trzeba postarać się, popytać, ponegocjować. Oczywiście, podane ceny dla jedynego w domu właścicielskiego psa są ok, ale na psa hotelikowego i pod opieką fundacji to najcześciej da się coś obniżyć. Jakby nie patrzeć, hoteliki i organizacje zapewniaja jednak wetom stały dochód.
    3 points
  23. Ani nie wyglądam jak diabeł tylko jak starsza kobieta, ani jej nie tarmosiłam tylko spokojnie i delikatnie mówiłam. I niczego od niej nie chciałam oprócz odpowiedzi czy Lucjusz zostanie pod jej opieką. Miałam zamiar zapytać czy się zgodzi, aby złożyć kwiaty na grobie, ale widząc jej wzrok nawet nie próbowałam.
    3 points
  24. Dziękuję wszystkim - tym lajkowym i tym bezlajkowym 🙂 - że jesteście. A ja jeszcze bezlajkowe hopsi!
    3 points
  25. Oj dziewczyny, brałabym od razu! Ale nie mam teraz możliwości mieć pieska - nie mam możliwości wychodzenia na spacerki, poza pracą to cały czas przy Mamie. Muszę pilnować, żeby mi się nie przewróciła, jak idzie do toalety, muszę ją prowadzić, a czasem nawet nie wie, gdzie ta toaleta jest 😞 A psa bardzo mi brakuje, bez psa to nie życie, tylko wegetacja 😞 Od dziecka były psy w domu, i kundelki, i "w typie rasy" , i rasowce wystawowe. A teraz zostałam tylko z kotami (pierwsze moje koty w życiu).
    3 points
  26. Jacek Pędziwiatr dtooSrpnes0l52r03nf8381uuhs80ui1tai37i5792cp42aeafa tcm02 3i · WYJĄTEK Święty Roch pielęgnował ofiary epidemii w Rzymie. A gdy sam zachorował, uciekł z miasta w las, żeby nie zarażać innych. Pies się jakiś przybłąkał. Rany mu wylizał, aż się zagoiły. Chleb skądś przynosił, żeby z głodu nie umarł. A gdy Roch ozdrowiał, pies chodził za nim krok w krok i nie opuścił go aż do śmierci. A kiedy Roch umarł, pies wył z żalu tak rozpaczliwie, że i jego serce pękło. Pies biega szybko, więc dogonił swego pana i razem stanęli u wrót raju. Święty Piotr otworzył bramę i zaprosił Rocha. Ale psa już nie. Bo raj nie jest dla zwierząt, powiedział. Roch się oburzył. Wykrzyczał Piotrowi, że on nie chce do raju, którego nie zna, bez ukochanego psa, którego zna od czasu zarazy i który mu życie uratował. Obrócił się na pięcie i poszedł błąkać się po świecie. Trzydzieści lat minęło. Papież ogłosił Rocha świętym. Pan Bog chciał Rochowi osobiście pogratulować. Ale aniołowie nie umieli znaleźć Rocha w żadnym zakątku raju. Bo Rocha tam przecież nie było. Piotr, żeby wszystko naprawić, otworzył znowu bramę i zaczął gwizdać na psa, który zaraz przybiegł, a za nim Roch. Pan Bóg stał w drzwiach, trochę zły, że się Roch włóczy. Więc święty mu wytłumaczył, że już tu był trzydzieści lat temu. I że poszło o psa. Pan Bóg zastanowił się, a potem machnął ręką, niech Roch wchodzi z psem, zrobi się wyjątek. Pies się ucieszył, zaraz się przyłasił i dłoń Pana Boga polizał, tylko podskoczyć musiał, bo - wiadomo - prawica Pańska wzniesiona wysoko. I wtedy ruszyła lawina. Pierwszy - Piotr przytargał pod pachą koguta, który go do skruchy pianiem swym przywiódł, więc Pan Bóg zrobił następny wyjątek. Następnie Noe przyniósł gołębicę z oliwną gałązką w dziobie. Daniel przyszedł z lwem. Faraon egipski z żabą i słoikiem komarów. Balaam na oślicy przyjechał. Mojżesz węża jadowitego z pustyni przytaszczył, ale on zawsze był szalony. Trzej Królowie wielbłąda przyprowadzili. Stary Tobiasz - jaskółkę, od której odchodów zaniewidział, a jego syn rybę, której żółć ojca ze ślepoty uzdrowił. Jonasz z pomocą osiłka Samsona wieloryba przypchał, który go połknął, a po trzech dniach wypluł. Z tym, że Samson dodatkowo pszczoły trzymał, miodem z plastra oblepione. Jan Ewangelista stał z orłem, Łukasz z wołem, Marek stał bez niczego, bo mu Daniel lwa zajomał. Agnieszka skowronka wypuściła z mieszka. Franciszek z wilkiem przydreptał. Jerzy na koniu przyjechał. Kota nikt nie przyniósł, sam łajza przylazł. O całej reszcie nie wspominając. Tyle wyjątków Pan Bóg zrobił. Wszystkim do nieba wejść pozwolił. Święty Augustyn kręcił na to głową, że w spokojnym zrazu niebie zrobiło się teraz jak na arce Noego, ale w sumie to nic złego, bo arka Noego była obrazem i zapowiedzią raju. W ostatniej chwili jeszcze Pan Jezus z owcą na ramionach zdyszany przybiegł, bo się zgubiła, ale On ją znalazł. A wszystko od świętego Rocha i jego psa się zaczęło. Tak to jest, kiedy raz się zrobi wyjątek . Obraz: Cezare da Sesto - Święty Roch (1523). Świętego Rocha wspomina się 16 sierpnia.
    3 points
  27. 3 points
  28. A tutaj Ragnaś i Floki z młodszą siostrą 😉 Miały nawrót lamblii i poważne zapalenie pęcherza, na szczęscie to juz za nimi. Teraz pańciostwo wzieło ode mnie telefon do speca i będą mieli taras osiatkowany do dyspozycji 🙂
    3 points
×
×
  • Create New...