Dorothee Posted October 4, 2011 Author Share Posted October 4, 2011 No niekiedy tez mam takie wrażenie, a przecież nie linieje wcale ta dziewczyna na razie, ale nie kiedy tez już myślę sobie że nie będzie aż taka mega puchata... ale no może na zime zrobi się dopiero pluszak... Tak to jest z kundelkami... to taka kinder niespodzianka jaką uwielbiam po kolorach, i po futerku, będąc ciekawa jak będzie wyglądać w przyszłości :D Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Dorothee Posted January 1, 2012 Author Share Posted January 1, 2012 Z ogromnym bólem serca, łzami, i żalem muszę Was informować że 19 grudnia o ok. godzinie 11 rano, Lenę potrącił samochód, uderzył ją mocno w głowę, i zmarła na miejscu... [*] spoczywaj spokojnie moja kochana żaba za tęczowym mostem... szkoda mi jej ogromnie, była taka młoda, nie zdążyła poznać śniegu, i jej kochany charakter do ludzi.... Muszę się z tym pogodzić choć trudno bo w pamięci zostanie mi ona na zawsze mimo że była u mnie tylko "aż" 5 miesięcy... Lena nie miała szans na przeżycie, miała zmiażdżoną głowę, cała szczęka i cała głowa, wszystkie kości pękniętę, reszta ciała nienaruszona. O tyle dobrze że nie cierpiała, bo za żadne skarby nie chciałabym by cierpiała... Stało się to tak, że ja byłam w pracy, dowiedziałam się tego dopiero o 20:00 wieczór, ktoś przyszedł na odwiedziny do moich rodziców, i Pluto i Lena zdecydowali pójśc na spacer, Lena w prawdzie nigdy nie uciekła, nawet kiedy drzwi były otwarte, to nie wychodziła sama, ale w tym dniu... ] Pluto wrócił po 5 minutach, a Lena nie, dopiero facet przyszedł powiedzieć że potrącił naszego psa, bo sąsiadka mu powiedziała że to nasz, Pan bardzo przepraszał, mówi że ją widział i czuł że chciała przejść przez ulicę, ale ona stała, i tak nagle jednym skokiem w lampę uderzyła, mówi że ją nie rozjechał, tylko potrącił i się odbiła, jak mój ojciec zszedł, próbował ja reanimować i mówił do niej, ale krew jej leciała z buzi. Ja omal nie zesłabłam jak się o tym dowiedziałam, już nie mówiąc o płaczu i bólu w sercu, przyjechałam to od razu do niej poszłam, umyłam ją, wyczesałam ją, głaskałam ją... w nocy spać w swoim pokoju nie mogłam z myślą że ona w tym zimnym pomieszczeniu jest, więc przeniosłam ja do salonu i byłam przy niej całą noc pod choinką oświetloną... Lenę pochowaliśmy na naszej działce rekreacyjnej obok naszej byłej suczki Belli, która żyła z nami 11lat. Na pamiątkę, obcięłam kłębek futerka jej z ogonu i szyi, by wciąż mieć jej dotyk miłego futerka przy sobie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Mani2000 Posted January 2, 2012 Share Posted January 2, 2012 Mateńko...[*] Lenciu[*] Trzymaj się.... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
xyzxyz Posted January 10, 2012 Share Posted January 10, 2012 Śliczna była...przykro mi :( [*] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
maxishine. Posted January 12, 2014 Share Posted January 12, 2014 Sorry ale nie wypuszcza się psów na spacer bez opiekuna. Dodatkowo pisałaś. że Lena jest nieodwolalna -to tym bardziej nie powinnaś ich wypuszczać... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Dorothee Posted January 13, 2014 Author Share Posted January 13, 2014 [QUOTE]ktoś przyszedł na odwiedziny do moich rodziców, i Pluto i Lena zdecydowali pójśc na spacer, Lena[/QUOTE] i ten KTOŚ nie zamknął za sobą drzwi, i w tym dniu psy postanowiły pójść na spacer same, innymi słowami : [B]uciekły[/B] tak to przecież ja wyprowadzałam Lenę, a w tym nieszczęsnym dniu byłam akurat w pracy, została ona pod opiekę moich rodziców którzy właśnie nie dopilnowali zamkniętych drzwi. Więc [QUOTE]nie powinnaś ich wypuszczać...[/QUOTE] to nawet mnie nie było ! to jak mogłam ? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.