Jump to content
Dogomania

Kolejny dowód na to, aby pseudohodowcom mówić NIE!


Daria_13

Recommended Posts

Mojej mamy koleżanka marzyła o posiadaniu westa, powtarzałam, wałkowałam i tłumaczyłam, że jak rasowy to tylko z rodowodem, o znanym pochodzeniu, ze sprawdzonej i dobrej hodowli, ale jak to bywa, niska cena pseudorasowego pieska bardziej kusi, no i niestety od roku mieszka z nimi suczka- Nela, zapłacili za nią 600 zł w jakiejś pseudo pod Częstochową. U psiaka ok. 4 miesiące temu została zdiagnozowana cukrzyca, najprawdopodobniej odziedziczona. Suczka przez miesiąc, codziennie chodziła na kroplówki, teraz bierze cały czas leki no i bardzo często są dni, kiedy Nela nawet nie wstaje, tylko leży, jest osowiała, wtedy znowu do weterynarza. Suczka musi być na specjalnej diecie, choroba jest nieuleczalna, psiak stracił całą swoją energię, ciągłe bieganie po wetach, branie 2x dziennie insuliny zmieniło tą suczkę i to widać gołym okiem. Czy warto? aktualnie cena za weterynarzy, wizyty, często domowe, badania wyniosła więcej niż cena psa rodowodowego, ale Polak mądry po szkodzie

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 78
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Mama znajomego popełniła ostatnio ten sam błąd. Nie zależało jej na rodowodzie... można było tłumaczyć... teraz walczy z parwo maleństwa :( Pani z hodowli zapiera się, że u niej nie ma parwo mimo, iż mała zachorowała już następnego dnia po odebraniu z hodofli. Oczywiście nie ma mowy o partycypowaniu w kosztach... a baba sprzedaje jednocześnie szczeniaki sznaucerków, jamników, yorków... To jej ogłoszenia:

[URL]http://ale.gratka.pl/szukaj/?z=0&p=1&tn=0&tz=0&o=0&k=0&fraza=507-393-816&o=1&r=0&x=26&y=17[/URL]

[URL]http://ogloszenia.wp.pl/id_ogl,75520322,kat,5893,s,agt,ogloszenie_drobne.html?ticaid=1ca62[/URL]

[URL]http://allegro.pl/york-yorki-mini-piekne-szczenieta-w-wa-bielany-i1643220612.html[/URL]

[URL]http://www.gratka.pl/ogloszenie/10517999_jamniki_mini_rasowe_jamniczki.html[/URL]

a także oferuje sprzątanie:

[SIZE=3][COLOR=red][B]UWAGA![/B][/COLOR][/SIZE] pod tymi linkami można zobaczyć [B]personalia i dokładne adresy tej Pani!![/B] Psy pokazuje na bielanach, ale ma też adres w Skierniewicach, gdzie domyślam się, że trzyma psy do rozmnażania!!

[URL]http://oferia.pl/usluga/item298763-sprzatanie-mieszkan-domow-osoba-prywatna[/URL]

[URL]http://oferia.pl/usluga/item480531-sprzatanie[/URL]

Link to comment
Share on other sites

  • 1 month later...

Ojej ale to nie jest argument. Koleżanka kupiła za niemałą kasę szczonka lasaapso z BARDZO REKLAMOWANEJ HODOWLI po 2 tyg parwo nie udało sie uratowac. Ja z szczonkiem boksera poza metryka,książęczka zdrowia dostałam "bonus" w postaci pcheł,tasiemca i gronkowca. Tak wiec nie uogólniajmy nie każda Hodowla jest cacy i nie kazdy miot bez uprawnień jest chory itp itd. Jak wytłumaczycie w takim razie zdrowotność i długowieczność pospolitych "wiejskich"kundelków ????? bez szczepien,odrobaczeń,badań w kierunku wszelakim!!!!

Link to comment
Share on other sites

[quote name='bejasty']Jak wytłumaczycie w takim razie zdrowotność i długowieczność pospolitych "wiejskich"kundelków ????? bez szczepien,odrobaczeń,badań w kierunku wszelakim!!!![/QUOTE]

Przecież kundle na wsi a pseudorasowce rozmnażane bez pojęcia to jak dwa przeciwne bieguny :razz:
Kundle wiejskie rozmnażają się same, mają taki bogaty bukiet genów, że kumulacja homozygotyczności i wystąpienie wad i chorób dziedzicznych jest bardzo mało prawdopodobna, a do tego od wielu, wielu pokoleń naturalna selekcja, przeżywają najsilniejsze; co słabsze umiera, rozmnażają się najsilniejsze.
Jak w ogóle możesz porównywać takie psy do zwierzaków w typie rasy, z predyspozycjami do danych schorzeń, a do tego rozmnażanych bez pojęcia, często w pokrewieństwie... Do tego podkreśla się jeszcze cechy tych psów same przez się powodujące problemy zdrowotne, np. rozmnażając półkilowe yorki, które w normalnej hodowli nigdy nie zostałayby dopuszczone ze względu na wady jakie to ze sobą niesie.
Jak tu w ogóle można coś porównywać?

A zakupu szczeniaka z tasiemcem, gronkowcem i pchłami gratuluję, bo zły stan zdrowia na pewno było po nim widać na pierwszy rzut oka; rozumiem, że ta hodowla została przez Ciebie zgłoszona gdzie trzeba? Czy tylko dałaś "hodowcy" kasę do łapy, żeby robił dalej co mu się podoba i produkował chore szczeniaki, a teraz narzekasz na forum, że tak się zdarza? Zdarza się - bo ludzie kupują takie szczeniaki i nic potem z tym nie robią.
P.S. Inkubacja parwowirozy to zwykle 3-7 dni, więc niech koleżanka nie zwala na hodowcę winy, bo najwyraźniej pies zaraził się tą chorobą pod jej czułą opieką... :roll:

Link to comment
Share on other sites

Kundelki na wsi, szczególnie te biegające luzem są faktycznie zdrowe, bardzo rzadko mają wady genetyczne, rzadko chorują i są do tego mądre. A dlatego, że wśród tych psów selekcja jest bardzo ostra i- bezwzględna. Słaby padnie z głodu, złapie chorobę, ten, który szybko nie nauczy się czego powinien unikać- zginie- pod kołami, pod kopytem, maszyną rolniczą itd. Zbyt agresywny, czy "ciężki" z charakteru, albo po prostu nie umiejący odczytać intencji ludzi zostanie zatłuczony siekierą, czy łopatą.... Zostają najzaradniejsze, najsilniejsze i najzdrowsze egzemplarze.

I jak pisze Martens - nijak się to ma do fabryk pseudorasowców, gdzie mnożone są psy jak popadnie, aby więcej.

Wręcz sytuacja jest odwrotna, tu nikt nie prowadzi żadnej selekcji, a do tego - skądś się przecież te nibyrasowce wzięły... Najczęściej po rodzicach (dziadkach) itd którzy nie byli w stanie zaliczyć hodowlanki, z powodu zdrowia, charakteru, lub wad urody....

Link to comment
Share on other sites

[quote name='bejasty']Jak wytłumaczycie w takim razie zdrowotność i długowieczność pospolitych "wiejskich"kundelków ????? bez szczepien,odrobaczeń,badań w kierunku wszelakim!!!![/QUOTE]

Moja kundlica, niepodobna do żadnej rasy, żyjąca przez pierwsze dwa lata swojego życia jako pies wiejski, zaliczyła w swoim życiu dwa schroniska, co chwilę choruje - w schronisku złapała kk, przez to ma uszkodzoną tchawicę, cierpi też na niewydolność oddechową (będzie brać leki do końca życia), do tego ma alergię pokarmową np. na kurczaka, tendencje do uszkodzeń stawów (znów leki i suplementy) i do tej pory wydałam na jej leczenie tyle pieniędzy, że ze dwa naprawdę dobre psy rodowodowe po nie byle jakich rodzicach bym kupiła. Nie, nie żałuję niczego, ale jak czytam gdzieś "a bo kundle nie chorują" to mi para z nozdrzy bucha. I nie jest to dla mnie [B]żaden[/B] argument.

Link to comment
Share on other sites

Cioteczki odrobinę konsekwencji w tym co piszecie.Evel twoja kochana sunia zaliczyła dwa schroniska sama piszesz ,że w schronisku złapała --tak w stresie, zmana żywienia środowiska organizm jest osłabiony więc łatwiej łapie "zarazki" ZGADZASZ SIE ?O moim "bonusie " informowalam na piśmie ZK odpowiedź -my nie jestesmy w stanie sprawdzac ...i ble ble a w nastepnym roku znowu oferowal szczonki ....Jeżeli chodzi o Lasaczka to nie u koleżanki /po tygodniu/ złapał parwo Hodowczyni czuła się odpowiedzialna i wymieniła szczeniaka na pochodzacego z innej howowli...ale czy to o to chodzi? Ja też jestem przeciw FABRYKOM psów ,gdzie jest cała lista różnych "ras" ale nie wrzucajmy wszelkich bez rodowodu do jednego wora!!!!a że rodowodowi rodzice nie maja uprawnień to nie tylko z powodu wad a takze nie brali udziału w wystawach i nie oszukujmy sie zdobycie na wystawie dla suni 3 ocen bardzodobrych lub nawet doskonałych nie jest wielkim wyczynem .Kontunujmy waklę z "pseudo" ale zróbmy PORZADEK ,WYELIMINUJMY -Mowmy głośno o Hodofle pod szyldem ZK,które szkodzą wizerunkowi R=R /choćby nagłośniona sprawa Doga po środkach odurzających i wiele wiele innych.Przestanmy sugeować ,że RODOWOD jest zabezpieczeniem przed chorobami!!!!Czy ktoś z Was kupilby szczonka za 1500,- ,od urodzenia karmionego butelka ? a szczonka z miotu 14 sztuk 1800,- ?(z rodowodami !) Jeszcze jedna sprawa w tym temacie dlaczego nie ma obowiązku badań genetycznych szczeniat ? koszt ok płace 1500 dołożę 15o,- a wiem na pewno po jakich rodzicach mam maluszka....

Link to comment
Share on other sites

Temat brzmi[B] "jeszcze jeden dowód, żeby nie kupować w pseudo". [/B]
Jak wiele innych osób mylisz pojęcia- to, że jesteśmy absolutnie przeciwni istnieniu "hodowli" psów nierasowych, nie oznacza automatycznie, że uważamy wszystkie hodowle rodowodowe za dobre.

Podstawą jest odwiedzenie hodowli, trzeba zobaczyć w jakich warunkach sa psy, jak wygladają rodzice małego, jego rodzeństwo itp.

A wogóle na miejscu hodowcy nie "wymieniłabym" psa, jesli nawet "reklamacja" szczeniaka byłaby zasadna, zwróciłabym kasę. Bo ludzie, którzy potrafią wymienić chorego szczeniaka na zdrowego jak zepsuty telewizor- dla mnie zupełnie się nie kwalifikują na opiekunów psa.

Swoją drogą, owszem, parwo potrafi się rozwinąć w tydzień, te dwa tygodnie, to górna granica czasu inkubacji. Minimalna to 3 dni!!!!!!!!!!
Kurde, miałyśmy przypadek, ze z DT wyszedł zdrowy szczeniak, w ciagu 10 dni nie żył- parwo. Wiemy absolutnie na pewno, że złapał chorobę już w nowym domu, przez niefrasobliwość durnych opiekunów, puszczajacych beztrosko nieszczepionego malucha. Gdyby osoba, która wcześniej tego malucha chuchała i niańczyła dopadła tych ludzi, to chyba by ich rozszarpała. A gdyby pies był z hodowli, to co, oskarżenia w kierunku hodowcy?

Jeśli chodzi o mityczne "badania genetyczne", to zejdźcie na ziemię, to nie jest tak, że zbadamy psu "geny" i wiemy, czy będzie zdrowy czy chory. Na wiele chorób, [I]prawdopodobnie[/I] dziedzicznych nie ma jeszcze testów, testy istnieją dla stosunkowo wąskiej grupy chorób, w dodatku tak naprawdę mówią o nosicielstwie a nie o pewnosci zachorowania. Część- tak jak dysplazja jest zresztą oceniania na podstawie badań "fizycznych", a nie badań genetycznych, bo nikt nie wie, jakie geny miałyby odpowiadać za jej wystapienie, zreszta nawet nie do końca wiadomo jaki może być wpływ środowiska na jej pojawienie się ;)

P.S. doczytałam, ze chyba chodzi Ci o ustalenie ojcostwa ;) Myślę,że problemem jest mała dostepność miejsc, gdzie się takie badania wykonuje.....

Link to comment
Share on other sites

Rodowód jest jak sama nazwa wskazuje świadectwem pochodzenia i spełnienia zasad się z tym wiążących, u wielu ras jest to nie tylko ocena z wystawy, ale i badania na dysplazję, obowiązkowe szkolenia. To już jednak gwarantem czegoś jest. Skoro te 3 wystawy i zrobienie hodowlanki to takie nic to czemu ludzie tego nie robią? Osobiście uważam, że samo odchowanie miotu to o wiele większy wysiłek niż wystawy, o kosztach nie mówiąc. To nie daje do myślenia?

I droga do likwidacji pseudohodowli pod szyldem ZKwP na pewno nie prowadzi przez popieranie bezmyślnego rozmnażania choćby nie wiem jak zadbanych piesków. Psów w typie jest dość i bez tego, a "hodowcy" niezrzeszeni są wyjęci spod JAKIEJKOLWIEK kontroli, chyba że psy umierają z głodu i przymarzają do betonu, bo tylko w takich sytuacjach raczy interweniować prawo ogólnopolskie. Gdyby koleżanka kupiła swojego Lhasa o pseudo na allegro i miała pretensje, że pies jest chory, pewnie usłyszałaby co najwyżej "abonent czasowo niedostępny", a nie dostała za friko drugiego szczeniaka. No i zdecyduj się, czy pies zachorował po tygodniu, czy po dwóch, bo raz piszesz tak, raz inaczej, a to całkowicie zmienia postać rzeczy co do miejsca zarażenia psiaka.
I tak, chodzi właśnie o to, że hodowczyni poczuła się do odpowiedzialności (mimo że ja nie widzę tu 100% pewności, że to u niej pies się zaraził; gdyby tak było, to pewnie straciłaby cały miot) - nie ma ŻADNEGO sposobu, by zagwarantować, że szczeniak będzie na pewno zdrowy i na nic nie zachoruje. Polecam zapoznanie się z podstawami genetyki i realiami hodowli jakichkolwiek zwierząt, bo dla niektórych widzę rozmnażanie psów podlega podobnym zasadom co maszynowy haft krzyżykowy :razz:

I przede wszystkim 1500-1800 złotych to nie jest astronomiczna kwota za szczeniaka - w niektórych rasach tyle kosztuje pet... A jak dla kogoś to tak strasznie dużo, to niech weźmie za darmo wiejskiego kundla i modli się, żeby nie miał pecha i nie zachorował, bo leczenie psa nieraz kosztuje kilkakrotnie więcej niż te 1000 zł z hakiem ;)

Link to comment
Share on other sites

Moja droga akurat mnie nie musisz uczyć genetyki i podstaw hodowli zrobili to już bardzo dawno temu w Technikum Rolniczym i na Studiach -KIER. ZOOTECHNIKA /25 lat pracy w stacji hodowli zwierzat/.Może właśnie dlatego przyglądająć sie pracy ZK i NIEKTORYCH hodowli mam takie a nie inne zdanie na temat R=R.Poza tym wlasne doświadczenia ,porównania....Koszty leczenia są takie same czy to rasowy czy w typie /przy tych samych schorzeniach/Powiedz mi na której wystawie sprawdzano nr tatuazu ?/lub czipa/ ,u którego weta jak robisz obowiazkowe badania jest sprawdzana identyfikacja ? a sorki to jest temat rzeka .....Tak samo jak ten wątek nie znajdzie sensownego zakończenia.

Link to comment
Share on other sites

Kochani,aby przekonywać kogoś do kupienia psa z "prawdziwej" hodowli,proszę podawajcie rzeczowe argumenty.Problem w tym ,że tych argumentów za dużo nie ma bo rodzi się coraz więcej pytań-co z badaniami?Co z charakterem?Dlaczego np. yorki nie mają przebadanej tchawicy?Dlaczego rozmnażane są psy agresywne?Dlaczego na ringach zdarzają się psy strachliwe,agresywne i nie są usuwane z wystawy(sama byłam świadkiem taki zdarzeń),dlaczego nawet w hodowlach z prawdziwego zdarzenia szczeniaki często jedzą pedigree?Dlaczego psy są sprzedawane w ukropie przed wejściem na wystawę siedząc w dusznych klatkach?Dlaczego są pryskane toną lakierów choć wcale tego nie chcą?Dlaczego hodowca nie musi skończyć studiów albo conajmniej jakiegoś kursu aby rozmnażać zwierzęta?Dlaczego nikt o tym nie mówi?Podawajcie i zalety i wady.Do wieeelu rzeczy można by się przyczepić.Póki co hodowla psów w polsce według mnie stoi na bardzo niskim poziomie skoro ZKwP nie potrafi wywalczych nawet badań dla każdej rasy.A co dopiero mówić o testach charakteru,o jakiś kursach dla hodowców.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Balbina12']Kochani,aby przekonywać kogoś do kupienia psa z "prawdziwej" hodowli,proszę podawajcie rzeczowe argumenty.Problem w tym ,że tych argumentów za dużo nie ma bo rodzi się coraz więcej pytań-co z badaniami?Co z charakterem?Dlaczego np. yorki nie mają przebadanej tchawicy?Dlaczego rozmnażane są psy agresywne?Dlaczego na ringach zdarzają się psy strachliwe,agresywne i nie są usuwane z wystawy(sama byłam świadkiem taki zdarzeń),dlaczego nawet w hodowlach z prawdziwego zdarzenia szczeniaki często jedzą pedigree?Dlaczego psy są sprzedawane w ukropie przed wejściem na wystawę siedząc w dusznych klatkach?Dlaczego są pryskane toną lakierów choć wcale tego nie chcą?Dlaczego hodowca nie musi skończyć studiów albo conajmniej jakiegoś kursu aby rozmnażać zwierzęta?Dlaczego nikt o tym nie mówi?Podawajcie i zalety i wady.Do wieeelu rzeczy można by się przyczepić.Póki co hodowla psów w polsce według mnie stoi na bardzo niskim poziomie skoro ZKwP nie potrafi wywalczych nawet badań dla każdej rasy.A co dopiero mówić o testach charakteru,o jakiś kursach dla hodowców.[/QUOTE]

Dopóki ludzie kupują jak leci, dopóty jest i będzie tak, jak piszesz. Dlaczego ludzie kupując pralkę czy inną lodówkę, (a już nie mówię o np. samochodzie) studiują co najmniej kilka dni różnice i podobieństwa między różnymi modelami, wybierają najlepszy, najbardziej wg nich ekonomiczny, naj..., a do zakupu psa podchodzą jak do zakupu roślinki doniczkowej? Dlatego nabywca szczeniaka powinien do tematu podejść poważnie. Powiedzmy - chcę kupić yorka, szukam hodowli, gdzie bada się psy na oczy, serce, rzepki, chcę kupić beagle'a - szukam hodowli użytkowej, rozmnażającej zdrowe psy z odpowiednimi popędami, chcę kupić border collie - szukam psów pracujących, przebadanych na "zestaw" chorób atakujących tę rasę itd. Dopóki ludzie kupują wszystko jedno co, byleby było śliczniutkie (a jak jest małe to zazwyczaj uroku mu nie brakuje) to jest jak jest. Psy trzeba kupować z głową. Dlaczego wśród niektórych ras kompleksowo przebadana jest znaczna większość psów? Dlaczego w niektórych rasach praktycznie nie ma "lewych miotów"? Bo tego wymagają nabywcy i hodowcy się podporządkowali.

Link to comment
Share on other sites

masz 200% racji tylko gdzie szukac PRAWDZIWYCH rzetelnych informacji ? czy w rodowodzie masz przyczynę odejscia za Tęczowy Most ? gdzie szukac info o poprzednim miocie =zdrowie itp pozostałymi ?owszem 1-2 pokazuja się na wystawach a co z pozosta Wydaje mi się ,że taką kopalnia wiedzy powinien być ZKwP a czy jest ? np wiem ,ze to dobra hodowla, jade ładnie odchowane a kto mi powie ,że one nie nabrały odporności z mleka matki bo ani chwili nie karmiła ...
Ok może jestem nidouczona powiedzcie mi gdzie szukac prawdziwych informacji ????Dla przyładu powiem wam ,że w Hodowli zwierząt gosodarskich KAŻDY samiec choć trochę odbiegajacy od normy jest eliminowany z hodowlanki,to samo z samicami -wada jub niezadowalające wyniki produkcyjne potomstwa =usuniecie z hodowli....A psy ..................

Link to comment
Share on other sites

[quote name='bejasty']Moja droga akurat mnie nie musisz uczyć genetyki i podstaw hodowli zrobili to już bardzo dawno temu w Technikum Rolniczym i na Studiach -KIER. ZOOTECHNIKA /25 lat pracy w stacji hodowli zwierzat/.Może właśnie dlatego przyglądająć sie pracy ZK i NIEKTORYCH hodowli mam takie a nie inne zdanie na temat R=R.Poza tym wlasne doświadczenia ,porównania....Koszty leczenia są takie same czy to rasowy czy w typie /przy tych samych schorzeniach/Powiedz mi na której wystawie sprawdzano nr tatuazu ?/lub czipa/ ,u którego weta jak robisz obowiazkowe badania jest sprawdzana identyfikacja ? a sorki to jest temat rzeka .....Tak samo jak ten wątek nie znajdzie sensownego zakończenia.[/QUOTE]

Do Twojej znajomości genetyki piłam w kwestii porównania rozmnażających się na dziko wiejskich kundli z dużą różnorodnością genów przy silnej presji środowiskowej, porównanych przez Ciebie do często namnażanych w pokrewieństwie psów w typie rasy w pseudohodowlach, przy dużej homozygotyczności cech, nagromadzeniu schorzeń typowych dla rasy, przy zazwyczaj braku jakiejkolwiek wiedzy o owych problemach.
Po tym poście wcale nie zmieniłam zdania; szczęka opadła mi jeszcze niżej, że osoba z takim wykształceniem i doświadczeniem wyprodukowała takie porównanie...

Prawdziwych informacji szuka się wśród nabywców szczeniąt z poprzednich miotów. w dobie internetu to banał. Natychmiast wychodzi, czy szczeniaki były zdrowe, zadbane, czy hodowca jest dla nabywcy oparciem, itp.

Cały czas nie rozumiem tego szału - skoro w hodowlach zarejestrowanych często bywa be, to hura, czemu nie kupować w pseudo...
Masa ludzi z prawem jazdy jeździ jak sieroty albo po pijaku - to co, zaostrzyć przepisy i zrobić porządek, czy tak jak Wy tu proponujecie, olać prawka, znieść zakazy, niech się dzieje wola nieba, bo prawo jazdy nic nie znaczy...?

Link to comment
Share on other sites

Potwierdzam jak się chce dowiedzieć dużo o hodowli suce hodowlanej czy reproduktorze to nie ma trudności ,tylko trzeba chciec.
[QUOTE]Dla przyładu powiem wam ,że w Hodowli zwierząt gosodarskich KAŻDY samiec choć trochę odbiegajacy od normy jest eliminowany z hodowlanki,to samo z samicami -wada jub [/QUOTE]
A kto każe komuś kupować szczeniaka po psach z wadami ,czy przekazujacych ukryte wady ,jak się chce można wszystko sprawdzić .

Link to comment
Share on other sites

[quote name='FRODKA']
A kto każe komuś kupować szczeniaka po psach z wadami ,czy przekazujacych ukryte wady ,jak się chce można wszystko sprawdzić .[/QUOTE]

Owszem, ale niektórzy chcieli by, żeby zarejestrowana hodowla oznaczała łatwość zakupu idealnego, zdrowego, zadbanego szczeniaka niczym kolejnego pączka w cukierni.
A taki stan jest niemożliwy do osiągnięcia, dopóki i my, i hodowcy, jesteśmy ludźmi, a nie bogami. Zawsze można trafić na zakałę, w każdej branży i dziedzinie, a przede wszystkim od tych oszukanych i kolejnych mądrych (lub naiwnych) nabywców zależy, czy skala występowania tegoż zostanie zmniejszona.
Jeśli jedyny wniosek nabywców, tych oszukanych i tych przyszłych to "czemu nie kupić bez papierów" to tak naprawdę nic się nie zmieni - poza tym, że będzie jeszcze więcej psów rozmnażanych na dziko, bez najmniejszej nawet kontroli.

Link to comment
Share on other sites

Hmm no cóż, ja w tym względzie mam chyba bardziej radykalne poglądy.
Nawet Bogu moim zdaniem średnio wyszła "zabawa w tworzenie świata", ten jest straszliwie i okrutnie poukładany. Nie ptrafię tego ogarnąć jak możnabyło stworzyć coś takiego. Może jest w tym jakiś głębszy sens. Jeśli tak, zdolność zrozumienia tego, wykracza baaaaardzo poza moje postrzeganie.
Człowiek ze swoim małym rozumkiem nie powinien się w to mieszać ze swoimi godnymi pogardy pomysłami tworzenia ras, że nie wspomnę o zarabianiu na tym. Średnio bym był zadowolony gdyby nagle znalazł się jakiś "mądry", który zamknąłby mnie z wybraną przez siebie kobietą do momentu aż nie "oddałbym swoich genów", a potem sprzedał moje dziecko, które następnie z dużym prawdopodobieństwem zostałoby bezdomne, porzucone, albo trafiłoby do czegoś w rodzaju psiego schronu. Fakt że zwierzęta nie rozumieją co się z nimi dzieje, więc można je wykorzystywać, jakoś kompletnie do mnie nie trafia. To, że ktoś jest słabszy, czy mniej rozwinięty intelektualnie, nie powinien dawać mocniejszemu żadnych praw.
Z powyższych własnie względów dzień w którym spotkam na swojej drodze jakiegokolwiek hodowcę, będzie dniem w którym wspomniany hodowca trafi do szpitala. Na długo.
Nie szukam takiego spotkania, bo nie śpieszno mi do więzienia, ale gdy do tego dojdzie, zapewne tak to się skończy.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='njangu']
Z powyższych własnie względów dzień w którym spotkam na swojej drodze jakiegokolwiek hodowcę, będzie dniem w którym wspomniany hodowca trafi do szpitala. Na długo.
[/QUOTE]

Nie, Ty nie trafisz do więzienia, tylko do psychiatryka... Na długo mam nadzieję.
Tego co piszesz, nie jestem w stanie wytłumaczyć inaczej niż kompletną niewiedzą tudzież poznaniem tematu z bardzo złej strony, albo po prostu chorobą psychiczną. Nie masz zielonego pojęcia o przyczynie i sensie istnienia ras psów, o tym co kieruje prawdziwym dobrym hodowcą, skoro piszesz coś takiego.
Swoją energię i agresję spożytkuj na ludzi, którzy psy maltretują, wyrzucają, głodzą. Na pewno masz takich w promieniu kilkuset metrów, bo w tym kraju to norma. Tam nie ma nad czym dyskutować. A jak takich jeszcze nie spotkałeś, albo ręcznie nie naprawiłeś, to jesteś po prostu kolejnym internetowym szczekaczem, co to kozak w necie a ***** w świecie :roll: który wyżywa się tam, gdzie bezpiecznie.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Martens']Nie, Ty nie trafisz do więzienia, tylko do psychiatryka... Na długo mam nadzieję.
kozak w necie a ***** w świecie :roll: który wyżywa się tam, gdzie bezpiecznie.[/QUOTE]
Póki co, Tobie świetnie wychodzi obrażanie mnie zza bezpiecznego monitora. Co do mnie to wyraziłem swoją opinię nt. hodowli, zdaje się że miałem do tego prawo. Hmm tak/nie?
Podaj mi jeden dobry argument. Co dobrego (obektywnie poproszę) wyszło z zabawy człowieka w hodowle. Ja próbując patrzeć na to tak obiektywnie jak tylko potrafię, dostrzegam same negatywy

Link to comment
Share on other sites

Martens, no chyba się zdeczka zagalopowałaś. Masz papiery psychiatry by wystawiać takie opinie? Każdy ma prawo do swojego zdania, a ja też jakoś nigdy nie trafiłam ani nie słyszałam nawet (z jednym wyjątkiem) o hodowcy godnym polecenia. Dyskusja jest ciekawa, bo porusza poważny problem i to z różnych stron, bo z jednej strony pseudo powinno się tępić, ale z drugiej bejasty ma rację, że trudno znaleźć hodowle godne polecenia i też to wszystko pięknie nie wygląda. Zgadzam się z Tobą, że mimo to trzeba dążyć do usuwania pseudo i zaostrzania przepisów i sprawdzania hodowli. Nic Ci jednak nie daje prawa do tego typu wypowiedzi jak ta powyżej.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...