Jump to content
Dogomania

Temat suni z jednostki wraca. Znów ciąża i znów szczeniaki...


yup

Recommended Posts

[quote name='yup']oo to robisz dokładnie tak jak ja z moim kotem, tez go wkładam do pralki, dla zabawy jeszcze ją włączam.
Odpowiadam równie idiotycznie jak wy.
Mój kot nie toleruje psów. Jest to sprawdzone. Może kwestia przyzwyczajenia, może nie. nie wiem.może po 2 dniach będą się kochały, może nie, nie wiem.
jak myślicie co zrobi kotek ze szczeniakiem podczas mojej nieobecności??
Poza tym nie mieszkam sama, mój TŻ, nie jest przekonany do tego, obawia się o różne rzeczy, chyba ma prawo??
naprawdę, nie da się tu normalnie porozmawiać, znaleźć jakieś rozwiązanie, bo czuję tylko bezsensowne ataki na mnie.[/QUOTE]

Widzisz nie chodzi tu o atakowanie, ale o wyjaśnienie Ci, że to jest właśnie pomoc-poświęcenie czegoś dla uratowania życia psa czy kota. Każdy mieszka z kimś, każdy ma swoje zwierzęta i każdy chce mieć w domu spokój, czystość, ale jeśli każdy będzie myślała tylko o sobie, to kto ma pomagać?
Suczka jest maleńka, więc spokojnie możesz ją zamknąć na czas nieobecności w osobnym pomieszczeniu, gdzie kot jej nic nie zrobi, jeśli faktycznie aż tak atakuje psy. Trzeba się liczyć z tym, że nasika, zrobi kupkę, ale można zabezpieczyć podłogę (zdjąć dywan) tak jak pisałam wyżej.
Ta sunia naprawdę nie ma się gdzie podziać od jutra. A takich osesków czeka jeszcze 8. Dlatego może warto chociaż na chwilę zrezygnować ze swojej wygody i odrobinę ograniczyć sobie i swojej rodzinie komfort życia, żeby uratować psie dziecko?

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 1.2k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Prosiłam was żebyście pomogły mi złapać sukę jak była w ciąży? powiedziałyście, że nie macie całego dnia na stanie i czekanie pod bramą bo pracujecie i nie jesteście od łapania psów. ok, postarałam się zrozumieć. zrozumcie też mnie, że mogłam jakoś pomóc przed tym jak się urodziły szczeniaki,zapobiec takim właśnie sytuacjom, teraz już nie bardzo.
To prawda, jeśli się chce, to można wszystko, dlatego możemy wziąć jedną sunie na dt. ale liczę na to, że ktoś też weźmie pozostałe pieski, tak jak zostało napisane, chociaż każdy po jednym. dodam, że nie będę jej trzymała na balkonie...
Możemy wziąć tą kruszynkę od weta jutro około 17, napiszcie tylko gdzie ona jest.

Link to comment
Share on other sites

Guest monia3a

[quote name='yup']Prosiłam was żebyście pomogły mi złapać sukę jak była w ciąży? powiedziałyście, że nie macie całego dnia na stanie i czekanie pod bramą bo pracujecie i nie jesteście od łapania psów. ok, postarałam się zrozumieć. zrozumcie też mnie, że mogłam jakoś pomóc przed tym jak się urodziły szczeniaki,zapobiec takim właśnie sytuacjom, teraz już nie bardzo.[/quote]

Piszesz, że mogłaś pomóc złapać sukę jak była w ciąży, napisz mi tylko proszę jak ?? Przecież nie można było wejść na teren jednostki.

[quote name='yup']To prawda, jeśli się chce, to można wszystko, dlatego możemy wziąć jedną sunie na dt. ale liczę na to, że ktoś też weźmie pozostałe pieski, tak jak zostało napisane, chociaż każdy po jednym. dodam, że nie będę jej trzymała na balkonie...
Możemy wziąć tą kruszynkę od weta jutro około 17, napiszcie tylko gdzie ona jest.[/QUOTE]

Bardzo dobrze, że zdecydowałaś się dać DT dla kruszynki, ona jest naprawdę maleńka i delikatna, w lecznicy została odrobaczona i za dwa, trzy dni będzie można ją zaszczepić.
Napisz jakie obawy ma twój TZ w zwiąsku z zabraniemmałej do domu, może coś poradzimy.
Nie mogłabyś malutkiej zabrać wcześniej ?? Trzeba ją zabrać przed 14

Link to comment
Share on other sites

Pisałam, że je "karmię na bezczela" przy ruchliwej ulicy przy płocie, można by było ją złapać podczas karmienia za kark i przeciągnąć pod płotem. nie twierdzę, że udałoby się to na 100% ale można by było spróbować. a może i by wpuścili. mnie jeden pan raz wpuścił bez przepustki żebym nakarmiła je.
nie mogę jej zabrać wcześniej bo pracuję dziś do 16 i nie mam możliwości zabrać jej wcześniej, zresztą mój TZ pracuje do 16:30 dziś a to on ma samochód więc nie ma szans.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='yup']Pisałam, że je "karmię na bezczela" przy ruchliwej ulicy przy płocie, można by było ją złapać podczas karmienia za kark i przeciągnąć pod płotem. nie twierdzę, że udałoby się to na 100% ale można by było spróbować. a może i by wpuścili. mnie jeden pan raz wpuścił bez przepustki żebym nakarmiła je.
nie mogę jej zabrać wcześniej bo pracuję dziś do 16 i nie mam możliwości zabrać jej wcześniej, zresztą mój TZ pracuje do 16:30 dziś a to on ma samochód więc nie ma szans.[/QUOTE]

Monice pomyliły się dni. Dziś można małą odebrać później, bo dziś piątek ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='yup']dodam, że mój TZ ma takie obawy, że jeśli weźmiemy ją teraz to nie odda jej nikomu bo się przywiąże.[/QUOTE]

A to akurat nie jest żadna obawa :) Yup słuchaj moje zwierzaki tymczasiaki jakie miałąm sikały po kątach, ale pod moją nieobecność zamykam drzwi do pokojów i pozostaje im kuchnia i p.pokój w linoleum - łatwe do wymycia :) Trzymaj się. Balkon dla szczeniaka nie jest dobry. Zrobisz mu schronienie ale nie koniecznie bedzie chciał z niego skorzystać, poza tym nie wiem czy było by na tyle solidne, aby sie nie rozleciało, a co wtedy? 10 godzin na słońcu w samopołudnie ? Nie jestem za tym pomysłem.

Link to comment
Share on other sites

Guest monia3a

[B]yup[/B] dni mi się pomerdały i faktycznie jeśli dziś ją odbierzesz to możesz do 18 ale zaraz zadzwonię i dopytam konkretnie. Adres lecznicy wysyłam na PW

Link to comment
Share on other sites

Nie bardzo wiem o czym tu jest dyskusja.

Psy powinny być odłowione i zawiezione do schroniska. I tyle w temacie. Nie widzę powodów, żeby miały wracać na teren jednostki, gdzie nie maja zapewnionej żadnej opieki.

Jak to sobie wyobrażacie? Przez najblizsze kilka/kilkanaście lat będziecie je dokarmiać "na beszczela" ? A jak uciekną i kogoś ugryzą, to co wtedy? TOZ będzie winny?

Już nie wspomnę o tym, że schronisko to nie twierdza. Może lepiej zająć się adopcjami ze schroniska, żeby było więcej miejsca na psy znaleźne, niż szukać DT, których nie ma.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='karina1002']Może lepiej zająć się adopcjami ze schroniska, żeby było więcej miejsca na psy znaleźne, niż szukać DT, których nie ma.[/QUOTE]

Karina cały czas takie akcje też są prowadzone - ja np. teraz zajełam sie dwoma foksami ze schronu - nie mogę ich wziać ale chociaż na siebie wziełam ogłoszenia.
Ale nie oszukujmy sie schronisko nie jest najlepszym miejscem dla psa. Poza tym forum jest po to, aby na min dyskutować, więc nie pisz " po co ta dyskucja?" ;)

Link to comment
Share on other sites

monia3a-nie dostałam żadnej wiadomości.
kaszanka-dzięki:)
karina-mi też wydaje się, że najrozsądniejszym rozwiązaniem jest oddanie do schroniska. ale serce boli. ta biała sunieczka taka młoda i śliczna, no szkoda ale cóż można poradzić. najbardziej dziki jest czarny piesek,natomiast mama sunia, pies biały u sunia młoda to może jakoś jeszcze się dadzą oswoić.

Link to comment
Share on other sites

Guest monia3a

No i jakie wieści ?? Szczeniaczek już u Ciebie ??

Pamiętajcie, że na wtorek planuję zabrać resztę tylko dalej nie ma co z nimi zrobić :(

Link to comment
Share on other sites

Odzywam się;) sunia okazała się być chłopaczkiem:lol: dziś z rana patrzyłam kilka razy, ale chyba oczy mnie nie mylą-coś tam wystaje:)
Chłopczyk cudowny, ale jest taki malutki, bezbronny, cały czas szuka sutka matki. Ja myślę, że on chyba jeszcze nie ma 5 tygodni. Niestety dostał biegunki-ale to już Pani doktor mnie uprzedzała, tak więc zapachy w domu nieziemskie, ile można robić kup???:) Je za dwóch, aż boję się, żeby się nie przejadł. Może wiecie, czy jedzenie ma mieć w misce cały czas, czy karmić go tylko kilka razy na dzień-jeśli tam to ile?:) W nocy był zamknięty w drugim pokoju, zrobiłam my zagrodę, ale dał radę ją pokonać, dziś muszę zrobić coś bardziej solidnego:) Piszczał około 1:00 w nocy i potem o 6:00, więc miałam pobudkę jak codzień hehe Ale jest przesłodki i w przerwach między spaniem, jedzeniem i załatwianiem potrzeb chce się bawić i merda ogonkiem hehe fajnie to wygląda-taki mały merdający ogonek.
Dziś pojedziemy do weta znowu bo wczoraj znalazłam u niego kleszcza i nie umiem go wyjąć
Moja kotka w ogóle nie jest agresywna w stosunku do niego co mnie bardzo zdziwiło, ale się go boi! taka smutna jest, chyba czuje zagrożenie? gdy mały podchodzi bliżej to tylko syczy i burczy. mam nadzieję, że jej przejdzie.
No i właśnie zastanawiałam się co z jego rodzeństwem. Gdzie one są?
Zaraz postaram się wstawić kilka zdjęć

Link to comment
Share on other sites

Za bardzo sie nie znam na szczeniakach, ale moj Gumis na poczatku jak tylko zjadł, to zaraz wydalał. Jadłby az by pekl. Dawalam na poczatku tak jesc, ze jak zaczynal sie krecic i szukac i dzwonic zebami po miseczce, to dostawal jesc. Ogranicalam, bo tez mial biegunke. Objadal sie moim zdanie i dlatego. Po tygodniu dawalam juz jesc 5 razy. Podawałam mu mniejsze porcje, to kupki były ok. Mial biegunki jak sie objadal, jak jadl saszetke, jak jadl kurczaka. Kupowalam indyka, gotowalam z marchwia i ryzem i kupki byly sliczne. Teraz je saszetke z ryzem i marchwią, suchą karme junior i raz dziennie indyka. Kupki ładne. Nie mogę dac mu jesc do syta, bo wtedy je i je i chyba by pekl i wtedy mial znowu biegunkę.
A czy dajesz mu mleko? Gumis jak byl taki malutki to pil i nic sie nie dzialo, ale jak podrósł to odstawilam, bo mu nie slużyło. Mleczko podgrzewalam leciutko.
Mysle, ze jak nie bedzie sie przejadal, to kupki beda dobre. Piesek to ma siusiaka na brzuszku, a dziewczynka tuż przy odbycie.
Pokaz nam maluszka.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...