Jump to content
Dogomania

Caillou i Sweetie - i Sudety w tle


Patmol

Recommended Posts

Caillou to moja suka od początku do końca. Ja ją wybrałam, adoptowałam, ja przy niej wszystko robię. Karmię, spaceruję, uczę i czesze.  Sporadycznie, kilka razy w roku na spacer z nią idzie ktoś inny.  Caillou kocha wszystkich domowników, ale  ja sie liczę najbardziej, i to jest oczywiste.

Caillou jest bardzo, bardzo spokojnym i zrównoważonym psem,  ciekawym świata, pozytywnie nastawionym do ludzi i do dzieci, nawet małych. Pozytywnie to znaczy spokojnie znosi zachwyty, merdnie ogonem , umie zachować sie przy malutkich dzieciach, nie skacze, nie liże, stoi spokojnie przy witaniu się, nawet usiądzie jak dziecko niepewnie stoi. Nie bierze jedzenia od obcych. Można z nią wejśc w tłum ludzi,  nie ma problemu, że ktoś ją niechcący potraci, czy popchnie w takim tłumie , nie ma problemu małe dziecko znienacka jja dotknie/ obejmie. Nie ma problemu z wpuszczeniem kogoś do domu, może siedzieć przy drzwiach i obserwować. Uwielbia gości. Ale nie skacze, nie liże, cieszy się spokojnie.

Ładnie sie przywita z psim szczeniaczkiem, nawet jak szczeniak natarczywy i na nia skacze -to wie co robić.

Jest niesamowicie komunikatywna, na długich wycieczkach po górach, informuje z wyprzedzeniem że robi się zmęczona,, że jest za gorąco, że jest głodna, ze chce jej się pić -np przy upałach, gdy nie ma dostępnej wody naturalne.

Ma swoje wady tez oczywiscie,  puszczona luzem bardzo się oddala,  przychodzi na zawołanie, ale  ma silny instynkt myśliwski -  czyli jeśli jest daleko i zobaczy sarnę, to juz nie usłyszy mojego wołania.  Więc jak ją puszczam wolno, to  z linką i nie ma wtedy pełnej wolności, tylko wspólna zabawa, komendy, bieganie -tak aby nie oddalała sie powyżej tych 20 -30 metrów i zeby była na mnie skupiona. Lub po prostu spacerujemy po łąkach lasach i górach na luźnej lince,  jej bardziej zależy na wąchaniu, obserwowaniu niz na bieganiu - wiec  spacery z nią sa wielka przyjemnością.

Nie lubi jeździć samochodem, ale jeździ. Kiedyś strasznie wymiotowała, teraz tylko miny robi , ale nawet sie nie ślini.

Sweetie to jej przeciwstawienie. Sweetie jest niczyja, czyli całej rodziny. Miała być psem mojej córki, ale  moja córka szybko sie poddała, chociaz sama sobie wybrała takiego trudnego psa. Potem mój mąż sie deklarował, że Sweetie będzie jego psem  -i chodzi z nią na spacery, ale nic z nią nie robi - w sensie nie uczy jej niczego. Na spacerach ją spuszcza, w bezpiecznym terenie, i Sweetie bieeega. I już. Sweetie uwielbia biegać, to pies petarda, uwielbia ruch. jest bardzo szybka. I jest  odwoływalna na 98 procent, nawet jak zobaczy sarnę i juz nawet biegnie za sarną, zawołana po kilku krokach zawraca. Nic dla Sweetie nie jest ważniejsze niz jej ludzie i jedzenie oczywiscie.

Sweetie boi się bardzo wielu rzeczy, ludzi, psów, nowości..Wszystko, absolutnie wszystko może byc według niej zagrożeniem. ale że codziennie wychodzi na spacery, jeździmy na wycieczki, mieszkamy w centrum miasta - no to automatycznie codziennie mierzy się z trudnościami. 

Bardzo często ją zabieram na spacery jak chodzę z Caillou, i wtedy ćwiczę z nią bez-szczekowe  reagowanie na trudności. Ma siedzieć i przeczekać. Albo pysk zamknąć, patrzrec do przodu i przejść. I dobrze nam idzie. Dobrze, że Caillou jest bardzo spokojna, i ogarnięta i nie przeszkadza jej jak czasem, zdarza się, kilkanascie razy Sweetie siada na schodach, zanim zejdziemy na dól, albo co chwile siada na spacerze. Bo co chwile jest coś strasznego. Sweetie uwielbia się uczyć sztuczek, i jak się zajęta siedzeniem, zostawaniem, skakaniem czy wskakiwaniem  - to zapomina ze się boi, o całym świecie zapomina taka jest przejęta.

Spacery razem z Caillou i Sweetie to już praca jest .Z samą Caillou można sobie odpuścić, wyluzować się,  ale przy Sweetie trzeba być czujnym. Kontrolować otoczenie,. ale jak sie kontroluje otoczenie, to Sweetie sie wyluzuje, i wspólny spacer tez jest przyjemny, ale  jednak pracowity. 

No i Sweetie nie powie, że jest zmęczona, albo spragniona, jak człowiek karze iśc - to idzie. Głodna jest zawsze, bo to straszliwy łakomczuch jest. I uwielbia jazdę samochodem. Ale  ma tendencje traktować samochód jako swój teren, i szczekać na ludzi za oknem samochodu, np na stacji benzynowej - i trzeba jej przypominać . żeby się opamiętała.

Sweetie czasem warczy na Caillou, jak Caillou jej coś zabiera ( np marchew) ale Caillou nawet oko nie drgnie, jakby głucha była, i Sweetie powarczy sobie, a i tak jest tak jak chce Caillou. Sweetie nic Caillou nigdy nie zabiera, wystarczy że Cailloiu tylko spojrzy, ale  często Caillou oddaje Sweetie cześć swojego jedzenia, robi wtedy taki przyzwalający ruch i odsuwa się od miski.

Caillou ogólnie jest tą ważniejszą, mocniejszą - i czasem nawet w lesie czy na spacerze widać jak Sweetie sie spina, bo np mecz jest na stadionie i wrzaski straszne, ale popatrzy na mnie, popatrzy na Cailloiu - a  Caillou na luzie idzie sobie, wiec i Sweetie luzuje. Tak samo w lesie, w górach, gdy las bardzo gesty, albo dziki czy muflony na horyzoncie, to Sweetie podpatruje na Caillou , i jak widzi ze Caillou zachwycona i spokojna, to się i Sweetie uspokaja. Chociaż Sweetie się boi prawie wszystkiego  i lasu wielkiego, i gór, i miasta, i tego że bez niej pojedziemy do tego lasu, czyli na wycieczkę jej nie weźmiemy, tez się boi. I ze jeść nie dostanie tez się profilaktycznie boi.

 

 

Link to comment
Share on other sites

Caillou oczywiście tez była na wycieczce, ona jest zawsze chętna żeby iść do przodu, do przodu , do przodu. Wymarzony pies dla takiego włóczykija jak ja.

Caillou to pies przy okazji bardzo ekonomiczny, bo mało je, mało pije - szczególnie w porównaniu do Sweetie, która je z 3 razy tyle, a jeszcze więcej by zjadła równie chętnie. Caillou się nie brudzi, nawet jak jest błoto. W porównaniu do Sweetie, ktora wraca brudna ze spaceru, nawet jak błota nie ma.

 

5.jpg

 

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

w parku, zeby nie było nudno to korzystamy czasem z placu zabaw dla dzieci -jak nie ma dzieci oczywisci (ipsy na linkach, bo w parku nie wolno puszczać psów luzem)

obie suki uwielbiają wskakiwać i skakać -wiec ćwiczę z nimi/trenujemy/bawimy się (jakkolwiek to nazwać)wskakiwanie na polecnie, a potem siad i zostań

Na Sweetie (tą ciemniejszą) to dobrze bardzo działa, bo zapomina o wszelkich czyhających wokół niebezpieczeństwach, na cały spacer zapomina, i tylko  pilnuje mnie, żeby nie przegapić  nowej zabawy.

a Caillou ( ta jaśniejsza ) to bardzo samodzielny, pewny siebie pies -wiec dobrze jak coś zrobi na polecenie. Ona tez lubi taką zabawę.

 

 

 

  • Like 2
Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

wybraliśmy się w niedziele na wycieczkę, bo pogoda piękna była ( w sumie dla mnie to zawsze jest piękna pogoda, ale miało być ciepło i bezdeszczowo)

Pojechaliśmy w Karkonosze, a tam śnieg sobie lezy najzwyczajniej na świecie, nasze psy były śniegiem zachwycone.  Trasy częstawo zasypane śniegiem, i bardzo mokro tam gdzie nie ma już sniegu.

 

 

 

 

Link to comment
Share on other sites

8 godzin temu, Poker napisał:

Wspaniałe wycieczki. Sunie są szczęśliwe ,że mają warunki do łazikowania i pańciostwo , któremu chce się ruszyć z domu  4 litery .

Caillou to uważa, ze jej pani za bardzo łazikuje. Spacery porządne , całodzienne po górach fajne są, według Caillou, ale przecież nie częściej niż raz w tygodniu.

Teraz jest wolny 1 maj 3 maj wiec raz pojedziemy pewnie na krótszą wycieczkę (tak ze 4 godziny chodzenia, nie więcej) a drugi raz na dłuższą,  całodzienną, może  w góry Sowie, co by piesków nadmiernie nie zmęczyć.

Tak się zastanawiam gdzie pojechać , żeby góry były i żeby  ludzi mało było, bo w majówkę wszędzie jest nadmiar ludzi. Najpuściej jest w  górach Bialskich, ale to od nas ponad 100 km. Kuszą mnie też Bory Dolnośląskie, które mało znam.

Link to comment
Share on other sites

  • 4 months later...

U nas wszystko ok, korzystamy z pogody i chodzimy na spacery oraz jeździmy na wycieczki.

Ja uwielbiam upały, psy zdecydowanie mniej, wiec w upały jeździliśmy na wycieczki tam, gdzie można 4 godziny iść lasem,  w cieniu, w większości, wzdłuż rzeki czy strumyka.  Psy się moczyły, wąchały, mimo opałów dało się porządnie pochodzić.

Teraz pogoda sie zmienia może znowu gdzieś dalej w góry wyskoczymy, tam gdzie lasu nie ma, tylko przestrzeń i kosodrzewina.

 

 

 

 

 

 

Link to comment
Share on other sites

Dziękuje.

Jak brałam swoją Caillou to szukałam psa, który z budowy ciała byłby w stanie włóczyć sie ze mną po lasach i polach. Trafiłam idealnie.

Sweetie nam trochę spadła na głowę, nie ja ją wybierałam i wcale jej nie chciałam, ale  budowę ciała ma tez odpowiednią do naszych wycieczek. I dużo lepszą kondycję od Caillou.  Suki sie polubiły, i razem dobrze się dopełniają.  I obie lubią wycieczki.

Link to comment
Share on other sites

Caillou to taki trochę niejadek jest.  Ona uwielbia próbować i lubi nowe smaki, ale uważa, że jedzenie przecież jest wszędzie - łatwo w razie potrzeby coś upolować, i bardzo mało je  - więc często sobie odpuszcza posiłek. Poobserwuje co dostała na misce, obwącha, i rezygnuje. Z jednej strony to nic takiego przecież, z drugiej strony mogłaby i 3 dni nic nie jesć - bo im mniej je, tym mniej je.

Więc w sumie to korzystne, bo jest bardzo ekonomiczna w utrzymaniu, możnaby tak powiedzieć, ale jednak wolałabym żeby więcej jadła. Jakoś tak to byłoby wygodniejsze.

Link to comment
Share on other sites

Zrobiło sie chłodniej i moja szanowna Caillou znowu ma ochotę na dłuższe spacery codziennie. Nareszcie, Bo ostatnio to mi  sie tylko w weekendy udawało ja namówić na 4 godzinny spacer ( w cieniu, lasem). W tygodniu mogłam sobie sama iść na spacer, bo ona po 30 minutach już chciała wracać do domu.

Więc w ostatni weekend pojechałam bez psów, ale ze znajomymi, na porządne pochodzenie po górach. Do dzisiaj czuje to w nogach , ale super było.

Wczoraj zabrałam na spacer obie suki.  Fajna pogoda jest, znowu będą psie spacery. I sztuczki i wszystkie te spacerowo psie przyjemności. Bo jak było gorąco to nijak było kazać psom skakać, przeskakiwać i robić coś wysiłkowego.

kupiłam hula hop - będę uczyć psy skakać przez hula hop.  I myslałam, żeby je kłaść na podłodze, a pies musiałby siedzieć i zostawać w środku tego kółka; w mieszkaniu tez chłodniej i psy sa znowu chętne do wspólnych zabaw 

 

 

Link to comment
Share on other sites

2 godziny temu, Patmol napisał:

Zrobiło sie chłodniej i moja szanowna Caillou znowu ma ochotę na dłuższe spacery codziennie. Nareszcie, Bo ostatnio to mi  sie tylko w weekendy udawało ja namówić na 4 godzinny spacer ( w cieniu, lasem). W tygodniu mogłam sobie sama iść na spacer, bo ona po 30 minutach już chciała wracać do domu.

Więc w ostatni weekend pojechałam bez psów, ale ze znajomymi, na porządne pochodzenie po górach. Do dzisiaj czuje to w nogach , ale super było.

Wczoraj zabrałam na spacer obie suki.  Fajna pogoda jest, znowu będą psie spacery. I sztuczki i wszystkie te spacerowo psie przyjemności. Bo jak było gorąco to nijak było kazać psom skakać, przeskakiwać i robić coś wysiłkowego.

kupiłam hula hop - będę uczyć psy skakać przez hula hop.  I myslałam, żeby je kłaść na podłodze, a pies musiałby siedzieć i zostawać w środku tego kółka; w mieszkaniu tez chłodniej i psy sa znowu chętne do wspólnych zabaw 

 

 

Przypadkowo trafiłam na wątek. Podziwiam za pogodę ducha, kondycję. Nie wiem, czy mi samej chciałoby się tyle chodzić, ale tereny piękne i działają jak magnez :).

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...