Jump to content
Dogomania

Etna+Timi+Zosia+Shakira, Tosia za TM


motyleqq

Recommended Posts

  • Replies 9.4k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='motyleqq']ale o co Tobie chodzi? że nie mam idealnego psa po 4 miesiącach? nie uważam tego za dziwne, niestosowne czy cokolwiek innego. uważam, że to, że część już z nim wypracowałam właśnie dobrze o nim świadczy :)[/QUOTE]

Skoro nie rozumiesz o czym mowie, to ja serio nie umiem tego inaczej ubrać w słowa... :roll:

Co by się mianować szkoleniowcem trzeba byc krystalicznym w każdej kwestii. Serio każdej. Inaczej no cóż, jak dla mnie przerost formy nad treścią. I żeby nie było to tylko moja subiektywna ocena, do której podobno mam prawo.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='asiak_kasia']Skoro nie rozumiesz o czym mowie, to ja serio nie umiem tego inaczej ubrać w słowa... :roll:

Co by się mianować szkoleniowcem trzeba byc krystalicznym w każdej kwestii. Serio każdej. Inaczej no cóż, jak dla mnie przerost formy nad treścią. I żeby nie było to tylko moja subiektywna ocena, do której podobno mam prawo.[/QUOTE]

Powiedz wprost co jest nie tak. To że jej pies nie ufa po 4 miesiącach czy coś z Etną? Niech ma szanse dziewczę poprawić, w końcu chce psy szkolić.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='asiak_kasia']Skoro nie rozumiesz o czym mowie, to ja serio nie umiem tego inaczej ubrać w słowa... :roll:

Co by się mianować szkoleniowcem trzeba byc krystalicznym w każdej kwestii. Serio każdej. Inaczej no cóż, jak dla mnie przerost formy nad treścią. I żeby nie było to tylko moja subiektywna ocena, do której podobno mam prawo.[/QUOTE]

chyba sama nie wiesz o czym mówisz :)

jeśli szkoleniowiec bierze psa z jakimikolwiek problemami, to rozumiem, że na czas ich wypracowania nie może być szkoleniowcem? ;)

Link to comment
Share on other sites

w 4 miesiące bardzo dużo można zrobić z psem plasteliną, jakim jest szczeniak owczarka. Brum po 4 miesiącach u mnie zaczynała sama spać, po 4 miesiącach od wprowadzenia kolców zaczynała chodzić normalnie i przestawała ganiać wszystko co się rusza. Po ponad roku od zaczęcia mogę spokojnie powiedzieć, że nie zdarzyło jej się pogonić samochodu ani roweru od dobrych 6-8 miesięcy.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Riannei&Garshii']Powiedz wprost co jest nie tak. To że jej pies nie ufa po 4 miesiącach czy coś z Etną? Niech ma szanse dziewczę poprawić, w końcu chce psy szkolić.[/QUOTE]

Serio mam mówić wprost? :roll:

Nie pojmuje jak pies po 4 miesiacach daje z soba wypracować problemy, których zródlem jest nieufnośc, lękliwość, a jednoczesnie nie ufac przewodnikowi. Gdzie do jakiejkolwiek pracy z psem, szczególnie nad problemami zaufanie to podstawa.

Nie pojmuje jak osoba, która ma doświadczenie w sumie z jednym (2-3letnim) psem (timiego nie liczę), może się brać za szkolenie cudzych psów.

No i na końcu nie pojmuje, dlaczego na jakiekolwiek słowa krytyki ( słusznej czy nie to bez wiekszego znaczenia, w koncu szkoląc cudze psy musi liczyć się z ocenianiem) reaguje się oburzeniem.

:)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='asiak_kasia']
Nie pojmuje jak osoba, która ma doświadczenie w sumie z jednym (2-3letnim) psem (timiego nie liczę), może się brać za szkolenie cudzych psów.
[/QUOTE]
dodając to, że nie ma tego psa idealnego (czego sama nie widziałam, ale słyszałam od niejednej osoby pytając po prostu jak to wygląda i nie sugerując odpowiedzi :) )

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Riannei&Garshii']Jeszcze dodam swoje przysłowiowe pięć groszy. Pomijając że 4 miesiące to za mało na wypracowanie czegoś porządniejszego, a Agnieszka z Timim sporo zrobiła to jeszcze różne są psy, różnie się zachowują, w różnym tempie pojmują to owo i siamto. Raz szczeniakowi odwaliło lekko, trudno, drugi raz nie odwali, a jak odwali to dopiero będzie można podejrzewać jakiś problem. Poczekamy, zobaczymy jak Agnieszka Timika wyprowadzi, poza tym mimo kłapania paszczą z tego co mi wiadomo Agnieszka wszystkie inne problemy Timika przepracowała.[/QUOTE]

O ile się jeszcze o tych problemach dowiemy jak się pojawią...bo wiadomo jaka będzie reakcja nasza na to.

Link to comment
Share on other sites

odpowiadam na zarzuty, a nie się oburzam ;)

i po raz ostatni powiem: Timi na co dzień mi ufa. zachował się źle RAZ. ale pewnie gdyby Was skręcało z bólu w środku i bylibyście unieruchomieni, to dziękowalibyście z uwielbieniem tym, którzy by Was trzymali i grzebali Wam przy wenflonie :) ja się wściekam na wszystkich jak mnie głowa boli, a co dopiero pies z babeszjozą.

z serii problemów jakie z nim miałam, kontakty z ludźmi(warczenie, szczekanie, podbieganie z darciem mordy, zaczepianie na mieście), z psami(szczekanie, warczenie, histeria, rzucanie się na smyczy), początki lęku separacyjnego, panika i piszczenie w klatce, plus takie drobiazgi jak zero skupienia(na spacerze), nieumiejętność uspokojenia się i ciągnięcie na smyczy, kilka razy podjął też próbę pogonienia samochodu i rowerzysty, zostało okazjonalne szczekanie, gdy bardzo blisko ujada pies za bramą.

ostatni raz tłumaczę się ze swojego psa :) moi kursanci są zadowoleni i fantastycznie się rozwijają. zdanie dogomaniaków, którzy widzą tylko to, co chcą widzieć, to sprawa naprawdę drugorzędna.

Link to comment
Share on other sites

Czytam to co wszyscy piszecie i stwierdzam ze w takim razie ja też zepsułam i skrzywdziłam mojego psa, bo nie ufa mi we wszytskich kwestiach. Mało tego - gdy miał 5 tygodni to się na mnie rzucił z zębami! To już całkowita sztuka do wyeliminowania... I mimo ze tragicznego życia szczenięcego nie miał, bo biegał beztrosko i spał na kanapie a z mojej ręki cierpienia nie zaznał to na ludzi też powarkiwał i miewał różne odchyły....

Nie wiem dlaczego taki zaciętych obrońców psiej ufności i posłuszności nie ma na wątkach gdzie faktycznie jest problem, gdzie ktoś opisuje jak mu pies wyrywa się z rąk i rzuca na ludzi, że gryzie inne psy, że ucieka z posesji, nie da się go opanować itd... Tam jest o dziwo zawsze miodzik... I nikt nie zastanawia się nad właścicielem który go ma od 8 tygodnia życia i sam wychował.

Żaden szkoleniowiec nie jest w 150% dla każdego idealny.I żaden nie jest bezbłędny... Równie dobrze mogę przytoczyć przykład gdzie szanowany i znany szkoleniowiec z mnóstwem certyfikatów i dyplomów znajomej zniszczył psychicznie psa , a z kolei pan który się zajmuje szkoleniem psów z pasji i jest notorycznie spluwany że brak mu potwierdzonych kwalifikacji i skutecznych metod wyprowadza wszystkie psy na prostą używając przy tym tylko i wyłącznie swojej wiedzy i obserwacji psów.
Zresztą każdy z was trochę szkoli, bo uwielbiacie doradzać na wątkach na temat psów których nie znacie i oceniacie po jednym wybryku.
Nic do nikogo absolutnie nie mam, ale szczerze to wczuwając się w sytuację motyleq to musi ona czuć się niefajnie...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='motyleqq']odpowiadam na zarzuty, a nie się oburzam ;)

i po raz ostatni powiem: Timi na co dzień mi ufa. zachował się źle RAZ. ale pewnie gdyby Was skręcało z bólu w środku i bylibyście unieruchomieni, to dziękowalibyście z uwielbieniem tym, którzy by Was trzymali i grzebali Wam przy wenflonie :) ja się wściekam na wszystkich jak mnie głowa boli, a co dopiero pies z babeszjozą.

z serii problemów jakie z nim miałam, kontakty z ludźmi(warczenie, szczekanie, podbieganie z darciem mordy, zaczepianie na mieście), z psami(szczekanie, warczenie, histeria, rzucanie się na smyczy), początki lęku separacyjnego, panika i piszczenie w klatce, plus takie drobiazgi jak zero skupienia(na spacerze), nieumiejętność uspokojenia się i ciągnięcie na smyczy zostało okazjonalne szczekanie, gdy bardzo blisko ujada pies za bramą.

ostatni raz tłumaczę się ze swojego psa :) [B]moi kursanci są zadowoleni i fantastycznie się rozwijają.[/B] zdanie dogomaniaków, którzy widzą tylko to, co chcą widzieć, to sprawa naprawdę drugorzędna.[/QUOTE]

Ale nie pojmujesz, że to już nawet nie o Timiego chodzi? Spoko, skoro uważasz, że wypracowałaś z nim problemy na 100% to ja się z tym kłócić nie zamierzam, chociaż nadal nie pojmuje jak pies może wyskakiwać z zębami, w tak prozaicznej sytuacji jak podłaczenie kroplowki, no ale...:roll:

Osoba mająca jednego psa, i to jeszcze tez wcale nie idealnego, co dla mnie jest niezbędnym czynnikiem przy uczeniu innych, nie jest wiarygodna. Szczególnie jeżeli drugi pies sprawia problemy bo ...(i tu wstaw powód).

Ci Twoi kursanci jakie mają psy? Problematyczne? Nadpobudliwe, może ktoś ma dobka, którego nota bene się bałaś? Wątpię szczerze :) Serio trzeba przerobić dużo więcej zarówno ras jak i problemów żeby się brać za cudze psy. A skoro juz to robisz, to licz się z tym, że bedziesz oceniana dużo surowiej niż zwykły posiadacz psa.
Analogicznie, jakby osoba, która kupiła sukę z papierem, ma ją 18 meisiecy i juz bierze się za hodowlę.

No chyba, że się teraz okaże, że tych psów w karierze miałas 50, z czego każdy miał inny problem.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Rinuś']bo może mają BARDZO ŁATWE psy w prowadzeniu, dlatego są zadowoleni :p[/QUOTE]

Ja pierd... naprawdę nudne to się już robi :roll:.
Niech sobie Motylkowa "szkoli" nawet tryliardy psów, póki nie są to Wasze psy, chyba powinniście mieć to głęboko w dupie?
Co za dziecinada...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Szura']A ja się zastanawiam - jak ktoś, kto ma doświadczenie z jednym czy dwoma psami ma się rozwijać w stronę szkoleniowca, jeśli nie przez np. darmową pracę z cudzymi psami? :hmmmm:[/QUOTE]

też się chętnie dowiem :)

[quote name='asiak_kasia']Ale nie pojmujesz, że to już nawet nie o Timiego chodzi? Spoko, skoro uważasz, że wypracowałaś z nim problemy na 100% to ja się z tym kłócić nie zamierzam, chociaż nadal nie pojmuje jak pies może wyskakiwać z zębami, w tak prozaicznej sytuacji jak podłaczenie kroplowki, no ale...:roll:

Osoba mająca jednego psa, i to jeszcze tez wcale nie idealnego, co dla mnie jest niezbędnym czynnikiem przy uczeniu innych, nie jest wiarygodna. Szczególnie jeżeli drugi pies sprawia problemy bo ...(i tu wstaw powód).

Ci Twoi kursanci jakie mają psy? Problematyczne? Nadpobudliwe, może ktoś ma dobka, którego nota bene się bałaś? Wątpię szczerze :) Serio trzeba przerobić dużo więcej zarówno ras jak i problemów żeby się brać za cudze psy. A skoro juz to robisz, to licz się z tym, że bedziesz oceniana dużo surowiej niż zwykły posiadacz psa.
Analogicznie, jakby osoba, która kupiła sukę z papierem, ma ją 18 meisiecy i juz bierze się za hodowlę.

No chyba, że się teraz okaże, że tych psów w karierze miałas 50, z czego każdy miał inny problem.[/QUOTE]

a ja nie wiem, jak można nie rozumieć, że nie chodzi o podłączanie kroplówki, tylko o to, jak się czuje pies z babeszjozą. jak się tego dowiesz, to łatwiej będzie Ci zrozumieć, czemu tak się stało. jak jeszcze do tego nauczysz się czytać ze zrozumieniem, to zauważysz, że wiele razy napisałam, że nie wypracowałam z nim wszystkiego na 100%, a nawet dokładnie napisałam co i jak.

napisałam też, że póki co nie mam zamiaru brać się za wyjątkowo problematyczne psy. to się nazywa odpowiedzialność.

moi rodzice kupili kotkę i rozmnożyli ją jakoś przy drugiej czy może trzeciej rui. fatalnie, co? :diabloti:

wychodzi na to, że powinnam kupić sobie 50 psów różnych ras i za jakieś milion lat zacząć szkolić :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Szura']A ja się zastanawiam - jak ktoś, kto ma doświadczenie z jednym czy dwoma psami ma się rozwijać w stronę szkoleniowca, jeśli nie przez np. darmową pracę z cudzymi psami? :hmmmm:[/QUOTE]
nie nie nie, mi bardziej chodzi o to, że najpierw trzeba ogarnąć swoje własne psy ;) do takiego stopnia, żeby nie można im było nic zarzucić

ja niby mam ogarnięte dwa swoje własne psy, każdy z innej mańki, dużo podpowiadam ludziom na flyballu, dużo pomagam, ale samo z siebie nie przyszło, ja się uczę psów od ponad 7 lat, bez praktycznie niczyjej pomocy, i dalej nie odważyłabym się sama szkolić cudzych piesków ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Unbelievable']nie nie nie, mi bardziej chodzi o to, że najpierw trzeba ogarnąć swoje własne psy ;) do takiego stopnia, żeby nie można im było nic zarzucić

ja niby mam ogarnięte dwa swoje własne psy, każdy z innej mańki, dużo podpowiadam ludziom na flyballu, dużo pomagam, ale samo z siebie nie przyszło, ja się uczę psów od ponad 7 lat, bez praktycznie niczyjej pomocy, i dalej nie odważyłabym się sama szkolić cudzych piesków ;)[/QUOTE]

Tobie chodzi o to, natomiast wg Kasi powinnam mieć 50 psów :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Unbelievable']nie nie nie, mi bardziej chodzi o to, że najpierw trzeba ogarnąć swoje własne psy ;) do takiego stopnia, żeby nie można im było nic zarzucić

ja niby mam ogarnięte dwa swoje własne psy, każdy z innej mańki, dużo podpowiadam ludziom na flyballu, dużo pomagam, ale samo z siebie nie przyszło, ja się uczę psów od ponad 7 lat, bez praktycznie niczyjej pomocy, i dalej nie odważyłabym się sama szkolić cudzych piesków ;)[/QUOTE]

No i takie zdanie doskonale rozumiem, ale też z drugiej strony Agnieszka organizuje te psie spotkania za darmo, po to właśnie, żeby nabrać doświadczenia, bo jakoś nie chce mi się wierzyć, żeby wszyscy polscy szkoleniowcy mieli za sobą przepracowane problemy z pięćdziesięcioma czy więcej psami ;). Ba! Nawet śmiem twierdzić, że osoby, które uczęszczają na zajęcia do Motylkowej zostały poinformowane, że jest Ona początkująca.
Zatem nadal nie rozumiem tych podjazdów, ale może za stara już jestem :lol:.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Unbelievable']nie nie nie, mi bardziej chodzi o to, że najpierw trzeba ogarnąć swoje własne psy ;) do takiego stopnia, żeby nie można im było nic zarzucić

ja niby mam ogarnięte dwa swoje własne psy, każdy z innej mańki, dużo podpowiadam ludziom na flyballu, dużo pomagam, ale samo z siebie nie przyszło, ja się uczę psów od ponad 7 lat, bez praktycznie niczyjej pomocy, i dalej nie odważyłabym się sama szkolić cudzych piesków ;)[/QUOTE]

o to, to właśnie mi chodzi, ale może jakoś niezrozumiale pisze.


Natomiast Aga, miałam psa, który cierpiał dużo bardziej niz Timi teraz, miałam psa, którego wnętrzności były całe w guzach i ranach. I cierpiał przez 2 lata pomimo wszelkich prób leczenia i srodów przeciwbólowych. Miałam psa, który trafił do mnie z problemem agresji, takiej realnej, i używał zębów w sytuacjach dużo bardziej prozaicznych. I ten pies, pomimo ogromy cierpienia z jakim mu przyszło żyć w sytuacji kiedy sama mu zmieniałam kroplowki NIGDY nawet nie mruknął, a czuł się na pewno fatalnie. Także sory, wiem jak to jest z psem, którego coś boli, i to bardzo.

Co do reszty...nie bede się wypowiadać, bo po pierwsze się na kotach nie znam, po drugie Twoi odzice to akurat mnie średnio interesują. I uwaga, to był przykład, metafora czy zwał jak zwał, mająca na celu zobrazowanie o co mi chodzi. Jak widac-niezrozumiała :)

Z mojej strony pass.

Link to comment
Share on other sites

ooh, więc pisząc, że powinnam mieć w swojej karierze 50 psów, miałaś na myśli to, co napisała Martyna, czyli ogarnięcie tych dwóch co mam? faktycznie, niezbyt zrozumiale piszesz :-o

psy są różne. możesz sobie tam uważać, co chcesz, ja wiem, jak dużo wypracowałam już z tym psem. to nie znaczy, że wszystko, tak tłumaczę, gdybyś znów nie zrozumiała :)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...