apaczkrk Posted February 26, 2011 Share Posted February 26, 2011 Witam, mam problem z sąsiadem, sytuację opisana poniżej - takie pismo wysłałem do Straży Miejskiej. Bardzo wszystkich proszę o pomoc co mam zrobić! bo niedługo wykończę się psychicznie... Witam, Szanowni Państwo piszę do Was w nadziei uzyskania pomocy i rozwiązania mojego problemu. Mieszkam na osiedlu Oświecenia , jestem właścicielem dwóch czworonogów.W klatce piętro wyżej , oraz piętro niżej także mieszkają w sumie 4 pieski. Mój sąsiad z drzwi obok ( spod numeru 16 ) po okresie 10 miesięcy odkąd się wprowadziłem zaczął do mnie roszczyć pretensję o zakłócanie ciszy nocnej , oraz w ciągu dnia przez moje psy. Oczywiście potraktowałem jego bardzo agresywne pretensję poważnie i w celu uniknięcia konfliktu , rozpocząłem pewne działania. Nie mogąc być pewnym jak zachowują się moje psy podczas gdy wychodzę do pracy postanowiłem je zabierać ze sobą. Z uwagi na charakter mojej pracy, oraz miejsce mojego biura mogę sobie na to pozwolić. Psy od maja zeszłego roku codziennie wyjeżdżają ze mną do pracy ok godziny 9 i wracają ok godziny 18 - 19. Niestety mój sąsiad nadal ma pretensję , twierdząc , że moje psy całymi dniami szczekają, wyją i zakłócają mu spokój.Z uwagi na podeszły wiek mojego sąsiada przyjmowałem jego pretensję na spokojnie , nie robiąc "sztucznego" problemu. Jednakże mój sąsiad założył mi sprawę na policji ( która po rozpoznaniu nie znalazła problemu) , złożył kilkanaście skarg w spółdzielni... Aktualnie mój sąsiad chodzi po innych mieszkańcach nakłaniając ich do składania skarg w sprawie moich psiaków. Szanowni Państwo z uwagi na moją pracę nie prowadzę życia rozrywkowego , każdą noc spędzam w domu i nie dopuszczam do sytuacji aby moje zwierzęta pozostawały same w domu. Nie ma możliwości , aby szczekały po nocach lub w inny sposób zakłócały cisze nocną. Zdarza się , że inne psy w bloku szczekają , ujadają ale nie jestem w stanie stwierdzić z którego mieszkania ponieważ akustyka bloku na to nie pozwala. Jednak na nic moje tłumaczenia sąsiadowi. Uważam że, sprawa psów jest tylko pretekstem do uprzykrzania mi życia. Zaraz po wprowadzeniu mój sąsiad zwyzywał mnie od bandytów, bo tylko bandyta w młodym wieku może mieszkać sam - mieszkanie jest członka mojego rodziny.Następnie wielokrotnie zaczepiał moją narzeczoną np. zachodząc jej drogę, nie wpuszczając do windy lub wykonując inne nie do końca zrozumiałe zachowania. Wielokrotnie oskarżał mnie o zniszczenie jego mienia , np. napchanie sierści do skrzynki na listy, zniszczenie jakiegoś tam zamka itd ... Dziś wieczorem pod klatką zaczepił mnie mieszkaniec którego nie znam i zapytał czy mieszkam na 5 piętrze, po odpowiedzi że tak usłyszałem że pozabija albo otruje moje psy bo ciągle mu szczekają , zapytałem czy ma pewność , że to moje zwierzęta bo w klatce jest wiele innych czworonogów, odpowiedział że tak , że jest pewien bo Pan spod 16 ( mój sąsiad ) przyszedł do niego i powiedział że to właśnie moje psy są uciążliwe. Szanowni Państwo błagam Was o jakąś pomoc, o zweryfikowanie że to nie moje psy zakłócają spokój. Może dało by się podesłać jakiegoś funkcjonariusza w ciągu dnia, nocy który na własne uszy sprawdził by że u mnie w domu jest spokój, a w ciągu dnia tych zwierząt po prostu nie ma w domu. Czuję się całkowicie bezradny i bezsilny,nie potrafię udowodnić że jest inaczej niż mówi mój sąsiad. Mam wielu świadków , którzy widzą codziennie psy u mnie w pracy. Szanowni Państwo bardzo proszę o szybką odpowiedź / propozycję jak można zakończyć tą męczącą dla mnie sytuację. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Beatrx Posted February 27, 2011 Share Posted February 27, 2011 trzeba z nim ostro. ja bym na Twoim miejscu w chwili kiedy ten człowiek naprzykrza się wam w jakikolwiek sposób od razu dzwoniła na policję. panowie patrol przyjadą i porozmawiają z dziadkiem, zazwyczaj tacy krzykacze są mocni jak sprawa toczy się tylko na podwórku bez angażu władz. pismo do SM może nie przynieść oczekiwanych rezultatów. i dziwię się, ze zachowałeś zimną krew jak ten sąsiad przyszedł i powiedział, że CI psy otruje. ode mnie usłyszałby taką wiązankę, że by mu uszy zwiędły. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Amvaradel Posted February 27, 2011 Share Posted February 27, 2011 Ja bym się rozejrzała za jakimś rejestratorem dźwięku. I nagrała zarówno groźby sąsiada (np. dyktafonem w komórce) jak i to, co się dzieje w mieszkaniu przez kilka dni (tu przydałoby się coś, co może nagrywać przez kilkanaście godzin z rzędu). Gdyby mnie było stać, to do tego nagrywania psów można by wynająć nawet detektywa ;) Pewno byłby zdziwiony zleceniem, ale jako profesjonalista pewnie by odpowiednio do tego podszedł. A po uzyskaniu w/w dowodów zastanowiła bym się, czy to przeciw sąsiadowi nie skierować sprawy do sądu... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.