Jump to content
Dogomania

Wietnamczyk otwiera lokal z psiną w warszawie


Agnieszka_K

Recommended Posts

Ockhama, pies jest zwierzęciem udomowionym , uzależnionym od człowieka, mięso musi jeść. Ja jako roślinożerca nie muszę, mam układ pokarmowy nie przystosowany do trawienia mięsa martwych ciał zwierząt-tak to nazywam , bo to nie są ani kotleciki ani zraziki ani kabanoski, tylko mięso , mięśnie, włókna, kości,wnętrzności martwych zwierząt,zamordowanych(bo są mordowane masowo) zwierząt, trupów, które z lubością ludzie wcinają. Ja nazywam rzeczy po imieniu, mój pies nie ma wyboru i musi to wcinać , ale marzę o tym by w przyszłości mieszkać gdzieś gdzie będę mogła zdobyć to mięcho dla mojej suczy , ale zwierzęcia zabitego humanitarnie, mającego godne życie. Ona nie ma wyboru, ja mam.
żaden człowiek nie jest w stanie wejść do lasu i upolować gołymi rękami sarnę. Wskażcie mi dziecko, które w wieku 5 lat dostanie żywego królika i będzie go chciało na surowo zjeść na obiad, wyrywając mu puch z brzucha, ciekawe, czy się przytuli czy zje ciepłe jeszcze mięso. Jesteśmy wychowani w kulturze mięsa, bo mięsko zdrowe, no zjedz jeszcze za mamusię, tatusia. Mamy zakodowane od maleńkości że mięso jest niezbędne. Jestem szczęśliwa , że się w tym zatrzymałam. Że moja energia zamiast na trawienie ciężkostrawnego kotleta, czy kiełbachy, może zostać przeznaczona do innych celów. Pominąwszy fakt, że nasz układ pokarmowy w ogóle nie jest do tego przystosowany, całymi dniami te kotlety zalegają w jelitach, a ciało musi się nieprawdopodobnie wysilić żeby je strawić. Złogi i inne takie, fuj , ale to już inny temat

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE]
Ale kontynuując tradycję offowania na tym wątku chcę pwoeidziec, ze ta kwestia to wielki problem (dla mnie). Dlatego bardzo ważne jest dla mnie, aby zwierząt nie rozmnażać, nie hodowac. Bo wlasnie one zywią się cialami innych zwierząt. [B]Chcialabym aby zwierzęta domowe- czyli totalnie uzaleznione od czlowieka stworzenia, zostaly wykastrowane i przestaly istnieć. Dla nich samych oraz tych zwierząt, które dla nich umierają[/B][/QUOTE]
Ja się ciągle nad taką opcją zastanawiam ...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ockhama']rozwlekając off-top...

tylko leki i kosmetyki nie testowane na zwierzętach, odzież syntetyczna lub bawełniana, żywność tylko vega... temat rzeka. Ale mnie zastanawia inny problem.


tak, to prawda jeśli chodzi o nas samych.

ale jak się to ma do życia "konsumpcyjnego" naszych milusińskich - kotów i psów? One nie staną się [I]vega[/I] chyba nawet dla nas ;)

czy karmy typu [I]TROVET Natural Vegetarian Diet[/I] zawierające zamiennie białko sojowe zamiast zwierzęcego będą w przyszłości rozwiązaniem dylematu: [B]kupujemy = zabijamy[/B].[/QUOTE]

Ja bym byla juz szczesliwa, jezeli zywienie naszych zwierzat bylo ostatnim "problemem", ktory nam jeszcze zostal do "bezkrwawego" rozwiazania... Niestety najczesciej spotykam sie z postawa: moj pies/kot musi jesc miesko, wiec i tak beda zwierzeta zabijane, czyli nie ma problemu, abym "przy okazji" i dla siebie tez kotlecika uszczknela...
Mysle sobie tak: my jestesmy ci "inteligentni, posiadajacy wole i umiejetnosc dokonywania wyboru"... chyba madrze by bylo w takim razie zaczac od siebie... jak sobie z wlasnymi, czlowieczymi slabosciami poradzimy, to pozniej pojdzie juz wszystko jak po masle... (wtedy juz pewnie sojowym) ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='EVA2406']Niestety, myślę dokładnie tak samo. jeśli to ruszy, to już się tej machiny nie da zatrzymać.[/QUOTE]
Moze sie da...sasiedzi im nie dadza zyc...maja psy, koty, etc...pewnie koty beda ginac...tak jak w jednej miejscowosci pomiedzy Lodzia i W-wa gdzie
posesje zostaly wykupione przez wietnamczykow...byly artykuly...media...nie zlapali na goracym uczynku.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Pies Pustyni']Cos mi sie zdaje, ze jestes jednak naiwna. Ja to widze tak, ze pies zostal udomowiony jako zrodlo pozywienia, tak jak inne zwierzeta, ale mial to szczescie, ze byl ladniejszy, milszy w dotyku i bardziej , ze tak powiem, elastyczny uzytkowo, a moze tez okazal sie mniej smaczny. I dlatego na stol czesciej trafiac zaczely swinie czy owce.[/QUOTE]

No merytorycznie to nie masz za bardzo racji.
Pies został udomowiony jako towarzysz polowań, wskazujący miejsce pobytu zwierzyny, ułatwiający jej znalezienie, z czasem też osaczenie i jako stróż obozowiska, ostrzegający przed niebezpieczeństwem. Ogromna większość nawet prymitywnych kultur, szczególnie na północy, darzyła psy (i wilki) szczególnym uznaniem i szacunkiem, nie traktując ich jak inne zwierzęta, ale stworzenia sobie równe, swoich partnerów w polowaniu, wręcz z czcią. Jest to widoczne szczególnie tam, gdzie warunki życia były surowe, a pomoc psów niezbędna. W cieplejszym klimacie psy nie były aż tak potrzebne i szanowane, pomijając może charty; częściej je tez jedzono. Inna sprawa, że tam ludzie nie raz jedli też innych ludzi, więc co mówić o zwierzętach :p
Psy jedzono i na Północy, ale zazwyczaj po to, żeby przetrwać. Jeśli był wybór zjeść psy albo umrzeć z głodu, zjadano psy - prawa natury. Nikt tam jednak psów celowo na mięso nie hodował - choć pies podobno jest całkiem smaczny.
I nasza kultura wywodzi się z tych właśnie kultur, a nie tych południowych, gdzie pies był do jedzenia. I dlatego pomysł otwierania u nas takiego miejsca uważam za niewłaściwy. Bo uwarunkowania kulturowe to też logiczny argument i nie wiem, jakie trzeba mieć klapki na oczach, żeby twierdzić, że to bez znaczenia albo znaczenia mieć nie powinno.

[quote name='Koszmaria']no tylko że my też mamy swoje miejsce w łańcuchu pokarmowym.
jesteśmy WSZYSTKOŻERNI.nie roślinożerni.
a Empatia poza nawoływaniem do weganizmu i pisaniem bzdur o szkodliwości planowej hodowli zwierząt,robieniem pikiet pod wystawami rasowych kotów dla zwierzaków nie robi nic.cytowanie ich wypowiedzi jest etycznie...podejrzane.
fanatyzm w żadną stronę nie jest dobry.nigdy nie był.
umrzeć czy zostać zabitym to nic nienaturalnego.zwierzęta to wiedzą,a my jesteśmy im winni humanitarne podejście do ich życia i śmierci.
[/QUOTE]

Amen.

Mnie zadziwia rzekomy wysoki poziom świadomości w kwestiach przyrody u osób propagujących fanatyczny wegetarianizm, a zarazem takie klapki na oczach i hipokryzję. Niezależnie od tego, co twierdzą takie osoby, człowiek jest częścią natury i ma takie samo prawo zjadać zwierzęta, jak każdy drapieżnik czy wszystkożerca. Ze względu na swoją wyższość moralną nie ma jednak prawa się nad nimi pastwić czy źle ich traktować, a to i sam fakt jedzenia mięsa nie jest równoznaczne. Kurze jest wszystko jedno, czy zje ją człowiek czy lis.
Obok człowieka, pies i wszystkie zwierzęta domowe są częścią natury. Nikt nie zrzucił ich z kosmosu ani nie wyczarował, tylko wyewoluowały obok człowieka z gatunków dzikich. Dlaczego u licha one mają wymierać, dlaczego mają mieć mniejsze prawo jedzenia mięsa niż dzikie drapieżniki? Powodem ich sukcesu ewolucyjnego jest symbioza z człowiekiem, też dziełem natury - czemu mają z tego powodu nie mieć moralnego prawa do jedzenia mięsa? Bo same go nie upolują? Idąc tym tropem, sępy też nie mają prawa żyć, bo jedzą padlinę, a nie samodzielnie upolowane mięsko.
Coraz bardziej mam wrażenie, że większość fanatycznych wegetarian i "ekologów" ma jakiś głęboki problem ze sobą samym, jakieś ogromne poczucie winy z powodu faktu swojego istnienia, skoro siebie samych, swój gatunek i wszystko co z nim związane traktują jak wielki wrzód na d*pie mitycznej Matki Ziemi. To taka sama paranoja jak twierdzenie, że jesteśmy panami stworzenia i władcami planety. Gdzie u licha podziali się wszyscy normalni ludzie, którzy wiedzą, że jesteśmy owszem, podporządkowani siłom natury, ale zarazem jesteśmy jej częścią i dziełem, i chore jest to, że wyrzucamy sobie własną fizjologię, to że jemy pokarm, do którego trawienia jesteśmy przystosowani?
Owszem, ludzie jedzą mięsa o wiele za dużo, owszem, hodowla zwierząt gospodarskich powinna ulec ogromnym zmianom, ale to jedno, a to czy mamy moralne prawo jeść mięso, to drugie. Szkoda, że ludzie uwielbiają przeginać, albo w jedną, albo w drugą stronę.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

[quote name='Koszmaria']
...
mam nadzieję mieć kiedyś dom z dużym kawałkiem ziemi i nadzieję na to,że zrealizuję swoje marzenie o pysznym eko-mięsku.[/QUOTE]

[quote name='yuki']... Ja nazywam rzeczy po imieniu, mój pies nie ma wyboru i musi to wcinać , [B]ale marzę o tym by w przyszłości mieszkać gdzieś gdzie będę mogła zdobyć to mięcho dla mojej suczy , ale zwierzęcia zabitego humanitarnie, mającego godne życie.[/B] Ona nie ma wyboru, ja mam.[/QUOTE]

ja nie jestem specjalnie łakomym stworem więc marzenia o jedzeniu są u mnie na najdalszym planie egzystencji, ale... mam słabość do niezdrowych batonów :oops:

zabicie zwierzęcia dla eko czy nie eko-mięska dla siebie czy mojego psa/kota? :shake:
szczerze? łatwiej by mi było walnąć w głupi łeb, poderżnąć gardło oraz poćwiartować egzemplarz mojego gatunku :diabloti: i wcale nie w celach konsumpcyjnych.


"zabijać humanitarnie"... ?

[SIZE="1"][COLOR="#696969"]«humanitarny (fr. humanitaire z łc. humanitas ‘człowieczeństwo’) społ: mający na celu dobro człowieka, poszanowanie jego praw i godności oraz oszczędzenie mu cierpień; też: mający na celu dobro zwierząt»[/COLOR][/SIZE]

połączenie tych dwóch słów w kontekście "mordowania na tle kulinarnym" zawsze mnie zastanawiały - zabijać dla dobra istoty zabijanej... :hmmmm:



[quote name='yuki']
[quote name='Charly']
Ale kontynuując tradycję offowania na tym wątku chcę pwoeidziec, ze ta kwestia to wielki problem (dla mnie). [B]Dlatego bardzo ważne jest dla mnie, aby zwierząt nie rozmnażać, nie hodowac. Bo wlasnie one zywią się cialami innych zwierząt. Chcialabym aby zwierzęta domowe- czyli totalnie uzaleznione od czlowieka stworzenia, zostaly wykastrowane i przestaly istnieć. Dla nich samych oraz tych zwierząt, które dla nich umierają.[/B]
[/QUOTE]

Ja się ciągle nad taką opcją zastanawiam ...[/QUOTE]

taaak... unicestwienie życia na "naszej planecie" - to zapewne było by ostateczne zakończenie cierpień wielu istnień tak zwierzęcych jak i ludzkich... i "po" problemie.
nie żyje = nie czuje, nie żyje = nie je, nie żyje = nie zabija. Oczywista oczywistość.
Ale mam nadzieję że inne "opcje" również bierzecie pod uwagę.


[quote name='yuki']...
[B]żaden człowiek nie jest w stanie wejść do lasu i upolować gołymi rękami sarnę. Wskażcie mi dziecko, które w wieku 5 lat dostanie żywego królika i będzie go chciało na surowo zjeść na obiad, wyrywając mu puch z brzucha, ciekawe, czy się przytuli czy zje ciepłe jeszcze mięso.[/B] Jesteśmy wychowani w kulturze mięsa, bo mięsko zdrowe, no zjedz jeszcze za mamusię, tatusia. Mamy zakodowane od maleńkości że mięso jest niezbędne. Jestem szczęśliwa , że się w tym zatrzymałam. Że moja [B]energia zamiast na trawienie ciężkostrawnego kotleta[/B], czy kiełbachy, może zostać przeznaczona do innych celów. Pominąwszy fakt, że nasz układ pokarmowy w ogóle nie jest do tego przystosowany, [B]całymi dniami te kotlety zalegają w jelitach[/B], a ciało musi się nieprawdopodobnie wysilić żeby je strawić. Złogi i inne takie, fuj , [B]ale to już inny temat[/B][/QUOTE]

no raczej nie chciałabym być tym "królikiem wskaźnikiem" bo co do dzieci to ich okrucieństwo potrafi być czasami dość szokujące jak na [I]dziecinne igraszki[/I] tak wobec zwierząt jak i rówieśników tego samego gatunku o czym niestety świadczą medialne newsy :roll: A tatusiowie czy mamusie - jak już lecimy tak "po ludzku" i rodzinnie - to wg kronik kryminalnych [I]będąc pod wpływem[/I] albo i bez wpływu C2H5OH - potrafią odgryzać [I]bliźniemu swemu[/I] różne i różnie odstające fragmenty ciała np uszy, nosy, palce :p więc co do saren to tylko szybkie biegi je ratują.

a co do "przeznaczania energii na inne cele niż trawienie kotleta" oraz "zalegania w jelitach" to istotnie są to już inne tematy i nie zawsze pokrewne czy zależne od siebie ;)


[quote name='laikinia']Ja bym byla juz szczesliwa, jezeli zywienie naszych zwierzat bylo ostatnim "problemem", ktory nam jeszcze zostal do "bezkrwawego" rozwiazania... Niestety najczesciej spotykam sie z postawa: moj pies/kot musi jesc miesko, wiec i tak beda zwierzeta zabijane, czyli nie ma problemu, abym "przy okazji" i dla siebie tez kotlecika uszczknela...
Mysle sobie tak: my jestesmy ci "inteligentni, posiadajacy wole i umiejetnosc dokonywania wyboru"... [B]chyba madrze by bylo w takim razie zaczac od siebie...[/B] jak sobie z wlasnymi, czlowieczymi slabosciami poradzimy, to pozniej pojdzie juz wszystko jak po masle... (wtedy juz pewnie sojowym) ;)[/QUOTE]

wiesz, ja to nie podjadam moim psom ani kotom, choć okazje mam do tego 2x dziennie ;) może z wrodzonej chytrości bo jedzą nieekologiczne, niezdrowe, nietanie sztuczne żarcie.

Zaczynać "od siebie" - może i mądrze ale i najtrudniej :diabloti: jak pokazuje historia i tradycja ludzkiego myślenia i działania.

Link to comment
Share on other sites

Okhama nie pisałam o unicestwieniu życia na naszej planecie, a jedynie o odejsciu od przedmiotowego traktowania zwierząt i uzalezniania ich od człowieka. "nie popadajmy w skrajność i fanatyzm" ;)

a wyrazenie "humanitarne zabijanie" jest super- to tak jakby hm.......humanitarny gwałt (?)(to nie moje, przeczytalam to gdzieś i wydaje mi się odpowiednie)

Martens każdy ma prawo jeśc mięso i wykorzystywac inne stworzenia. Nie każdy chce.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Martens']\
Mnie zadziwia rzekomy wysoki poziom świadomości w kwestiach przyrody u osób propagujących fanatyczny wegetarianizm, a zarazem takie klapki na oczach i hipokryzję. Niezależnie od tego, co twierdzą takie osoby, człowiek jest częścią natury i ma takie samo prawo zjadać zwierzęta, jak każdy drapieżnik czy wszystkożerca. Ze względu na swoją wyższość moralną nie ma jednak prawa się nad nimi pastwić czy źle ich traktować, a to i sam fakt jedzenia mięsa nie jest równoznaczne. Kurze jest wszystko jedno, czy zje ją człowiek czy lis.
Obok człowieka, pies i wszystkie zwierzęta domowe są częścią natury. Nikt nie zrzucił ich z kosmosu ani nie wyczarował, tylko wyewoluowały obok człowieka z gatunków dzikich. Dlaczego u licha one mają wymierać, dlaczego mają mieć mniejsze prawo jedzenia mięsa niż dzikie drapieżniki? Powodem ich sukcesu ewolucyjnego jest symbioza z człowiekiem, też dziełem natury - czemu mają z tego powodu nie mieć moralnego prawa do jedzenia mięsa? Bo same go nie upolują? Idąc tym tropem, sępy też nie mają prawa żyć, bo jedzą padlinę, a nie samodzielnie upolowane mięsko.
Coraz bardziej mam wrażenie, że większość fanatycznych wegetarian i "ekologów" ma jakiś głęboki problem ze sobą samym, jakieś ogromne poczucie winy z powodu faktu swojego istnienia, skoro siebie samych, swój gatunek i wszystko co z nim związane traktują jak wielki wrzód na d*pie mitycznej Matki Ziemi. To taka sama paranoja jak twierdzenie, że jesteśmy panami stworzenia i władcami planety. Gdzie u licha podziali się wszyscy normalni ludzie, którzy wiedzą, że jesteśmy owszem, podporządkowani siłom natury, ale zarazem jesteśmy jej częścią i dziełem, i chore jest to, że wyrzucamy sobie własną fizjologię, to że jemy pokarm, do którego trawienia jesteśmy przystosowani?
Owszem, ludzie jedzą mięsa o wiele za dużo, owszem, hodowla zwierząt gospodarskich powinna ulec ogromnym zmianom, ale to jedno, a to czy mamy moralne prawo jeść mięso, to drugie. Szkoda, że ludzie uwielbiają przeginać, albo w jedną, albo w drugą stronę.[/QUOTE]

Martens ja nie jestem fanatyczką, mój TZ jest mięsożerny, je w domu kiełbachę aż miło, a ja nie patrzę na niego jak ufoludka, pogodziłam się z tym, nikogo w realu nie przekonuję. Umówiliśmy się jedynie na to że gotujemy bez mięcha i tyle , a jak ma ochotę na frankfurterkę to idzie do sklepu i ją sobie kupuje. Jego wybór. Ja przestałam jeść mięso, bo pewnego dnia spojrzałam na swoje ciało i zastanowiłam się do jakiego pokarmu jest stworzone. Nie znam ani jednego zwierzęcia które posiada takie uzębienie jak moje i zjada mięso w takich ilościach jak człowiek. Sam układ trawienny człowieka i jego długość wyewoluowało w innym kierunku niż trawienie mięsa, ale nie rozpisujmy się na ten temat, Ci którzy ślepo wierzą, ze mięso jest zdrowe bo tak zostali wychowani niech wierzą, nic na siłę. Mnie również nikt nie przekonywał, dosłownie NIKT, sama do pewnych rzeczy dojrzałam. Cierpienie zwierząt miało oczywiście ogromny wpływ na to, że przestałam je jeść, ale początek dla mnie był taki, że zaczęłam zastanawiać się nad ciałem ludzkim i jego predyspozycjami, reszta przyszła później. Jestem zdrowsza, nie choruję, mam się świetnie, żadnych bóli brzucha, żadneg picia mięty na niestrawność, zdrowa cera, włosy, paznokcie, nie znam otyłego wegetarianina, ale to może przypadek, nie wiem. Sęp je padlinę, bo jest do tego przystosowany, ma długą gołą szyję, co z tego że nie zabija, mnie nie rusza widok lwa zabijającego młodą gazelę, normalne i naturalne. Ma kły, pazury, mocne zwinne ciało i przede wszystkim instynkt, i jest w tym równowaga. A człowiek , goły, z uzębieniem służącym do rozdrabniania, bez kłów, cienkimi paznokciami, mając wybór trzyma miliony kur, świń, koni, psów, krów, itd w warunkach po prostu uwłaczających, to jest właśnie ta ewolucja ?

Link to comment
Share on other sites

Charly no zdecydowanie nie popadajmy w skrajności i fanatyzm :multi: choć każdemu i w tym temacie lekko nie będzie, to tak a'propos problemów "zaczynania od siebie" ;)

złoty środek, tolerancja i empatia - ale może niekoniecznie przez duże i zrzeszone w organizacji E ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Martens']No merytorycznie to nie masz za bardzo racji.
Pies został udomowiony jako towarzysz polowań, wskazujący miejsce pobytu zwierzyny, ułatwiający jej znalezienie, z czasem też osaczenie i jako stróż obozowiska, ostrzegający przed niebezpieczeństwem. Ogromna większość nawet prymitywnych kultur, szczególnie na północy, darzyła psy (i wilki) szczególnym uznaniem i szacunkiem, nie traktując ich jak inne zwierzęta, ale stworzenia sobie równe, swoich partnerów w polowaniu, wręcz z czcią. Jest to widoczne szczególnie tam, gdzie warunki życia były surowe, a pomoc psów niezbędna. W cieplejszym klimacie psy nie były aż tak potrzebne i szanowane, pomijając może charty; częściej je tez jedzono. Inna sprawa, że tam ludzie nie raz jedli też innych ludzi, więc co mówić o zwierzętach :p
Psy jedzono i na Północy, ale zazwyczaj po to, żeby przetrwać. Jeśli był wybór zjeść psy albo umrzeć z głodu, zjadano psy - prawa natury. Nikt tam jednak psów celowo na mięso nie hodował - choć pies podobno jest całkiem smaczny.
I nasza kultura wywodzi się z tych właśnie kultur, a nie tych południowych, gdzie pies był do jedzenia. I dlatego pomysł otwierania u nas takiego miejsca uważam za niewłaściwy. Bo uwarunkowania kulturowe to też logiczny argument i nie wiem, jakie trzeba mieć klapki na oczach, żeby twierdzić, że to bez znaczenia albo znaczenia mieć nie powinno.
[/QUOTE]

Bardzo to romantycznie brzmi, ale zauwaz jedna istostna (moim zdaniem) rzecz - pies byl udomowiony jako pierwszy, duzo wczesniej niz jakiekolwiek zwierze gospodarskie. Zanim dolaczyly do niego kopytne mogl miec status zwierzecia do "wszystkiego", czyli jesli ludzie zorientowali sie, ze moze pomoc w polowaniu, ciagac jakies sanie itp. to mysle, ze byl do tego wykorzystywany, ale na rowni z byciem zwierzeciem rzeznym. Ludy prymitywne moga trzymac zwierze i dobrze, z szacunkiem je traktowac, ale nie przeszkadza im to w skonsumowaniu go bez wylewania lez.
Indianie tez skladali hold zabitym przez siebie zwierzakom, ba, nawet w dzisiejszym lowiectwie zachowal sie tzw. ostatni kęs czyli kawalek galazki wkladany zabitemu zwierzeciu do pyska, majacy "wyposarzyc je w ostatnia podroz".
Tak wiec szacunek szacunkiem, a zycie zyciem.

Link to comment
Share on other sites

Ja nikomu do talerza nie zaglądam. Nie namawiam wegetarian do jedzenia mięsa. Mądrych wegetarian u których rezygnacja z mięsa idzie w parze z rozwojem duchowym, a nie rozwojem skłonności ekoterrorystycznych bardzo, bardzo podziwiam i może kiedyś wezmę przykład?
Ale przerażają mnie ze strony większości osób z vege grupy takie poglądy jak eksterminacja wszystkich zwierząt domowych, odejścia od ich jakiejkolwiek hodowli czy niemal samobiczowania się za to, że dają psu czy kotu mięso, czy o zgrozo robienie z nich wegan. Żeby bezpiecznie karmić psy wegańskimi karmami, potrzebne są lata badań i pokolenia psów, karmionych w ten sposób - psów z których zdrowiem będzie się igrać, bo fizjologicznie i anatomicznie są one znacznie gorzej przystosowane do takiego pokarmu niż my. A to są... eksperymenty na zwierzętach - halo halo, to nie o nie było tyle krzyku? Nie wolno eksperymentować na myszach, żeby znaleźć lekarstwo na raka, a wolno na psach, żeby móc dla zniwelowania swojego poczucia winy karmić je wbrew naturze? :roll: Dla mnie to hipokryzja do kwadratu.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Pies Pustyni']Bardzo to romantycznie brzmi, ale zauwaz jedna istostna (moim zdaniem) rzecz - pies byl udomowiony jako pierwszy, duzo wczesniej niz jakiekolwiek zwierze gospodarskie. Zanim dolaczyly do niego kopytne mogl miec status zwierzecia do "wszystkiego", czyli jesli ludzie zorientowali sie, ze moze pomoc w polowaniu, ciagac jakies sanie itp. to mysle, ze byl do tego wykorzystywany, ale na rowni z byciem zwierzeciem rzeznym. Ludy prymitywne moga trzymac zwierze i dobrze, z szacunkiem je traktowac, ale nie przeszkadza im to w skonsumowaniu go bez wylewania lez.
Indianie tez skladali hold zabitym przez siebie zwierzakom, ba, nawet w dzisiejszym lowiectwie zachowal sie tzw. ostatni kęs czyli kawalek galazki wkladany zabitemu zwierzeciu do pyska, majacy "wyposarzyc je w ostatnia podroz".
Tak wiec szacunek szacunkiem, a zycie zyciem.[/QUOTE]

Zauważ rzecz istotną - wilk zwierzę bardzo nieufne. Gdyby podchodził do ludzkich siedzib i był na hura mordowany, nie dałby się udomowić. Psów początkowo nie trzymano na uwięzi, były przy ludzkich obozowiskach z własnej woli - były oswajane. Zabijanie ich uniemożliwiłoby udomowienie.
Zachowały się nawet późniejsze świadectwa kopalne wskazujące na to, że psów, które zginęły w czasie polowania nie zjadano, ba chowano w całości z hołdem należnym plemiennemu wojownikowi. To krańcowo odmienne podejście niż do zabijanego karibu czy zająca.
To czy pies był zwierzęciem rzeźnym, zależy od rejonu świata i podejścia ludzi. W ciepłych rejonach psy pariasy były czymś co tam biega i można se zjeść jak da się złapać (inna bajka to charty, niemal czczone, nikomu by nie przyszło do głowy ich jeść - bo traktowano je tak, jak psy w ogóle w innych rejonach, dokładnie na tej samej zasadzie). Na północy w stosunkach pies-człowiek w pewnym momencie zaszło coś na kształt tworzenia międzygatunkowego stada. Pies nie zjada domowego królika, bo uważa go za członka "rodziny", psów nie zabijano ot tak i nie zjadano, bo uważano je za członków plemienia w wydatny sposób pomagający mu przetrwać i zdobyć pożywienie.

A szacunek do zabijanego i zjadanego zwierzęcia rzecz piękna, szkoda że nie przetrwała do naszych czasów. Jak za schabowym trzeba było pobiegać i jadło się go rzadko, to i szacunek był większy. Na zdrowie by Ziemi i ludziom wyszło, gdyby zamiast tylko nawoływać do wegetarianizmu jako jedynej słusznej drogi (z wiadomym skutkiem), ograniczyć spożycie mięsa do logicznych ilości i zacząć propagować podobny jak w tamtych kulturach szacunek do istot, dzięki którym możemy się najeść i przeżyć.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Martens']Ja nikomu do talerza nie zaglądam. Nie namawiam wegetarian do jedzenia mięsa. Mądrych wegetarian u których rezygnacja z mięsa idzie w parze z rozwojem duchowym, a nie rozwojem skłonności ekoterrorystycznych bardzo, bardzo podziwiam i może kiedyś wezmę przykład?
Ale przerażają mnie ze strony większości osób z vege grupy takie poglądy jak eksterminacja wszystkich zwierząt domowych, odejścia od ich jakiejkolwiek hodowli czy niemal samobiczowania się za to, że dają psu czy kotu mięso, czy o zgrozo robienie z nich wegan. Żeby bezpiecznie karmić psy wegańskimi karmami, potrzebne są lata badań i pokolenia psów, karmionych w ten sposób - psów z których zdrowiem będzie się igrać, bo fizjologicznie i anatomicznie są one znacznie gorzej przystosowane do takiego pokarmu niż my. A to są... eksperymenty na zwierzętach - halo halo, to nie o nie było tyle krzyku? Nie wolno eksperymentować na myszach, żeby znaleźć lekarstwo na raka, a wolno na psach, żeby móc dla zniwelowania swojego poczucia winy karmić je wbrew naturze? :roll: Dla mnie to hipokryzja do kwadratu.[/QUOTE]

I tu się z Tobą zgadzam, mam znajomych, przyjaciół i wegetarian i mięsożerców i nie mam z tym problemu, nikogo nie namawiam, nie izoluję się od niewegetarian, nikomu niczego nie wciskam i do talerza tym bardziej nie zaglądam(co tam sobie w głowi myślę to myślę np.podczas obiadu, ale nie uzewnętrzniam się z tym, chyba , że ktoś sam o coś zapyta). Uważam, że do wegetarianizmu się dojrzewa samemu i nie potrzeba do tego jakiejś grupy zapaleńców, by kogoś namówić . Nie wyobrażam sobie nie dawać mojemu psu i kotu mięsa, tym bardziej , że są na barfie i służy im to dobrze. To kwestia wyboru lub jego braku, niczego więcej, tych którzy go mają i tych którzy nie.

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE]Zauważ rzecz istotną - wilk zwierzę bardzo nieufne. Gdyby podchodził do ludzkich siedzib i był na hura mordowany, nie dałby się udomowić. Psów początkowo nie trzymano na uwięzi, były przy ludzkich obozowiskach z własnej woli - były oswajane. Zabijanie ich uniemożliwiłoby udomowienie.
[/QUOTE]

Przeciez piszemy o psach udomowionych, a nie o skradajacych sie do ludzkich siedzib wilkach.

Holdy i pogrzeby - zgoda. Ale dalej wydaje mi sie, ze to sie dzialo jak juz czlowiek udomowil inne zwierzeta.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ockhama']
złoty środek, tolerancja i empatia - ale może niekoniecznie przez duże i zrzeszone w organizacji E ;)[/QUOTE]

to może Viva jak życie, przez duże V i zrzeszone w organizacji V;), której wypowiedz osnośnie psiny i wietnamczyka też tutaj "nieetycznie" linkowałam,a której braku "konkretnych dzialań poza krzykiem przed Sejmem W-wie" nikt nie zechce zarzucić.

(gdyby umknęlo to ja dla pewności jeszcze raz "nieetycznie" zalinkuję
proszę:[URL]http://www.blog.viva.org.pl/2011/02/25/pieskie-kontrowersje/[/URL])


A tak bardziej poważnie, tematem nie jest jakiekolwiek stowarzyszenie, a empatyczne podejście do zwierząt.
Myślę, że "złoty srodek, tolerancja i empatia" oraz Konsekwencja (nie mylic z fanatyzmem) nie muszą się wykluczać.....:razz:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Pies Pustyni']Przeciez piszemy o psach udomowionych, a nie o skradajacych sie do ludzkich siedzib wilkach.

Holdy i pogrzeby - zgoda. Ale dalej wydaje mi sie, ze to sie dzialo jak juz czlowiek udomowil inne zwierzeta.[/QUOTE]

Genetycznie rzecz biorąc psy oddzieliły się nieco od wilków już 150 tys. lat temu, więc trudno tu wyznaczyć granicę kiedy pies był jeszcze wilkiem, a wilk już psem.

Co do tych pogrzebów a udomowienia innych zwierząt, aż skłoniłeś mnie do szperania na ten temat ;) jak zdobędę informacje to się wypowiem.

Link to comment
Share on other sites

Czemu mnie to nie dziwi :-( ? Skoro niektórzy ludzie zabijają psy na smalec!! Są jednak jakieś kulturowe tradycje... Broń Boże- nie jestem rasistką, niech pan Wietnamczyk żyje sobie - jeśli Mu dobrze-w Polsce, ale niech nie serwuje Nam w Jego mniemaniu "smakołyków" merdających ogonami i będących najlepszymi przyjaciółmi ludzi!!!

Link to comment
Share on other sites

[B]Albert Einstein [/B] (wybitny fizyk, filozof, 1879-1955)
[FONT=Arial][SIZE=2]"Nic nie przyniesie większej korzyści ludzkiemu zdrowiu oraz nie zwiększy szans na przetrwanie życia na Ziemi w tak dużym stopniu jak ewolucja w kierunku diety wegetariańskiej. Naszym celem musi być wyzwolenie się... poprzez rozszerzenie kręgu współczucia na wszystkie żywe istoty i na cały cudowny świat natury" [/SIZE][/FONT]

[B]Lew Tołstoj[/B] (rosyjski pisarz, 1828-1910)
"Jak możemy oczekiwać idealnych warunków na Ziemi, skoro nasze ciała są żywymi grobami pomordowanych zwierząt? Dopóki będą istniały rzeźnie, będą istniały i pola bitew "

[B]Arthur Schopenhauer[/B] (filozof niemiecki, 1788-1860)
"Ponieważ współczucie w stosunku do zwierząt jest tak nierozerwalnie związane z dobrocią charakteru, można zaufać poglądowi, że jeśli ktoś jest okrutny wobec zwierząt, to nie może to być dobry człowiek"

[B]"Gdyby rzeźnie miały szklane ściany, każdy byłby wegetarianinem" - Paul McCartney...[/B]

[B][FONT=Arial][SIZE=2][COLOR=#008000]Platon, Pitagoras, Seneka, Owidiusz, Diogenes, Sokrates, Leonardo da Vinci, Isaac Newton, Charles Darwin, Albert Einstein, Thomas Edison, Nicolae Tesla, Franz Kafka, Lew Tołstoj, Wolter, Ghandi, Mark Twain, Jeremy Rifkin, Pamela Anderson, Brad P[/COLOR][/SIZE][/FONT][FONT=Arial][SIZE=2][COLOR=#008000]itt, Briggite Bardot, Dustin Hoffman, Bryan Adams, David Duchowny, Kate Winslet, Tina Turner, Whitney Houston, Gwyneth Paltrow, Steven Seagal, Kim Basinger, Moby, Bono (U2), Leonard Cohen, Bob Dylan, John Cage, Johny Rotten, Beastie Boys, JaRule, KRS-One, RZA, Bruce Lee..[COLOR=olive].[/COLOR][/COLOR][/SIZE][/FONT][COLOR=green]itd... itd...[/COLOR][/B]

[FONT=Arial][SIZE=2][COLOR=#008000][COLOR=black]Jejku ilu ekoterrorystow :crazyeye: ... co epoka to tylu "bladzacych" [/COLOR][/COLOR][/SIZE][/FONT][B][FONT=Arial][SIZE=2][COLOR=#008000];) Cale szczescie, ze nam to nie grozi, bo nas tutaj co niektorzy uswiadomia ... :roll: :razz:
[/COLOR][/SIZE][/FONT][/B]

Link to comment
Share on other sites

Ciekawe czy Ci wszyscy światli przytoczeni tutaj wegetarianie (bo ekoterrorystami bym ich akurat nie nazwała) namawialiby innych do przestawiania psów na wegańskie karmy czy wysyłania znajomym filmików typu "czemu powinieneś zjeść własnego psa" :roll:
Zresztą rzekome wielkie współczucie dla żywych istot i taki sarkazm trochę dziwnie wyglądają obok siebie w jednym poście bardzo oświeconej, wyższej duchowo istoty :razz: To naprawdę nie zachęca do wegetarianizmu, wręcz przeciwnie.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Martens']Ciekawe czy Ci wszyscy światli przytoczeni tutaj wegetarianie (bo ekoterrorystami bym ich akurat nie nazwała) namawialiby innych do przestawiania psów na wegańskie karmy czy wysyłania znajomym filmików typu "czemu powinieneś zjeść własnego psa" :roll:
Zresztą rzekome wielkie współczucie dla żywych istot i taki sarkazm trochę dziwnie wyglądają obok siebie w jednym poście bardzo oświeconej, wyższej duchowo istoty :razz: [B]To naprawdę nie zachęca do wegetarianizmu, wręcz przeciwnie.[/B] [/QUOTE]

Ale dlaczego ktoś ma kogoś zachęcać do wegetarianizmu..!!! Zachęcać? To mozna kogos do zakupu kuchenki mikrofalowej. Co może Twój kotlet za to, że Laikini jest rzekomo sarkastyczna. Nie widzę związku.
Warto także zauważyć roznicę pomiędzy wyrazaniem wlasnego zdania i przekonań w dyskusji, od "namawiania"

Inna sprawa to Ty pisałas powyżej o rzekomych problemach psychicznych wegetarian i wegan. Rozumiem ironia i sarkazm oraz spychanie ludzi w określonym kierunku to dozwolona norma u mięsożerców, a wegetarianom już nie przystoi;)? Można się poczuć prawie wyróznionym

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Martens']Ciekawe czy Ci wszyscy światli przytoczeni tutaj wegetarianie (bo ekoterrorystami bym ich akurat nie nazwała) namawialiby innych do przestawiania psów na wegańskie karmy czy wysyłania znajomym filmików typu "czemu powinieneś zjeść własnego psa" :roll:
Zresztą rzekome wielkie współczucie dla żywych istot i taki sarkazm trochę dziwnie wyglądają obok siebie w jednym poście bardzo oświeconej, wyższej duchowo istoty :razz: To naprawdę nie zachęca do wegetarianizmu, wręcz przeciwnie.[/QUOTE]

Poczytaj swoje wypowiedzi, a zrozumiesz... :) I nie wiem dlaczego uwzielas sie tych wegetarianskich karm dla psow- my mowimy w glownej mierze o diecie ludzkiej i litosci nad zwierzetami, ale jak zwykle stara spiewka: moje pieski musza jesc mieso, wiec zwierzeta beda ginac i tak i tak, wiec po co mamy cos zmieniac u nas samych... brr...
Pieski moga jesc- ludzie nie musza... A juz szczytem podlosci jest twoje rozumowanie: ludzie moga/ powinni (bo sa wszystkozerni) jesc mieso, ale owszem, nie powinni znecac sie nad zwierzetami,[B] ale to jedno z drugim nie ma nic wspolnego... [/B]Ma i to jak najbardziej!!

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Charly']Inna sprawa to Ty pisałas powyżej o rzekomych problemach psychicznych wegetarian i wegan. Rozumiem ironia i sarkazm oraz spychanie ludzi w określonym kierunku to dozwolona norma u mięsożerców, a wegetarianom już nie przystoi? Można się poczuć wyróznionym;)[/QUOTE]

Niektórych wegan i wegetarian. Bo ewidentnie mają problemy. Normalnych też znam, szkoda że mniejszość.
Tak, uważam, że skoro wegetarianie pretendują do bycia osobami bardziej oświeconymi, humanitarnymi i pełnymi szacunku dla świata, ich wypowiedzi chyba również powinny to odzwierciedlać, a bywa wręcz odwrotnie. Czasem mam wrażenie, że litościwi wegetarianie radośnie posłaliby mięsożerców do rzeźni w charakterze przyszłych kotletów - tak w ramach humanitaryzmu.

[quote name='laikinia']A juz szczytem podlosci jest twoje rozumowanie: ludzie moga/ powinni (bo sa wszystkozerni) jesc mieso, ale owszem, nie powinni znecac sie nad zwierzetami,[B] ale to jedno z drugim nie ma nic wspolnego... [/B]Ma i to jak najbardziej!![/QUOTE]

W takim razie żyjemy na planecie podłych potworów, bo jak świat długi i szeroki, stworzenia się mordują i pożerają, z pewnością nie sposób uprzejmy i delikatny. Ba, gdyby nie to, upadłyby praktycznie wszystkie ekosystemy.
Jako jeden z tych podłych prymitywnych potworów chyba powinnam zakończyć dyskusję, bo nie dorastam poziomem rozwoju duchowego do tutaj obecnych...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Martens']Niektórych wegan i wegetarian. Bo ewidentnie mają problemy. Normalnych też znam, szkoda że mniejszość.
Tak, uważam, że skoro wegetarianie pretendują do bycia osobami bardziej oświeconymi, humanitarnymi i pełnymi szacunku dla świata, ich wypowiedzi chyba również powinny to odzwierciedlać, a bywa wręcz odwrotnie. Czasem mam wrażenie, że litościwi wegetarianie radośnie posłaliby mięsożerców do rzeźni w charakterze przyszłych kotletów - tak w ramach humanitaryzmu.
[/QUOTE]

Parafrazując: Ja też znam normalnych mięsożerców. Też ubolewam nad tym, ze to mniejszość.....;

Przede wszystkim tematem są zwierzęta. Można offowac oczywiście, ale mój stosunek do zwierzaka np. psa, jest niezależny od mojej oceny Twojego charakteru, albo charakteru mięsożernej, a nawet wegańskiej sąsiadki...

ech.
Ale odnośnie filmiku- tez mi ktoś przysłał. Nie pogniewałam się.
oto i on
[URL]http://www.youtube.com/watch?v=h_AH8JvkdWY[/URL]

ten tutaj to szczyt "skrajnych poglądów i fanatyzmu" (10 części/ napisy polskie)
[URL]http://www.youtube.com/watch?v=zYmNq-xzJ80&feature=player_embedded[/URL]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Martens']Niektórych wegan i wegetarian. Bo ewidentnie mają problemy. Normalnych też znam, szkoda że mniejszość.
Tak, uważam, że skoro wegetarianie pretendują do bycia osobami bardziej oświeconymi, humanitarnymi i pełnymi szacunku dla świata, ich wypowiedzi chyba również powinny to odzwierciedlać, a bywa wręcz odwrotnie. Czasem mam wrażenie, że [B]litościwi wegetarianie radośnie posłaliby mięsożerców do rzeźni w charakterze przyszłych kotletów - tak w ramach humanitaryzmu.[/B]

[B][COLOR=blue]Li[/COLOR][COLOR=blue]tosciwi wegetarianie na ten pomysl nie wpadna, ale po psach i kotach to kto wie na czyje miesko przyjdzie "czlowiekowi" ochota... w ekosystemach kanibalizm nie jest rzadkoscia, wiec chyba nie stanowiloby to dla ciebie problemu- wszystko zgodnie z natura...

[/COLOR][/B]
W takim razie żyjemy na planecie podłych potworów, bo jak świat długi i szeroki, stworzenia się mordują i pożerają, z pewnością nie sposób uprzejmy i delikatny. Ba, gdyby nie to, upadłyby praktycznie wszystkie ekosystemy.
Jako jeden z tych podłych prymitywnych potworów chyba powinnam zakończyć dyskusję, bo nie dorastam poziomem rozwoju duchowego do tutaj obecnych...

[B][COLOR=blue]Masz racje, dziela nas swiaty... w sumie szkoda, ale niestety ludzie maja czesto rozne wizje "swiata w ktorym chcieliby zyc" [/COLOR][/B]
[/QUOTE]
[B]..........[/B]

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...