Jump to content
Dogomania

Hodowla QUENTIKA


seikeit

Recommended Posts

[quote name='iberia']Teraz napisze parę słów od siebie.


A teraz do seikeit

Jeśli jesteś zainteresowany zakupem suczki to zapraszam do mnie [url]www.corcordium.republika.pl[/url] mam obecnie na sprzedaż jedną sliczną suczke jest tylko jedno ale ja stawiam ostre warunki przyszłym właścicielom moich pociech i nie wiem czy ty przyjąłbys takowe jeśli chcesz mogę podać ci na pw dane nabywców szczeniąt z mojej hodowli oraz wzróz umowy którą podpisuje przyszly właściciel i sam sprawdzisz czy jesteś w stanie i masz chęć zapewnić odpowiednie warunki moim dzieciom[/QUO

Jestesmy po rozmowie telefonicznej z pania ,,iberia,, dostaliśmy rewelacyjne zdjęcia suni i świetne filmiki........jak wielce to co widzieliśmy, różni sie od tego w zielonej Górze....zdania podzielone fakt, ale tylko w kwesti podejścia do zwierzaków....rzeczywiście, nie powiniennem oceniac tej pani.....jeżeli uraziłem, to przepraszam....jedo jest faktem (z czym zgadza sie i iberia....metryczka musi być, tatuaż też, mnogość szczeniąt ma tam miejsce, a odczucia estetyczne są prywatną sprawą każdego z nas...) Nasze by ły takie, jak to opisaliśmy i zdania nie zmieniamy....

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 138
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Może przydałoby się jeszcze sprostowanie co do kwestii metryczki. To że pani nie miala jej aktualnie u siebie tylko do odbioru nie jest faktem że sprzedaje szczenieta bez papierów, bo nie sprzedaje szczeniat bez rodowodu. Metryki nie miala u siebie ale szczenie takową posiada. Sama sprzedałam dwie suczki nie ywdając właścicielom metryk ponieważ mialam do odbioru je w związku i tydzień później własciciele otrzymali dokumenty. Do wglądu dla właścicieli mialam przegląd miotu. Tak więc sekeit sprostuj jeszcze że pani z hodowli Quentika nie proponowała wam sprzedazy szczeniaka bez metryki, tylko nie miala metryki odebranej co sie zdarza i na tyle byloby w tym temacie.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='pa-ttti']taka kontrola jest całkowicie niezapowiedziana? w sumie zapowiedziana nie miałaby sensu, z drugiej strony hodowca nie ma obowiązku wpuszczać kogokolwiek na posesję, jeśli nie ma ten ktoś nakazu....chyba że się mylę/[/QUOTE]
Odpowiem tylko na to, bo w resztę spraw mieszać się nie będę. Nie byłam w tej hodowli, więc i nic nie widziałam. Tak jak napisałam wcześniej, gdybym mieszkała bliżej to pojechałaby zobaczyć z czystej ciekawości.
Tak, taka kontrola jest niezapowiedziana a jeśli hodowca nie chce wpuścić i pokazać swoich zwierząt to natychmiast, jeszcze tego samego dnia załatwiany jest nakaz od prokuratora.

I jeszcze jedno.
seikeit to byłeś w tej hodowli czy nie? Ktoś wcześniej napisał, że były jakieś dwie panie i robiły zdjęcia. Jeśli nie byłeś to kto był? Żona z koleżanką, z matką, z siostrą? Jeśli masz zdjęcia to je pokaż.

Link to comment
Share on other sites

dzięki za info:)

teraz po wypowiedzi iberii, że metryczka była, ale w związku jeszcze, już się nie będę wypowiadać. bo nic w tym złego nie widzę, a seikeit podał to w argumentach przeciw hodowli. nie byłam, nie widziałam, kończę temat:) czekam na wyniki kontroli, jeśli taka wogóle będzie..

Link to comment
Share on other sites

Co do metryczki to rzeczywiście hodowca mógł jej jeszcze nie odebrać ze związku jeśli przegląd był nie dawno. Wystarczyła wizyta w oddziale lub nawet telefon dla potwierdzenia, że metryczki są.


a tatuaż? U mnie też raz się zdarzyło, że u jednego szczeniaka była plama na pierwszej cyferce i co miałam zrobić? Jeszcze jeden zrobić?

seikeit - W każdym razie cieszę się, że w końcu znaleźliście wymarzonego piesia i życzę wam, żeby tym razem wszystko było ok. Pozdrawiam i trzymam kciuki za malutką!

Link to comment
Share on other sites

[quote name='shanon']Co do metryczki to rzeczywiście hodowca mógł jej jeszcze nie odebrać ze związku jeśli przegląd był nie dawno. Wystarczyła wizyta w oddziale lub nawet telefon dla potwierdzenia, że metryczki są.


a tatuaż? U mnie też raz się zdarzyło, że u jednego szczeniaka była plama na pierwszej cyferce i co miałam zrobić? Jeszcze jeden zrobić? [/QUOTE]
Zgadzam się shanon, może się tak zdarzyć, że metryk jeszcze nie ma jak potencjalni klienci oglądają szczenięta, ale to hodowca powinien spokojnie wytłumaczyć ludziom a nie okazywać oburzenie. Jakby nie patrzył to taki szczeniak trochę kosztuje, a oszustów obecnie mamy coraz więcej. Co za problem wysmarować zielonym tuszem uszy czy pachwiny bezrodowodowym szczeniakom i sprzedawać je po cenach rodowodowych jednocześnie twierdząc, że metryki są tam gdzieś i będą dopiero za jakiś czas a tatuaże nieczytelne bo dopiero świeżo zrobione. Ludzie mają prawo nie dowierzać jak tej metryki nie widzą na oczy i tu teraz wszystko zależy od tego jak się zachowa hodowca.
Kolejna sprawa, która mi się nie podoba to seikeit napisał, że umawiał się w rozmowie przez telefon z hodowczynią na konkretną sumę jaką miałby zapłacić za szczenie, a na miejscu hodowczyni zaczęła podbijać cenę w górę. Jeśli jest to prawda to według mnie szkoda czasu i pieniędzy na paliwo aby w ogóle jechać do takiej hodowli po szczenię. Tylko, że znów nie wiadomo ile w tym jest prawdy. Normalnie cyrk z a darmo. Nie wiadomo już komu wierzyć. Ja będąc na miejscu tej hodowczyni, gdybym czuła się nie winna i bez powodu oczerniana to sama bym się tu odezwała a nie prosiła o pomoc koleżankę - hodowczynię co ma ode mnie sukę. Już zdaje się raz było tak, że pewną hodowlę broniły te zaprzyjaźnione hodowczynie co kupiły tam swoje psy. No i co? Okazało się, że wcale nie jest tak różowo, bo ta hodowla nawet i w tej chwili sprzedaje na allegro szczeniaki bez metryk po 500 zł.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='iberia']Teraz napisze parę słów od siebie. hodowle prowadze niedlugo i do dzis korzystam z wiedzy doświadczonych hodowców m.in Pani z hodowli Quentika której wiedza jest naprawde ogromna i to dzięki jej wiedzy nie biegam z byle kaszelkiem do weterynarza tylko samam aplikuje leki psom( nie mówie tu o poważnych chorobach czy o sytuacji gdy nie jestem w stanie stwierdzić że to zwykłe przeziebienie) [/QUOTE]

No to gratuluje, bo akurat "kaszelek" u psa częściej ma związek z problemami z sercem czy tchawicą, o cyklu życiowym niektórych robali nie wspominając. I potem ludzie są zdziwieni, ze ich kochane zwierzątka kupione w hodowli, z papierami są chore, bądź że po powrocie z wystawy ich zwierzątko złapało kaszel kennelowy. No ale cóż, skoro niektórzy "oszczedzają" na zdrowiu własnych psiaków.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Brezyl']No to gratuluje, bo akurat "kaszelek" u psa częściej ma związek z problemami z sercem czy tchawicą, o cyklu życiowym niektórych robali nie wspominając. I potem ludzie są zdziwieni, ze ich kochane zwierzątka kupione w hodowli, z papierami są chore, bądź że po powrocie z wystawy ich zwierzątko złapało kaszel kennelowy. No ale cóż, skoro niektórzy "oszczedzają" na zdrowiu własnych psiaków.[/QUOTE]

Hihihi, a propos - york pochodzący z adopcji, należący do mojej koleżanki, też miał taki byle kaszelek. Okazało się, ze to zapadanie tchawicy i problem z sercem ;) Ot, taki "kaszelek".

Link to comment
Share on other sites

tylko zauważcie jedną rzecz- wieloletni doświadczony hodowca odróżni "byle kaszelek" od kaszlu związanego np z problemami z tchawicą. a akurat o byle kaszelku pisał hodowca. osobie zupełnie niedoświadczonej nikt by nie kazał lekceważyć jakichkolwiek objawów potencjalnej choroby.

trzeba też rozróżnić hodowców którzy nie biegną do weta z byle kaszelkiem bo właśnie wiedzą, że to tylko byle kaszelek, od tych, którzy o psy nie dbają i nawet takiego kaszelku nie zauważą, a jak już nawet zauważą, to nie chcą kasy u weta marnować. a żeby móc ocenić kto jakim jest hodowcą, czy człowiekiem po prostu, to trzeba go poznać osobiście. bo jak widzicie, posty są zupełnie sprzeczne i dlatego ja uniknę oceniania osoby tylko na podstawie (sprzecznych)wypowiedzi o niej

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Brezyl']No to gratuluje, bo akurat "kaszelek" u psa częściej ma związek z problemami z sercem czy tchawicą, o cyklu życiowym niektórych robali nie wspominając. I potem ludzie są zdziwieni, ze ich kochane zwierzątka kupione w hodowli, z papierami są chore, bądź że po powrocie z wystawy ich zwierzątko złapało kaszel kennelowy. No ale cóż, skoro niektórzy "oszczedzają" na zdrowiu własnych psiaków.[/QUOTE]

Tu akurat polecam przeczytanie ze zrozumieniem i dokładnie całego postu a nie zdania wyrwanego z kontekstu dokładnie napisała " nie biegam z byle kaszelkiem do weterynarza tylko samam aplikuje leki psom( nie mówie tu o poważnych chorobach czy o sytuacji gdy nie jestem w stanie stwierdzić że to zwykłe przeziebienie) " nie oszdzędzam na moich psach i nie zamierzam się tuy nikomu tłumaczyc.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='pa-ttti']
ja powiem tak....nie które sprawy, zachowania, porządek dnia panujace w hodowli, mogą przeciętnego człowieka razic. bo jak to, Kowalski trzyma psa w łóżeczku, ubiera go w ubranka, a tu się okazuje że hodowca trzyma psy w kojcu....i już jest powód do tego, żeby stwierdzić że są one źle traktowane. fakt wytarcia dupki szczeniaka szmatką- też nie zaliczyłabym tego do argumentów w sprawie złego traktowania. jakiś pies duży na dworzu-no cóż, może akurat rasa jest dostosowana do takich warunków, i pies spokojnie może być trzymany na dworzu. a że jest championem czy kimś tam-a czemu nie? może już poprostu skończył karierę hodowlanąQUOTE]

Sytuacja z punktu widzenia seikeit wyglądała dużo gorzej.. Oj, duzo. Powiedzcie mi co takiego straszliwego w tym że pies mieszka w kojcu? Nie ma w tym nic strasznego. Miałam wiele psów i przeważnie trzymałam je na podwórku, w zależności od rasy oczywiście, bo wiadomo że każda ma inne zapotrzebowania. I to według was znaczy że źle traktowałam zwierzęta? Jakbym obecnie miała np. kaukaza to też mieszkałby na podwórku, a niektórzy traktują to jak zbrodnie,a pies pochodzi od wilka a taki przysłowiowy Kowalski już o tym zapomniał. Z opisu seikeit wynika że to pseudo na dużą skalę, a tu proszę o jakie rzeczy chodzi - o rzeczy które jeszcze 20 lat temu były na porządku dziennym i nie było w nich nic złego.

Link to comment
Share on other sites

Qentiika & Nowa Atlanta
[INDENT]Jeszcze raz ja:smile:

Przeczytałam że odwiedziłeś [SIZE=3][SIZE=5][SIZE=3]Qentiika & Nowa Atlanta
[SIZE=2]Bardzo dobrze, że uciekłeś!!!!!
Już nie raz słyszałam o tej "hodowli" .
Z tego co wiem to ta kobieta nie jest zrzeszona w ZK - wywalili ją!
Ma psy z rodowodem i zarejestrowane w ZK, ale one są zapisane na jej znajomych i dzieci!!

Właśnie przed takimi hodowlami Cię ostrzegałam.


[/SIZE]
...sprawdzę jutro rano...obiecuję[/SIZE][/SIZE][/SIZE][/INDENT]

Link to comment
Share on other sites

...sunie kupić mieliśmy za 2000 zł....pojechaliśmy po nią do Szczecina, ok 170 km od nas..po przyjeździe zobaczyliśmy rewelacyjne warunki w jakich psiaki się chowały....biegały luźno po całym domu, wraz ze swoimi rodzicami...czyściutkie, pachnące i radosne....ok 2 godzin zajęła nam rozmowa z HODOWCĄ (napisałem celowo dużymi literami....pełen szacunek co do podejścia tych ludzi do zwierzą)...dostaliśmy metryczkę, umowę z gwarancjami, książeczkę ROYAL CANIN ze wszystkimi danymi, do wglądu na miejscu wszystkie dokumenty rodziców, wizyty u weterynarza itp...wyczerpujądce info od HODOWCY dot. nabytych już przyzwyczajeń FIGI, oraz wszystkich uwarunkowań dot. wystawienia psiaka....po podpisaniu dokumentów, mówiących o tym, że m.in wystawimy minimum 3 krotnie FIGE, pani sama opuściła cenę na 1700 ( nie negocjowaliśmy ani trochę) obiecaliśmy jednak, że jeżeli nasza sytuacja życiowa wymagała oddania psiaka ( nie ma takiej opcji ) to oddamy ja właśnie HODOWCY...brak mi słów, aby określić jak bardzo różniło sie podejście tej pani, od tego co zobaczyliśmy wycieczkując przez ostatnie 2 tygodnie...
FIGA już ma nowy domek, my mamy FIGE ( nie zapominamy jednak o naszym MAKSIUNIU )

NAZWA HODOWLI FIGI [B]HAVANAAGILLA [/B]Szczecin (pozdrawiam przy okazji) dodam, że mieliśmy już po przyjeździe 4 telefony czy wszystko ok, oraz dotyczące jak sunia się czuje....

Link to comment
Share on other sites

[quote name='seikeit']Qentiika & Nowa Atlanta [INDENT]Jeszcze raz ja:smile:

Przeczytałam że odwiedziłeś [SIZE=3][SIZE=5][SIZE=3]Qentiika & Nowa Atlanta
[SIZE=2]Bardzo dobrze, że uciekłeś!!!!!
Już nie raz słyszałam o tej "hodowli" .
Z tego co wiem to ta kobieta nie jest zrzeszona w ZK - wywalili ją!
Ma psy z rodowodem i zarejestrowane w ZK, ale one są zapisane na jej znajomych i dzieci!!

Właśnie przed takimi hodowlami Cię ostrzegałam.


[/SIZE]
...sprawdzę jutro rano...obiecuję[/SIZE][/SIZE][/SIZE][/INDENT][/QUOTE]

a to czyja wiadomośc?

seikeit, gratuluję wyboru suni, bardzo odpowiedzialnego i przemyślanego tym razem:) i powiedz, czy takiego wybranego szczeniaczka nie można kochać tak samo mocno, jak tego kochanego "od pierwszego wejrzenia", kupionego w ciemno?

życzę udanego i szczęśliwego życia z sunią:) w umowie masz zastrzeżone 3 wystawy-kto wie, może Ci się spodoba i wystawy wejdą Ci w krew:)

Link to comment
Share on other sites

...kogoś, kto nie patrzy tak różowo jak niektórzy tutaj...jutro sprawdzę to w ZK...coś mi sie wydaje, że podnoszenie krzyku w obronie tej hodowli, było przedwczesne...ale nie wyprzedzam...jutro tu wpisze co mi powiedzieli w ZK i sprawa będzie jasna...pozdrawiam

Link to comment
Share on other sites

seikeit, niestety ta wypowiedź to tylko domysły. na podstawie Twojej wypowiedzi też nie wysnułam konkretnych wniosków odnośnie hodowli Quentika.
czekam więc na decyzję z zk, i wynik interwencji z pogotowia dla zwierząt, jeżeli taka będzie miała miejsce. tylko wtedy będzie można stweirdzić, czy Twoje domysły i odczucia mają odzwierciedlenie w rzeczywistości.

Link to comment
Share on other sites

[B]Qentika & Nowa Atlanta[/B]

W tej chwili zarejestrowałam sie na dogomanii . Nigdy nie korzystałam z tego portalu i forum , chcę odnieść sie do zarzutów osoby która pisze na forum. Więc wypiszę wszystkie i po kolei na nie odpowiem. W tej chwili co czuję to to gdybym miała duzo pieniędzy napewno oddałabym tego pana do sądu , Jednak to wydatek napewno od kilku do kilkunastu tysięcy złotych .
Po pierwsze nigdy nie gościłam tego pana u siebie , przez ostatnie 1 miesiąc miałam tylko wizytę 2 pań u siebie w piątek 28.stycznia 2011 roku . Powtarzam raz jeszcze Nigdy ten pan ani żaden inny pan przez ostatni miesiąc nie przychodził do mnie w sprawie kupienia pieska .
W środę zadzwoniła do mnie pani Kamila i pytała sie o kupno yorka pieska - nie suczki . opowiedziała mi historie iz kupił jej narzeczony Yorka który po cieżkiej chorobie zdechł. Umuwiłysmy się na piątek na gorzinę 12 . Pani wraz ze swoją babcią - bo tak ją nazywała przyjechały o godz 14 .
Wchodząc na podwórko spytały : [B]jak długi łańcuch ma ten owczarek[/B]( słowa pani Kamili) .
Qentika odpowiedziała : suczka nie jest na łańcuchu ale jak ja idę podejrzewam iż wogule nie wyjdzie do waz z budy , proszę sie nie obawiać jak ja jestem suczka jest głaskliwa.
[B].1.[/B] Teraz odniosę sie do kwestii owczarka którego pan opisuje jako :
pokazała championa owczarka niemieckiego.....leżał w lichej budzie na zewnątrz, z upapraną sierścią, wychudzony i brudny cały.
Qentika , odpowiadam:
Rudasek bo tak zwiemy naszą królowa belgijkę lezała w budzie , nie na zewnątrz , przez cały czas wejścia , wizyty i wyjścia 2 panie które przyszły nie widziały suki tylko jej głowę , więc dlatego nie wiedziały jaka to rasa to owczarek belgijski a nie niemiecki - Nie można pomylić tych ras gdy widzi się psa a nie głowę wystajacą z budy.
Wszyscy znają moją suczke z wystaw jest to suka z przepieknym włosem złotym o pokroju sierści papillonka. Rudasek był zawsze i jest z nadwagą i błyszczący - to zawsze wpisywano na wystawach i ta cecha jest dla niej charakterystyczna, Rudasek jest w tak znakomitej kondycji że mógłby bez przygotowania prosto z podwórka jechać na wystawę . Nadmieniam iż suczka była na wystawie Swiatowej Owczarków Belgijskich w Cottbus i zdobyła tam 2 srebrne medale. Suczka jest przepiekna , z super włosem , owczarka z takim włosem nie trzeba dodatkowa pielęgnować .
Jetem zdumiona KŁAMSTWEM .
Powtarzam jeszcze raz nie było u mnie żadnego pana , była tylko pani Kamila z babcią .
zdjecie rozanielonej pani Kamili i wtulonego szczeniaczka w jej żakiet spróbuję umieścić na końcu .
Pani Kami takze robiła zdjecia
......... ponieważ nie wiem bo nigdy nie pisałam na forum ile mam czasu na pisanie napiszę nastepną część na nastepnym poście .
[B][U]Niech ktoś mi powie jak wrzucić zdjecia[/U][/B]
Wyjasniłam 1 punkt z 9 oskarżeń.
zaraz napiszę odpowiedz na reszte

Link to comment
Share on other sites

Qentika & Nowa Atlanta
Może wypiszę wszystkie zarzyty do jakich dopuscił sie pan który wogule u mnie nie był:
[B]2.[/B]...ok 20 do 30 psów różnych ras w przeważającej jednak części york i chiłała (nie wiem jak się to pisze) z czego sporo w ciąży.
......................
3. pod ścianami w koszach ok 15 do 20 szczeniąt w róznym wieku..
...........................
4. ....kiedy kobieta krzyknęła wszystkie psy w popłochu uciekły.

............................
5.sunia którą oglądaliśmy cała zlękniona, uciekała i strasznie się bała...ogonek podwinięty
.........................
6. akcja ze ścierką
.................
7.podwyższanie ceny z min na minute ( wraz z rosnącym zainteresowaniem naszym sunią ),
...........................
8.gadka o oszczędnościach (sama szczepi i aplikuje leki),
.............................
9.), zamazany tatuaż ( na naszą dociekliwość w tej kwestii) obużenie ogólne, bo niby jak śmiemy wątpić
...............
10., dalej idąc (papiery dziwnym trafem zostały u rodziny w poznaniu)........wrażenie było jedno ......dobra praca jakiegoś informatyka przy stronce i obsłudze internetowej.......wykucie na blache wiadomości o tej rasie.....3 pieski razy po trzy wystawy....trzy rodowody....rejestracja w związku kynologicznym........zakup 20 suczek tej rasy....jeszcze na drugą nogę te chłały no i fabryka na wichurze ruszyła.....raczej się nie mylę....

To na co chcę odpowiedziec i w takiej kolejności .
Jeśli ktos wie jak wrzucić zdjecia proszę o krótki telefon mam nadzieje że do rana odpiszę na ten post
mój tel 798379115 orange
609111663 simplus

Link to comment
Share on other sites

Może ktoś zechciałby wstawić te zdjęcia ? Bożena44 mogłaby przesłać je na maila. Ale nie do mnie, bo ja też nie potrafię.

Ja myślę, że Państwo się nie dogadaliście. Każdy ma prawo mieć własne odczucia estetyczne, są ludzie , którzy preferują domowe hodowle , są tacy , którzy kupują szczenięta w większych hodowlach.
Seikeit zapewne opierał się na relacjach swojej narzeczonej jak nietrudno się domyślić. W sumie nie ma co się dziwić, że są ostrożni i przewrażliwieni skoro już raz zostali nabici w butelkę. Niepotrzebnie chyba jednak pojawiła się ta krytyka na forum, bo tak jak już dawno pisałam, jeden ma w domu muzeum i lśniąco i tego samego oczekuje od innych, a drugi ma rozgardiasz i czuje się z tym dobrze.
Jeśli nie sprzedaje Pani szczeniąt bez metryk " na lewo " i jeśli zwierzęta nie siedzą cały czas w klatkach i są zadbane, to uważam , że należało powstrzymać się od publicznej krytyki.

Link to comment
Share on other sites

[B][B]Qentiika & Nowa Atlanta[/B][/B]

[B]2...[/B].ok 20 do 30 psów różnych ras w przeważającej jednak części york i chiłała (nie wiem jak się to pisze) z czego sporo w ciąży.
[B]3.[/B] pod ścianami w koszach ok 15 do 20 szczeniąt w róznym wieku..

Qentiika : Do wizyty pani kamili byłam przygotowana bo umówiłysmy sie poprzedniego dnia
Goscinny pokój w którym panie przebywały był czysciutki i pachnący - pachnący farbą którą pomalowane było 3/4 podłogi . nie wierzę że pani nie widziała . nie było żadnego dywanu na podłodze . Korytaż umyty , kafelki na ścianie przetarte i pacnące. Dlaczego przetarte . Dlatego że chodzą pieseczki które maja lejeczki i znaczą . Moje pieski przechodzą na dwór przez korytaż wiec kiedy myję płaskim mopem korytaż wodą z ACE przecieram mimochdem i płytki na ścianach mając taką świadomośc iż to pachnie. Moje pieski nie musiałyby przechodzic przez korytaż bo wszystkie 4 pokoje maja bezpośrednie wyjście na podwórko . jednak to są moje pieseczki i jestem z nimi w domu chodzą po kuchni , korytażu i swoich pokojach.
Przecież nawet u kogos kto ma tylko 1 psa lub kota jest specyficzny zapach.
Jeżeli zapach przeszkadzał pani Kamili i jej babci to dlaczego były w moim domu od godz 14 do godziny 15.30.
Sama zaprosiłam pania babcie do pomieszczenia kuchennego ( 30m20) dzie stały 3 legowiska plastikowe i w mich 3 mioty yoreczków 3 + 4 + 3 . biegały po kuchni 2 yorkowe mamusie , trzecia była w psim pokoju schowana bo mogła bronić szczeniat . Byli także rodzice Karmelli bo pani w rozmowie telefonicznej sobie tak życzyła , były dwie suczki chihuahua w tym jedna w ciaży. Razem były 4 yoki i 2 chihuahua . Babcia była w kuchni około 1 minuty , bo wzięłam 2 szczeniaczki z legowiska i poszłysmy do pokoju gościnnego . Pani Kamila w tym czasie stała na schodach na zewnatrz budynku i rozmawiała przez telefon z narzeczony.
Przeslę zdjecia. W swojej hodowli wogule nie używam klatek mioty rozdzielam płotkami . Pani nie wchodziła do psiego pokoju.
Pami Kamila przebywała 1,5 godziny w moim domu w tym czaseie wypytywała mnie gdzie suczka śpi , czym karmie psy , czy w hodowli były jakieś wady genetyczne , Pani Kamila przez cały czas przytulała Karmelle a gdy puściła ją na podłogę suczka podbiegła do legowiska pani babcia podeszła tam i bawiła sie z suczką w łapki .
Suczka biegając po podłodze zrobiła balasek więc małym śnieżnobiałym ręcznikiem który leżał na dolnej półce komputera wytarłam pupkę , Zadną ścierka nie wycierałam szczeniaczka ,W hodowli wogule nie uzywam ścierek do podłogi tylko okrągłe i płaskie mopy. Nie wyobrażam sobie jak można ścierać za każdym razem podłogę ścierka namoczona z wodą w ACE - SZkoda moich rąk które by były poparzone i mojego kregosłupa od schylania.


4....kiedy kobieta krzyknęła wszystkie psy w popłochu uciekły.

Qentiika : W czasie naszej rozmowy przez około 15 minut w pokoju byłi rodzice małej suni i przeszła sobie też chihuahua . ponieważ piesek olał nogę od stołu otworzyłam drzwi szeroko do kuchni i normalnymi słowami : "[U]choćcie szybciutko szybciutko [/U]" psy pobiegły do kuchni .

5.sunia którą oglądaliśmy cała zlękniona, uciekała i strasznie się bała...ogonek podwinięty .
Qentiika : żałuję iż nie zrobiłam wiecej zdjęć , ale padły mi baterie .
Postawiłam na stole suczke , ustawiłam w pozycji wystawowej i słowo honoru panie zrobiły oczy w słup jak pięknie stanęła sunieczka , pani babcia słowami : zobacz jaka śliczna i jak stoi pięknie , pokazałam ząbki - suczka ma zgryz nożycowy ząbki górne wyrżniete 1 i 2 ( jedynki i dwójki ) trójki napuchnięte białe szykują się do wyrżniecia. Dolna szczeka komplet.

Ale pani Kamila robiła zdjęcia małej Niuni - niech pokaze zdjecia
Pani zarzuciła sunieczce iż ma żle osadzone uszka , ja mówiłam że poprawnie i uszka zwiazuje się na wystawie gumeczką ( Suczka nie ma szeroko rozstawionych uszu tak przedstawie na zdjęciu z panią Kamilą .)

Zdjęcia które są na mojej stronie w zakładce Szczeniaki -> Karmella to zdjecia które zrobiłam tego samego dnia tylko rano
suczka była i jest zdrowa . Pani Kami 4 lub 5 krotnie namawiała mnie na to czy Ona mogłaby już dzisiaj wziąśc suczkę do domu , jeszcze na 5 minut przed wyjściem taką prośbę ponowiła . Ja nie chciałam tego dnia suczki oddac ponieważ suczka była kilka dni po szczepieniu i nie miałam jeszcze metryczki . Mówiłam pani iż suczkę dowiozę do Krosna w nastepną niedzielę i wtedy będzie metryczka i suczka będzie po okresie karencji po szczepieniu . Tłumaczyłam pani iż po szczepieniu przez 3-4 dni piesek nie ma żadnej odpornosci..

7.podwyższanie ceny z min na minute ( wraz z rosnącym zainteresowaniem naszym sunią ),
Qentiika : Pani dwoniąc nie wiedziała jakiego szczeniaczka bedzie chciała czy pieska do odbioru po 26.lutym czy suczkę , czy suczkę 3 miesięczną Wstepnie umówiłyśmy się że pani przyjedzie , wybierze a ja dowiozę czy za tydzie czy pod koniec lutego wybranego szczeniaczka do Krosna i coś ( bez podawania kwoty ile ) opuszczę . Takie były ustalenia telefoniczne
Oczywiście gdy pani weszła do pokoju tam juz była mała niunia i jej mama.
Podałam suczkę i pierwsze słowa to : [U]' ale malutka i śliczna "[/U]. Pani spytała się czy spuszczę z ceny . powiedziałam że oczywiście że tak że z ceny 1800 zł spuszcze 100 zł i mogę dowieśc potem za tydziń do Krosna . Powiedziałam jeszcze że suczka jest tak mała iż może nie być suczką do krycia i mogę wpisać w uwagach w metryce : " Suka nie do hodowli i nie mna wystawy " i wtedy cena suczki na kolanka bedzie 1600zł . Ani ja ani pani nie kwestionowałyśmy ceny . Ani z jej ani z mojej nie było żadnych innych propozycji cenowych.

8.gadka o oszczędnościach (sama szczepi i aplikuje leki),
Qentiika : Pierwszy raz słyszę takie brednie , na zdrowy rozsądek kto z chodowców z pierwszym lepszym klientem rozmawia o leczeniu szcepieniu . Kiedy pani pytała mnie czy sunia lubi jeździć samochodem powiedziałam że sunieczka nigdzie nie jechała bo na szczepienie gdy jest kilka szczeniąt przyjeżdza do mnie weterynarz. Więc pani pytała sie czy sunie jechała do przegladu i ja wtedy odpowiedziałam : Oczywiście tak jechała jaden raz czyli na przegląd do Poznania .
Poco miałam rozmawiać o leczeniu jak pieski sa zdrowe,
O szczepieniu padło tylko to jedno zdanie i tylko jak pani namawiała mnie 4-5 krotnie na to iz ona dzisiaj chce wziąść sunieczkę mówiłam że Nie to bo okres poszczepienny.

Link to comment
Share on other sites

[B]Qentiika & Nowa atlanta [/B]

9.), zamazany tatuaż ( na naszą dociekliwość w tej kwestii) obużenie ogólne, bo niby jak śmiemy wątpić
...............

Qentiika : Tak suczka ma troszke nieczytelny tatuaż ale ja tego tatuazu nie robiłam
Oczywiście moze powinnam wygolić tam włoski ,

10., dalej idąc (papiery dziwnym trafem zostały u rodziny w poznaniu)........wrażenie było jedno ......dobra praca jakiegoś informatyka przy stronce i obsłudze internetowej.......wykucie na blache wiadomości o tej rasie.....3 pieski razy po trzy wystawy....trzy rodowody....rejestracja w związku kynologicznym........zakup 20 suczek tej rasy....jeszcze na drugą nogę te chłały no i fabryka na wichurze ruszyła.....raczej się nie mylę....

Qentiika : Tak suczka nie ma jeszcze papierów . Jestem przyjezdna i wszystkie moje dokumenty pisze , i przynośi do Związku moja córka , która jet lekarzem pracuje w Poznaniu i panie ze związku pani Sandra i ta druga nowa pani nigdy nie miały żadnych wątpliwości do tego że córka daje i odbiera wszystkie dokumenty.

W czasie naszej 1,5 godzinnej rozmowy nie mówiłysmy o żadnych medalach , żadnych Championach ,wogóle nie rozmawiałysmy ożadnych pucharach , była tylko jedno zdanie gdy opisywałam suczkę :
Suczka maleńka , może nie przekroczyć 1,6 kg wiec gdyby pani chciała wystawiac suczka nie może liczyć na oceny doskonałe bo będzie poniżej wagi ze wzorca rasy, suczka jest w kwadracie , proste plecki , dobre kontowanie króciutka kufa , ogon osadzony nie dobrze ale doskonale ( ja to mówię iż na plecach ) takie osadzenie ogonka w 3/4 miotu daje ojciec suczki czyli Oswald.Powiedziałam iż jedyną wadą tej suczki jest niezbyt dobry na ta chwilę 3 mies - włos. Ale suczka jest świetnego charakteru , przebojowa i odwazna . warta pokazania.
Ja nie namawiałam pani na wystawy . Uczciwie przedstawiłam suczkę .
............................................................
[B]Co do medali ;[/B]
moje piseczki mają 95 medali i w Tym az 68 złotych 17 srebrnych i 10 brazowych ( 5 medali 1/2/2 przywiozły mi do hodowli piski reproduktoru kupione jako hodowlane)
Zobaczymi ile medali zdobędzie suczka którą pan kupił ???????
Kupił pan suczkę która jest wnuczka mojego pieska Daltona po [B]Rembrancie de La Pam'Pomeraie[/B]


Moja hodowla zarejestrowana jest w Zwiazku Kynologicznym W Zielonej Górze od lutego 1991 roku . Przez dwadzieścia lat łącznie z tym już rokiem mam opłacona składkę hodowla jest na moje nazwisko Bożena Gębura .
Hodowla Nowa Atlanta zarejestrowana w Poznaniu od kilkunastu lat na nazwisko mojego męża Wiesław Gebura.
Mój sym ma hodowlę " Shafirka " - miał zarejestrowana jedna suczkę ale teraz ma małe dziecko i suczka jest u nas i jest przerejestrowana na meża.
W hodowli mam :
2 szczeniaczki manchesterki ,
4 pilnowacze - owczarki ,
yoreczki i chihuahua - suczki hodowlane i pieski reproduktory .
Nie posiadam żadnych sugerowanych innych ras
Marzyłabym sprezentować mężowi złotą bokserke , bo przy każdym spotkanym bokserku - z regóły nieznajomym mój mąż obścikuje się z faflunami do nieprzyzwoitości. Ale chyba zrezygnuj ę bo powiedzą że chcę produkować nastepną rasę , wzięłabym pieseczka ale mąż nie chce piska bo mówi że na nie byłoby można po brzuszky głaskać.


Jutro a właściwie dzisiaj w piątek bo już jest po dwunastej przesle zdjęcia.

Link to comment
Share on other sites

Wierzę w jedno :
[B][U][B]" Pan Bóg nierychliwy ale Sprawiedliwy '"[/B][/U]

Chciałabym bardzo aby niezaleznie kto to jest na tym forum ,
kto kłamie aby dosięgnęła go ręka sprawiedliwości Boskiej . Amen.
Nie mam więcej nic do powiedzenia .

Rozżalajmy sie nad takimi przypadkami piesków bez rodowodu
Współczujmy ich właścicielom.
Oskarżajmy innych bez zastanowienia.
Z ludzi wyjdziemy na zwierzęta .[/B]

Link to comment
Share on other sites

Guest
This topic is now closed to further replies.

×
×
  • Create New...