Jump to content
Dogomania

Najprzystojniejszy pies na Dogo Baj znalazł dom!!!


agusiazet

Recommended Posts

Przepiękne zwierzaki na równie pięknych zdjęciach, sceneria prawdziwie jesienna - u nas nie ma już takich kolorów, jest szaro, smutno, listopadowo.

Na niektórych zdjęciach sceneria  jak  z baśni;).

Jak dobrze widzieć wszystkie zwierzaki w dobrej formie:).

Jutro tu wrócę z lajkami;)

Pozdrawiam cieplutko

Link to comment
Share on other sites

Dnia 9.12.2018 o 21:45, Nadziejka napisał:
Najlepsiutkiego spokojnego
             cudownego
 wszytkim wszytkim lapenkom

Dziękujemy i również tego Tobie życzymy:)

1 godzinę temu, Tola napisał:

Przepiękne zwierzaki na równie pięknych zdjęciach, sceneria prawdziwie jesienna - u nas nie ma już takich kolorów, jest szaro, smutno, listopadowo.

Na niektórych zdjęciach sceneria  jak  z baśni;).

Jak dobrze widzieć wszystkie zwierzaki w dobrej formie:).

Jutro tu wrócę z lajkami;)

Pozdrawiam cieplutko

Dziękuję:) Faktycznie dość baśniowy ten las. To zdjęcia sprzed tygodnia więc chyba dalej wiele się tam nie zmieniło:) 

Niestety nie wszystkie zwierzaki w formie. Problemy ostatnio cały czas te same czyli Sylwester ma ZNOWU jakiś kryzys i jest osowiały, a Alfred ma ZNOWU nawrót jakiejś bolesnej wysypki w pysku:( Z samego rana jedziemy do lecznicy:/ To wszystko jest bez sensu - leki działają na chwilę i wszystko wraca, a nikt nie wie co to i od czego... Chyba pora zmienić weta z takiego oddalonego od nas o 50 km na takiego...oddalonego o 80 km :/ Grunt by przez Święta były zdrowe bo wtedy to by był dopiero problem...

Również pozdrawiam:)

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...
  • 2 weeks later...
Znalezione obrazy dla zapytania gify misie szare tedi
                                                   Zdrowenka  Spokojnosci  Cudownosci Pelnego
                                       Roczku Nowego
                                                Wszystkim Lapenkom
                           
  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Dziękuję za życzenia i również życzę udanego 2019 roku!

U nas niestety kolejna tragedia. Sylwester odszedł. Cały grudzień średnio się czuł, ale był pod stałą opieką weterynaryjną. Przed Świętami mu się pogorszyło, ale kroplówkami udało się go wyciągnąć prawie na prostą. Do tego większość węzłów chłonnych mu się zmniejszyła co dobrze wróżyło. W Wigilię miał pogorszenie. Rano jeszcze byłem z nim u Weta, gdzie dostał kolejne leki i kroplówkę + to samo do podawania w domu. Miałem jechać z nim do tego dalszego weta, ale mój obecny wet stwierdził, że czasem po analizie samego płynu z węzłów nie idzie wykryć chłoniaka i trzeba wyciąć i przebadać węzeł. Byłby to duży krok w stronę zdiagnozowania problemu więc umówiliśmy się na zabieg na 27 grudnia. U tego dalszego weta, pewnie cała diagnostyka zaczęłaby się od początku, a czas już naglił bo on coraz częściej miał te kryzysy. Sylwester w Wigilię i Święta był już tak słaby, że praktycznie nie chodził ani nie jadł. Poprawiało mu się tylko na krótko po kroplówce, które dostawał przez te 3 dni, ale to tylko pomagało by był bardziej świadomy. 27 grudnia rano dzwoniłem do tego dalszego weta bo i tak o zabiegu nie mogło być mowy w takim stanie. Niestety tam wizyty zrobili już tylko na zapisy i warunkowo przyjęliby mnie dopiero wieczorem. Zgodziłem się, ale od razu spakowałem Sylwestra i pojechałem do miejscowego weta na badanie krwi by było już szybciej i by można już mu podać od razu kroplówkę  wzmacniającą. Nawet krew mu się chciała lecieć (podobnie jak w Wigilię bo wtedy też się nie udało pobrać), a gdy już zaczęła lecieć to nie chciała krzepnąć.  W każdym razie wyniki wyszły bardzo złe i wetka powiedziała, że to już nie ma sensu. Trudno było się nie zgodzić patrząc na to jak on leżał przez ostatnie dni. W dodatku już zaczęły mu sztywnieć łapki itd. Trzeba było podjąć decyzję o eutanazji. W domu, pomimo dwóch kotów, jednak brakuje kota...

Już się z tym pogodziłem (bo co mi zostało?) i wierzę, że on gdzieś sobie teraz żyje wolny od tego cierpienia. Ale jedna rzecz nie daje mi spokoju. Przyszedł pod mój dom, rok temu 25 grudnia, a odszedł 27 grudnia. Gdybym nie pojechał z nim w Wigilię do weta to pewnie umarłby już w Święta. Jeśli nie jest to czysty przypadek to co to miało niby znaczyć i dlaczego tak prędko się skończyło? Pomijając chrześcijańskie znaczenie tej daty to np dawni Słowianie wierzyli, że w najdłuższą noc w roku (21 grudnia) duchy zmarłych bliskich mogą przechodzić na nasz świat i wcielić się np w jakiegoś żebraka i stąd wzięła się tradycja zostawiania jednego miejsca przy wigilijnym stole. Może któryś z moich poprzednich zwierzaków tak przyszedł i został na rok? Oczywiście to czysta teoria bo ja już sam nie wiem jak mam to rozumieć...

Moje Kocie Trio. Zdecydowanie zbyt krótko.

 

20181026_224322.jpg

  • Like 1
  • Upvote 2
Link to comment
Share on other sites

19 godzin temu, Tola napisał:

Bardzo mi przykro, współczuję Ci Maćku, na pewno bardzo brakuje Ci  Sylwestra:(

Nam tutaj tez będzie go brak:(

Dziękuję. Na szczęście zostawił po sobie więcej dobrych wspomnień niż złych...

Wracając do zdrowia Baja, a dokładniej wątroby. Wczoraj byłem z nim na badaniu krwi po 3 miesiącach podawania Heparegenu. Przypomnę, że 12 października alat wychodził u niego 199 U/L, 25 października 175 U/L, a wczoraj 177 U/L. Wetka powiedziała, że może już tak ma przez jego wiek i doradziła USG wątroby. Będzie miał. Ona tego sprzętu nie ma bo byłem z nim w miejscowej lecznicy. Jakoś tragicznie nie jest, ale przy okazji USG muszę wypytać czy podawać mu jakieś suplementy czy karma na wątrobę jest potrzebna itp. Na razie ma dietę jak w przypadku ludzi czyli nie dostaje smażonego, a karmy wybieram takie nietłuste. 

Nie rozumiem tych norm ALT bo w jednej lecznicy wynoszą 3-50 U/L, a w drugiej 10-125 U/L. 

DSC_9225.JPG

Link to comment
Share on other sites

21 godzin temu, Tola napisał:

A wet nie zalecił podawania specjalistycznej karmy?

 Moim zdaniem dobrze byłoby spróbować podać taką karmę( RC Hepatic? lub  Trovet  Hepatic Hld? ) chociaż na miesiąc + heparegen; potem zrobić kolejne badanie i porównać wyniki.

Masz racje. Trzeba zadziałać. Jednak na razie wstrzymam się aż do USG i konsultacji z moim wetem. Tym bardziej leków nie chciałbym podawać na własną rękę. Jak tylko będziemy po wizycie to oczywiście napiszę.

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

tydzień temu skonsultowałem się z Baja wetem przez telefon. Skany badań też przesłałem. Na razie plan jest taki by dawać mu jeszcze Heparegen przez 2-3 tygodnie, a później przyjechać na kontrolę. Nic o karmie weterynaryjnej nie mówił. Myślę, że póki nie trzeba to chyba lepiej tego nie robić bo pewnie byłoby już to nieodwracalne, a ja nie chciałbym go skazywać do końca życia na jeden (pewnie bardzo podobny) smak karmy robionej przez trzech producentów. Zobaczymy jak wypadną te badania.

Link to comment
Share on other sites

Dnia 27.01.2019 o 10:43, Maciek777 napisał:

tydzień temu skonsultowałem się z Baja wetem przez telefon. Skany badań też przesłałem. Na razie plan jest taki by dawać mu jeszcze Heparegen przez 2-3 tygodnie, a później przyjechać na kontrolę. Nic o karmie weterynaryjnej nie mówił. Myślę, że póki nie trzeba to chyba lepiej tego nie robić bo pewnie byłoby już to nieodwracalne, a ja nie chciałbym go skazywać do końca życia na jeden (pewnie bardzo podobny) smak karmy robionej przez trzech producentów. Zobaczymy jak wypadną te badania.

Wet wie, co mówi; zdrówka życzę Bajusiowi, poczekamy na wyniki za te parę tyg. :)

Link to comment
Share on other sites

Dnia 29.01.2019 o 20:50, Tola napisał:

Wet wie, co mówi; zdrówka życzę Bajusiowi, poczekamy na wyniki za te parę tyg. :)

Dzięki :) Nie prędzej jak za dwa tygodnie pojadę z bajem na badania bo jeszcze kilka dni muszę odczekać po odstawieniu tabletek.

Tymczasem odebrałem wyniki badań Alfreda - powracające nadżerki w pysku. Wcześniej miał badany wymaz pod katem bakterii i nic nie wykazało. Dzisiaj odebrałem wyniki cytologii i też nic nie ma poza stanem zapalnym. Alfred już po antybiotykach więc czuje się dobrze, ale to znowu wróci i nikt nie wie co to. Same zagadkowe przypadłości mają moje zwierzaki :/

I od piątku staram się tu dodać fotki i nie mogę - jakaś awaria dogo.

Link to comment
Share on other sites

8 godzin temu, Lida napisał:

Maciek, hop! na wątku Dolarka podała taką instrukcję wstawiania zdjęć:

"Ja skorzystałam z "Zapodaj" - KLIKNIJ

- wybierz plik/pliki

- zaznacz 500x500

- kliknij w Zapodaj!

- skopiuj adres URL i wklej w post"

Spróbuj, może u Ciebie tez zadziała

Dzięki bardzo za podpowiedź:) Aż się przypominają stare czasy gdzie trzeba było się bawić z tym przerzucaniem zdjęć, linkami itd:)

Edit: Niestety dogo nie przyjmuje tych linków:( Tzn tylko wyświetliłyby się w postaci linków, a nie zdjęć więc chyba jeszcze chwilę poczekam :/

 

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...