Jump to content
Dogomania

Pies wyje w niebogłosy zostając sam w domu. Co robić???


BUB

Recommended Posts

Witam! Ponad rok temu wziąłem psiaka ze schroniska:) Psiak jest super, kochany itd. Jednak jest jeden problem... Nie można go zostawić w domu samego nawet na 15 minut gdyż wyje w niebogłosy!!! Aż wstyd przed sąsiadami.... Wiadomo że czasem trzeba wyjść na zakupy itd i psiak musi trochę posiedzieć sam w domu. Co robić??? Micha pełna, ciepły koc na kanapie a on i tak nie chcę zostać sam nawet na chwilę...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='BUB']Witam! Ponad rok temu wziąłem psiaka ze schroniska:) Psiak jest super, kochany itd. Jednak jest jeden problem... Nie można go zostawić w domu samego nawet na 15 minut gdyż wyje w niebogłosy!!! Aż wstyd przed sąsiadami.... Wiadomo że czasem trzeba wyjść na zakupy itd i psiak musi trochę posiedzieć sam w domu. Co robić??? Micha pełna, ciepły koc na kanapie a on i tak nie chcę zostać sam nawet na chwilę...[/QUOTE]

A jak dotąd uczyliście go zostawania w domu?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='BUB']Małymi kroczkami zostawiając na coraz dłuższe chwile samego. Czasem wytrzymał trochę i był chwalony innym razem wył od razu po wyjściu. Czasem wchodziłem w trakcie wycia, wyzwałem go, szedł położyć się na swoje miejsce i zaraz zaczynał na nowo. Jest bardzo nie konsekwentny w swoim zachowaniu. Czasem wyje a czasem nie (z reguły wyje:(). Nie mam pojęcia od czego to zależy... Wygląda to jakby po prostu wył z nudów bo jest psem który lubi być ciągle w centrum uwagi...[/QUOTE]

A od kogo miał się nauczyć konsekwencji, skoro Ty jesteś taki sam?
Psa uczy się wszystkiego jedną metodą. Skoro uczyłeś go tak, że wychodziłeś i go zostawiałeś, to po co wracałeś, jak wył? Pies to zrozumiał tak, że wyje = Ty wracasz. Zacznij od początku - wychodź najpierw na 5 minut, zostaw mu zabawki, może zostaw mu konga wypełnionego dobrymi rzeczami, jeśli lubi sobie podejść smaczki. Wróć dopiero, gdy przestanie wyć albo po 5 minutach, jeśli nie wyje. Jeśli wyje mimo wszystko - zostawiaj go na krócej. A potem to wydłużaj stopniowo. Pies nie rozumie, jak go wyzywasz i nie wie, o co Ci chodzi - liczy się, że działanie odniosły skutek, wył więc wróciłeś.

Link to comment
Share on other sites

Małymi kroczkami zostawiając na coraz dłuższe chwile samego. Czasem wytrzymał trochę i był chwalony innym razem wył od razu po wyjściu. Czasem wchodziłem w trakcie wycia, wyzwałem go, szedł położyć się na swoje miejsce i zaraz zaczynał na nowo. Jest bardzo nie konsekwentny w swoim zachowaniu. Czasem wyje a czasem nie (z reguły wyje:(). Nie mam pojęcia od czego to zależy... Wygląda to jakby po prostu wył z nudów bo jest psem który lubi być ciągle w centrum uwagi...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='BUB']Małymi kroczkami zostawiając na coraz dłuższe chwile samego. Czasem wytrzymał trochę i był chwalony innym razem wył od razu po wyjściu. Czasem wchodziłem w trakcie wycia, wyzwałem go, szedł położyć się na swoje miejsce i zaraz zaczynał na nowo. Jest bardzo nie konsekwentny w swoim zachowaniu. Czasem wyje a czasem nie (z reguły wyje:(). Nie mam pojęcia od czego to zależy... Wygląda to jakby po prostu wył z nudów bo jest psem który lubi być ciągle w centrum uwagi...[/QUOTE]

A od kogo miał się nauczyć konsekwencji, skoro Ty jesteś taki sam?
Psa uczy się wszystkiego jedną metodą. Skoro uczyłeś go tak, że wychodziłeś i go zostawiałeś, to po co wracałeś, jak wył? Pies to zrozumiał tak, że wyje = Ty wracasz. Zacznij od początku - wychodź najpierw na 5 minut, zostaw mu zabawki, może zostaw mu konga wypełnionego dobrymi rzeczami, jeśli lubi sobie podejść smaczki. Wróć dopiero, gdy przestanie wyć albo po 5 minutach, jeśli nie wyje. Jeśli wyje mimo wszystko - zostawiaj go na krócej. A potem to wydłużaj stopniowo. Pies nie rozumie, jak go wyzywasz i nie wie, o co Ci chodzi - liczy się, że działanie odniosły skutek, wył więc wróciłeś.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='BUB']Tak czy siak sprawa wydaje się beznadziejna. Psiak jest ze schroniska, nie znam jego przeszłości, często go obserwowałem np przez okno i widać że nie wyje ze strachu tylko z nudy. Lubi być w centrum uwagi... Ale dzięki za radę! Spróbuję tak jak mówiłaś. A jak długo może trwać taka kuracja???[/QUOTE]

Na nude są np. kongi. Wyciszaj go przed wyjściem z domu, poczytaj porady Zofii Mrzewińskiej - może akurat. Kuracja może trwać długo albo krocej, w zależności od psa - ale generalnie nie ma co się nastawiać na natychmiastowe skutki.

Link to comment
Share on other sites

Tak czy siak sprawa wydaje się beznadziejna. Psiak jest ze schroniska, nie znam jego przeszłości, często go obserwowałem np przez okno i widać że nie wyje ze strachu tylko z nudy. Lubi być w centrum uwagi... Ale dzięki za radę! Spróbuję tak jak mówiłaś. A jak długo może trwać taka kuracja???

Link to comment
Share on other sites

sprawa wcale nie jest beznadziejna, nie ma powodu żeby tak przesądzać, zwłaszcza jeżeli zdarza mu się nie wyć. po prostu będzie to od Ciebie wymagało trochę wysiłku.
przede wszystkim - po czym poznajesz, że wyje z nudów?
podstawowa zasada - na 10 minut przed wyjściem z domu, udajesz, że nie masz żadnego psa. nic nie mówisz, nie widzisz go, nie dotykasz. służy to zmniejszeniu rozdźwięku - człowiek w domu - jest fajnie, człowiek poza domem - fatalnie. poza tym podpisuję się pod metodą przedstawioną przez ladySwallow.

Link to comment
Share on other sites

Obserwowałem go przez okno i na początku nie ma żadnych objawów paniki. Nie chodzi nie szuka, po prostu leży sobie i wyje.... Chociaż ostatnio nie zawsze... Więc to dobry znak.... Ale ewidentnie wygląda na to że po prostu się nudzi...

Link to comment
Share on other sites

Dużo zależy od Twojego podejścia, mówiąc: jest fatalnie, nic nie da się zrobić, On ciągle tylko wyje- psu nie pomagasz w ten sposób. Pies wyczuwa Twój nastrój po co ma się starać jak zawsze będzie żle. Zamiast skupiać się tylko na tym problemie weż się w garść, kup edukacyjną zabawkę typu np kong jak tu Poprzednicy pisali i zachęcając psiaka podaj mu ją. Bądz cierpliwy i stanowczy.
Nie dowodzi to że psiak jest ze schroniska i przez to jest w jakiś sposób naznaczony, liczy się Twoja współpraca z Nim. Psiaki mają różne charaktery ale najważniejsze jest jedno poczucie bezpieczeństwa że nie odchodzisz na zawsze, Ty zawsze do Niego wrócisz. Schroniskowe psiaki mają lęk porzucenia. Stopniowo cierpliwie, nagradzając psiaka nawet za małe postępy można zyskać wiele.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='BUB']Obserwowałem go przez okno i na początku nie ma żadnych objawów paniki. Nie chodzi nie szuka, po prostu leży sobie i wyje.... Chociaż ostatnio nie zawsze... Więc to dobry znak.... Ale ewidentnie wygląda na to że po prostu się nudzi...[/QUOTE]
no to jak się pies nudzi,to nie pas wina że Twoje mieszkanie jest dla niego niezbyt atrakcyjne i sobie umila czas w taki sposób.
co z psem robisz,jak z nim ćwiczysz?
biegasz z nim,uczysz komend,ćwiczycie amatorsko frisbee?
jakie zabawki mu zostawiasz?
czyli-co robisz w kierunku bycia interesującym dla swojego psa?

Link to comment
Share on other sites

Problem tkwi chyba w tym,że dostarczasz psu zbyt mało atrakcji na co dzień. Jak jest ze spacerami? Napisz więcej szczegółów i jedno co musisz zmienić to konsekwencja. Pies wyje jak zostaje sam,wiec wtedy od razu wracasz. Tym sposobem uczysz go określonego zachowania. Poobserwuj go dłużej,zobacz co robi i będziesz wiedział co można zmienić.

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Generalnie należy zostawiać pieska stopniowo na coraz dłuższy czas samego w domu przy czym:
- zostaw mu jakąś część ubrania, w którym chodzisz po domu,
- nie żegnaj się z nim przed wyjściem,
- nie witaj się z nim jak tylko przekroczysz próg domu, tylko po jakimś czasie.
Więcej informacji na ten temat znajdziesz tutaj: [url]http://lecznica24.net/Weterynarz/Post/12/Wycie-psa[/url]

Link to comment
Share on other sites

Psy ze schroniska też można wiele nauczyć i chociaż często mają beznadziejne przypadłości można je spokojnie wyprowadzić na prostą. Zajmie to może nieco więcej czasu ale na pewno da się zrobić. Wiem co mówię, sama mam schroniskowego psa. Trzymam kciuki BUB.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='BUB']Tak czy siak sprawa wydaje się beznadziejna. Psiak jest ze schroniska, nie znam jego przeszłości, często go obserwowałem np przez okno i widać że nie wyje ze strachu tylko z nudy. Lubi być w centrum uwagi... Ale dzięki za radę! Spróbuję tak jak mówiłaś. A jak długo może trwać taka kuracja???[/QUOTE]
Jak z kongiem nie wyjdzie to zostaw mu coś do żucia/gryzienia. Kość wołową, ucho świni, byczego penisa. Coś co zapewni psu jakieś zajęcie na dłuższy czas. Gryzienie je podobno uspokaja.

A co do bycia w centrum uwagi to nad tym też trzeba popracować. Jak ludzie są w domu to pies czasem musi wiedzieć, że mają czas dla samych siebie. Nie powinno to wyglądać tak, że za każdym razem kiedy on ma ochotę i inicjuje zabawy to zawsze ktoś się nim zajmie. Nauczenie psa, że czasem musi się zająć sobą sam bardzo ułatwia nauczenie zostawania w domu.

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

troche odnowie temat, bo tak czytam i czytam i niestety mam wrazenie, ze nikt z was nie mial wlasnych doswiadczen tego typu, albo nie az tak nasilone... mam ten sam problem, tylko u mnie jest szczekanie, konsultowalam sie z kilkoma behawiorystami, stosuje szkolenie, uzywam srodkow silnych przeciwlekowych, delikatnych (Kalm Aid, Stresnal), specjalnej karmy RC Calm, feromonow, Koga, zwaczy, innych gryzakow, rozsypywania karmy na podlodze, zostawiania ciuchow w kojcu, ba, nawet wprowadzilam kenel. Moje wyjscie kazdorazowe z domu, to specjalny rytual... odpowiedni sposob podania tabletki i syropu (tabletki wkrotce musze odstawic), odpowiedni sposob przygotowania sie, wlaczenie radia, zasloniete okna, wybieganie psa, rozsypanie karmy, pozostawienie konga, kuli smakuli, innych kostek/gryzakow na sciezkach z karmy (do tropienia) itede itepe.... pies szczeka... nic nie dziala; tak wiec za inne psiaki z tym problemem trzymam kciuki, aby nie bylo to tak nasilone, jak u mnie :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Kama83']troche odnowie temat, bo tak czytam i czytam i niestety mam wrazenie, ze nikt z was nie mial wlasnych doswiadczen tego typu, albo nie az tak nasilone... mam ten sam problem, tylko u mnie jest szczekanie, konsultowalam sie z kilkoma behawiorystami, stosuje szkolenie, uzywam srodkow silnych przeciwlekowych, delikatnych (Kalm Aid, Stresnal), specjalnej karmy RC Calm, feromonow, Koga, zwaczy, innych gryzakow, rozsypywania karmy na podlodze, zostawiania ciuchow w kojcu, ba, nawet wprowadzilam kenel. Moje wyjscie kazdorazowe z domu, to specjalny rytual... odpowiedni sposob podania tabletki i syropu (tabletki wkrotce musze odstawic), odpowiedni sposob przygotowania sie, wlaczenie radia, zasloniete okna, wybieganie psa, rozsypanie karmy, pozostawienie konga, kuli smakuli, innych kostek/gryzakow na sciezkach z karmy (do tropienia) itede itepe.... pies szczeka... nic nie dziala; tak wiec za inne psiaki z tym problemem trzymam kciuki, aby nie bylo to tak nasilone, jak u mnie :)[/QUOTE]

moja znajoma ma dokladnie taki sam problem pies ma lek separacyjny i nie chce sam zostawac w domu robi dokladnie to co ty, wlaczone radio/tv rozsypane jedzenie, konga pilki gryzaki, kenel nie zadzialal bo Disel rozwalil tak ze nie nadawal sie na nic a przy okazji rozcial sobie lape tak ze zakrwawil cale mieszkanie i jeszcze kilkaset dolarow rachunku za leczenie, a ona stwierdzila ze zadnych lekow mu nie da ( mysle ze dawki musialy by byc "konskie") taki to pies,) treningi z wychodzeniem i przychodzeniem byly idealne pies nie szczekal... ale on mozna powiedziec ze wie kiedy ona wycchodzi do pracy a kiedy tak na chwile.... wiec po wyjsciu z domu jakies pol godziny byl spokuj a potem sie zaczynalo, sasiedzi narzekali, jedynie co dziala to OE polaczona razem z tymi samymi srodkami, ( ale musi pamietac zeby baterie byly dobre ) bo pies i tak czasami szczeka zeby sprawdzic...i boryka sie z tym juz dwa lata,

Link to comment
Share on other sites

[quote name='mistwalker1006']moja znajoma ma dokladnie taki sam problem pies ma lek separacyjny i nie chce sam zostawac w domu robi dokladnie to co ty, wlaczone radio/tv rozsypane jedzenie, konga pilki gryzaki, kenel nie zadzialal bo Disel rozwalil tak ze nie nadawal sie na nic a przy okazji rozcial sobie lape tak ze zakrwawil cale mieszkanie i jeszcze kilkaset dolarow rachunku za leczenie, a ona stwierdzila ze zadnych lekow mu nie da ( mysle ze dawki musialy by byc "konskie") taki to pies,) treningi z wychodzeniem i przychodzeniem byly idealne pies nie szczekal... ale on mozna powiedziec ze wie kiedy ona wycchodzi do pracy a kiedy tak na chwile.... wiec po wyjsciu z domu jakies pol godziny byl spokuj a potem sie zaczynalo, sasiedzi narzekali, jedynie co dziala to OE polaczona razem z tymi samymi srodkami, ( ale musi pamietac zeby baterie byly dobre ) bo pies i tak czasami szczeka zeby sprawdzic...i boryka sie z tym juz dwa lata,[/QUOTE]

Czyli metoda tez do niczego.

Kama, z nie masz wrazenia, ze tak udziwnilas zostawianie psa, zauczylas tak skomplikowanego schematu, ze nic dziwnego, ze pies potrzebuje Twojego miotania sie przed wyjsciem ;)?
Poza calym tym meczeniem, nauczylas wypoczynku?
Ganialas w te i z powrotem przez kilka dni(nocy tez) wychodzac na klatke, z domu, na chwile, na dluzej, wychodzac zamykajac drzwi, nie zamykajac, z psem, bez psa.
Szalenie meczace fizycznie (urlop parudniowy sie przydaje ;) ), ale skuteczne na ogol.
Do tego mozna dograc kogos z rodziny, sasiadow, znajomych, jak pies zostaje dlugo sam, czasem pomaga wprowadzenie drugiego zwierza, np. kota.

Poza tym akurat sporo osob tu przerabialo psy problemowe ;).

PS. Kama, pogrzebalam troche, suke masz od kilku tygodni, poschronowa, wiec dluzsze zauczanie bylo do przewidzenia.
Jakim cudem udalo sie Wam przerobic kilku behawiorystow (Polske objechalyscie ;)?), dobor lekow, aklimatyzacje w tym czasie...
Ja bym sie przestala wyglupiac z lekami, poszukala dobrego szkoleniowca, bo nabrac troche teorii i praktyki poza dobrym sercem, zauczyla psa zachowania, uprzedzajac sasiadow o mozliwosci szczeku, bo chyba bym zglupla, jak by mi przyszlo pamietac o takich schematach :).
A leki, no coz, wiadomo, nie maja tylko pozytywow...
[URL]http://pies.onet.pl/45532,13,16,tylko_nie_rozpieszczac,artykul.html[/URL]
[URL]http://pies.onet.pl/1260,13,16,pies_sam_w_domu,artykul.html[/URL]
[URL]http://pies.onet.pl/13,33783,42,jak_nauczyc_psa_zostawac_samemu_w_domu,ekspert_artykul.html[/URL]
[URL]http://pies.onet.pl/1472,20,28,niewdzieczny_pies,artykul.html[/URL]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='karjo2']Czyli metoda tez do niczego.

][/QUOTE]
ale juz nie ma innych metod, zostaje albo sie wyprowadzic do jakiegos domu,( co nie wchodzi w rachube) albo psa oddac do kogos kto ma albo dom albo jest ktos w domu caly czas... ( i to tez nie wchodzi w rachube) a przyklad zostal podany tylko i wylacznie zeby pokazac ze odpowiednia OE dziala:) a nie zeby oczekiwac rad:)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...