Jump to content
Dogomania

Kopiowanie ogonów i uszu


jezzmam

Recommended Posts

Nie wiem czy dobrze robie podając ten link tu,ale bylam w szoku co delikwentka pt."vip_wielka8" wypisuje:crazyeye::mad:
Ja tez się wypowiedzialam na ten temat,ale nie wiem czy nie walnelam jakiejś gafy:roll:,ale dzięki wam i spanielkowym forum dojżalam może trochę:oops:
W każdym bądz razie poczytajcie.
[url]http://forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=567&w=47002015[/url]

Link to comment
Share on other sites

Jestem całkowicie przeciwko kopiowaniu uszu i ogonów - nie dość, że jest to po prostu wbrew naturze, to często nieumiejętne wykonanie "zabiegu" szkodzi zdrowiu psa - widziałam parę amstaffów ze zbyt krótko przyciętymi uszami i to nie był ciekawy widok...
Zdaję się, że w całej UE obowiązuje zakaz kopiowania uszu i ogonów - w Polsce jeszcze nie...?
Psom myśliwskim, takim jak właśnie spaniele czy wyżły obcinano ogony, by nie poraniły ich sobie w czasie polowania - szkoda, że nadal się to praktykuje chociaż te psy raczej się trzyma do towarzystwa, a cockery mają piękne ogony...
----
Jezzmam, zastanowiło mnie to, co napisałaś o dysplazji - wiem, że to choroba genetyczna, ale czy przez podawanie odpowiednich witamin itp. (np. fosforanu wapnia) nie można jej zapobiec...?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Zorlis']
Jezzmam, zastanowiło mnie to, co napisałaś o dysplazji - wiem, że to choroba genetyczna, ale czy przez podawanie odpowiednich witamin itp. (np. fosforanu wapnia) nie można jej zapobiec...?[/quote]
Nie chcę się wymądrzać,ale z tego co mówil mi wet--bardzo dobry wet-- to dysplazja ujawnia się pierwszy raz w pierwszym roku życia zwierzęcia i wtedy trzeba stawy biodrowe operować,jeśli się tego nie zrobi to w latach "starczych" zwierzęcia objawia się ona jako potworny ból ,zawijanie się lap,wleczenie lap.Dysplazje można leczyć tylko poeracyjnie lub gdy pojawią się pierwsze symptomy choroby zaklasa sie zwierzęciu "pas" bardzo szeroki między lapy aby panewki stawów się dobrze wyksztalcily i galki kości dobrze w tych panewkach się ulokowaly to jest spora szansa na prawie calkowite wyleczenie.
Oczywiście witaminy sa potrzebne kościom,ale one zapobiegają bardziej OSTEOPOROZIE niż dysplazji.
Mój pies wilczór byl wlaśnie takim psiakiem z dzikiej hodowli ,w której psy się nie liczyly i musialam go niedawno uśpić bo mial wlaśnie dysplazje i cierpial ogromnie--nawet zastrzyki p/bólowe nie pomagaly!!
To byl horror co ta psina przechodzila!!:placz:

Link to comment
Share on other sites

Dopisałam się i ja.:cool1:

[I]Jezzmam, zastanowiło mnie to, co napisałaś o dysplazji - wiem, że to choroba genetyczna, ale czy przez podawanie odpowiednich witamin itp. (np. fosforanu wapnia) nie można jej zapobiec...?[/I]

Często hodowca sprzedaje zdrowiutkie szczenięta,a właściciel "funduje" im dysplazję przez nieodpowiednie żywienie i ruch. I odwrotnie: odpowiednio prowadzony pies ze średnim stopniem dysplazji,moze całkiem dobrze i bezboleśnie przejść przez życie.
(fosforan wapnia to nie witamina)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='jezzmam']Czytalam wlaśnie Twoja wypowiedz Puli na ten temat na emamie!!
Super to napisalaś!!:multi:

A czemu dopuszcza się psy z nawet najmniejszym stopniem dysplazji do rozrodu??[/quote]

Dzięki ;). No właśnie sama nie wiem.Moze chodzi o to,że jak jest minimalny stopień,to jest prawdopodobieństwo,ze to nabyta a nie genetyczna?
Trzebaby zapytać mądrzejszych na "Weterynarii":roll:

Ps.A w jakiej części miasta mieszka to cudeńko z avatarku?

Link to comment
Share on other sites

Pseudohodowcy nie robia badań,więc pojęcia nie maja o stopniu dysplazji swoich psów.Pytanie dotyczyło chyba raczej regulaminu hodowlanego FCI (ZK) gdzie jest lista ras podlegajacych obowiązkowym badaniom.Dopuszcza się do rozrodu egzemplarze z B.

Zorlis - a skąd masz pewność? Rodzice byli badani?

Link to comment
Share on other sites

Heh..ja juz nie zwracam uwagi na posty vip....na gazecie..podobnie jak kilku innych oszołomów...a może to jeden i tan sam pod kilkoma nickami...

Ale nie zmienia to faktu,że jestem przeciwna kopiowaniu.I ogromnie się cieszę,że naszym szczeniętom mogłam oszczędzić niepotrzebnego cierpienia :-)

Link to comment
Share on other sites

Jestem całkowicie przeciwko kopiowaniu uszu i ogonów zwierzętom, psom w szczególności. Sama mam pięcioletnią suczkę cocker spaniela, ale niestety nie miałam wpływu na obcięcie jej ogonka, bo wzięłam ją, jak miała cztery miesiące. Gdyby ona miała szczeniaki, (jest psem bezrodowodowym), a nie będzie miała, to nie pozwoliłabym na kopiowanie im ogonków. Cockerki mają przepiękne ogony, których bardzo mi żal:(

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...