Jump to content
Dogomania

Norcia, kochana sunia


Radek

Recommended Posts

Dziś o 21 miną 2 miesiące od kiedy odeszła od nas Norcia.
Najmilsza sunia na świecie. Ciężko mi jeszcze pisać na ten temat. Może kiedyś, gdy będę miał więcej sił rozpiszę się. Noreczka miała tylko 5 lat (skończyła 6 maja 2006), liczyliśmy że przed nami jeszcze dużo szczęśliwych lat. Zachrowała 15 maja, walczyliśmy dzień i noc przez 3 tygodnie o jej życie. Niestety przegraliśmy.....
Norciu, ile bym dał żeby ujrzeć Cię jeszcze, niestety... Pozostają tylko fotografie, setki fotografi i wspomnienia. Nie mogę pomyśleć o niej bez łez, ale często obok łez pojawia się uśmiech gdy pomyślę ile szczęścia dała mi ta łakoma, wesoła i przyjazna sunia.
A dziś dotarła do mnie Sara, mam nadzieję, że się Norciu nie gniewasz na mnie, że tak szybko.

Link to comment
Share on other sites

Radku bedzie dobrze, bo serce macie wieeeelkie,
pokochacie Sare a Nora na zawsze pozostanie w Waszych sercach
Sara tak bardzo potrzebuje milosci, ze Nora nie bedzie zazdrosna,
ona dobrze wie jak wielka miloscia ja darzyliscie i dala teraz to szczescie Sarze, podzielila sie nim z psem w wielkiej potrzebie

trzymam mocno kciuki

Link to comment
Share on other sites

[I][B]Sarcię przysłała ci Nora, nasze pieski które odeszły zawsze posyłają do nas następcę , aby miał się ktoś nami opiekować ....mój Harley odszedł w wieku 4 lat po 3 miesiącach zesłał nam Ozzyego .....kocham ich obu tak jak ty kochasz swoje 2 dziewczynki:loveu:

[']['][']
[/B][/I]

Link to comment
Share on other sites

Brakuje mi Noreczki. Wesołej szczekliwej suni. Miała w sobie tyle miłości, do ludzi i innych psiaków. Kiedy zbyt długo siedziałem przy kompie lub nad książką to podchodziła i szczekała żeby zwrócić uwagę. Tyle wspomnień, dobrych wspomnień... Mam nadzieję, że jest teraz szczęśliwa.

Link to comment
Share on other sites

Radku,
Norcia na pewno jest szczesliwa...patrzy na Was i cieszy sie, ze nie jestescie sami, bez psiaka, bez merdajacego ogona.

Kazdy z nas przezyl odejscie ukochanego czworonoga, nie sposob zapomniec o tych, ktorych juz z nami nie ma. Czesto wracaja w myslach, wspomnieniach, rozmowach.....patrzymy na nastepcow, w sercach majac wszystkie nasze psiaki, ktorych juz odeszly. One zawsze sa z nami...

Link to comment
Share on other sites

W tym roku był pierwszy urlop bez sulki. Smutno, nie tylko na urlopie, ale i przed. Zawsze gdy dzień przed wyjazdem pakowaliśmy się Norka nas obserwowała. Jeśli zauważyła, że pakujemy jej plecaczek to już nie odstępowała na krok. Nawet ze spaceru wracała szybciutko. Rano jeśli, zdaniem suczki rzecz jasna, nie szykowaliśmy się zbyt szybko zaczynało się piszczenie, a kiedy już założyliśmy jej szelki do samochodu to zaczynał się taniec ze szczęścia.
Ileż to wspomnień zebrało się przez te lata.

Link to comment
Share on other sites

We wtorek byliśmy z Sarą w mieszkaniu do którego mieliśmy się wprowadzić już w czerwcu. Wszystko się przesunęło ze względu na chorobę Norci i sprawy kończymy dopiero teraz. Wzięliśmy z sobą Sarę, żeby nie siedziała w domu tylko poznała kawałek świata. Kiedy weszliśmy do mieszkania Sara najpierw zaczęła biegać z pokoju do pokoju, a później podeszła do zabawek Nory, dokładnie je obwąchała i zaczęła machać ogonem jak głupia. Patrzyłem z wielkim zdziwieniem bo ona w ogóle nie zna zabawek i w domu je ignoruje, a tu takie zachowanie. I oczywiście łzy, podobnie jak później gdy odkurzaliśmy kocyk na którym leżała Norcia gdy byliśmy tam razem ostatni raz (na 10 dni przed tym jak się rozchorowała), na kocyku jeszcze pełno sierści Noraska.

Link to comment
Share on other sites

Na porannym spacerze ze zdziwieniem zaobserwowałem, że powoli zbliża się jesień. Jak ten czas leci. Przy uliczce, od której zaczynaliśmy z Norcią nasze spacerki, na trawniku widać coraz więcej żółtych liści.
Niestety w tym roku nie pobawię się z moją kochaną sunią. Ona uwielbiała suche liście. Kiedy było ich dużo nurkowała w nich. Widać było tylko uszyska i rozmerdany ogon, rozgarniający liście na cztery strony świata.
Złota, liściasta jesień i śnieżna zima. To były Twoje ulubione pory roku....
Tak bardzo mi Ciebie brakuje.
A dziś dowiedziałem się, że niedawno odszedł Samson, stary owczarek, który podchodził do Ciebie, machał ogonem, ale nie chciał się bawić. Gdy byłaś mała bałaś się go, a później, gdy byłaś już dużą suczką, zachęcałaś go do zabawy.
Ciekaw jestem czy już się tam spotkaliście?

Link to comment
Share on other sites

Mówi się, że czas leczy rany. Z pewnością tak jest, tylko ile tego czasu potrzeba.
Cały czas pamiętam wydarzenie sprzed półtora roku. Szliśmy sobie na spacerek. Zawsze gdy szedł z przeciwka ktoś z siatkami skracałem smycz. Ty tak lubiłaś zaglądać do siatek i ryć tam noskiem. Tego dnia jakoś o tym zapomniałem. Kiedy zorientowałem się co się święci ty już ryłaś nochalem w siatce starszej pani. Zamarłem i czekałem na to, co pani powie. Czekałem na litanię na temat tego co pani myśli o psach, ich właścicielach itp...
Nic takiego się nie stało. Przemiła staruszka zaczęła Cię głaskać i powiedziała żebym się nie przejmował. Zaczęła opowiadać o swojej suczce, którą miała w czasie okupacji. Mówiła, że była taka sama jak ty i też taka milutka. Widziałem, że dla tej pani odżyła pamięć o jej psiaku, widziałem jak jej smutno. To było tak niedawno. Wówczas byłem pewny, że przed nami jeszcze wiele, wiele lat.
Od tamtego dnia minęło tylko półtora roku i dziś mogę tylko wspominać miłą, kochaną sunię

Link to comment
Share on other sites

Boli jak cholera :placz: za każdym razem, kiedy pomyślę o Norci łzy kręcą się w oku.
Coraz bliżej do momentu przeprowadzki. Tak liczyliśmy, że będziesz z nami w nowym mieszkaniu. Ostatni raz byliśmy razem w nowym mieszkaniu 3 maja. Niedługo później zachorowałaś. Do końca wierzyliśmy, że wyzdrowiejesz. Mówiliśmy, jak będzie wspaniale gdy już się przeprowadzimy.
Na Polach Mokotowskich byłaś tylko dwa razy :(
Bardzo szkoda, że stało się tak, a nie inaczej :shake:
Teraz, kiedy jestem w nowym mieszkaniu za każdym razem zapalam świeczkę żebyś wiedziała gdzie jesteśmy. Żebyś mogła nas znaleźć.
Może to głupie, ale wierzę, że gdzieś tam, w psim raju patrzysz co u nas słychać.
Kiedyś się spotkamy Norasku i wtedy będziemy już na zawsze razem.

Link to comment
Share on other sites

Ciężko bez Norci :(
Troszeczkę łatwiej jest od momentu gdy przyjechała do nas Sara. Bardzo potrzebuje opieki, zajmuje nam dużo czasu, poza tym jest naprawdę kochaną sunią, chociaż doświadczoną przez los. Czasami jednak zdarza mi się płakać gdy Sara zachowa się podobnie do Nory, rzadko się tak zdarza, ale czasem...
Nie ma dnia żebym nie myślał o Norce, a wtedy łzy same kapią.
Dziękuję wszystkim za ciepłe słowa.

Link to comment
Share on other sites

Norasku, tak bardzo nam Ciebie brakuje. Bardzo chciałbym zobaczyć Cię choć raz. Poczuć Twoją sierść i usłyszeć Twój szczek. Nawet nie śniłaś mi się od początku czerwca :( Ostatni raz widziałem Cię we śnie kilka dni po Twoim odejściu. Patrzyłaś ze zdziwieniem na miejsce po swoim posłaniu :( Zdawałaś się mówić "gdzie ja się teraz położę?"
Jest z nami teraz Sara, sunia, która była w wielkiej potrzebie. Bardzo nam pomaga w przetrwaniu ciężkich chwil. Jest taka inna niż ty. Też ma swoje miejsce w sercu. Nie zmienia to w niczym tego, że zostaniesz na zawsze w moim sercu. Byłaś tak wspaniałą sunią, kochającą wszystkich i tak przyjazną.

Link to comment
Share on other sites

Minęły 3 miesiące od kiedy Norcia odeszła :(
Ból, smutek, ale i wiele, wiele dobrych wspomnień.
Tak krótko byłaś z nami, zbyt krótko, a dałaś nam tyle szczęścia. Nikt nie potrafił tak poprawiać humoru.
Pierwsze poranne spojrzenie za okno i widzę tęczę. Z jednej strony lubię tęczę,a z drugiej łzy w oczach. 3 miesiące od kiedy Norcia odeszła za Tęczowy Most.

[img]http://www.norcia.republika.pl/pliki/min_1_2.jpg[/img]

Link to comment
Share on other sites

Spotkasz się jeszcze z nią na pewno, a gdy śpisz ona na pewno stoi przy twoim lózku i pilnuje, abyś dobrze spał i wącha Twoją poduszkę... psy od nas odchodzą widzialnie... ale są, pozostają, choć tego nie widzimy... Twój smutek pewno troszkę ją martwi... trzymaj się..

Link to comment
Share on other sites

Norcia doskonale wyczuwała kiedy czuję się źle.
Kiedy pracowałem jeszcze w redakcji miałem wolne poniedziałki. W pewną niedzielę miałem telefon z pracy z informacją, że muszę być w poniedziałek rano. Chodziło o jakiś drobiazg, który można było zrobić we wtorek rano. Byłem zły. Nora popatrzyła na mnie i za chwileczkę przyniosła mi piłkę merdając ogonkiem. Humor od razu wrócił do normy.

Link to comment
Share on other sites

Psy są niesmowite....Mój staruszek Kasnowa niewidomy i gluchy staruszek raczej mnie nie całuje, ale kiedyś to zrobił, w dniu w którym byłam zrozpaczona śmiercią Szoka - psa, któremu udało mi się znaleźć dom po 7 letnim pobycie w schronie i który potem na skutek złego leczenia zmarł... szok miał dom 2 dni..

Link to comment
Share on other sites

Zdjęcie w wodzie, z podpisu zrobiłem rok temu podczas urlopu. Nie wiedziałem, że Norcia pluska się w wodzie ostatni raz :(
Ona tak kochała wodę. Obawiała się gdy nie miała gruntu, ale gdy czuła piach pod łapkami biegała jak szalona. Tak śmiesznie nurkowała za patykami, a później miała całą mordkę mokrą.
Za szybko odeszła.
I znowu łzy...

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...