Jump to content
Dogomania

Zakaz szczekania w Elblągu


Rafal84

Recommended Posts

No i kolejne miasto zglupialo i zakazuje szczekac psom, ciekawe o ile zwiekszy sie ilostan schroniskowy.:mad:

[B]Kary za psy szczekające w domach[/B]

[B][COLOR=#404040][24.07.2006][/COLOR] Wchodzi w życie uchwalony przez Radę Miasta nowy regulamin utrzymania czystości i porządku w Elblągu. Obowiązuje właścicieli nieruchomości, mieszkańców i przedsiębiorców.[/B]
Nowy regulamin chwalą m. in. strażnicy miejscy. Mówią, że ułatwi im egzekwowanie przestrzegania przepisów.

- Ten regulamin jest bardzo precyzyjny, jasno określa obowiązki właścicieli nieruchomości oraz przedsiębiorców i mieszkańców miasta - uważa inspektor Dariusz Poturała ze Straży Miejskiej w Elblągu. - Nam w prosty sposób pozwoli na egzekwowanie przepisów i utrzymywanie czystości w mieście.

Regulamin nakłada więcej obowiązków również na właścicieli zwierząt. Jeżeli pies ugryzie człowieka, to jego właściciel ma obowiązek doprowadzić swojego pupila do na obserwację do lecznicy dla zwierząt.

- Wcześniej nie było takiego punktu i czasami mieliśmy z tym problemy - mówi strażnik miejski.

Właściciele zwierząt mają również zakaz wyprowadzania ich na place zabaw oraz do piaskownic.

Nowością jest również to, że zwierzęta trzymane w domu nie mogą zakłócać ciszy i spokoju. Sąsiedzka skarga na szczekającego psa również może zakończyć się mandatem.

Rafał Maliszewski

Link to comment
Share on other sites

Tak psy szczekać nie mogą bo przeszkadzaja innym lokatorom. A sąsiedzi słuchajacy muzyki na cały regulator poza ciszą nocną? (nic im zrobić nie mozna ) a płaczące kilka godzin dziennie dzieci? Co z nimi????:shake: To też niktórym przeszkadza i co mamy stawiać cały świat na głowie i wprowadzac jakieś durne przepisy. Jak tak dalej pójdzie to nawet za przeproszeniem pierd.... w domu nie będzie mozna bo bedzie na to ustawa!

Link to comment
Share on other sites

Nie wiem, co Ci się nie podoba :

[quote name='umok']Regulamin nakłada więcej obowiązków również na właścicieli zwierząt. Jeżeli pies ugryzie człowieka, to jego właściciel ma obowiązek doprowadzić swojego pupila do na obserwację do lecznicy dla zwierząt.[/quote]

I bardzo dobrze - jeśli pan/pani nie potrafił nauczyć swojego pupila tak podstawowej rzeczy, jaką jest nie gryzienie/nie rzucanie się na ludzi, to niech leci na obserwację. Pójdzie z dwa razy i psa w końcu nauczy.

[quote]Właściciele zwierząt mają również zakaz wyprowadzania ich na place zabaw oraz do piaskownic.[/quote]

No, sorry, ale pies nie powinien sikać do piaskownicy (co prokrotnie widziałam), ani biegać z dziećmi w ogródku jordanowskim - są rózne dzieci, różne sytuacje i nigdy nie da się w 100% przewidzieć psiej reakcji, np. na sypnięcie piachem niesympatycznego bachora lub gwałtowną próbę pogłaskania przez dobrze chcącego, ale nie potrafiącego się jeszcze zachować, dwulatka.

[quote]Nowością jest również to, że zwierzęta trzymane w domu nie mogą zakłócać ciszy i spokoju. Sąsiedzka skarga na szczekającego psa również może zakończyć się mandatem.
[/quote]

Myślę, że tu nie chodzi o szczeknięcie, kiedy ktoś zapuka do drzwi, ale o wycie - jak u nas - z pt. na sob. pies z bloku obok (!!!) dał "koncert" w godzinach od ok. 21 do 2 w nocy (potem zasnęłam, więc nie wiem o której skończył). Jeśli tak byłoby co noc, to mogę zrozumieć sąsiadów, podobnie jak w sytuacji notorycznych imprez.

Ponieważ miałam "bardzo ciekawy" miniony weekend, m.in. pan spotkany na spacerze powiedział mi, że jego chodzący luzem bez kagańca pies nie gryzie i puściłam do niego swoje psy, po czym "grzeczny, niegryzący pieseczek" złapał jednego z nich najpierw za kark, potem za głowę, jestem za absolutnym nakazem, by psy wyprowadzane w mieście łaziły albo na smyczach, albo w kagańcu. Niestety, nie mam za sąsiedztwo ludzi z dogo, potrafiących zapanować nad swoimi czworonogami, więc uważam, iż taki przepis powinien dotyczyć wszystkich, bo niestety 60% okolicznych znanych mi właścicieli psów, to nieodpowiedzialni ignoranci. [B]Kochać zwierzę trzeba mądrze[/B], a nie pozwalać mu na atakowanie innych zwierząt, ludzi, sikanie do piaskownicy i szczekanie kiedy-mu-się-zachce, jeśli mieszka się przez ścianę z innymi ludźmi.
I sorki, ale jak tego "niegryzącego" psa zobaczę jeszcze raz na osiedlu bez stosownych akcesorii na szyi lub pysku, to dzwonię po SM. Albo się pan nauczy, albo nauczy psa czego nie wolno.

Link to comment
Share on other sites

[LEFT]Poza tym uważam, że jeśli się mieszka w mieście a tym bardziej w bloku to niestety trzeba się dostosować. Nie jesteśmy tu sami -coż jedni lubią psy inni koty jeszcze inni rybki, chomiki, króliki, muzykę lub poranną bijatykę. Co tam tylko chcecie. Mieszkamy w jednym bloku więc szanujmy sie i tolerujmy swoje przyzwyczajenia i hobby bo nie mamy innego wyjącia. A jeśli komuś bardzo nie psują sąsiedzi i to polecam maly kredyt na dom ( wiem że to było trochę niegrzeczne ale już czasami mam dość tego ogranicznia wszelkich praw zwierząt w miescie)[/LEFT]

Link to comment
Share on other sites

Juz zdecydowanie wole slyszec psa ktory wyje niz popularna muzyke typu mandaryna czy wyjdzn :D czy pijackie awanatury za sciana (co prawda nie tu gdzie mieszkam ) albo wyjace na caly regulator dziecko bo te 3 rzeczy wywoluja u mnie agresje :)

Link to comment
Share on other sites

A ja kiedy słyszę wyjącego psa, to myślę że:
a) coś złego się stało;
b) ktoś nad nim się znęca;
c) pies jest zaniedbywany.

I zazwyczaj chodzi o to ostatnie.
Potrafię zrozumieć, że skamle i piszczy pies kilku miesięczny. No, dobra, ktoś wziął psa "po przejściach". Ale - po kilku tygodniach, w krytycznym przypadku miesiącach, psa powinno się nauczyć podstawowych zasad, zachowań. Pies nie jest winny, winny jest prawie zawsze właściciel. I niech buli, jeśli zamiast uczyć szczeniaka, wolał śpiewać "tiu, tiu, tiu, jaki pekny peseczek, masz ciekoladkie".

Link to comment
Share on other sites

[FONT=Times New Roman][SIZE=3]U nas tez miało wejść w życie ustawa o nie szczeniaku, jednak wzbudziło to więcej śmiechu niż powagi ! Wiadomo jest że pies w nocy wyć i szczekać nie może tak samo jak, nie można słuchać głośno muzyki i ogólnie głośno się zachowywać![/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Umok to ja już wole słuchać płaczu dziecka, którego coś boli niż wycia psa.. już to przerabiałam i naprawdę dziękuje! Raz za ścianą pies wył a na drugi dzień w bloku obok.. tak po prostu być nie może, a że pies szczeka gdy ktoś dzwoni, lub idzie po klatce schodowej to co innego bo zwierze zaraz się uspokaja, czasem gdy nawet idę z psem a ten sobie zaszczeka na klatce schodowej a ja go uciszam to sąsiedzi powtarzają „Pies po to ma mordkę żeby szczekać” jednak nie wiem czy by tak uważali gdyby to była 2 w nocy ;)[/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Co do piaskownicy i placów zabaw, pies jest tylko psem nie zawsze spodoba mu się piszczące i biegające wokół dziecko.. takie place zostały stworzone dla dzieci, a nie dla psów, a my nie możemy przeklinać pod nosem ze nie wolno wejść nam tam z psem, to po prostu nie jest miejsce dla nich, a jeśli nie mamy czasu wyjechać za miasto lub nie mamy w pobliżu łąk.. to po co sprawialiśmy sobie psa?[/SIZE][/FONT]
[FONT='Times New Roman']Po mimo że sama mam małego psa i jestem jak najbardziej za kagańcami pomimo że mój rudas nie gryzie ani ludzi ani psów, ale gdyby zaatakował go pies w kagańcu i czy byłby to yrok czy rottwailer to nie bałabym się psów rozdzielić, bo żaden by mnie nie ugryzł co najwyżej miałabym siniaka..[/FONT]

Link to comment
Share on other sites

Wiecie co ja rozumiem że psom na place zabaw wchodzić nie wolno (to oczywiste) że pies nie powinien wyć itd. Ale nie wiem dlaczego mam takie dziwne przeczucie że tego typu ustawy sprzyjają tylko zagorzałym przeciwnikom czworonogów którym już sama obecność psa w bloku nie odpowiada.

Link to comment
Share on other sites

Ja mysle,ze to jest tak, czlowiek bierze psa z kilku powodow, ale oczywiscie kazdy kto bierze psa powinien pomyslec, czy taki pies nie bedzie siedzial sam w domu po iles tam godzin , bo jezeli tak to nalezaloby sie zastanowic czy nie moze nam ktos pomoc na przyklad po to,zeby sie z psem pobawic czy go wyprowadzic na spacer , jezeli nie mozemy znalezc takie osoby albo nie mozemy poswiecic wystarczajaco duzo czasu na opieke nad psem to nie powinnismy sie dziwic,ze sasiedzi narzekaja na to,ze pies wyje caly czas. Ja akurat jestem przyzwyczajony do roznych sytuacji z wiazanych z psem ale rowniez jestem w stanie zrozumiec sasiadow , ktorym przeszkadza,ze pies wyje, bywa przeciez tak, ze pomimo naszego poswiecenia i przebywania z psem tyle ile sie da , pies poprosu wyje jak wyjdziemy na moment do sklepu czy cos zalatwic a wiadomo ,ze psa ze soba wszedzie nie wezmiemy ale nie mozemy byc rowniez niewolnikami wlasnych zwierzat. Druga kwestia jest taka, ze mi bardziej przeszkadza to co wymienilem niz to ,ze pies wyje bo zostal sam a przeciez pies nie musi wyc z zaniedbania . Oczywiste dla mnie jest to,ze psa nie wolno do piaskownicy czy na plac zabaw wprowadzac ale wedlug mnie nie nalezy rowniez wprowadzac obcych dzieci na plac gdzie sie bawia psy i jest to plac jedynie dla psow , wiecie sami o co chodzi. Oczywistym dla mnie jest,ze nalezy po psie sprzatac niezaleznie od tego czy jest to nasze podworko czy chodnik przed innym budynkiem. Nalezy sie rowniez zastanowic nad tym co panowie z SM maja na mysli mowiac, o zaklocaniu ciszy i spokoju przez psa czy chodzi tu o wycie czy o szczekanie, bo sam rozumiem jak to jest jak pies zaczyna szczekac w nocy bo ktos idzie ulica, sam mam ten problem ale pies reaguje na to,ze mowi mu sie spokoj i idzie dalej spac ale wiem,ze sa psy ktore w taki sposob nie reaguja i trzeba je kilkakrotnie bardziej uspakajac niz inne. Mam nadzieje,ze nie znudzil was moj wywod :) i ze znajdziecie w nim jakies punkty z ktorymi sie nie zgadzacie i bedziemy mogli na ten temat dyskutowac dluzej ;)

Link to comment
Share on other sites

Umok, ja swoje małe gnojki uczyłam od pierwszych dni, że nie wolno szczekać "bez sensu" ;) tzn. kiedy psu się zachce podziamać. Inna sprawa, jeśli ktoś puka/dzwoni/przechodzi obok drzwi. Z jednym psem poszło łatwo, z drugim ciężej, ale jest OK.
Uważam, że bzdurą jest, iż osoba pracująca 8 godzin nie może mieć psa. Oczywiście, że może, o ile ma potem czas (i potrafi) go wychować. Niestety - nie każdy chce i potrafi ułożyć psa.
Zaniedbaniem nazywam dopuszczenie do takiej sytuacji, kiedy np. właściciel doskonale zdaje sobie sprawę, że pies będzie siedział sam ileś godzin, a od początku nie przyzwyczaja go do samotności. Tu nie chodzi tylko o sąsiadów, ale i o samo zwierzę. Ono przecież nie wyje dlatego, by zrobić na złość sąsiadom, tylko tęskni za panem/panią.
Są na forum dziewczyny, które ciężko pracują ze swoimi psiakami, by takie sytuacje nie miały miejsca i bardzo dobrze - za jakiś czas ta praca zaowocuje.
Odnośnie oddawania "kłopotliwych" psów do schronisk... Jeśli chodzi o kogoś, komu naprawdę zależy na zwierzęciu, to nie odda go choćby dostał 150 mandatów, tylko zacznie z psem pracować. A ten co odda, to pewnie i zwierzęcia by nie leczył, i nie ma dla niego czasu, i w ogóle nie powinien mieć żadnego zwierzaka, ew. patyczaka.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='simbik']Od siebie dodam, że oduczanie psa po przejściach szczekania i strachu przed pozostawieniem to nie taka prosta sprawa... my próbujemy już pół roku. Pewne efekty są ale narazie małe.[/quote]

Simbik - ale próbujecie i widzicie problem, a nie podchodzicie do sprawy w ten sposób, że wyje, to niech sobie wyje - znudzi mu się.
A efekty jeszcze będą, zobaczysz :lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Niufomanka:)']Ja tu czegoś chyba nie rozumiem... jeśli pies jest w nocy na dworze, na terenie i ktoś akurat stanie sobie przy płocie i stoi, gada, albo co gorsza drarzni psa, to tez za to mandat właściciel ma płacić?!:roll:[/quote]

Niufomanko jest wyraźnie napisane:
[QUOTE]Nowością jest również to, że [B]zwierzęta trzymane w domu[/B] nie mogą zakłócać ciszy i spokoju.[/QUOTE]

Link to comment
Share on other sites

Jestem jak najbardziej [B]za[/B] takim przepisem
moj pies nie zalatwia sie do piaskownicy (ale jak byla mala uwielbiala kopać w piaskownicy i tylko kopać nic więcej) nie wchodze z nią na podworka a jak juz musze przejść np. przez podworko jakieś to trzymam ją przy nodze i dopiero jak rodzice sami pozwola dziecku poglaskać daisy to troszke poluzuje smycz i kontroluje co dziecko robi psu - nawet jeśli wiem ze daisy kocha dzieci i da im sie zaglaskac na smierc -
a co do wycia też jestem [B]za[/B]
Niedawno bylam u siostry na takiej jakby wsi ... pierwszej nocy pies sasiadow z naprzeciwka od godziny 22 do 4 nad ranem darł sie w niebogłosy do księzyca ... :roll::roll::roll::roll:

Link to comment
Share on other sites

Z tego co widze, jak tak dalej pojdzie, w Polsce bedzie tak samo jak w Danii. Czyli zakaz trzymania psow w blokach. Szkoda tylko, ze pomyslodawcy takiego przepisu nie wzieli pod uwage realiow w Polsce i tego, ze bardzo wiele osob mieszka w bloku. Tutaj ostatnio rowniez imigrantow umieszcza sie w domkach jednorodzinnych, rezygnuje sie powoli z blokowisk, bo nic dobrego to nie przynioslo :shake:
Nic na to nie poradze. Nie podoba mi sie to. Rozumiem przepisy, ale nie rozumiem sytuacji, w ktorej wymagania sa coraz wieksze, bez wzgledu na to, czy sa one realne czy nie. Moze zakazemy ludziom rozmawiac? Bo przeciez szczekniecie psa to wlasnie jego jezyk, rozmowa.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Grazyn@']A jak o drugiej w nocy przyjdzie zlodziej to pies tez ma byc cicho?
A jesli zaszczeka i sasiad uslyszy to tez wtedy mandat?[/quote]
no tak masz racje...
nie pomyślalam o tym ...
[SIZE=1](co nie zmienia faktu ze jak bylam u siostry to pierwszej nocy sie wogole nie wyspalam :lol: ) [/SIZE]

Link to comment
Share on other sites

Co do załatwiania się psów w piaskownicach czy placach zabaw to raz widziałam takie coś, że poprostu :-o . Szedł sobie piesek obok takiego małego samochodziku plastikowego dla dzieci i tak patrzyłam co on chce od niego (z pewnej odległości ale widziałam dobrze). A piesek się wystawił do niego doopskiem i zrobił kupkę na siedzenie :-o. Ja byłam w takim szoku, że stałam ze szczęką do samej ziemi i z oczami na wierzchu. A właściciele nic na to nie zareagowali...

Link to comment
Share on other sites

W Tokio przecinają psom struny głosowe, bo za szczekanie są bardzo wysokie kary. Aż tak bezwzględna nie jestem, ale jak ktoś nie potrafi zapanować nad swoim psem (są wyjątki, psy po przejściach, trudne), niech zasięgnie porady specjalisty, wyda kasę i da żyć sąsiadom. Od 14 lat mam psy, mieszkam w domku, ale 20 lat żyłam w blokowisku i szczekające o niemożliwych porach psy były udręką, zwłaszcza gdy córka była mała.

Nie do pomyślenia dla mnie jest, by moja sunia choćby weszła do piaskownicy, o załatwianiu się tam nie wspomnę. A nauka tego zajęła mi 2 popołudnia. To samo dotyczy chodnika, a jak się przypadkiem zdarzy, mam w kieszeni torebki i zbieram i się nie brzydzę.

Za karygodne uważam dopuszczanie do szczekania na najmniejszy szelest poza drzwiami. Wyobraźcie sobie 10 piętrowiec, 33 mieszkania, 18 psów. Niektóre z nich szalały na sam dźwięk windy.
Wzięłam tydzień urlopu i po wszystkim.

Teraz wkurzam się, jak idę na spacer z Gritą, spokojną, i na niektórych posesjach jak diabeł z pudełka wypadają szczekacze, przyprawiając mnie o hercklekoten a Grita zwiewa na drugą stronę ulicy. Gdyby ona była tak szczekliwa, po prostu siedziałaby w domu, a nie obszczekiwała przechodniów.

Kocham psy, ale czasem nienawidzę głupoty i arogancji niektórych "posiadaczy".

Link to comment
Share on other sites

Sory że to powiem ..Ale co za głupi kraj :cool1: Już innymi sprawami się nie mają czasu zająć tylko bo piesek szczeka? To co mam go bić bo sobie będzie szczekał? Nie raz po 23:00 muzyka na fula leci, imprezki sobie robią sąsiedzi...ale nimi się nie zajmą :mad: Tylko psami które nic nie są winne.. :shake:

Link to comment
Share on other sites

Moja sucz w domu/mieszkaniu wogóle nie szczeka, oduczona została tego w moment- szczek i spokojnym głosem cisza. Sunia bardzo szybko załapała o co mi chodzi i mam spokój.

Popieram, że pies nie powinien wchodzić do piaskownicy, a właściciel powinien sprzątać koopy, ale uważam też, że rodzice powinni bardziej pilnować dzieci (wyrzucają śmieci do psich śmietników, plują, klną i to już 5-6 latki!! :-o)

Polskie prawo jest do doopy, jest bardzo niesprawiedliwe. Ale i tak najbardziej wkurza mnie to, że przestępcy za gwałty, morderstwa czy kradzieże dostają kilka lat i wychodzą, albo siedzą przez 25, a my ic utrzymujemy zamiast np. dofinansować szkoły, nauczycieli, stworzyć bezpłatne zajęcia pozalekcyjne, dofinansować szpitale... a my utrzymujemy więźniów, którzy cały dzień leżą do góry brzuchem, a my na nich pracujemy (tak jestem zwolenniczką kary śmierci za gwałty i morderstwa)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...