Jump to content
Dogomania

pogryzły ją psy :( Babuleńka Pegi- siostrzyczka Kapslika. BRAKUJE DEKLARACJI :-(


Mysia_

Recommended Posts

Dnia 29.01.2019 o 19:07, kikou napisał:

Pegula - mała złośniczka odeszła dzisiaj w nocy, cichutko we śnie

 

Ach coś takiego! Ale jej się poszczęściło, niektórzy się muszą tak namęczyć, a ona sobie zasnęła. To pięknie! Kasiu, ogromnie Vi dziękujemy! Ogromnie!!! I wszystkim z  całego serducha dziękuję!!

Link to comment
Share on other sites

Napisałam na psitulową stronę pożegnanie Pegi.

 

 

Pegi miała siwą brodę, siwe brwi i mądre oczy. Trafiła do schroniska razem ze swoim kumplem Kapslikiem prosto z ogródków działkowych. Ich pan zostawił je i wyjechał szukać lepszego życia a psy ... no cóż... trafiły do schroniska. Kapslik jakoś się przystosował, szybko zresztą pojechał do psiego hotelu żeby nauczyć się jak przestać być psem działkowym, a zostać domowym, potem został adoptowany i ma się do dzisiaj wspaniale a bardziej zaradna Pegi została w schronisku, które postanowiła urządzić według własnych zasad. Ten człowiek nie, ten tak, ten pies nie, ten tym bardziej nie... Aż w końcu się doigrała. Siwa Babuleńka Pegi została dotkliwie pogryziona. Biedna, posiniaczona, zmaltretowana pojechała i ona do hoteliku, by w spokoju wydobrzeć. Uznaliśmy, że tej starszej znerwicowanej pani należy się odrobina spokoju i luksusu. Tak właśnie zmieniło się życie najbardziej złośliwej zołzy, jaka kiedykolwiek trafiła do Pstiutla. Właściwie powinniśmy zarabiać na niej kupę szmalu pokazując jak na konferencjach coachingowych, dotyczących asertywności. Co to był za asertywny pies! Chce się bawić, zabieram piłkę. Nie chcę, zostawiam. Nie lubię cię w tej chwili - gryzę, a teraz akurat cię lubię, to się na ciebie położę. Nie wchodź mi tu - gryzę. Oddaj mi swoją miskę - gryzę. Pomiziaj mnie po brzuszku - daję brzuszek. Wystarczy - gryzę! Kilka prostych komunikatów i cały świat kręcił się koło Pegi. Jej Pani w hoteliku z pogryzionymi piętami, stąpała ostrożnie by nie narazić się na zęby piranii i cierpliwie rzucała piłkę, kiedy Pegi miała ochotę. Bo Pegi to była bystra zołza! Potrafiła się przypodobać! Wymyślała różne akrobatyczne sztuczki, żeby rozbawić świat, umiała zrobić "pokrzywdzoną" minkę i zwalić winę za zrzucony garnek na kogoś innego. Umiała robić maślane oczka i "jaka jestem biedna babulinka" i tak przez... 9 (słownie: dziewięć) lat... (Te siwe brwi i broda chyba były doklejone). Pegi nie płynęła z prądem. Kształtowała świat na miarę swoich ostrych ząbków! A taką pasję trzeba w końcu cenić! Pegi tylko jedną rzecz zrobiła spokojnie. Umarła. Zasnęła sobie we śnie po jednej stronie, a po drugiej obudziła się z zębami wbitymi w piętę św. Franciszka i zaczęła urządzać niebo po swojemu.

  • Like 3
  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

29 minut temu, Bjuta napisał:

Napisałam na psitulową stronę pożegnanie Pegi.

 

 

Pegi miała siwą brodę, siwe brwi i mądre oczy. Trafiła do schroniska razem ze swoim kumplem Kapslikiem prosto z ogródków działkowych. Ich pan zostawił je i wyjechał szukać lepszego życia a psy ... no cóż... trafiły do schroniska. Kapslik jakoś się przystosował, szybko zresztą pojechał do psiego hotelu żeby nauczyć się jak przestać być psem działkowym, a zostać domowym, potem został adoptowany i ma się do dzisiaj wspaniale a bardziej zaradna Pegi została w schronisku, które postanowiła urządzić według własnych zasad. Ten człowiek nie, ten tak, ten pies nie, ten tym bardziej nie... Aż w końcu się doigrała. Siwa Babuleńka Pegi została dotkliwie pogryziona. Biedna, posiniaczona, zmaltretowana pojechała i ona do hoteliku, by w spokoju wydobrzeć. Uznaliśmy, że tej starszej znerwicowanej pani należy się odrobina spokoju i luksusu. Tak właśnie zmieniło się życie najbardziej złośliwej zołzy, jaka kiedykolwiek trafiła do Pstiutla. Właściwie powinniśmy zarabiać na niej kupę szmalu pokazując jak na konferencjach coachingowych, dotyczących asertywności. Co to był za asertywny pies! Chce się bawić, zabieram piłkę. Nie chcę, zostawiam. Nie lubię cię w tej chwili - gryzę, a teraz akurat cię lubię, to się na ciebie położę. Nie wchodź mi tu - gryzę. Oddaj mi swoją miskę - gryzę. Pomiziaj mnie po brzuszku - daję brzuszek. Wystarczy - gryzę! Kilka prostych komunikatów i cały świat kręcił się koło Pegi. Jej Pani w hoteliku z pogryzionymi piętami, stąpała ostrożnie by nie narazić się na zęby piranii i cierpliwie rzucała piłkę, kiedy Pegi miała ochotę. Bo Pegi to była bystra zołza! Potrafiła się przypodobać! Wymyślała różne akrobatyczne sztuczki, żeby rozbawić świat, umiała zrobić "pokrzywdzoną" minkę i zwalić winę za zrzucony garnek na kogoś innego. Umiała robić maślane oczka i "jaka jestem biedna babulinka" i tak przez... 9 (słownie: dziewięć) lat... (Te siwe brwi i broda chyba były doklejone). Pegi nie płynęła z prądem. Kształtowała świat na miarę swoich ostrych ząbków! A taką pasję trzeba w końcu cenić! Pegi tylko jedną rzecz zrobiła spokojnie. Umarła. Zasnęła sobie we śnie po jednej stronie, a po drugiej obudziła się z zębami wbitymi w piętę św. Franciszka i zaczęła urządzać niebo po swojemu.

Napisałaś Bjuto piękne pożegnanie naszej kochanej Peginki , jest wzruszające i takie prawdziwe. Popłakałam się ...

Link to comment
Share on other sites

Kapselka bym juz nie poznała...

a pożegnanie Pegusi genialne..

Jeszcze  siusiała na poduszkę jak tylko inny piesek usiłował sie usadowić w pobliżu...całymi latami- cóż to byla za szkoła cierpliwości..

I jeszcze mamy taki zwyczaj że jak kończę rozdawac jedzonko to jakis piesek wylizuje dużą miskę w której mieszam jedzonko bo tam zawsze jakies mięsko zostawało, Pegula przez dlugie lata nie dopuszczała innych psiaków do tej miski,a jak juz była taka bardzo stareńka, że nie miała siły kąsać kumpli to kiedyś po prostu wlazła do tej miski żeby miec ja dla siebie. Tak mnie rozśmieszyła ze zrobilam jej aż zdjęcie..

20190102_205426_Film3-1.jpg

  • Like 2
  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

8 minut temu, kikou napisał:

Kapselka bym juz nie poznała...

a pożegnanie Pegusi genialne..

Jeszcze  siusiała na poduszkę jak tylko inny piesek usiłował sie usadowić w pobliżu...całymi latami- cóż to byla za szkoła cierpliwości..

I jeszcze mamy taki zwyczaj że jak kończę rozdawac jedzonko to jakis piesek wylizuje dużą miskę w której mieszam jedzonko bo tam zawsze jakies mięsko zostawało, Pegula przez dlugie lata nie dopuszczała innych psiaków do tej miski,a jak juz była taka bardzo stareńka, że nie miała siły kąsać kumpli to kiedyś po prostu wlazła do tej miski żeby miec ja dla siebie. Tak mnie rozśmieszyła ze zrobilam jej aż zdjęcie..

20190102_205426_Film3-1.jpg

Uśmiałam się czytając wpis  choć jest to śmiech przez łzy ... Pegi była wyjątkowa ,jedyna w swoim rodzaju

Link to comment
Share on other sites

  • 3 weeks later...

Kochani, zostało mi 65 zł na koncie, posłałam - jak prosiła Kikou na konto Henia z Wrocławia. Próbuję tu wstawić link do wątku, ale mi nie wchodzi. Dogomania blokuje samą siebie?

Jeszcze raz Wam bardzo dziękuję za wieloletnią pomoc!!!

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

  • 7 months later...
  • 1 year later...

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...