Jump to content
Dogomania

Oszustwa hodowców.


Jelly

Recommended Posts

  • 3 months later...

[quote name='Robin_z_Lodzi']ooo! a na psy.pl piszą że tylko pseudohodowcy są źli... okazuje się że szanowni panowie hodowcowie też mają swoje za uszami.[/QUOTE]
To fajnie, że wpadłeś tu uświadamiać bandę ignorantów. Hm, niech zgadnę... PKPR?

Link to comment
Share on other sites

Generalizujecie. Kiedyś żyłam sobie w naiwności myśląc, ze ludzie sprzedający psy z metrykami są uczciwi i odpowiedzialni....może niektórzy są, ale są też tacy, którym żądza zysku przysłania wszystko. Znam hodowlę zarejestrowane w ZK karmiące sukę i szczeniaki odpadami, żeby było taniej. Rodowodowa suką buldożka i cały miot z rozległą grzybicą skóry. Psy z wadami widocznymi sprzedawane jako psy bez wad (np. tyłozgryz u bullterriera). Znam osobiście ludzi, którzy owszem wygrywają na wystawach, ale międzynarodowych, na krajowych jakoś nie mogą.....
Odpowiedzialny człowiek będzie karmił dobrą karmą, zapewni opiekę weterynaryjną i będzie eliminował pewne osobniki z hodowli (np. dające wady, z chorobami, itp.).

Link to comment
Share on other sites

  • 1 month later...

Chyba nie ma reguły. Wszystko zależy od ludzi, którzy rozmnażają psy. Na pewno wśród zrzeszonych hodowców znajdą się "czarne owce". Na pewno są też pseudohodowle, które zajmują się swoimi psami o niebo lepiej niż wspomniane wcześniej "czarne owce".
Ilu ludzi, tyle różnego rodzaju podejścia do psów...
Prawdziwy hodowca kieruje się innymi kryteriami, niż zwykły rozmnażacz, dla którego jedynym celem są pieniądze, a który także szczyci się plakietką "hodowca"...

Link to comment
Share on other sites

Oczywiscie, ze i wsrod zrzeszonych hodowcow zdarzaja sie "czarne owce" ktorzy maja cale multum suk i zalezy im wylacznie na forsie bo to jest ich jedyne zrodlo utrzymania wiec psy czesto gesto zyja w koszmarnych warunkach :shake:
A najczesciej chociaz pseudo zaczynaja od kupna ( i to watpliwej jakosci bo tak jest taniej rodowodowej suki i idą na ilosc a nie jakosc nie interesujac sie losem sprzedanego szczeniaka/kociaka, karmia byle czym, nie szczepia, nie patrza czy suka i pies sa zdrowymi i nie obciazonymi genetycznie osobnikami..... ale sa oczywiscie chlubne wyjatki...... no i teraz mam pytanie do tych dobrych pseudohodowcow:
Jesli maja takie dobre intencje i rzeczywiscie troszcza sie o szczeniaki ktore powolali na swiat to czemu do cholery unikaja zrzeszenia sie w organizacji kynologicznej???
Przeciez zeby szczeniak dostał metryke wystarczy aby jego rodzice uczestniczyli w trzech wystawach, zeby byl zrobiony przeglad miotu - czy to są takie wygorowane wymagania???? Bo jak sie rodzi czlowiek to kazdy rodzic musi isc do odpowiedniej instytucji i zarejestrowac nowego obywatela, potem młody czlwoiek dostaje dowod osobisty bedacy jego wizytowka i analogicznie szczenie ma metryke ktora potwierdza jego pochodzenie.
Dlatego wg mojego rozumu kazdy kto rozmnaza psy wyłacznie dla zysku i czy robi to na boku czy pod płaszczykiem ZK jest pseudohodowcą. Bo zeby mozna było cos zarobic na tym "interesie" to tak jak jest w kazdym biznesie najpierw trzeba włozyc dużą kase, zainwestowac pieniadze w doskonałe psy/suki i stworzyc im super warunki. A przedewszystkim miec duza wiedze na temat rasy, genetyki i jak lekarz ktory sie doszkala tak samo powinien robic dobry hodowca.
A hodowanie to uczciwosc, pasja, hobby a nie sposob na zarobienie forsy przy minimalnych kosztach :angryy: bo przy prawidłowym podjesciu do tego tematu zysk ze sprzedazy szczeniat pokrywa koszty wyzywienia calej gromadki, oplaty za wystawy, za obowiazkowe/nie obowiazkowe badania, za weterynarza, szczepienia, odrobaczenia, itd........
Swojego pierwszego rasowca kupilam w 2002 r a dopiero w 2007 mialam pierwszy miot. A przez ten czas wydalam krocie na wystawy, na ksiazki na temat hodowli i genetyki, spedzialm mnostwo czasu u znajomych hodowcow wyciagajac z nich wiedze kynologiczna. Jak podliczylam ile kasy wydalam na te swoje ukochane psiulce to pieniadze jakie otrzymalam za dotychczasowe trzy mioty sa kropla w morzu tej wydanej kasy.

Link to comment
Share on other sites

Swojego pierwszego rasowca, po doskonałej suce kupiliśmy w 1990 roku, wtedy tylko 6 szczeniąt z miotu mogło dostać metrykę, suka była doskonała i dostawały wszystkie. Ale....jej nie odrobaczyli, szczeniaków też, jelita objedzone, dwa małe, które były u mnie po szczepieniu załapały parvo.... wet w najlepszej klinice w Tarnowskich Górach popełnił błąd i szczeniakowi w lepszym stanie nie podał nawet antybiotyku, potem poszło już szybko ;( Zwierzaczek odszedł za TM. Po zabiegu kopiowania uszu sunie za wcześnie wybudzono, miała uraz do pozostawiania gdzieś. Stwierdziliśmy, że nie będzie dopuszczona, nie będzie wystaw (rodowód wyrobiliśmy). Została uśpiona z powodu nowotworu, tak jak znane mi kilka jej szczeniaków. Jej matka była karmiona suchym chlebem, odpadkami, najtańszym kosztem....Takich pseudohodowli jest trochę. Bullterrierka od samego początku chorowała, uśpiłam ją jako pięcioletnią sukę, została mi w szufladzie jej metryka. Na razie nie zamierzam kupować psa z metryką, bo niestety nie widzę różnicy..... wolę pomóc jakieś biedzie.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='dorobella']Generalizujecie. Kiedyś żyłam sobie w naiwności myśląc, ze ludzie sprzedający psy z metrykami są uczciwi i odpowiedzialni....może niektórzy są, ale są też tacy, którym żądza zysku przysłania wszystko. Znam hodowlę zarejestrowane w ZK karmiące sukę i szczeniaki odpadami, żeby było taniej. Rodowodowa suką buldożka i cały miot z rozległą grzybicą skóry. Psy z wadami widocznymi sprzedawane jako psy bez wad (np. tyłozgryz u bullterriera). Znam osobiście ludzi, którzy owszem wygrywają na wystawach, ale międzynarodowych, na krajowych jakoś nie mogą......[/QUOTE]

Moim zdaniem ZKWP powinno takie zarejestrowane hodolwe przywoływac do porządku , a jesli sa oporni to wykluczac albo zawieszac !!!!
W duzej mierze za stan hodolwi przeciez odpowiada ZKWP - bo po co te przeglądy miotów jak przymyka sie oko !!!!!

Link to comment
Share on other sites

Ja uważam,że osobniki hodowlane, które wydaja na świat szczeniaki, które są pod jakimiś względami obciążone-powinny być wykluczane z hodowli.
Dopóki ZK nie zrobi porządku w szeregach.... niestety nie będzie dobrze.
I nie pomoże tutaj, żadna propaganda rasowy-rodowodowy. Znam coraz więcej ludzi, którzy "przejechali się" na psiaku z metryką i nie widzi mnie, że kupili sobie pieska z małej, domowej hodowli, karmionego np. royalem, a że taniej.... no cóż. Dopóki będzie działo się jak się dzieje, dla niektórych - hodowanie rasowych psów nadal będzie biznesem, a w biznesie nie ma miejsca na sentymenty.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='dorobella']
........Bullterrierka od samego początku chorowała, uśpiłam ją jako pięcioletnią sukę, została mi w szufladzie jej metryka. Na razie nie zamierzam kupować psa z metryką, bo niestety nie widzę różnicy..... wolę pomóc jakieś biedzie.[/QUOTE]

Bo niestety takie hodowle mimo ze sa zarejestrowane sa pseudohodowlami, ale to czy hodowla bedzie z prawdziwego zdarzenia czy raczej bedzie podchodzila pod pseudo zalezy głownie od cżłowieka ktroy sie zabiera za hodowanie. I dopoki sie nie zmieni nastawienie ludzi do tego tematu i wogole do tematu zwierząt to tak zle sie bedzie dzialo nadal :shake:
I chwali Ci sie ze wolisz dac dom jakiejs biedzie, bo zeby placic komus za psa/kota bez potiwerdzenia rasowosci to uwazam głupote poniewaz psa w typie mozna przygarnac ze schroniska

Ja zanim kupie jakiegos zwierza z hodowli najpeirw ja przeswietlam, pisze maila potem odwiedzam wypytuje sie i wole na wlasne oczy zobaczyc jak zwierzaki zyja u danego hodowcy, jak sie zachowuja jaki maja stosunek do ludzi obcych i swoich. Do tej pory kupilam cztery szpice, jednego suczke owczarka szetlandziekgo i kota maine coona - i widze ze dobrze wybralam hodowle, nie narzekam, zwierzaki sa zdrowe, radosne, psychicznie w porzadku . Wiec jak sie chce to mozna kupic z metryka i zdrowego psa/kota. Ale takie czasy dizisaj ze wiekszosc oszukuje i nie wazne czy to sie tyczy pralki, butów, ubrania czy zwierzaków wiec jedyna niedogodnosc polega głownie na tym ze nie mozemy wierzyc wszystkim na słowo tylko musimy poswiecic czas na przeszukanie i przejrzenie ofert zeby wybrac to co jest dobre i zdrowe.

Link to comment
Share on other sites

Mam sukę w typie papillona, którą oddali, jako 8 miesięczne szczenię, bo sobie z nią nie radzili, na dworze jadła z głodu odchody i gałązki... przez 3 tygodnie przytyła u mnie 1, 5 kg. Ważyła 1200 g, waży 3900g. Było na nią wielu chętnych, bo każdy chciał ją do rozrodu. Na szczęście dzieci jej do szczęścia nie są potrzebne.
Bullterrierkę kupiłam do dogoterapii niepełnosprawnego dziecka (autyzm, zaburzenia czucia).... potrzebny był mi zdrowy pies, żeby sobie nie robić dodatkowego kłopotu. Cóż... rzeczywistość okazała się inna.

Mnie się wydaje, że ZK na pewne sprawy przymyka oczy.... i dla niektórych biznes się kręci :(

Link to comment
Share on other sites

Ciekawe właśnie jest podejście ZK do takich przypadków nieuczciwych hodowli... Nie raz czyta się na forum o chorych psach z hodowli, o tym, że ZK został poinformowany. Ale co się dzieje w takich przypadkach? Ile z takich historii zostało zbagatelizowanych? Czy ktoś w ogóle doczekał się jakiejś konkretnej reakcji ZK? Czy informowanie ZK o nagannych praktykach niektórych hodowli ma jakieś faktyczne skutki?
Jak na razie wygląda na to, że nie tylko walka z pseudohodowlami to walka z wiatrakami...

Link to comment
Share on other sites

Dlatego kupując szczeniaka z hodowli warto najpierw poobserwować hodowców, zobaczyć jakie oni mają podejście do psów i oczywiście jakie warunki. Nie mam na myśli złotego legowiska i brylantowych obroży, ani statusu majątkowego hodowcy ( willa z basenem i 2 limuzyny...) tylko czy on te swoje psy naprawdę kocha i czy mieszkają z nim w domu a nie w jakiejś okropnej klatce.
No i z takim upatrzonym hodowcą warto się trochę zaprzyjaźnić, powyciągać z niego trochę wiedzy na temat rasy a nawet na pieska poczekać jeśli w danej chwili nie ma szczeniaków. Zresztą z dobrej hodowli szczeniaki są wykupione zanim się jeszcze urodzą....

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Szamanka']Ciekawe właśnie jest podejście ZK do takich przypadków nieuczciwych hodowli... Nie raz czyta się na forum o chorych psach z hodowli, o tym, że ZK został poinformowany. Ale co się dzieje w takich przypadkach? Ile z takich historii zostało zbagatelizowanych? Czy ktoś w ogóle doczekał się jakiejś konkretnej reakcji ZK? Czy informowanie ZK o nagannych praktykach niektórych hodowli ma jakieś faktyczne skutki?
Jak na razie wygląda na to, że nie tylko walka z pseudohodowlami to walka z wiatrakami...[/QUOTE]
Mam doświadczenie z dwoma oddziałami ZK nie da się porównać ich podejścia różnica jest ogromna.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ruda megi']Dlatego kupując szczeniaka z hodowli warto najpierw poobserwować hodowców, zobaczyć jakie oni mają podejście do psów i oczywiście jakie warunki. [/QUOTE]

Zgadzam się zupełnie z Waszym zdaniem. Obserwując "świat" hodowców ( różnych ras) od lat , dochodzę do wniosku, że w przeważającej większości słowo "hodowla" to tylko termin bez znaczenia. Tylko nazwa i niewiele więcej.

Poobserwować hodowców można w dzisiejszych czasach bardzo łatwo bez wychodzenia z domu. Ja uważnie czytam ich wypowiedzi na różnych forach internetowych. Znakomita lekcja - nie ma potrzeby dzwonić, pytać, ani odwiedzć, można czytając dowiedzieć się mnóstwa rzeczy o nich samych, o ich wiedzy na temat hodowania, stosunku do badań i zdrowia psów w ogóle, polityki hodowlanej itp.
Cały hodowca jak na dłoni się z tego czytania wyłania. Internet jest bezlitosny.

Link to comment
Share on other sites

  • 4 months later...

Odgrzebuję temat, bo zastanawiam się, dlaczego ZK za wszelką cenę usiłuje robić z ludzi kretynów :roll:


Szukałam czegoś na allegro, w oczy rzuciła mi się aukcja o następującej treści:

[QUOTE]Oferujemy do krycia długowłosego owczarka niemieckiego o rzadkiej czarnej maści. Urodzony 12 lipca 2008 r., posiada rodowodowych przodków. Wzrost 71 cm w kłębie, waga ok. 50 kg. Jest spokojny, o zrównoważonym temperamencie, z natury bardzo posłuszny. Zaliczył próby obronne. Dobrze stróżuje. Ma bardzo dobry aport. Szczeniętom przekazuje dobry charakter i piękny wygląd - oprócz dobrej budowy są także bardzo ładnie wybarwione (poprawia czarny pigment). Podana cena to cena krycia - PIES NIE JEST NA SPRZEDAŻ. Przyjmujemy także zapłatę w formie jednego szczenięcia z miotu. Więcej informacji pod nr tel [...] [/QUOTE]I druga "perełka" tego samego użytkownika:

[QUOTE]Sprzedam sukę owczarka niemieckiego długowłosego. Doskonale zbudowana, potężna, grubokoścista. Wyszkolona do obrony i stróżowania, bardzo zrównoważona i posłuszna. Szybko adoptuje się do nowych warunkach. Wychowana z dziećmi, dobrze aportuje. Nie toleruje innych suk, ale doskonale zgadza się z samcami. [B]Oprócz podanej ceny chę po niej jednego szczenika.[/B] Cena bez szczeniaka - 1000 zł. Więcej inf. [...] tel. [...] [/QUOTE]Do tego zdjęcia. Zdjęcia te można również znaleźć na stronie hodowli. I na fotoblogu - zdaje się - córki hodowczyni. Nazwa użytkownika jest powiązana z przydomkiem hodowli, na nagłówku strony internetowej widnieją oba wyrażenia.

Napisałam w związku z tym maila do odpowiedniego oddziału ZK z prośbą o wyjaśnienie. Zamiast wyjaśnienia zostałam poinformowana, że jedno z drugim nie ma nic wspólnego :razz: Wychodzi zatem na to, że albo nie umiem czytać albo... No właśnie, co?

Czy hodowcy hodujący rasę A i rasę B wg standardów ZK mogą sobie wesoło rozmnażać [B]nierasowe [/B]psy w typie rasy C, a wręcz namawiać do rozmnażania ich dalej (patrz pogrubienie w cytacie z aukcji)? W regulaminie nie ma jakichś ścisłych wytycznych na ten temat (chyba?) ale chyba z etyką hodowlaną hodowcy coś nie tak? :niewiem:

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...