Jump to content
Dogomania

Odpowiedzialność Weterynarza za źle postawioną diagnozę!


Glow

Recommended Posts

Witam! Zacznę może od samego początku Historii otóż 4 lata temu kupiłem psa.
Owczarka Niemieckiego po ładnych rasowych rodzicach. Wszystko było ok do ok 2 roku życia kiedy to piesek 3 - 4 razy w roku przestawał jeść na okres od 5 - 12 dni. Pił nie jadł i był jakiś dziwny. Chodziłem z nim wtedy do pani weterynarz a ta zawsze stwierdzała "Suczki mają cieczki" lub "Oj zakochał się piesek" nie badała go jakoś specjalnie tylko zaglądała do uszu , oczu i podawała jakiś zastrzyk wzmacniający po czym kasowała wizytę na ok 80 - 100zł .
ok 2 tygodni temu pies przestał jeść , dużo pił - 4 dni temu powiększył mu się brzuch a jego mocz był o zabarwieniu czerwonym. Nie jadł od 10 dni ale pani doktor mi przecież mówiła że bez paniki i mam nie przychodzić z byle czym i bla bla. Dwa dni temu zabrałem psa do innego Weta. ten popatrzył na psa , potem na mnie kazał opowiedzieć co jest nie tak. Zaniepokoił go brzuch a po tym jak usłyszał że moja poprzednia pani weterynarz powiedziała mi że pies nie je bo suki mają cieczki to oczy mu się powiększyły po czym powiedział że pierwszy raz słyszy takie bzdury.
Pies dostał zastrzyk z witamin i następnego dnia wet kazał przyjść na bardziej specjalistyczne badania. Dnia następnego czyli wczoraj zebrałem się z psem do weta.
Był drugi doktor który miał badać psa. Pierwsze co zrobił to zabrał go na USG po czym powiedział mi że pies ma wodobrzusze i może to być spowodowane różnymi czynnikami w zależności od tego co pies w brzuchu ma - wodę czy wodę z krwią.
Mówił też że pierwszy raz widzi żeby tak młody pies miał takie objawy (4 lata Owczarek Niemiecki). Aby się przekonać o kolorze płynu wet ukuł psa igłą na brzuchu - płyn był bordowy. Następnie powiedział że nie ma co czekać że jutro otwieramy psa bo to może być rak/niewydolność krążeniowa ale nie jest pewny i musi zobaczyć co jest w środku. Wróciłem do domu - po ok. 5 godzinach zachowanie psa mnie niepokoiło , był bardziej apatyczny niż przez ostatni okres czasu , nie ruszał się więc postanowiłem zabrać go do weta aby pani pielęgniarka dała mu zastrzyk wzmacniający. Dotarłem na miejsce , Wet jak oglądnął psa stwierdził że nie ma na co czekać i wpuścił nas przed kolejkę. Pies dostał narkozę a mi kazano czekać w poczekalni. Po ok 15 minutach wyszedł wet który operował psa i powiedział że w jamie brzusznej było 5 litrów płynu - wątroba jest powiększona 3 x i nie da się psa uratować , że widzi początkowe fazy żółtaczki i trzeba go uśpić, że gdyby to była śledziona to by ja wyciął , że gdyby jeden płat wątroby był cały albo chociaż część wątroby była by zdrowa to by usunął chorą część i pies by żył. Powiedział mi że takie zmiany w wątrobie nie mogły się stać w okresie 2 tygodni (wtedy przypomniałem sobie o o tych okresach kiedy pies nie jadł ).
Że gdyby pani wet moja poprzednia zrobiła usg 2 lata temu lub chociaż rok to można by było usunąć kawałek wątroby i pies by jeszcze długo pożył. Zapytałem wtedy weta czy mogę wejść się z psem pożegnać a on odpowiedział że wolałby nie ponieważ to nie jest przyjemny widok a pies popuścił kał i mocz. Zapłaciłem za otwarcie psa i za to aby Firma która zajmuje się utylizacją wzięła psa. Teraz nachodzą mnie setki myśli i mam dużo pytań dot. obydwóch wetów.

1. Czy pani wet do której chodziłem z psem może jakoś odpowiedzieć za niedopatrzenia?
2. Czy Pan wet który operował psa mógł "wymusić" eutanazję czyli np. powiedzieć mi że wątroba jest za duża nie ma co ratować itp. itd. po to abym zapłacił za firmę a on np. dostanie % od nich ? Jeżeli tak to jak mogę tego dowieść i jakie konsekwencje poniesie wet.
3. Jak nazywa się ta choroba wątroby czy jest możliwe wyleczenie psa? Jak wiadomo wątroba to organ który bardzo sprawnie się regeneruję.

Jeżeli przypomnę sobie jakieś fakty to napiszę.

P.S
CZEKAM NA ODPOWIEDŹ!

Link to comment
Share on other sites

Nie znam odpowiedzi na te pytania ale znam ten typ weterynarzy, jeżeli tylko uzyskasz
odpowiedzi na te pytania pociągnij weta do odpowiedzialności, tak dla przykładu...
Obawiam się natomiast, że drugi weterynarz powiedział ci prawde, mieliśmy analogiczny przypadek:(
już nic się nie dało zrobić:( woda była odciągana ale to była kwestia czasu.
Być może to nie była żółtaczka ale jakieś schorzenie wątroby. Zabójcze dla wątroby są
niektóre pokarmy, np. czekolada.

Przykro mi:(

Link to comment
Share on other sites

wet nie ma obowiazku wpuszczac Cie na sale operacyjna, wrecz nie powinien, nawet jesli to Twoj pies tam jest. na tym to polega - lekarz przed wejsciem tam sie przebiera, sterylizuje lapki a Ty wlazlbys tam z milionem bakterii na ciuchach, butach i ubraniu. moglby Ci wywiezc psa z sali op, ale otwarta jama brzuszna po 1. wychladza i takie przewozenie byloby zle dla Twojego psiaka (jesli zdecydowalbys ze ma zyc) a po drugie - faktycznie nie jest to przyjemny widok...

pierwszej pani doktor mozesz postawic zarzuty choc jest ubezpieczona od odpowiedzialnosci i niewiele zdzialasz, tym bardziej ze kazdy lekarz przyzna jej racje. okresowe krotkotrwale niejedzenie u psa to nic dziwnego - sam tez czasami jesz mniej...

uwazam ze powinienes bardziej krytycznie spojrzec na siebie - nawracajace stany dlugotrwalego niejedzenia nie powinny byc dla Ciebie normalka...i powinny dac Ci do myslenia. jesli jeden lekarz nie pomaga - idziesz do innego. mozna zazyczyc sobie badania krwi, glebszej diagnostyki... wydaje mi sie ze olales sprawe a teraz zrzucasz na lekarza... 10 dni niejedzenia??? i Ciebie to nie zdziwilo?

no i cos jeszcze.... nie spotkalam sie z tym zeby w jakiejkolwiek lecznicy dostawali % od firmy zabierajacej zwloki, no ale kto wie...

Link to comment
Share on other sites

Przeczytaj jeszcze raz to co napisałem. Za każdym razem jak przychodziłem do Pani doktor ona mówiła mi "Piesek się zakochał" lub "suczki mają cieczki" - choroba rozwijała się bardzo długo do tego dziwnie oddawał mocz co mówiłem Pani doktor tzn. 10 minut w jednym miejscu stał i nie mógł się wysikać. Ona twierdziła że nic mu nie jest a wszyscy mówili mi "No ja tam chodzę ze swoim psem ona jest najlepsza." itp. itd. więc nie próbuj we mnie wzbudzać poczucia winy za śmierć psiaka.

Link to comment
Share on other sites

Nie można zaufać jednemu lekarzowi , jeżeli jakieś objawy się powtarzają, warto wyjaśnić u innego.
Praktycznie powinno wzbudzić twoje podejrzenia u pani wet. , że mało robiła i kasowała duże sumy .
Trochę winy twojej jest , każdy uczy się na błędach ,teraz będziesz czujny .
A co do wet. trzeba porozmawiać i robić jej antyreklamę.
U mojego psa ,jak bolała przednia łapa i nie mógł chodzić ,zaproponowali operację to zaraz pojechałem na konsultację do drugiego, oczywiście obyło się bez operacji.

Link to comment
Share on other sites

słuchajcie, takie rzeczy, że powinien cos podejzrewac, że powinien zmienić weta- to wszyscy wiemy, ale już MAJĄC TAKIE DOŚWIADCZENIE....
lub po lekturze takich wątków.
a zazwyczaj - jak slyszysz opinie lekarza, psiego, czy ludzkiego, to z nią nie dyskutujesz. biały kitel jest biały kitel, co tu gadać. jak ci się przytrafi coś podobnego, wtedy robisz się czujny, ale PO.
jedna sprawa - dobry wet powinien jednak wspomniec o tym, ze raz na jakis czas warto zrobić podstawową diagnostykę krwi. nawet u młodego psiaka.
nawet bez żadnych objawów.
bardzo mi przykro z powodu twojego psa. a i nie móc się pożegnać - zgroza.
natomiast co do % od utylizacji - na bank nie. zwłaszcza, ze jeśli wet patrzy w ten sposób, to o wiele bardziej opyla mu sie podtrzymywanie bez sensu życia.....

Link to comment
Share on other sites

Wiecie - w internecie pisali że to jeden z najlepszych wet w moim mieście że jak mówi tak jest. Po co miałem się obawiać skoro pani wet mi wytłumaczyła tak że każdy pies tak ma i tak musi być - jeżeli tak to tak i bez dyskusji w końcu ona skończyła studia i ona się na tym zna a nie ja , prawda?. Zaniepokoiło mnie dopiero to jak zaczął dziwnie oddawać mocz - no jest tu moja wina powinienem był zabrać go do innego weterynarza a gdy już to zrobiłem było za późno. Być może gdzieś za rok a może trochę wcześniej kupię pieska po tej samej suce bo nie wyobrażam sobie mieć psa innej rasy w domu. Dziękuje za odpowiedzi!

Link to comment
Share on other sites

  • 5 months later...

Jedno co bardzo mnie zastanowiło...to to, że jeden lekarz ma wystawiać opinię o drugim.
A na jakiej podstawie?!
Gdyby znał stan kliniczny psa przez ostatnie 4 lata, miał dowody na błędy w sztuce, zaniedbania...owszem.
Ale jak sądzę w tym przypadku opiera się głównie na przekazie słownym właściciela i domysłach.
[B]Poza tym sam do końca nie zdiagnozował psa.[/B]
Podał nazwę jednostki chorobowej jaka dotyczyła Twojego psiaka?
-Zgaduj zgadula; może rak a może coś innego...
Brak profesjonalizmu obu lecznic, a skuteczne postępowanie na drodze cywilnej nie jest możliwe, bez dowodów zebranych w sprawie.
- profesjonalne badanie anatomopatologiczne (pełna sekcja zwłok, która np wyklucza wady wrodzone)
- badania toksykologiczne płynów z jam ciała i wycinków tkanek (a może jak ktoś wspomniał psiak zatruł się czekoladą?)
...dokumentacja zdjęciowa, wyniki badań psa poprzedzające ostatnie wydarzenia.

Żaden sąd nie będzie zgadywał co by to mogło być i kto tak na prawdę jest winny.

Link to comment
Share on other sites

  • 9 months later...

Tak naprawde teraz niewiele zrobisz wg. pierwszego weterynarza. Trzeba było prosic o ładne zszycie włok i zawieźc do Izby na Sekcje. PRzypadek zgłoś do Izby Lekarsko-/Weterynaryjnej, uzasadniając, że nie były wykonane w przypadku długotrwałych głodówek nawet podstawowe badania krwii. Za takie cos już weterynarz ponosi odpowiedzialnośc. Dokładna dokumentacja od drugiego weteynarza, choc wątpie, że będzie chciał kopać dołki pod 'sasiadem' - to jest delikatne środowisko i zwykle w takie cos sie nie bawimy.

Jesli chodzi o % z firmy, bardzo mi przykro z powodu Twojego psa, ale my nie jestesmy bezdusznymi potworami, zdarzają sie wiadomo odsetki, ale my nie mamy prowizji od firm. Prawo nakazuje nam utylizacje zwłok, i niestety czy chcemy czy nie z firmą musimy miec kontrakt.
U mnie wygląda to tak, że własciciel płaci za eutanazje + `20 zł. transport zwłok, + 6 zł. za kazdy kg/m-c.
Wiadomo to się rmoze równic, ale podejrzewam, że chyba nie aż na tyle, żeby ktos pobierał jakies prowizje, bo to nasz obowiazek...


Co do choroby wątroby - na to ci nikt nie odpowie, podejrzewam, że nawet weterynarz. Skoro nie udało sie jej uratowac, to była juz zaawansowana marskośc, ale nie dowiemy sie na wskutek czego powstała, to nie był juz czas na rzetelną diagnoze...

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...