Jump to content
Dogomania

Wroclaw-psy w potrzebie.Watek informacyjny.


monika083

Recommended Posts

[quote name='diuna_wro']To ze mną rozmawialiście w niedzielę...

Wg mnie wolontariat z dzieckiem nie wchodzi w grę, pomimo ze w biurze pracowników były w niedzielę ich dzieci i także one oprowadzały ludzi po budynkach. Ale na pewno Ci na to nie pozwolą, zresztą poznałam Twojego chłopczyka i widziałam, ze nie jest nauczony dystansu do nowych piesków, co niesie za sobą ryzyko pogryzień. Szczerze mówiąc nie podobało mi się, że pozwoliliście mu przykładać patyczek do grzbietu suczki, którą miałam właśnie na spacerze. Gdyby ugryzła, konsekwencje poniosłabym ja... [/QUOTE]

Witaj

dzięki za odpowiedź.
gdyby wtedy sunia cos zrobiła temu dziecku, na pewno wzięłabym odpowiedzialność na siebie. Ale dzięki za info, rzeczywiście, nie zakazałam mu. Trzeba było od razy zwrocic uwagę, mądrego zawsze warto posłuchać :) Sunia jednak była miła i sama nie miałam do niej dystansu ;)
To prawda, nie ma w nim dystansu, do nikogo zresztą :/ Tak czy siak żadnych psów na ulicy (pańskich czy bez) nie tyka, tego zakazu respektuje, jednak w tej konkretnej sytuacji uznał to, że stoimy i rozmawiamy bez zakazu dotykania psa, za info, że pies jest bezpieczny.

w niedzielę byliśmy zobaczyć psy (cała rodziną). Wpadł mi jeden w oko, ale nie było go wczoraj, a nie zapisałam numeru.

[quote name='diuna_wro']w tej dość wymagającej dla psa sytuacji (bo warunki są dość wyśrubowane: niech nie szczeka, niech jest terapią dla dziecka, itd.) jedynym rozwiązaniem wydaje się być szczeniak z hodowli danej rasy z zapewnieniem mu szkolenia w kierunku dogoterapii. [/QUOTE]

nie nie, niekoniecznie. Nie to, że niech nie szczeka i będzie terapią. Psy szczekają wszystkie. Wszystko zalezy od danego osobnika - jedne bardziej inne mniej, jak ludzie ;/ terapii nie oczekuję już, po prostu kumpla dla wszystkich, ogona merdającego. Terapię będzie miał dziś, o 15;40, z psami.

ale dziękuję. Chciałam cos zrobić dla schroniskowych psiołów, ale zewsząd głosy sprzeciwu. Na labradora nie mam warunków, kundelki mają przeszłość itp...
Dzięki Diuna. Wiem, że wiesz, co piszesz. Dziś do psiołów nie poszłam, siedzę przy kompie. No i nie pójdę już.... A Pączusia chciałam wyprowadzic (Jerzego), ten starzec tak płakał...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Basia1244']I jeszcze jedno - nawet psy dogoterapeuci pracują pod kontrolą opiekuna - nigdy same - i wykonują te zadania, których opiekun ich nauczył i których w danym momencie od nich wymaga - to jest szkolenie wychowanie praca . Nikt nie pozostawia tych psów przy dzieciach poza kontrolą opiekuna.[/QUOTE]

Alez ja nie chcę chodzic na dogoterapię do schroniska!!!

Link to comment
Share on other sites

[quote name='monika083'],jednak nie wiem czy sama bym zaryzykowala ,moze jestem zbyt przewrazliwiona ,bo siedze na watkach juz kilku psow ,oddanych z adopcji wlasnie z powodu warczenia na dzieci.[/QUOTE]

dzięki Moniko.
Pogadam dzis z mężem o tym wszystkim. A już się nastawiliśmy na dorosłego.

Link to comment
Share on other sites

Sati! ja nie chcę na ciebie naskakiwać - jeśli chcesz zrobić coś dla psów ze schronu, to nie łącz tego z czymś dla domu. I na prawdę kupszczenię, wychowaj - będziesz miała przyjaciela - inaczej zrobisz sobie kłopot a schroniskowcowi niekoniecznie pomożesz. A Jeżyk był dziś na spacerku. I wcale nie płakał.

Link to comment
Share on other sites

Pytanie, czy to ma być pies-terapeuta, specjalnie szkolony, czy po prostu łagodny przyjaciel dziecka?
Bo jesli to pierwsze, to najlepiej zgłosić sie do jakiejś fundacji, zajmujacej sie takimi psami, pomoga w doborze szczeniaka i szkoleniu.
Jesli przyjaciel- to tez w przypadku kupna musi byc bardzo dokładnie dobrany szczeniak, z uwzględnieniem nie tylko jego zachowania, ale i psychiki rodiców.

I owszem, mógłby być pies dorosły, ale zdecydowanie nie ze schroniska- raczej z doswiadczonego DT, czasem się takie ezzemlarze dzieciolubne trafiają ;)

I najwazniejsze- musisz pamietać o jednym, cokolwiek by nie było, pies będzie musiał mieć "czas dla siebie", musisz nauczyc dziecko, że pies potrzebuje odpocząć, pobawić się sam, pobiegac, pospać. Piszę o tym dlatego, że widziałam juz udręczone psy, nie mające chwili wytchnienia. Pamietajmy, że np. psy terapeuci, pracujące z dziećmi zawsze po zajęciach maja czas na zabawę, na odpoczynek, praca z dziećmi dla psa jest mocno wyczerpująca.....

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Basia1244']Sati! ja nie chcę na ciebie naskakiwać - jeśli chcesz zrobić coś dla psów ze schronu, to nie łącz tego z czymś dla domu. I na prawdę kupszczenię, wychowaj - będziesz miała przyjaciela - inaczej zrobisz sobie kłopot a schroniskowcowi niekoniecznie pomożesz. A Jeżyk był dziś na spacerku. I wcale nie płakał.[/QUOTE]

:) za Jerzyka :)
Płakał bardzo w niedzielę, jak poszłam do szczeniakarni, Boże, aż w domu się poryczałam na wspomnienie. Bo on już robił wszystko, żeby tylko z tej klatki wyjść, łapy mu się rozjeżdżały, skomlał jak dziki, płakał, piszczał, byleby tylko wziąć go stamtąd. Strasznie zrobił na mnie wrażenie, wczoraj się bardzo ucieszyłam, jak zobaczyłam go tam na trawce.

ja nie mam do dziecka pomocy, wszelki czas spędzam z nim. bez babć cioc i takie tam. Jesli mogłabym pójśc do psów, to tylko z nim, samego go nie mam jak zostawić. Ciągam go ze sobą wszędzie. Pomyślałam, że skorto chodzę z nim na spacery, czemu ni mogłabym połączyć jednego z drugim. Nie mam swojego psa, może byłoby to jakies wyjście. Jestem normalna i bardzo wrażliwa na los zwierząt. Przekazuję swoją wrazliwość dziecku i myślę, że z powodzeniem, choć zespół apsergera sprawia, że dla całego świata to jest niegrzeczny bachor, tymczasem to jest autyzm w lżejszej postaci. Dziecko nie nauczy się nigdy norm społecznych, nie rozumie, co wypada, co nie. Ale w domu mam koty i zapewniam, że się z nimi przyjaźni i nie ma najmnijeszej formy męczenia kota. Kot przychodzi spać z dzieckiem, kładzie mu się na brzuchu i mruczy. Bardzo dbam o to, żeby dziecko było tak wrażliwe i dobre dla zwierząt, jak rodzice. Widzę, jak chce z tymi kotami współpracować....ale widziałam też, jak fajnie jest przytulic się do psa. Kot malutki jest, głaski lubi wtedy, gdy mu pasuje. Pies innym kompanem jest.

Nie szukam dogoterapeuty w psie, tylko psa, który nie będzie się bał aktywnego dziecka, który zniesie naszą ośmiogodzinna nieobecność (szczeniak nie bardzo...? Pies bardzo szczekający zaraz nam postawi na nogi sąsiadów - czy nie?).

Rozumiem, że macie pogląd na tę sprawę i dzięki za odzew i rady. Slucham ich, przyjmuje, po to się odezwałam przecież.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ulvhedinn']Pytanie, czy to ma być pies-terapeuta, specjalnie szkolony, czy po prostu łagodny przyjaciel dziecka?
Bo jesli to pierwsze, to najlepiej zgłosić sie do jakiejś fundacji, zajmujacej sie takimi psami, pomoga w doborze szczeniaka i szkoleniu.
Jesli przyjaciel- to tez w przypadku kupna musi byc bardzo dokładnie dobrany szczeniak, z uwzględnieniem nie tylko jego zachowania, ale i psychiki rodiców.

I owszem, mógłby być pies dorosły, ale zdecydowanie nie ze schroniska- raczej z doswiadczonego DT, czasem się takie ezzemlarze dzieciolubne trafiają ;)

I najwazniejsze- musisz pamietać o jednym, cokolwiek by nie było, pies będzie musiał mieć "czas dla siebie", musisz nauczyc dziecko, że pies potrzebuje odpocząć, pobawić się sam, pobiegac, pospać. Piszę o tym dlatego, że widziałam juz udręczone psy, nie mające chwili wytchnienia. Pamietajmy, że np. psy terapeuci, pracujące z dziećmi zawsze po zajęciach maja czas na zabawę, na odpoczynek, praca z dziećmi dla psa jest mocno wyczerpująca.....[/QUOTE]

ma był łagodny przyjaciel dla calej rodziny, włączając w nią 3 koty dorosłe.

Dbanie o zwierzęta mam obcykane w kwestii kotów. Naprawdę. Kocham je bardzo i nigdy bym nie pozowliła, żeby w moim domu nie czuły się dobrze i bezpiecznie. Największą radością dla mojego gagatka jest to, że kot do niego przyjdzie na kolana po głaski. To aktywny chłopak, ale żadnej krzywdy zwierzętom nie robi. Nie zamęcza, nie zagłaskuje.

a kto się zajmuje selekcją szczeniaków?

Link to comment
Share on other sites

Po pierwsze ustalmy - on jest Jeżyk - bo z wyglądu przypomina takie zwierzątko jeża :) po drugie sati, jeśli nie możesz zostawić dziecka z kimś , to naprawdę zrezygnuj z wolontariatu. Dla dobra również swojego, bo jak ci dzieciaka w końcu coś pogryzie to żadna terapia nie zmieni traumy ,a schron to schron - tamte psy same potrzebują terapii. Po drugie - jeśli chcesz, to na pw dam ci namiary na sprawdzone hodowle psów rasowych, w których szczenięta przechodza selekcję pod kątem zachowań i predyspozycji i w których rodzice pracują albo jako dogoterapeuci, albo wykonują inną pracę, ale to są hodowle psów rasowych, rodowodowych - np. goldenów - i są to już koszta. No i pytanie - czy ty musisz mieć tego psa już? Czy możesz na taki miot poczekać?

Link to comment
Share on other sites

satia - przejdż do działu PRZYGARNĘ, załóż wątek, zaznacz, że wyłącznie z dt, podaj nazwę i specyfikę choroby synka, opisz co oferujesz psu, a czego wymagasz. Pamiętaj, że musisz psa/suczkę wysterylizować, podpisać umowę, zgodzić się na wizyty adopcyjne w Twoim domu. Zawsze możesz do takiego dt podjechać z rodziną, zapoznać się z psem itd...

Link to comment
Share on other sites

Ja polecam psiaka z DT albo z domu, który musi/chce oddać psa, a były w nim dzieci. Ze schroniska to bym chyba jednak dorosłego nie polecała, chyba, że oddanego z domu gdzie były dzieci - z powodu alergii/wyjazdu/pitd. Ja osobiście poszłabym do biura i porozmawiała na ten temat z którąś z osób wydających psy - czy jest jakiś oddany z błahego powodu, który byłby odpowiedni dla Was :) a jak nie to - Poszukaj ogłoszeń z Wrocławia, że ktoś chce oddać psa, tak żeby można było iść, zapoznać się itp.
Ja mam psicę ze schronu - braną zupełnie w ciemno. Sucz jest super, bez wad (oprócz tego, że boi się huków). Dzieciom krzywdy nie robi, mimo że nie była z nimi chowana. Niedawno kuzyna syn (13 miesięcy) 'dopadł' Amy. Usłyszałam płacz, więc pobiegłam, bo może mały upadł i płacze. Wbiegłam do pokoju, a tam Paweł leży z Amy na podłodze, ciągnie ją za brodę(Amy-typ sznaucera), ma już 2 garście sierści wyrwane. Ona płacze, a on ma ubaw po pachwiny! ;)

Link to comment
Share on other sites

My Bruna tez w ciemno wzielismy ,bo wybralismy go ze zdjecia ,ze strony schronu,opis przy zdjeciu byl bardzo pozytywny ,w tym ,ze nadaje sie do dzieci...to sie jednak nie sprawdzilo ,bo Bruno raczej dzieci obszczekuje ,a te uciekaja z piskiem :P Nam jego stosunek do dzieci byl jednak obojetny ,bo sami nie mamy i nie planujemy ,wiec niech sobie szczeka :) A pies z dt to b.dobry pomysl. Moze jest jakis we Wrocku ..to bedziesz mogla najpierw sie z psem zapoznac.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='diuna_wro']satia - przejdż do działu PRZYGARNĘ, załóż wątek, zaznacz, że wyłącznie z dt, podaj nazwę i specyfikę choroby synka, opisz co oferujesz psu, a czego wymagasz. Pamiętaj, że musisz psa/suczkę wysterylizować, podpisać umowę, zgodzić się na wizyty adopcyjne w Twoim domu. Zawsze możesz do takiego dt podjechać z rodziną, zapoznać się z psem itd...[/QUOTE]

wiem, wiem, znam te procedury, zresztą od kociej strony działam podobnie. Naprawdę jestem zorientowana, działam na kocim polu, wiem, o co chodzi w życiu :) Sterylizuję, szukam domu, biorę na DT (choć ostatnio to było sporo temu i kot został). Jednego kota mam rasowego. Wszystkie kastraty itp itd.

a jak mi Diuno, powiedziałaś w niedz. że trzeba mieć smyczkę - to ją nabyłam - i obrożę też... OK, z wizyt z synem zrezygnuję, jak będzie szansa, pójdę sama.

a Jerzyka w schronie nazywali Pączusiem.
Co do kosztów ew. psa hodowlanego - znam je, znam, tylko co do rasy z mężem się mijamy. Psa nie muszę miec na już.

Link to comment
Share on other sites

[B][SIZE=4][COLOR=red]UWAGA-PILNE!!!!!!!!!!!![/COLOR][/SIZE][/B]

Słuchajcie, na watku spacerowym Iskra napisała:

[QUOTE]
[INDENT][B][SIZE=3]W okolicach Marino błąka się zapchlony i zakleszczony szczylek. Z wywiadu wiem ze było ich pięć ale reszta nie żyje bo cyganie je pozabijali![IMG]http://www.dogomania.pl/threads/489-Spacer-we-Wrocławiu/images/smilies/heul.gif[/IMG] Potrzeba pomocy dla tego który został, trzeba go stamtąd zabrać tylko gdzie? Wiecie coś może o domku tymczasowym który wziął by szczeniaka? Sunia boi się podniesionej ręki, chodzi głodna, brzuch ma wzdęty pewnie od robali... Ma pewnie z 6 miesięcy, jest nieduża. POMOCY!!! [/SIZE][/B]
[/INDENT][/QUOTE]

Link to comment
Share on other sites

Byłam.. oblazłam i objechałam okolicę. Spotkałam grupę Romów i nawet ich śledziłam, do momentu jak przeszli przez dziurę w płocie i poszli ścieżką wśród krzaków... dalej się bałam. To są ich psy i na pewno dobrowolnie ich nie oddadzą, bo jakiś czas temu ochroniarz MARINO wyłapał stadko i przyniósł do Kakadu, ale drugi ochroniarz powiedział o tym Romom i oni grozili, że spalą sklep, więc im je oddano

Dziewczyny z Kakadu (Iskra) dokarmiają małą i może uda im się ją odłowić i przechować na zapleczu aż przyjadę. Najgorsze jest to, że suczka jest wraz z matką i nie wiem czy dam radę sama przetransportować obie, a szkoda byłoby je rozdzielać i matkę zostawić na pastwę tych ludzi. Był jeszcze młody samczyk, ale podobno dziś wpadł pod samochód. Przetrząsnęłam krzaki w miejscu gdzie rzekomo się to stało, ale nic nie znalazłam.
:roll:

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...