wilczy zew Posted January 25, 2013 Share Posted January 25, 2013 dobrze,że apetyt się poprawił Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Pysia Posted January 25, 2013 Share Posted January 25, 2013 Apetyt był o 6-tej rano. Teraz ją nakarmiłam łyczeczką. Azodyl jest już dostępny w Polsce - tyle się dowiedziałam. Nie wiem po co on i dlaczego, ale już szukałam czy jest. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
magia131 Posted January 25, 2013 Share Posted January 25, 2013 [quote name='Pysia']Apetyt był o 6-tej rano. Teraz ją nakarmiłam łyczeczką. Azodyl jest już dostępny w Polsce - tyle się dowiedziałam. Nie wiem po co on i dlaczego, ale już szukałam czy jest.[/QUOTE] Azodyl dziala podobnie jak kroplowki. Wyplukuje mocznik z organizmu.a wiesz moze gdzie mozna go w pl kupic i za ile? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Pysia Posted January 25, 2013 Share Posted January 25, 2013 (edited) Dowiedziałam się niechcący rozmawiając ze znajomą o chorobie Luśki. Ona potem z koleżanką która ma siostrę wetke. Ta wetka twierdzi ze jest dostępny. Ma się zapytać czy jest w jej hurtowni. Ale to dopiero w poniedziałek. Za ile to nie wiem. W każdym razie rozmawiałam z nią i jest raczej pewna że jest. EDIT: Jest wieczór. Przed kroplówką podałam Ipakitine w strzykawce, Rubenol do pysia no i nakarmiłam łyzeczka. Ciut skubnęła sama z własnych chęci, ale tyle co kot napłakał. A przed tym wszystkim byłyśmy na dworze. Lulinka sika już normalnie. Tzn częstotliwość jest normalna i ilość. Zrobiła też kupkę- taką zupełnie normalną. Nawet bez sluzu. Teraz Luśka siedzi i myśli czy nienawidzieć mnie tak na stałe czy na trochę. Dam jej trochę czasu do myślenia i podłączamy kroplówkę. A Zmorowatość dopomina się o rozpieszczanie. Leży i mnie tyranizuje różnymi dźwiękami ;) Biedna starowinka. W tym wieku powinna mieć full wypas obróbke, głaskanko i co ino tylko. A ja sie miotam pomiędzy rodzicami a Luśką :( A! Malawaszka pożyczyła nam ubranko dla Luśki. Dzieweczka ma brzunio wygolony i bałam sie o naziebnięcie. Ubieramy więc mopa na dwór. Wygląda nawet fajnie, ale jednak wolałabym tego jak wygląda w nim nie wiedzieć :( Tak sie boje... Gdzie nie dzwonię popytać co jeszcze można to na słowa o ONN mówią " bardzo źle" :( Dzwoniłam tez do Neski w koncu. Asystentka odebrała i powiedziała, ze dr. Neska oddzwoni w wolnym czasie. Nie oddzwoniła do tej pory. Edited January 25, 2013 by Pysia Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
michasia84 Posted January 25, 2013 Share Posted January 25, 2013 Pysia-czesc,Azodyl mozna kupic u dr.Neski.Trzymam kciuki za szybki powrot Twojego piesia do zdrowka.3-maj sie cieplutko.Badz silna. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mala_czarna Posted January 25, 2013 Share Posted January 25, 2013 Pysiu, a Ty codziennie ją płuczesz? Spróbuj zrobić jej dzień lub dwa przerwy i zrób badania. Wtedy się zorientujesz jak bardzo ma tendencje do wzrostu mocznik i kreatynina. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Pysia Posted January 25, 2013 Share Posted January 25, 2013 [quote name='michasia84']Pysia-czesc,Azodyl mozna kupic u dr.Neski.Trzymam kciuki za szybki powrot Twojego piesia do zdrowka.3-maj sie cieplutko.Badz silna.[/QUOTE] Tak myślałam. Na razie dr. Neska nie ma dla nas czasu. [quote name='mala_czarna']Pysiu, a Ty codziennie ją płuczesz? Spróbuj zrobić jej dzień lub dwa przerwy i zrób badania. Wtedy się zorientujesz jak bardzo ma tendencje do wzrostu mocznik i kreatynina.[/QUOTE] Oczywiscie że codziennie dwa razy po pół litra jednorazowo. Nie zamierzam próbować dopóki niunia nie będzie bezpieczna. To młoda psica i nie zatruję jej organizmu. Kreatynina potrafi wzrosnąc nawet jak jest płukana w zbyt długim odstępie wieczór- dzień kolejny. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mala_czarna Posted January 25, 2013 Share Posted January 25, 2013 Pysiu, masz wynik usg nerek? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Pysia Posted January 25, 2013 Share Posted January 25, 2013 Nerki śliczne- dr. Neska dostała zdjęcia i powiedziała ze wyglądają na zupełnie normalne. To tylko napisała jezeli chodzi o diagnoze i to że to ONN na pewno. Reszta to pytania. USG było robione dopplerem, więc wypasionym sprzętem na którym dużo wyraźniej widać obraz niż na zwykłym USG. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mala_czarna Posted January 25, 2013 Share Posted January 25, 2013 Psy z ostrym zapaleniem nerek wychodzą z tego. U nas usg było robione 3 razy. U Marcińskiego (jeden z lepszych w Wawce), i dwóch innych, równie dobrych. Lekarz prowadzący moja Wiki - onkolog, otwierał oczy ze zdumienia czytając wynik, bo nic, kompletnie nic nie wychodziło z usg. Nerki zdrowe, wszystko super. Miąższ ok, kłębuszki nie uszkodzone, i co z tego, jak mi Wiki odeszła. No ale to powikłania po chemii, zupełnie inna historia niż Twoja, u nas nie dało już rady tego zahamować.. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Pysia Posted January 25, 2013 Share Posted January 25, 2013 Lulinka MUSI wyjść ! Madopiero 6,5 roku do licha. I nic jej nie dolegało! Będę walczyć o nią! Siedzi bida w klatce pod kroplówką. Dzisiaj nie bardzo jej się to podoba. Trochę musiałyśmy się podroczyc aby wypracować odpowiednią pozycje żeby leciało jak trzeba. Ja jestem już dla niej samo zło ;( Chociaż na dworze jak wychodzimy to jest pozytywnie nastawiona. Ale tam jej nic złego nie robie. To bardzo inteligentny psiak. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
puli Posted January 25, 2013 Share Posted January 25, 2013 Pysiu, masz pw. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
magia131 Posted January 25, 2013 Share Posted January 25, 2013 [quote name='Pysia']Lulinka MUSI wyjść ! Madopiero 6,5 roku do licha. I nic jej nie dolegało! Będę walczyć o nią! Siedzi bida w klatce pod kroplówką. Dzisiaj nie bardzo jej się to podoba. Trochę musiałyśmy się podroczyc aby wypracować odpowiednią pozycje żeby leciało jak trzeba. Ja jestem już dla niej samo zło ;( Chociaż na dworze jak wychodzimy to jest pozytywnie nastawiona. Ale tam jej nic złego nie robie. To bardzo inteligentny psiak.[/QUOTE] Nie jestes zlem dla niej.jestes szczesciem na ktore trafila. wyjdziecie z tego i bedzie ci wdzieczna za to.,, Ja przechodzilam to samo.Do dzis mam zdjecia Brutuska pod kroplowka, tez mial takie oczy jakby mnie nienawidzil. Ale teraz?????? Jest taki kochany , wesoly, energii ma tyle ze szok..... widze ze jest wdzieczny. Trzymajcie sie. Musi byc dobrze :)) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mala_czarna Posted January 25, 2013 Share Posted January 25, 2013 [quote name='Pysia']Lulinka MUSI wyjść ! Madopiero 6,5 roku do licha. I nic jej nie dolegało! Będę walczyć o nią! Siedzi bida w klatce pod kroplówką. Dzisiaj nie bardzo jej się to podoba. Trochę musiałyśmy się podroczyc aby wypracować odpowiednią pozycje żeby leciało jak trzeba. Ja jestem już dla niej samo zło ;( Chociaż na dworze jak wychodzimy to jest pozytywnie nastawiona. Ale tam jej nic złego nie robie. To bardzo inteligentny psiak.[/QUOTE] Nie jesteś złem, to naturalne, że ona kojarzy Cię teraz z czymś przykrym. A to kroplówka, a to karmienie łyżeczka, kulki z karmy. Też przez to przechodziłam. A wcześniej pisałaś o gerberach. Ja tez kupowałam gerbery i inne obiadki dla dzieci. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
bajadera Posted January 25, 2013 Share Posted January 25, 2013 Pysia, weźżesz wróć tam gdzie wiesz. Pomogłyśmy kiedyś Marzenie i jej Dora wyszła z mocznicy, to i może Luscie i tobie da się pomóc. Nie myśl o tym, co było .... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Mysza2 Posted January 25, 2013 Share Posted January 25, 2013 Pysia nie piszę chociaż cały czas śledzę wiadomości i trzymam kciuki za Luśkę, ale jak czytam to twoje "jestem dla niej samym złem" no to muszę zareagować i nawrzucać Ci żebyś głupot nie pisała :mad: Psy są mądrzejsze niż nam się wydaje i Luśka świetnie wie kto jest jej oparciem. I nie straci do Ciebie zaufania, nie ma obawy, a wiem co mówię wierz mi. Z całego serca Wam kibicuję żeby się udało :loveu::loveu: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Pysia Posted January 26, 2013 Share Posted January 26, 2013 Dzisiaj Luśka nie zwymiotowała ani razu tfu tfu. Rano tez była wesolutka i do zabawy na dworze mnie namawiała. Zrobiła kupkę o konsystencji papki którą dostaje. Niedługo nas czeka wieczorna kroplówka. Chyba będzie długa, bo rano już leciało ledwo co. Trzymajcie kciuki aby wenflon był drożny! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Mysza2 Posted January 27, 2013 Share Posted January 27, 2013 Pysiu, jak tam Luśka dzisiaj? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Pysia Posted January 27, 2013 Share Posted January 27, 2013 Siedzi pod kroplówką właśnie. Od wczoraj nie wymiotowała. Przez to nie dostała dzisiaj zastrzyku p/wymiotnego. Niestety wieczorem znowu się to zdarzyło :( Zwymiotowała papu którym ją nakarmiłam. Dałam wiec sobie spokój, bo leki ważniejsze w tej chwili. Jutro musi znowu dostać zastrzyk. Nadal nie je. Ale jak ugotowałam kawałek łososia to zjadłaby mi palce. To by jadła. Jutro kupię chyba go jak będzie w sklepie dla niej i dodam do puszki. Jutro znajomi mi jadą rano z nią na kroplówke i zastrzyki do weta. Pojutrze nie wiem co zrobię. Muszę jakoś zorganizować 4 ranki. Nie masz jakiegoś pomysłu? Może ktoś z okolic miałby czas? Ona grzeczna jest. Trzeba ją zawieźć o 8-mej, zostawic i jak zadzwonią przyjechać i ja do domu odwieść. A kroplówki i zastrzyki musi dostać rano. To chodzi o jej życie. A ja już urlopu nie dostanę... Na L4 też nie pójdę bo mnie w koncu zwolnią i wtedy to już popłynę. No i pomagają nam finansowo przyjaciele. Zreszta łącznie z Tobą. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kasikz Posted January 28, 2013 Share Posted January 28, 2013 Wtrącę się - jeżeli to ONN a nie PNN a wszystko na to wskazuje to podawanie Azodylu nie ma sensu z prostego powodu - zaczyna działać dopiero po miesiącu, czasem po 6 tygodniach, a z ONN powinna psinka szybciej wyjść... ale trzeba o to zapytać weta :) Zdrówka życzę, bo tutaj podczytuję cały czas i kciuki trzymam :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
sota36 Posted January 28, 2013 Share Posted January 28, 2013 dawno mnie nie bylo, ale czytam trzymajac kciuki za kazdego nerkowca. u nas - 2 lata walki juz minelo - jest dobrze!!! gucio -- plowy briard - 8.5 roczku:) trzymajcie sie!!! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Pysia Posted January 28, 2013 Share Posted January 28, 2013 Dzisiaj kolejna biochemia i morfologia. kreatynina - 6,3 ( w czwartek była 6,4) mocznik- 163 ( było 191 - czyli spadł) fosfor- 11,65 ( było 11,93) Reszta wyników w normie biochemii. Morfologia: Leukocyty ponad norme. Reszta w normie. Glukoza- w normie ( 77 o ile dobrze pamiętam) Luśka nadal nie je. Karmiona jest łyżeczką. Dobre Dusze pomagają nam wyjść na prostą. Gdyby nie one to.... Walczymy z całych sił! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
wilczy zew Posted January 29, 2013 Share Posted January 29, 2013 Walczcie!! Pysiu,Luśka walczcie!! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
cattreen_w Posted January 29, 2013 Share Posted January 29, 2013 [quote name='AM']INA, jak pisał Buldog, moja suka ma niewydolność nerek. Jeśli chcesz "pogadać" na ten temat to wyślij mi pw. Pozdrawiam i trzymam kciuki za psiaka[/QUOTE] Witam, ja dzisiaj otrzymałam taką diagnozę dla mojej niespełna 6 letniej suczki rasy Labrador. Jestem totalnie załamana, pies do tej pory był cały czas zdrowy, do weterynarza chodziłam z nią na szczepienia. Jest po dwóch kroplówkach, widzę że jest mocno osłabiona i ciężko oddycha. Jak usłyszałam diagnozę zrobiło mi się ciemno przed oczami... to jest jak wyrok. Powiedz mi proszę, jak Ty sobie radzisz ze swoją suczką :( czy długo już żyje z tą chorobą ?? czy w ogóle są jakieś szanse... ?? z góry dziękuję Ci bardzo za odpowiedź...[IMG]http://www.dogomania.pl/forum/images/icons/icon9.png[/IMG][IMG]http://www.dogomania.pl/forum/images/icons/icon9.png[/IMG][IMG]http://www.dogomania.pl/forum/images/icons/icon9.png[/IMG][IMG]http://www.dogomania.pl/forum/images/icons/icon9.png[/IMG]:placz: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Pysia Posted January 29, 2013 Share Posted January 29, 2013 O matko.... To nie jest wyrok. Walcz! Ja walczę od dziesięciu dni! I będę walczyć! Tylko musisz poświęcić sie suni. Pilnować regularnych kroplówek, leków, badań. I niestety jest to kosztowne leczenie. Ale jak tu wiele osób pisało- da sie wygrać! A walczyć trzeba do ostatniej najmniejszej szansy! Zobacz. Tata mi umiera na nowotwór. Mama nie chodzi. jestem samiutka, pracuję. Jestem niemobilna. Do pracy, do rodziców, do psa. Nie śpię już prawie wcale, nie jadłam nic ciepłego od 10 dni- tylko walczę. Mobilizuję wszystko, wszystkich i siebie najbardziej do tej walki. Jestem w stanie świat przewrócić do góry nogami aby wygrać! Walcz! Nie rycz! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.