Jump to content
Dogomania

Jak "zmusić" yorka do kucyka...?


barberry

Recommended Posts

Witam, mam mały problem z moim prawie już 7 miesięcznym yorkiem. Do tej pory nie było potrzeby czesania mu na głowie kucyka, lecz teraz włosy zaczynają wchodzić do oczu i zwyczajnie nie wygląda to najlepiej.
Znacie może jakieś skuteczne metody "spacyfikowania" bardzo żywiołowej suczki? :evil_lol:
Raczej nie chciałabym obcinać jej tych włosków na głowie na krótko ale jeśli będzie tak reagować na próbę "majstrowania" przy głowie to nie będzie innego wyjścia... Uwierzcie mi, że w tego małego pieska na widok gumki/spinki wstępuje istny diabeł! :diabloti: Bardziej przypomina to zapasy niż codzienną pielęgnację.
Dodam, że z samym czesaniem nie ma większego problemu.

Liczę na Wasze porady bo już nie wiem co mam zrobić.

PS Mam nadzieję, że piszę w dobrym miejscu. Jestem tu nowa i jeszcze nie do końca się orientuję.

Link to comment
Share on other sites

Witaj, również jestem nowa na forum i w końcu postanowiłam się zarejestrować;)
Ale do rzeczy: miałam ze swoim psotnikiem taki sam problem, był strasznie zarośnięty i też musiałam mu zacząć wiązać kucyka, ale niestety on bał się grzebienia i gumeczek jak ognia. Nie mogłam go nawet poczesać, bo mi uciekał i ciągle mnie gryzł, także potrafił być nieczesany przez długi czas, a przez to zrobiły mu się kołtuny. Nie wiedziałam co z tym zrobić więc pojechałam do fryzjerki i powiedziałam, żeby mu te kołtuny rozczesała i zrobiła mu kucyk. Oczywiście jeszcze go podcięła, bo miał tak długi włos, że plątał mu się po ziemi. No i miałam pięknego yorka z ogromnym kucykiem na czubku głowy. No ale taki kucyk trzeba codziennie rozwiązywać, wyczesywać i robić od nowa. Tak więc następnego dnia, gdy chciałam go zacząć czesać, zrobiłam wszystko tak jak ta fryzjerka. Włączyłam muzykę, i zaczęłam go czesać. Wzięłam go na kolana i delikatnie zdjęłam mu gumkę z włosów. Powiedziałam połóż główkę i przycisnęłam go lekko tak, żeby się położył. Przez kilka pierwszych dni musiałam mu robić kucyka z pomocą mojej mamy, bo strasznie się kręcił i wyrywał. No ale nie dałam za wygraną i w końcu zrobiłam mu tego kucyka. Oczywiście po skończonej "operacji" Duduś został zasypany nagrodami. Każdego dnia było coraz lepiej, aż w końcu mogłam go czesać bez pomocy mamy. Teraz gdy tylko wezmę grzebień w ręce, pies wskakuje mi na kolana, a gdy powiem połóż główkę, wkłada mi ją między kolana i leży jak zabity;) Tak więc trzeba codziennie próbować i nie dać się, psinka ma się Ciebie słuchać, czy tego chce czy nie i w końcu zrozumie, że to się opłaca, bo po chwili zostanie obsypana nagrodami. Aczkolwiek naprawdę polecam najpierw iść do fryzjerki, żeby sama mu zrobiła pierwszego kucyka, a Ty się przyjrzysz co i jak. A po za tym to teraz warto Yorczynę trochę podciąć, żeby się sunia nie męczyła w te upały. Nie musisz jej dużo obcinać, wystarczy tylko wygolić uszka i podciąć co nie co przy pupci, a sunia po fryzjerze będzie trochę wystraszona i później łatwiej Ci z nią pójdzie. Przynajmniej tak było w moim przypadku;)
A jeżeli piszesz, że przy czesaniu nie ma problemu, to myślę, że do kucyka też dasz radę ją przyzwyczaić. Noi przez pierwszych kilka dni rób kucyka tak, żeby nie widziała tych gumeczek, dopiero po jakimś czasie pokaż jej, że to nie taki straszny przedmiot:)
Mam nadzieję, że pomogłam i przepraszam, że tak się rozpisałam, ale chciałam to jak najdokładniej wyjaśnić:)
PS Myślę, że pewnie i tak po jakimś czasie zrezygnujesz z kucyka, bo tak naprawdę to nie jest nic dobrego dla Yorka, bo w tym miejscu włosy robią się słabsze i bardziej pokudlone, noi jak by nie było ta gumką ciągle te włosy ciągnie i sprawia psu dyskomfort, mimo to, że mamy wrażenie, że psu nie przeszkadza.To tak jakby człowiek ciągle miał włosy związane w kucyk, też po jakimś czasie włosy by się przetarły i kucyk by denerwował. Ja już dawno zrezygnowałam z kucyka i moja ciapa jest dużo szczęśliwsza bez niego, niż z nim:)
Pozdrawiam i życzę powodzenia;)

Link to comment
Share on other sites

Wielkie dzięki za rady! :) Chyba rzeczywiście poczekam z tym kucykiem do wizyty u fryzjera którą mamy już zamówioną na 22 lipca :D Nie chcę jej całkowicie zniechęcić. Niby byliśmy już raz na strzyżeniu uszu, tyłeczka itp ale wtedy nie było jeszcze czego wiązać ;)

Link to comment
Share on other sites

Barbery po co kukuryku i tyle męczenia psa , Paulina w ps. napisała Ci jak się sprawa przedstawia . Lepiej zwrócić uwagę na prawidłowy rozwój zębów ,usunięcie mleczaków i dbanie , żeby kamień za szybko nie narastał .

Link to comment
Share on other sites

Gumeczki to rzeczywiście nic przyjemnego, ale przyzwyczaić musisz ;) Może zacznij na początek od spinek, takich "na klips", a jak już sunia przywyknie do majstrowania jej przy czuprynie (nagradzaj sowicie każde grzeczne zachowanie przy czesaniu i wiązaniu), przerzuć się na gumeczki.

Link to comment
Share on other sites

Mam dwie yorki. Wiązanie kucyka wychodziło u nich jakoś tak automatycznie, po prostu pewnego pięknego dnia przychodził czas na wiązanie włosów i tyle. Przy ewentualnych próbach ściągnięcia gumki odwracało się uwagę wołając psa do zabawy. Do papilotów starsza suka też się szybko przyzwyczaiła, po "zapakowaniu" była zabierana na spacer, a potem już zapominała, że je ma. Młodszą też zaczynam w ten sam sposób przyzwyczajać i idzie dobrze, więc myślę że i u Was nie będzie tak źle, w końcu to tylko jedna gumka na głowie, a nie paczuszki na całym psie. Grunt to nie popuszczać ;)

Link to comment
Share on other sites

Dzięki za pomoc, wszystkie wskazówki się liczą.
Grey, można przecież równocześnie dbać o ząbki i ładnie układać włosy (nam został już do wypadnięcia tylko jeden kieł :D:D)
Zastanawiała mnie już kiedyś poruszona tu przez Paulinę kwestia szkód jakie wiązanie kucyków może wyrządzić. Przecież wystawowe yorki zawsze muszą mieć kitki a i większość właścicieli 'kanapowców' wiąże je przez większą część życia psa. Chętnie przeczytałabym opinię na temat osłabienia włosa jakiegoś hodowcy z długoletnim stażem. Bo tego, że psu może być niewygodnie nie neguję ale może zniszczenie włosa powodowane jest przez nieumiejętne zakładanie gumek (za blisko głowy, za ciasno, nie zdzejmowanie na noc itp.)? To tylko takie moje rozważania... ;)

Link to comment
Share on other sites

ludzieeeeeeeeee, nie męczcie psów, nie ubierajcie ich w papiloty!!!!!!!! :placz:Czy dłuższy, lub krótszy włos jest tego wart dla życia i szczęścia psa! Normalnie nie mogę tego czytać i nożyk mi się otwiera jak widzę, że ktoś np. klei uszy, robi papiloty. Czy wystawy są aż warte takiego poświęcenia zwierzaka? Sama mam super długowłosego psa, który biega wśród krzaków, wieczorem jego włos obieram, a i tak ma go dużo, aż się dziwię. Dlatego jak ma mieć włos, to będzie go miał, jak nie ma to nie będzie. Czy trochę krótszy czy dłuższy co to za różnica. A męczenie, papilotowanie to tragedia. Piszecie że pies się przyzwyczaił. Radzę samemu położyć się w wałkach na noc i spać tak przez całe życie. :diabloti:

Link to comment
Share on other sites

Miałam na myśli to, że włosy po prostu są trochę osłabione w miejscu wiązania kucyka, gdy pies ma go robionego przez dłuższy czas, bo chyba jednak tak całkowicie się nie zniszczą. Ale zawsze jakiś ucisk w tym miejscu jest. A podejrzewam, że nawet psy wystawowe nie mają tak non stop zawiązanego kucyka, tylko na wystawy czy jakieś inne okoliczności. Tak jak mówiłam, ja swojemu na początku też robiłam tego kucyka dzień w dzień i mówiłam wszystkim, że mu go nie obetnę i tak mi się podoba, ale jak z kucyka zrobiła się rozwichrzona palma, a pies gdy nie miał na głowie gumki latał po domu jak szalony, stwierdziłam, że nie ma po co go męczyć, a Duduś wygląda tak samo ładnie bez kucyka jak i z nim. A poza tym, to po jakimś czasie nawet dla ciebie będzie to denerwujące, że codziennie musisz się z sunią poszarpać, żeby jej te włoski związać:) Zobaczysz, że Ci się znudzi;)
PS Ktoś napisał, że można spróbować ze spineczkami. W moim przypadku nie zdały one egzaminu, bo jak tylko założyłam spinkę Dudusiowi na głowę, ten leciał do swojego łóżeczka i tak kombinował, że w końcu spinka zlatywała z głowy:)
Cieszę się, że mogłam pomóc i pozdrawiam;)

Link to comment
Share on other sites

Lenny na razie przyzwyczaja się do kucyka - włosy ma na tyle krótkie że trzeba robić dwa kucyki, ale na tyle długie że biedak już nic nie widzi, na razie robimy jeden, później zabawa, później drugi - psu kucyki nie przeszkadzają, bo zakładam je luźno (przez co po szaleństwach w rzece trzeba je poprawiać :P ) nie próbuje ich zdjąć, za pierwszym razem próbował, ale od razu zajęłam go zabawką :)
Lenny też nie lubi czesania - więc w czasie czesania, kiedy zachowuje się dobrze chociaż przez kilka sekund, dostaje smakołyk - coraz dłużej wytrzymuje :)
[IMG]http://i995.photobucket.com/albums/af76/valhallarattery/Lenny/lipiec/lenny2.jpg[/IMG]

Lenny w kucykach nie chodzi codziennie, jak wiem że idziemy nad rzekę czy nad jeziorko to nie zakładam - więc nosi go może 3 dni w tygodniu - bardziej chodzi o to żeby przywykł ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Gosierra']ludzieeeeeeeeee, nie męczcie psów, nie ubierajcie ich w papiloty!!!!!!!! :placz:Czy dłuższy, lub krótszy włos jest tego wart dla życia i szczęścia psa! Normalnie nie mogę tego czytać i nożyk mi się otwiera jak widzę, że ktoś np. klei uszy, robi papiloty. Czy wystawy są aż warte takiego poświęcenia zwierzaka? Sama mam super długowłosego psa, który biega wśród krzaków, wieczorem jego włos obieram, a i tak ma go dużo, aż się dziwię. Dlatego jak ma mieć włos, to będzie go miał, jak nie ma to nie będzie. Czy trochę krótszy czy dłuższy co to za różnica. A męczenie, papilotowanie to tragedia. Piszecie że pies się przyzwyczaił. Radzę samemu położyć się w wałkach na noc i spać tak przez całe życie. :diabloti:[/QUOTE]

Czy aby przypadkiem nie przesadzasz?
Przecież papilotowanym psom nie dzieje się żadna krzywda.

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE]nieumiejętne zakładanie gumek (za blisko głowy, za ciasno, nie zdzejmowanie na noc itp[/QUOTE]
Mój pies ma kucyka na łebku 24 h na dobę;) i wcale mu nie przeszkadza, zdejmuję go tylko do kąpieli i kiedy czesze nowego. Natomiast kiedy nie ma na sobie gumki trze lebkiem po wszystkim, drapie się i "poprawia" przednimi łapkami włoski ewidentnie mu to przeszkadza. Na początku szybko zdejmował sobie gumki po kilku min więc kupiłam takie maleńkie których już nie potrafił sam ściągnąć i po pół godz. dał gumeczce spokój:cool3:. Nosi kitka od prawie roku i nie zauważyłam żeby włos był gorszy w miejscu gdzie jest gumka jedynie trochę się w tym miejscu faluje;)
A papiloty wcale nie męczą psa, jest mu o wiele wygodniej niż kiedy cały czas przydeptuje sobie włosy albo coś się w nie wplątuje.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Gosierra']ludzieeeeeeeeee, nie męczcie psów, nie ubierajcie ich w papiloty!!!!!!!! :placz:Czy dłuższy, lub krótszy włos jest tego wart dla życia i szczęścia psa! Normalnie nie mogę tego czytać i nożyk mi się otwiera jak widzę, że ktoś np. klei uszy, robi papiloty. Czy wystawy są aż warte takiego poświęcenia zwierzaka? Sama mam super długowłosego psa, który biega wśród krzaków, wieczorem jego włos obieram, a i tak ma go dużo, aż się dziwię. Dlatego jak ma mieć włos, to będzie go miał, jak nie ma to nie będzie. Czy trochę krótszy czy dłuższy co to za różnica. A męczenie, papilotowanie to tragedia. Piszecie że pies się przyzwyczaił. Radzę samemu położyć się w wałkach na noc i spać tak przez całe życie. :diabloti:[/QUOTE]
Są warte, bo nie po to mam wyczekiwanego kupę czasu psa o pięknej budowie i doskonałym charakterze, żeby potem przeczytać w karcie oceny, że wszystko ekstra tylko "włos wymaga lepszej pielęgnacji". A różnica między trochę krótszym a dłuższym włosem u yorków na wystawach jest ogromna.

I nie sądzę, że papiloty ujmują szczęścia mojemu psu. Idzie do lasu, na łąki i jest szczęśliwy. Może biegać po długiej trawie i krzakach, bo nic mu się we włosy nie wczepi, nie zahaczy i nie będzie szarpać. Przy jedzeniu wąsy nie wchodzą do pyska, po piciu nie zwisają mokre, bo są elegancko spakowane.
Nagroda dla tego, kto bez użycia papilotów wyhoduje wąsy, brodę i płaszczyk do ziemi. No chyba, że psa unieruchomi i będzie karmił przez sondę, wtedy nic sobie nie pozrywa na bank :diabloti:

No i na koniec - psy wystawowe nie chodzą w papilotach przez całe życie. Po skończeniu kariery są najczęściej obcinane.
[quote name='Paulina&Duduś']Miałam na myśli to, że włosy po prostu są trochę osłabione w miejscu wiązania kucyka, gdy pies ma go robionego przez dłuższy czas, bo chyba jednak tak całkowicie się nie zniszczą. Ale zawsze jakiś ucisk w tym miejscu jest. A podejrzewam, że nawet psy wystawowe nie mają tak non stop zawiązanego kucyka, tylko na wystawy czy jakieś inne okoliczności. [/QUOTE]
Psy wystawowe na co dzień mają zazwyczaj na głowie papiloty, więc włosy nie mają bezpośredniej styczności z gumką, nie mniej jednak związanie są.
A moja starsza suczka ma kitka wiązanego od kiedy tylko dało się to zrobić, potem jakiś czas w papilotach, teraz znów w kitku i nie zauważyłam osłabienia włosa, na to chyba nie ma reguły ;)
[quote name='Yorkomanka']Mój pies ma kucyka na łebku 24 h na dobę;) i wcale mu nie przeszkadza, zdejmuję go tylko do kąpieli i kiedy czesze nowego. Natomiast kiedy nie ma na sobie gumki trze lebkiem po wszystkim, drapie się i "poprawia" przednimi łapkami włoski ewidentnie mu to przeszkadza.

A papiloty wcale nie męczą psa, jest mu o wiele wygodniej niż kiedy cały czas przydeptuje sobie włosy albo coś się w nie wplątuje.[/QUOTE]
Nic dodać, nic ująć. Moja też ma kitek 24/dobę. Już widzę, jakby miała zdejmowany na noc i poszła się w tym stanie np. napić :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

Tośce wiąże włosy na głowie ponad dwa lata i jakoś nie zauważyłam żeby były jakiejś gorszej jakości. Jako szczylek też nie lubiła kitki ale wiązałam tak ,że nie mogła jej zdjąć i w końcu przywykła. Jeśli ktoś się boi że pieska to boli to niech nie przycina kitki przez co najmniej pół roku, gdy włosy będą dostatecznie długie można tak jak ja zaplatać psiakowi warkoczyk. A co do psów wystawowych to włos musi być do ziemi, piękny i zdrowy, papilotowanie zabezpiecza włos przed zniszczeniem i w takiej „fryzurce” psiakowi jest na pewno wygodniej niż w rozpuszczonych kudełkach.;)

Link to comment
Share on other sites

Gosierra brawo też tak uważam , a kto przypina ozdoby pieskom to je po prostu męczy.Wspomniałem o zębach , wiele pań trzęsie się nad kukuryku ,a w zębach bagno i na to są bezradni. Kiedyś pani tak przypinała metalowe kokardki , że yorkusia dwie rany na głowie miała .

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Grey']Gosierra brawo też tak uważam , a kto przypina ozdoby pieskom to je po prostu męczy.Wspomniałem o zębach , wiele pań trzęsie się nad kukuryku ,a w zębach bagno i na to są bezradni. Kiedyś pani tak przypinała metalowe kokardki , że yorkusia dwie rany na głowie miała .[/QUOTE]

Mój pies chodzi w kucyku, spineczkach. a zęby ma jak najbardziej ok, to niesamowite haha

Ani mi ani jemu kucyk nie przeszkadza. Jest przyzwyczajony do wszelkich zabiegów.
Komentarze słysze różne, no ale bez przesady no przeciez nie będzie mój pies chodzi praktycznie nic nie widząc bo komuś to sie nie podoba.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Gosierra']ludzieeeeeeeeee, nie męczcie psów, nie ubierajcie ich w papiloty!!!!!!!! :placz:Czy dłuższy, lub krótszy włos jest tego wart dla życia i szczęścia psa! Normalnie nie mogę tego czytać i nożyk mi się otwiera jak widzę, że ktoś np. klei uszy, robi papiloty. Czy wystawy są aż warte takiego poświęcenia zwierzaka? Sama mam super długowłosego psa, który biega wśród krzaków, wieczorem jego włos obieram, a i tak ma go dużo, aż się dziwię. Dlatego jak ma mieć włos, to będzie go miał, jak nie ma to nie będzie. Czy trochę krótszy czy dłuższy co to za różnica. A męczenie, papilotowanie to tragedia. Piszecie że pies się przyzwyczaił. Radzę samemu położyć się w wałkach na noc i spać tak przez całe życie. :diabloti:[/QUOTE]


Tak jasne, jasne tylko co zrobić z taką szatą psa jak chce się po ludzku wyjść na spacer i nie zniszczyc włosa? To co lepiej żeby pies siedział całe zycie w klatce, czy żeby wyszedł na spacer w papilotach? Dla mnie wybór jest prosty - papiloty. Moje psy nie biorą udziału w wystawach, ale jakbym musiała wybierać - wybrałabym papiloty.

Może dla Ciebie nie ma różnicy czy włos jest dłuższy czy krótszy ale dla niektórych ma

Link to comment
Share on other sites

Też spotykam się z różnymi opiniami wygłaszanymi przez „wybitnych znawców tematu”:lol:, najczęstsze to: „ po co pani robi z psa lalkę”, niech jej pani te włosy obetnie” i najlepsza „ jak pies nosi kitkę to ślepnie”:crazyeye:. Ciekawe że ludziom nienoszący grzywki, albo czeszącym sobie kucyka jakoś wzrok się nie pogarsza. Jeśli nie ściąga się gumki za mocno piesek jest wręcz zadowolony, przynajmniej moja Tośki, że wszystko widzi ,a kłaczki nie włażą do oczu.

Link to comment
Share on other sites

  • 4 months later...

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...