Jump to content
Dogomania

Haszczakowo-staffikowa galeria, czyli Dora i gościnnie Lara


Aleksa.

Recommended Posts

21 godzin temu, mar....ka napisał:

Kròliki wszystko gryzą....już chyba bym papugę wolała (ktòrej też nie chcę). W domu rodzinnym były falistė  i szczerze powiem, że dzień w ktòrym przejął je sąsiad, uważam za szczęśliwy heh

nie wszystkie, miałam też takiego co nie gryzł ;) 

u mnie to papuzki i ptaszory, myszy, szczury, zolw, swinki, chomiki.. :P no i oczywiacie psy i koty, a od 10 lat rybcie :) i jeszcze slimory afrykanskie. 

Link to comment
Share on other sites

U mnie zawsze było mnóstwo zwierząt jak mieszkałam z rodzicami. Pies i kot, do tego 2 świnki morskie, szczur (który kochał leżeć pod świnką morską :D), 2 chomiki, stado myszek i bojownik :) Wszystko w jednym czasie :P

Były też myszoskoczki :)

Przerobiłam też 2 króliki. Jeden gryzł wszystko na swojej drodze, a drugi okazał się być samcem, choć w zoologu zapewniali mnie że to dziewczynka. A że mieszkał z moją samiczą świnką i zaczął ją molestować, to trafił do znajomej mojej mamy. Wychowany był z moim psem i tam też były dwa ONki, które "sobie ustawił" :D

Link to comment
Share on other sites

10 minut temu, *Magda* napisał:

U mnie zawsze było mnóstwo zwierząt jak mieszkałam z rodzicami. Pies i kot, do tego 2 świnki morskie, szczur (który kochał leżeć pod świnką morską :D), 2 chomiki, stado myszek i bojownik :) Wszystko w jednym czasie :P

Były też myszoskoczki :)

Przerobiłam też 2 króliki. Jeden gryzł wszystko na swojej drodze, a drugi okazał się być samcem, choć w zoologu zapewniali mnie że to dziewczynka. A że mieszkał z moją samiczą świnką i zaczął ją molestować, to trafił do znajomej mojej mamy. Wychowany był z moim psem i tam też były dwa ONki, które "sobie ustawił" :D

no u mnie w jednym czasie było 12 papug (facet chciał 10 wypuscić na wolność, dwie były nasze) dwie świnki, koszatniczki dwie, zółw, 3 psy  i dwa koty. :P I to wszystko w jednym czasie, to dopiero było zoo... a nie jak ktoś mi mówi ze 2 psy i 3 koty to zoo xD :D 

Link to comment
Share on other sites

Ja miałam to całe stado jak braliśmy z Bogdanem ślub. Po ślubie i tak mieszkałam nadal z rodzicami, bo Bogdan i tak był ciągle w Niemczech :( Miesiąc po ślubie, moja teściowa przyjechała mnie prosić, żebym przeprowadziła się do nich, bo duży dom, dużo miejsca....itp. Jak powiedziałam "Ok, ale zabieram swój zwierzyniec" to temat przeprowadzki został zamknięty :D

Link to comment
Share on other sites

3 minuty temu, *Magda* napisał:

Ja miałam to całe stado jak braliśmy z Bogdanem ślub. Po ślubie i tak mieszkałam nadal z rodzicami, bo Bogdan i tak był ciągle w Niemczech :( Miesiąc po ślubie, moja teściowa przyjechała mnie prosić, żebym przeprowadziła się do nich, bo duży dom, dużo miejsca....itp. Jak powiedziałam "Ok, ale zabieram swój zwierzyniec" to temat przeprowadzki został zamknięty :D

ahahahahahaha

Link to comment
Share on other sites

Moi teście, swego czasu, nie tolerowali żadnych zwierząt w domu :/ Najpierw jeden syn ożenił się z psiolubną kobietą i sprawili sobie psa. Potem my kupiliśmy Torę. Jak chcieli widywać synów, to musieli się zgodzić na psy w domu :D

Teraz już jest dobrze jeśli chodzi o ich relacje z psami, bo nawet moją Torę wyprowadzają sami, dobrowolnie na spacery :)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...