Jump to content
Dogomania

Pomocy !!! -szukam psiej mamki dla dwóch kilkudniowych szczeniaków we Wrocławiu


Keradko

Recommended Posts

Wczoraj znalazłem w moim ogrodzie w kompostowniku dwa szczeniaki. Ślepe, z pępkami. Nigdy nie miałem doczynienia ze szczeniakami, ale myślę, że mają 2-3 dni. Przez 24 godziny czekałem, ze matka po nie przyjdzie, ale niestety się nie pojawiła. Na razie kupiłem butelke ze smoczkiem i specjalne mleko, ale wiem, ze szanse na utrzymanie ich przy życiu bez matki są kiepskie. Szukam pilnie mamki dla tych malców. Mieszkam we Wrocławiu, okolice Psiego Pola

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 53
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Załóż koniecznie temat w dziale "psy do adopcji/znalezione" - tam Ci pomogą. Poza tym poszukaj też rad w dziale "weterynaria".
Zrób maluchom posłanko i pod kocyk podłóż butelkę napełnioną ciepłą (nie gorącą!) wodą albo termofor, żeby miały ciepło. Karm jak najczęściej (nawet co 2-3 godziny) i (to bardzo ważne) masuj im brzuszki, żeby ułatwić wypróżnienie. Masuj często, ale najważniejsze, żeby to robić po jedzeniu.
Jeżeli są ruchliwe i chcą jeść, to jest duża szansa, żeby przeżyły. Niestety mieszkam daleko i nie mam jak Ci pomóc w szukaniu mamki, jedyne ci mi przychodzi do głowy to właśnie prośba o pomoc w dziale psów w potrzebie lub próba obdzwonienia schronisk i fundacji pomagających zwierzętom w poszukiwaniu mamki, jeżeli masz warunki, żeby później sunię zatrzymać u siebie (maluchom będzie można szukać nowych domków).

Link to comment
Share on other sites

[quote name='xmartix']podnosze!!![/QUOTE]

Wiecie co ja mam na ten temat do powiedzenia... [B]Keradko[/B]- w naturze takie maluchy same by nie przeżyły- zawieź je do schronu, niech się dłużej nie męczą- tam Ci wytłumaczą dlaczego likwiduje się takie maleństwa- do 5 dni można to zrobić. Wspaniałe psy- dorosłe cierpią męki w schronie i nie ma się kto nimi zaopiekować, więc nie przysparzaj nowych kłapouchów.

Link to comment
Share on other sites

Przecież to nie [B]Keradko[/B] ich "przysporzył" :-o On chce po prostu pomóc i uratować małe, to nie on dopuścił do tego, że pojawiły się na świecie. Dlaczego ma przez głupotę innych dokładać sobie jeszcze cierpienia i podejmowania takiej trudnej decyzji? Moim zdaniem Twój post,[B] Koperek[/B], jest nie na miejscu. Rozumiem Twoje stanowisko, sama mam podobne poglądy, ale gdybym znalazła takie maluchy na swojej posesji postąpiłabym jak [B]Keradko[/B], czyli czekała na matkę, a potem próbowała ratować i szukała domów.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Delph']Przecież to nie [B]Keradko[/B] ich "przysporzył" :-o On chce po prostu pomóc i uratować małe, to nie on dopuścił do tego, że pojawiły się na świecie. Dlaczego ma przez głupotę innych dokładać sobie jeszcze cierpienia i podejmowania takiej trudnej decyzji? Moim zdaniem Twój post,[B] Koperek[/B], jest nie na miejscu. Rozumiem Twoje stanowisko, sama mam podobne poglądy, ale gdybym znalazła takie maluchy na swojej posesji postąpiłabym jak [B]Keradko[/B], czyli czekała na matkę, a potem próbowała ratować i szukała domów.[/QUOTE]

dokladnie! Mysle ,ze Keradko zalozyl tu watek,bo chce psiaki ratowac ,a nie zabic.
Ratuje sie przed igla chore staruszki a czemu maluchy majace cale zycie przed soba nie maja dostac szansy...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Koperek']Wiecie co ja mam na ten temat do powiedzenia... [B]Keradko[/B]- w naturze takie maluchy same by nie przeżyły- zawieź je do schronu, niech się dłużej nie męczą- tam Ci wytłumaczą dlaczego likwiduje się takie maleństwa- do 5 dni można to zrobić. Wspaniałe psy- dorosłe cierpią męki w schronie i nie ma się kto nimi zaopiekować, więc nie przysparzaj nowych kłapouchów.[/QUOTE]

Koperek nie dobijaj mnie i nie wkurzaj mnie takimi tekstami. "... dlaczego się [B]likwiduje[/B] takie maleństwa"
Jak ty o nich mówisz. No normalnie szlag mnie zaraz trafi. :angryy:
To żywe zwierzęta. Nie ważne czy młodziutkie, czy dorosłe, czy stare - po prostu zwierzęta. Trzeba się nimi zaopiekować , a nie - likwidować :angryy:
Nie denerwuj mnie takimi tekstami bo naprawdę... Mają zostać pozbawione życia bo są tysiące dorosłych psów, które potrzebują pomocy ? Maluchy tak samo jej potrzebują. Bez żadnej różnicy.

Link to comment
Share on other sites

Jedynym wyjściem jest uśpienie!
Nawet jak je utrzymasz jakimś cudem przy życiu - nie będą to psy odpowiednio przystosowane do życia... od kogo mają się nauczyć pewnych zależności?

Poza tym - po co szukać im mamki, skoro jest istny nawał szczeniąt starszych i w pelni gotowych do adopcji?!
Ślepe mioty usypia się w różnych przypadkach... nie tylko w schronach...

...a skoro założyciel wątku tak bardzo chce im pomóc - niech idzie do dobrego weta a nie marnuje czas do klepania na forum...

Link to comment
Share on other sites

Widzę, że to kontra do mojego postu - tak, uśpilabym...bo nie miałabym serca skazywać ich na takie życie jakie mialy, m.in. [B]pekińczyki [/B]np z moich banerków... Nawet "rasowość" ich nie uratowała przed głupotą ludzką!:angryy:

Link to comment
Share on other sites

niedawno uczestniczyłąm w takiej dyskusjii, gdzie dochodzono do wniosku , że jak szczeniak jest ślepy to śmierć jest inna
co za bzdury!
śmierć jest zawsze taka sama , a ja uważam , że KAŻDE życie jest bezcenne , ślepych miotów też
szukam suni karmiacej we Wwiu , jak nie znajdę to podam kontakt do weta, który pomoże

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Agucha']Nawet jak je utrzymasz jakimś cudem przy życiu - nie będą to psy odpowiednio przystosowane do życia... od kogo mają się nauczyć pewnych zależności?[/QUOTE]

Z tym się nie zgadzam zupełnie, też tak kiedyś myślałam, bo teoretycznie tak być powinno. Ale nie musi. Sama poznałam osobiście psy z dwóch miotów (teraz psy z jednego mają po 4 lata, z drugiego około roku) wykarmione od początku bez matki (przez moją koleżankę). Że już nie wspomnę o szczeniętach nieco starszych, które trafiały pod moją i nie tylko moją opiekę. Wszystkie psy z dwóch ślepych miotów, o których wspomniałam są wspaniałe, dobrze zsocjalizowane, większość mieszka w domu z drugim psem, jeden nawet służy za "wychowawcę" innych szczeniaków w potrzebie. Nie ma reguły, wszystko zależy od człowieka, który się takimi maluchami zajmuje.

[B]Keradko[/B] co z maluchami? Radzisz sobie?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='gazzy']Koperek nie dobijaj mnie i nie wkurzaj mnie takimi tekstami. "... dlaczego się [B]likwiduje[/B] takie maleństwa"
Jak ty o nich mówisz. No normalnie szlag mnie zaraz trafi. :angryy:
To żywe zwierzęta. Nie ważne czy młodziutkie, czy dorosłe, czy stare - po prostu zwierzęta. Trzeba się nimi zaopiekować , a nie - likwidować :angryy:
Nie denerwuj mnie takimi tekstami bo naprawdę... Mają zostać pozbawione życia bo są tysiące dorosłych psów, które potrzebują pomocy ? Maluchy tak samo jej potrzebują. Bez żadnej różnicy.[/QUOTE]

Baby nie nakręcajcie się! Nigdzie nie napisałam, że [B]Keradko[/B] "te maluchy przysporzył" ani, że On ma je usypiać! Opanujcie się w swoich postach. Ja to zrobiłam- [B]gazzy[/B]- Ciebie nie znam i nie zależy mi, by Ciebie dobijać czy też nie- zwisa mi to, szczerze mówiąc.

Podałam jedno z rozwiązań. Po to założył [B]Keradko[/B] wątek, aby popytać- ja mam takie stanowisko, a reszta niech się ode mnie z daleka trzyma i próbuje pomóc na swój sposób!!!!!!!!

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Koperek']
Podałam jedno z rozwiązań. Po to założył [B]Keradko[/B] wątek, aby popytać- ja mam takie stanowisko, a reszta niech się ode mnie z daleka trzyma i próbuje pomóc na swój sposób!!!!!!!![/QUOTE]
To już jest nas dwie...

Link to comment
Share on other sites

[B]Koperek[/B]: Napisałaś do Keradko, cytuję "nie przysparzaj nowych kłapouchów" i tego się uczepiłam, bo to nie on powołał na świat te maleństwa. One już są, a Keradko nie założył wątku znowu cytuję "żeby popytać", tylko chce je ratować, zdecydował się na to i szuka dla nich mamki. Gdyby pytał, czy lepiej je uśpić, to Twój post byłby bardziej na miejscu. To tyle gwoli wyjaśnienia, ale nie ma sensu czepiać się czyichś słów, tak jak napisałaś, lepiej jest po prostu pomagać. Spierać się też nie ma sensu, bo każdy postępuje wedle własnego sumienia i możliwości, stosownie do sytuacji. Ja niestety nic więcej w tej sytuacji zrobić nie mogę, oprócz ostrożnego doradzania na odległość.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Delph']niestety nic więcej w tej sytuacji zrobić nie mogę, oprócz ostrożnego doradzania na odległość.[/QUOTE]
Ja mogę pomóc REALNIE!!! zabierając maluchy do schronu i usypiając- nie kładę tego na barki [B]Keradko[/B]. Tyle gwoli wyjaśnienia "doradzania na odległość".


Nie namawiam do tego- [B]Keradko[/B] znalazł maluchy- On wybiera rozwiązanie.

Link to comment
Share on other sites

Ciotki nie ekscytujcie sie tak bo zaraz krew poleci ;)a przeciez tak na prawdę to obie strony mają po trosze rację bo nic w zyciu nie jest całkiem białe albo całkiem czarne.

Pewnie, że szkoda szczeniat i skoro juz sa na świecie i skoro jest Dobry Człowiek który chce pomóc to na pewno jest argument za tym aby spróbować ale z drugiej strony rozważcie że:
1/ skoro suka nie pojawiła sie przy małych to albo szczeniaki zostały jej zabrane i tam porzucone albo niestety suka je sama zostawiła. A suka zrobi tak tylko wtedy gdy małe mają wady -wady,które ona juz wyczuwa a my jeszcze nie widzimy i jest prawdopodobne, że maluchy nie są zdolne do zycia lub mocno kalekie
2/odchowanie takich maluchów sztucznie jest ogromnie nie tylko pracochłonne ale i trudne, wymagające wiedzy i doswiadczenia. Nie wszystko da sie przekazać przez internet i same najlepsze nawet checi nie wystarczą. Błedy ( np własnie brak prowokacji wypróżnień - o czym juz tu pisano) mogą skazać maluchy na powolną i bolesną smierć
3/ poza najlepszą nawet pielegnacją i karmieniem nie uda sie zastąpić całkowicie naturalnego karmienia zabezpieczajacego szczeniaki przed infekcjami- układ odpornosciowy będzie mocno niewydolny i to kolejne realne zagrożenie dla maluchów. Niestety mieszanki dla osesków nie zastąpią w pełni mleka matki, zwłaszcza siary
4/ mamka byłaby , owszem świetnym rozwiązaniem ale nic za darmo - dostawienie do miotu szczeniat które juz moga byc zainfekowane jest jednak ryzykiem dla pozostałych.
Marzenie w tym wypadku to suka z pokarmem która straciła swoje młode. No i prosze pamietac, że suka nie zawsze przyjmie obce szczeniaki więc samo znalezienie "mleczarni" to nie koniec problemu.

Dlatego uwazam że podejmując decyzję trzeba wyłączyć emocje i spokojnie, na zimno rozwazyc jakie sa w tym wypadku szanse - jesli niewielkie to niestety eutanazja jest na prawdę humanitarnym rozwiązaniem.
Napisał ktos ,że całe zycie przed nimi... i prawda ale jest i druga prawda, że powolne odchodzenie, cierpienie (z kazdym dniem rozwoju układu nerwowego coraz bardziej odczuwalne) to nie jest to co chcielibyśmy im ofiarować kierując sie jedynie współczuciem i pragnieniem pomocy.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...