Jump to content
Dogomania

Aza już po operacji POTRZEBNE PIENIĄŻKI, potrzebne lekarstwo na serce VETMEDIN


grazyna9915

Recommended Posts

[COLOR=red]NOWE ZDJĘCIA STRONA 27[/COLOR]
[COLOR=#ff0000]nr konta str 64[/COLOR]

Niedawno byłam w schronisku w Tychach widziałam takie kilkuletnie bardzo wychudzone biedactwo.

Od pracownika schroniska dowiedziałam się, że sunia ma guzy i nie da jej się wyleczyć, że najlepiej guzów nie ruszać bo prawdopodobnie ją to nie boli, ale.........

Nigdy nie pomagałam psom ze schroniska, a teraz - wg określeń pana ze schroniska - zabrałam się za przypadek bardzo trudny jak nie beznadziejny.
Jednak dzięki ludziom z wątku Misi, którzy twierdzą, że dogomaniacy są w takich sprawach nieocenieni i że chyba nie ma dla nich rzeczy nie możliwych i ja zaczynam wierzyć, że może się uda.

Sunia ma swoje lata, większość z nich spędziła w klatce i pracownik schroniska stwierdził, że jest już przyzwyczajona do takich warunków, ale czy do klatki można się przyzwyczaić?
Zresztą sami zobaczcie
[URL="http://imageshack.us/"][IMG]http://img102.imageshack.us/img102/1455/dsc0296st1oc.jpg[/IMG][/URL] [URL="http://imageshack.us/"][IMG]http://img102.imageshack.us/img102/4835/dsc0297st4mz.jpg[/IMG][/URL]

[URL="http://imageshack.us/"][IMG]http://img102.imageshack.us/img102/3554/dsc0303st5pr.jpg[/IMG][/URL] [URL="http://imageshack.us/"][IMG]http://img149.imageshack.us/img149/7728/dsc0307st8wc.jpg[/IMG][/URL]


Szczerze mówiąc nie chciałabym, żeby kolejne lata spędzała w schronisku.
A wy co o tym myślicie?

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 819
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Grażynko, nie wierz w gadanie, że psu w klatce jest dobrze, bo się przyzwyczaił... Ta suńka to straszna bidulinka :-(

Trzeba zacząć od zbierania pieniążków na lekarza (poproszę o numer konta, wpłacę grosik na dobry początek).

No i przydałby się domek tymczasowy...
Albo hotelik chociaż na tymczasem. Czy do wyleczenia, czy nie, sunia zasługuje na godną starość i ciepły domek...

Link to comment
Share on other sites

Nooo Grażynka dziękuje Ci za ten wątek!!! :buzi: Jestem jak najbardziej za, że Azie trzeba pomóc, tak jak już pisałam, pierwsze co trzeba to wyciągnąć sunie ze schronu i prosto do veta!!!:kciuki: Wstępne badanie żeby ją zdiagnozował jakiś dobry wet, tak jak już pisałam za tą wizytę zapłace Azie, tylko czy będziesz w stanie zabrać ją do veta?

Link to comment
Share on other sites

Dzisiaj byłam u Azy w schronisku i pozwolono mi ją wziąść na spacer.
Mało brakowało, a poza brame kojców byśmy się nie ruszyły.
Nie chciała iść, bała się, nie chciała jeść żadnych smaczków.

Powoli ruszyłyśmy na spacer, ale sunia cały czas szła na przykurczonych nogach tak jakby miała przykurcz.
Tylko raz się wyprostowała, gdy zobaczyła przemykającego w trawie kociaka. Później nawet trochę smaczków podjadła.

Postanowiłam, że jutro znowu tam pojadę i z nią pospaceruję, chcę by się do mnie przyzwyczaiła, by na mój widok nie kładła się na ziemię.

Podczas spaceru był taki moment, że przewróciła się na zimię i leżała jak chrabąszcz do góry nogami.

[B]anielica[/B] jeszcze nie założyłam Azie konta, przyznam się że nawet trochę mi głupio, zbierać pieniądze na jej leczenie.

[B]domku tymczasowego[/B] narazie nie mam, [COLOR=red]mogłabym ją wziąść do siebie dopiero po 8 maja[/COLOR], bo w między czasie wyjeżdżam. Hotel w jej stanie psychicznym chyba też odpada.
Narazie będę ją odwiedzać, oswajać i pilnie szukać domku tymczasowego, a może ktoś, przynajmniej do 8-go maja mółby ją przetrzymać u siebie?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='grazyna9915']

Podczas spaceru był taki moment, że przewróciła się na zimię i leżała jak chrabąszcz do góry nogami.

[B]anielica[/B] jeszcze nie założyłam Azie konta, przyznam się że nawet trochę mi głupio, zbierać pieniądze na jej leczenie.

[B]domku tymczasowego[/B] narazie nie mam, mogłabym ją wziąść do siebie dopiero po 8 maja, bo w między czasie wyjeżdżam. Hotel w jej stanie psychicznym chyba też odpada.
Narazie będę ją odwiedzać, oswajać i pilnie szukać domku tymczasowego, a może ktoś, przynajmniej do 8-go maja mółby ją przetrzymać u siebie?[/quote]

jak leży do góry kołami, to miziać, miziać :loveu:

co do konta, można chyba bezpośrednio na konto lecznicy, jeżeli leczy się psa w jednym miejscu. ale z doświadczenia wiem, że czasem trzeba jakieś dodatkowe rzeczy kupić - obróżkę, lepszą karmę, więc zastanów się, czy nie zbierać na swoje konto. tutaj sporo osób tak robi, ja również. trzeba tylko dokładnie spisywać wpływy, i potem wydatki (można skanować i wstawiać rachunki). jakoś pieniążki trzeba zebrać...
te osoby, które ufają i chcą pomóc, wpłacą...

warto w tytule wątku wpisać, że szukany domek tymczasowy, i pieniądze potrzebne na leczenie

Link to comment
Share on other sites

Weterynarza do którego chodzę pytałam się o możliwość przedpłaty, czyli czy można wpłacać na ich konto z przeznaczeniem na konkretny cel(wtedy chodziło o sterylki dla dzikich kotów). Niestety weterynarz tłumaczył, że on najpierw musi wystawić fakturę by można mu było przelać pieniądze na konto. Więc niestety ta forma odpada.
Żałuję tylko, że jeszcze nie udało mi się uruchomić fundacji na rzecz ratowania bezdomych i skrzywdzonych zwierząt, ale jestem na najlepszej drodze więc może już niedługo......
W razie czego założe jej osobne konto, ale na razie boję się ją brać do weterynarza, tak spanikowanego psa jeszcze nigdy nie widziałam. W sobotę i w niedzielę pojadę do niej i znowu wyciągnę ją na spacer, może się bardziej do mnie przekona.
Czy wy mieliście już tak zalęknionego psa?
Jak postępowaliście?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Fifek_Miśki']Nooo Grażynka dziękuje Ci za ten wątek!!! :buzi: Jestem jak najbardziej za, że Azie trzeba pomóc, tak jak już pisałam, pierwsze co trzeba to wyciągnąć sunie ze schronu i prosto do veta!!!:kciuki: Wstępne badanie żeby ją zdiagnozował jakiś dobry wet, tak jak już pisałam za tą wizytę zapłace Azie, tylko czy będziesz w stanie zabrać ją do veta?[/quote]

Serdecznie przepraszam, że nie zauważyam twojego wątku, przepraszam.

Jak już pisałam sunie wyciągnąć to nie taka prosta sprawa.
Jest okropnie spanikowana, na razie próbuję ją przekonać do siebie i chodzę z nią na spacery, jadę do niej dzisiaj, pojadę też i jutro. Nistety wyjeżdżam na poniedziałek i wtorek więc może mógłby mnie ktoś zastąpić na te dwa dni (schronisko w Tychach).

Mam nadzieję, że szybko się przyzwyczai i bez większego stresu będzie ją można zawieź do weterynarza.

Domek tymczasowy jest na razie problemem, mogę ją wziąść do siebie, ale dopiero po 8 maja.

Dziękuję za chęć pomocy, chyba muszę przyznać, że w razie czego to trudno było by mi samej wszystko sfinansować.

Samochód mam i mogę ją zawieź, zoriętuję się jeszcze o cenę, a może bym porozmawiała z weterynarzem ze schroniska????????

Link to comment
Share on other sites

Witam TYCHY!
Vince pewno, że możesz pomóc. Trudno mi często jeździć do Azy, a dobrze, żeby była szybko "uczłowieczona".
Więc gdybyś i ty mogł(a) ją od czasu do czasu odwiedzić było by fajnie. Jak tylko byś chciał(a) daj znać.

Z nowych informacji.
Aza ma wpisane w papierach 11 lat, ma mięśniaki, ale podobno nie złośliwe, lekarz weterynarii odradza jej operacje, gdyż jest za stara i może nie przeżyć narkozy.
Najbardziej mnie martwi to, że to straszna chudzinka, sama skóra i kości no i strasznie się boi.

Link to comment
Share on other sites

jak bedzie trzeba to we wtorek moge sie przejechac a potem ewentualnie po szkole w jakies dni, tylko musiłbym sie dowiedziec gdzie teraz jest schronisko, jak było na terenach przemysłowych obok zakładów isuzu (i izby wytrzeźwien ;] ) to wiedziałem, podpowiedz gdzie teraz sie znajduje i kiedy trzebaby tam podjechac to postaram sie pomoc...

Link to comment
Share on other sites

Myślę, że za pierwszym razem dobrze by było, żebyśmy pojechali razem. Wiem, że korzystam z wyjątkowej sytuacji jeżeli chodzi o Azę, gdyż nie jest w standardzie odwiedzanie psiaków przez wolontariuszy, więc nie chciałabym zniechęcić ludzi ze schroniska do mojej osoby, którzy i tak są dla mnie wyjątkowo wyrozumiali.

Acha, bez auta ani rusz jest to bardzo, bardzo daleko od cywilizacji, za to schronisko prezentuje się 1000x lepiej niż kiedyś na towarowej. Teraz mieści się na ulicy Przejazdowej 101 w Tychach i od niedawna posiada strone internetową.
[URL="http://www.naszetychy.com/schronisko/"]http://www.naszetychy.com/schronisko/[/URL]

Link to comment
Share on other sites

Niestety, autobusem się tam nie dojedzie, chyba że ktoś lubi długie spacery.
Są to już Tychy - Urbanowice, a do schroniska dojeżdż się długą polną i dziurawą drogą. Położenie z jednej strony dobre, gdyż szczekanie psiaków nie przeszkadza ludziom z drugiej strony fatalne bo mieszkańcy Tychów często nie wiedzą, że mamy taką instytucję jak schronisko.

Link to comment
Share on other sites

Dzisiaj byłam znowu u Azy, wyszła z podniesioną głową, ale gdy pozostałe psy wszczęły raban, tak cofnęła się i już nie chciała iść na spacer.
Straszny z niej tchórz, ale na spacerze było zdecydowanie lepiej, częściej nastawiała uszu i zastanawiała się co w tej trawie piszczy. Myślę, że jeszcze kilka spacerów, jakieś zapoznanie z autkiem i można ją brać.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...