Jump to content
Dogomania

Preparat na kleszcze w okresie ciąży


miniaga

Recommended Posts

Moja Jagodzianka najprawdopodobniej jest w ciąży. Jest to 8-19 dzień. Dzisiaj ze spaceru wróciła z niezłym bagażem kleszczy ( zdjełam 10 szt)


Jaga została odkleszczona 2 dni temu Fiprexem, poleconym przez weta a dziś dostałam załamki , bo 2 weterynarz powiedział że nie powinno się w 1 fazie ciąży podawać Fiprexu.

Czy ktoś ma jakieś doświadczenie w tej materii? Co stosujecie u suk w ciąży?

Link to comment
Share on other sites

nie denerwuj sie.

"Stosowanie u zwierząt ciężarnych i karmiących: W badaniach przeprowadzonych na zwierzętach laboratoryjnych (szczury i króliki) nie stwierdzono ani toksycznego ani teratogennego działania fipronilu. Dozwolone jest więc stosowanie preparatu u suk i kotek ciężarnych lub karmiących."

ja stosuje u ciezarnych pacjentek i zadnych klopotow nigdy nie bylo.

ale skoro jestes z wwy to bardziej bym sie martwila o ewentualna babeszjoze. krew zbadaliscie?

Link to comment
Share on other sites

Dziękuje za odpowiedź- uspokoiłaś mnie.
Jaga przyniosła kleszcze dziś ze spaceru. Zaraz ją sprawdziłam i wyczesałam . Większość łaziła po włosie, wbił się jeden, ale był płaściutki, więc musiało to nastąpić chwile wcześniej, bo nawet obrzęku nie ma w tym miejscu ani żadnego ślady. Zadzwoniłam do lecznicy, powiedziano żeby ją poobserwować i mierzyć temperaturę. - czyli to co robię zawsze jak znajdę kleszcza. Myślisz że w tej sytuacji robić już badanie krwi? Chyba za wcześnie?

Link to comment
Share on other sites

Skoro oczyściłaś natychmiast psa i żaden kleszcz nie był opity to prawdopodobieństwo zakążenia jest bardzo małe. Babeszjoza rozwija się do tygodnia po ukąszeniu więc zdecydowanie za wcześnie ale dla pewności obserwuj psa.

Link to comment
Share on other sites

to ja się dopytam, w kontekście usuwania kleszczy już wbitych- czy to prawda, że lepiej usuwać opitego kleszcza niż takiego jeszcze nie opitego? coś mi się obiło o uszy, że opite są mniej groźne, o ile przy wyciąganiu nie ściśnie ich się zbyt mocno i nie wstrzykną "do psa" tego co się opiły?

Link to comment
Share on other sites

Dla suk w ciąży bezpieczny jest advatix. W ulotce też mają napisane, że można go stosowac u suk ciężarnych.
Armia jak znajdziesz wbitego kleszcza to trzeba go usunąć jak najszybciej. Nie wiem o co chodzi Ci z tymi "groźnymi" kleszczami. Generalnie same w sobie nie są groźne. Zarażenie psa mogą wywołać tylko kleszcze, które są nosicielami pierwotniaków, i tak babeszjozę wywołuje pierwotniak babesia canis. Im szybciej takiego kleszczyka wyciągniemy tym lepiej bo pierwotniak przedostaje się do krwi powodując rozpad czerwonych krwinek. Często dochodzi do uszkodzenia nerek i wątroby. Moja sunia mimo zabezpieczeń przechodziła babejszozę, na szczęście szybko wykryta została, ale wątroba została uszkodzona. Podaję suni "wspomagacze" na wątrobę bo ostatnie wyniki badań krwi nie były najlepsze.

Link to comment
Share on other sites

miniaga i jak tam? sunia w porzadku ? nie ma sensu badac krwi od razu w ciagu godziny/dwoch po wbiciu kleszcza, mozna to zrobic po dobie chociaz i tak moze nic nie wyjsc w rozmazie. jak sie dzieciak normalnie zachowuje, je i pije, nie ma podwyzszonej temperatury to jest cacy :)

Armia usuwaj jak najszybciej. z tym niebezpieczenstwem to moze chodzi Ci o to ze taki nienapity kleszcz bedzie chcial dorwac kogos innego jeszcze? po wyciagnieciu zgniec zbója zeby juz w nikogo w zyciu sie nie wgryzl...

Link to comment
Share on other sites

no właśnie- chciałam dopytać, bo słyszałam opinię, że te wbite i napite są mniej niebezpieczne, bo razem z krwią wysysają to co wstrzyknęły przy wkłuciu. Warunkiem jest to, że przy wyciaganiu nie ściśnie się takiego drania i nie zrobi się z niego strzykawki. Dla mnie to jest dość prawdopodobne- no ale nic- u koich psów rzadko znajduję maleńkie kleszcze, dopiero te opite moge w miarę wymacać- mamy wieeelkie futro i nic na to nie poradzę:-( a nienapity kleszcz nie szuka "kogoś innego"- on chce wychlać krew jak najszybciej, a właściwie "ona", bo to samice się wpijają. Jako wiedze niedawnoi nabytą napiszę, że jedna kleszczyca składa ok 3 tysiące!!!!! jaj w sezonie. Mam wiele współczucia dla zwierząt, ale kleszcze niestety palę od strony głowy- podobno są niezatapialne i nawet zgniecione się poruszają- ile w tym prawdy to nie wiem, ale i tak będę robić swoje- nienawidzę tego draństwa z całego serca!

A co do objawów babeszjozy- ja to przerobiłam- mam sukę z ogromnym temperamentem, nie dawała mi żadnych sygnałów typu osowiałość, niechęć do spacerów etc. jedyny objaw to było rozwolnienie i wymioty, ale niestety zbagatelizowałam sprawę tzn uznałam, że zeżarła coś i się struła. Leczyłam jak na zatrucie aż suka zaczęła się słaniać na nogach i to ostatnie stało się w przeciągu dwóch- trzech godzin, bo do tej pory chodziła jak pershing. Gorączki też nie było. Dopytywałam wetów - o co chodzi- okazało się, że w dzisiejszych czasach babeszjkoza ma różne oblicza i tyle- trzeba więc być czujnym

Link to comment
Share on other sites

nie! nic nie zasysaja, to glupotki :) no i wlasnie szuka kogos innego nienapity - jak go wyjmiesz z psa i "wyrzucisz" gdzies to sie przyczepi do kogos innego, np. Ciebie:) mysle ze chodzilo nam o to samo tyle ze inaczej to napisalysmy. z tym paleniem - rob jak chcesz. ja rozgniatam lub topię. kazdy ma swoj sposob.

co do babeszji - masz niestety racje. gadalam z paroma wetami z roznych czesci kraju - w olsztynie wymioty, w lublinie dusznosci a w warszawie krwawy mocz. faktycznie - trzeba byc czujnym.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='dzoanna']miniaga i jak tam? sunia w porzadku ? nie ma sensu badac krwi od razu w ciagu godziny/dwoch po wbiciu kleszcza, mozna to zrobic po dobie chociaz i tak moze nic nie wyjsc w rozmazie. jak sie dzieciak normalnie zachowuje, je i pije, nie ma podwyzszonej temperatury to jest cacy :)

Armia usuwaj jak najszybciej. z tym niebezpieczenstwem to moze chodzi Ci o to ze taki nienapity kleszcz bedzie chcial dorwac kogos innego jeszcze? po wyciagnieciu zgniec zbója zeby juz w nikogo w zyciu sie nie wgryzl...[/QUOTE]


Dziękujemy za pamięć. Na szczęście skończyło się na strachu. Jagodzianka nie ma żadnych niepokojących objawów. Wszystko jest ok.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...