Essali Posted April 3, 2010 Share Posted April 3, 2010 Witajcie, mam pewien kłopot. Otóż będę wyprowadzała się do dużego miasta, własnego mieszkania. spełni się moje marzenie, ponieważ będę mogła mieć wymarzonego psa, moskiewskiego stróżującego. hodowla jest akurat w tym samym mieście, ale mam pewien problem. chciałabym zapewnić szczeniakowi jak najlepsze warunki, ale wyjeżdżam tam na studia dzienne, więc przez część dnia nie będzie mnie w domu, chciałabym się dowiedzieć-czy byłby to bardzo duży problem i mam poczekać do zakończenia studiów? czy szczeniakowi nic się nie stanie jak zostanie na te kilka godzin sam w domu w tygodniu? z góry dziękuję za odpowiedź. ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
yamayka Posted April 15, 2010 Share Posted April 15, 2010 ...Ja wiem jedno - jeśli będę brała kolejnego szczeniaka pod swój dach to na pewno wezmę na ten czas urlop od pracy. Najlepsza opcja to jakieś 4 miesiące urlopu... :roll: ;) Czy szczeniakowi nic się nie stanie? hm, z pewnością przeżyje (chyba ze dobierze się do kabli lub zrzuci na siebie coś ciężkiego lub zje coś baaaardzo niewskazanego lub.....)ale: Będzie problem z nauką czystości. Jak nauczysz malucha załatwiania się na zewnątrz jeśli szczeniak potrzebuje kilkunastu wycieczek na dwór? Jak nauczysz psa spokojnego pozostawania w samotności jeśli dajmy na to drugiego dnia po sprowadzeniu go wyjdziesz z domu na 6 godzin? Sama zrobiłam ten błąd (ciemniaczka :wallbash:) i teraz mam psa z lękiem separacyjnym. Jak będziesz karmić malucha gdy znikniesz na większą część dnia? Poza tym ten wczesny okres w życiu psa [B]trzeba[/B] wykorzystywać na tworzenie więzi z maluchem, naukę życia w "ludzkim stadzie", socjalizację (intensywną w przypadku tej rasy jak mniemam). Tego nie da się odrobić! Poza tym szczeniak będzie zwyczajnie nieszczęsliwy. Tak mały pies ( z resztą dorosły też...) nie jest "stworzony" do długotrwałej samotności, nawet jeśli jest przedstawicielem rasy bardziej "niezależnej" niż dajmy na to ON. To wbrew naturze. Potrzebuje poczucia bezpieczeństwa, stymulacji, różnych bodźców, zajęć. Potrzebuje tego do prawidłowego emocjonalnego rozwoju. Jest ryzyko że wyrośnie kolokwialnie mówiąc "zeschizowany" pies... Z drugiej strony - jak ciężko pogodzić normalne życie - pracę czy studia - z potrzebą dzielenia życia z psem. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Zółwik :) Posted April 15, 2010 Share Posted April 15, 2010 przynajmniej dwa miesiące na początku powinien być z kimś w domu na okrągło, przynajmniej... Jak napisała yamayka trzeba nauczyć psiaka czystości, a to długo trwa. Trzeba przebywać z psiakiem jaknajdłużej w tym trudnym dla niego okresie zapoznawania się z nowym otoczeniem, będzie zwyczajnie smutny. Jednak mówimy tu o realiach życiowych, praca pracą , więc może trzeba pomysleć o jakiejś pomocy np. sąsiadki która by mogła co jakiś czas zaglądać, no nie wiem czy to dobry pomysł ale tak głośno myślę. Po prostu zastanów się jeszcze raz nad tym czy to na pewno odpowiedni czas, jeśli tego czasu nie ma.. Psiak jest w stanie wszystko zrozumieć, ale na taką próbę bym go nie wystawiała. Pozdrawiam .:) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Zółwik :) Posted April 15, 2010 Share Posted April 15, 2010 W moim przypadku gdy brałam mojego psiaka( miał trzy miesiące) To po kolei umawialiśmy się z rodziną, jak chodzi i jej początkowe nauczenie czystości. Najpierw wolne wziął tata potem mama, ja i siostra i jakoś poszło. Może powinnaś poczekać do wakacji. Wtedy będzie trochę więcej wolnego. :) jeśli nie masz takiej sytuacji jak jak. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
karjo2 Posted April 15, 2010 Share Posted April 15, 2010 Nie przesadzacie aby ? Skoro to ma byc kilka(nascie) godzin tygodniowo, to nie powinno byc wiekszych problemow. W koncu nauke zostawania samemu zaczyna sie od pierwszych dni, podobnie jak i pozostala prace z psem. Idealnym rozwiazaniem jest uzgodnienie z hodowca odbioru szczylka po letniej sesji, majac do dyspozycji 3 m-ce wakacji, mozna te wyjscia regulowac w miare potrzeb. Natomiast zastanowilabym sie nad zapewnieniem wlasciwej opieki z racji wyboru rasy, moze byc dosc ciezko z prowadzeniem psa w zapsionych miejskich warunkach, ale... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Zółwik :) Posted April 15, 2010 Share Posted April 15, 2010 Nie można brać pieska i od razu zostawiać go samemu na parę godzin. Czasem lepiej przesadzić niż zlekceważyć. i nie rozumiem tego stwierdzenia w zapsionych miejskich warunkach... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
yamayka Posted April 15, 2010 Share Posted April 15, 2010 Hm, studia [B]dzienne[/B]... Różnie to bywało. Zdarzały się dni kiedy wracało się po jednym wykładzie ale czasem nie było mnie w akademiku/mieszkaniu właściwie cały dzień... Pomysł z wakacjami najlepszym rozwiązaniem, fakt. Bo przecież: [QUOTE]nauke zostawania samemu zaczyna sie od pierwszych dni, podobnie jak i pozostala prace z psem.[/QUOTE] No właśnie! Cieżko to zorganizowac gdy wychodzimy o 8 i wracamy o 14 :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
yamayka Posted April 15, 2010 Share Posted April 15, 2010 [QUOTE]nie rozumiem tego stwierdzenia w zapsionych miejskich warunkach... [/QUOTE] Karjo chyba chodzi o specyfikę rasy... Nie jestem ekspertem ale to nie są chyba wybitnie towarzyskie futra... :razz: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Zółwik :) Posted April 15, 2010 Share Posted April 15, 2010 Da się nauczyć psiaka, wszystkiego, tylko potrzeba wolnego czasu.Dlatego trzeba się trochę poświęcić :)A ta Specyfika rasy nie przeszkadza temu że piesek nie może wychodzić na spacery na miasto. to dopiero jest przesada Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
karjo2 Posted April 15, 2010 Share Posted April 15, 2010 [quote name='yamayka']Karjo chyba chodzi o specyfikę rasy... Nie jestem ekspertem ale to nie są chyba wybitnie towarzyskie futra... :razz:[/QUOTE] Szczegolnie, ze na ogol miasta uniwersyteckie naleza do wiekszych, a w nich powstaja urocze watki, np. o chamstwie psiarzy, urokach niekontrolowanych psow itp. ;). Natomiast nadal uwazam, ze biorac 2-3 m-cznego szczeniora plus 3 m-ce wakacji poswiecone na prace z psem plus swiadomosc sporego zaangazowania w spacery i szkolenia po rozpoczeciu roku akademickiego, mozna sobie to wspolne zycie niezle poukladac. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Zółwik :) Posted April 15, 2010 Share Posted April 15, 2010 Też napisałam ze wakacje są najlepszym okresem w takiej sytuacji. :) I myślę że będzie to decyzja podjęta po przemyśleniu głębokim. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
karolowanka Posted April 20, 2010 Share Posted April 20, 2010 ja myślę, że dużo zależy do samego psiaka. W piątek odebrałam swojego belga, który jest rasą bardzo potrzebującą socjalizacji, jednak i ja i siostra chodzimy do szkoły, a rodzice oczywiście pracują. Na szczęście mamy tak ułożony plan dnia, że mój siedmiotygodniowy szkrab zostaje sam w domu na prawdę na krótko, codziennie na godzinę, a raz czy dwa razy w tygodniu na jakieś 4. Początkowo bardzo się bałam co z tego wyniknie, jednak okazało się, że poza małą kałużą po powrocie zastaję dom nienaruszony. Inna sprawa, że przed zostawieniem suni wychodzę z nią na wyczerpujący spacer... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Zółwik :) Posted April 21, 2010 Share Posted April 21, 2010 Jedna godzinka czy tam góra cztery, to różnica wielka od 8 czy 9. Mały psiak nie może tyle czasu być sam i już. godzinka do czterech to może być Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
SuperGosia Posted April 23, 2010 Share Posted April 23, 2010 Czyli - jeśli dobrze rozumiem - dorosly czlowiek, pracujący na swoje (i psie) utrzymanie na etacie nie powinien kupować/adoptować szczeniaka? :razz: Albo brać 3-miesięczny urlop? :razz: Jeśli ktoś ma podobną sytuację do autorki postu - niech wstrzyma się do wakacji. Będzie latwiej nauczyć psa czystości, spokojnego pozostawania w domu i innych przydatnych w miejskim, codziennym życiu zachowań. Osobom pracującym zawodowo/uczącym się jest po prostu trudniej. Co oczywiście nie znaczy, że się nie da i ich psy będą gorzej wychowane czy zsocjalizowane, niż osób non stop siedzących z kimś w domu. Różnica polega na tym, że po 9-godzinnej nieobecności nie można rozwalić się przed TV, tylko intensywnie pracować z psem, nawet jeśli się nie ma na to ochoty, bo... pada, boli glowa czy "jestem zmęczony" :evil_lol: A teraz kubel zimnej wody... po tym, co sobie poczytalam o tej rasie nigdy nie zdecydowalabym się na posiadanie tego pięknego zwierzaka nie mieszkając w domu z ogrodem, podobnie jak na bernardyna czy mojego wymarzonego podhalana. Dlaczego... a z-google-ujcie sobie tą rasę ;) Jestem zdania, że każdy pies przystosuje się do życia w bloku. Ale czy każdy będzie szczęśliwy? Nawet jeśli ma kochającego pana i 3 czy 4 czy nawet 5h spacerów dziennie (na smyczy i w kagańcu w przypadku tzw. ras niebezpiecznych). Niektóre rasy potrzebują przestrzeni, marnieją w cieplarnianych warunkach domowych i odreagowują jej brak najczęściej w niepożądany sposób. I tylko Karjo zwraca tu na to (z pewną taką nieśmialością ;)) uwagę. A ja... cóż... przed oczami mam caly czas podhalana z bloku obok wędrującego ze swoją panią... na smyczy, w kagańcu, ach! gdzie te hale, ląki, pola, wiatr w uszach gdzie, auuu... :shake: I proszę nie porównywać ras obronno-stróżujących (bo pewnie zaraz ktoś o tym napisze) do innych z listy np. do pitt bulli, bo PBT nie mają zakodowanych od pokoleń zachowań agresywnych w stosunku do ludzi to raz, a dwa od lat hoduje się tzw. linie wystawowe i prowadzi selekcje, by wyeliminować nadmiernie agresywne osobniki (w relacjach z innymi psami). W US PTB jest jednym z ulubionych psów rodzinnych - takim jak u nas AST. I oczywiście ma calkiem inne potrzeby jeśli chodzi o kontakt z czlowiekiem, warunki w jakich mieszka, itd. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kach Posted April 29, 2010 Share Posted April 29, 2010 A jesli chodzi o boksera jakim powodem moze być kłopot taki ze bokserka 4letnia zostawała sama w domu nawet do 5 godzin teraz demoluje mieszkanie niszczy co podłapie..zaczeła podsikiwac w domu..jest wogóle psem agresywnym nikt do domu nie wejdzie obcy na widok ludzi i zwierzat wariuje jakby mogła to by połkneła okropnie!!!!!czy takie zachowanie moze byc po sterylce? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
karjo2 Posted April 29, 2010 Share Posted April 29, 2010 [quote name='kach']A jesli chodzi o boksera jakim powodem moze być kłopot taki ze bokserka 4letnia zostawała sama w domu nawet do 5 godzin teraz demoluje mieszkanie niszczy co podłapie..zaczeła podsikiwac w domu..jest wogóle psem agresywnym nikt do domu nie wejdzie obcy na widok ludzi i zwierzat wariuje jakby mogła to by połkneła okropnie!!!!!czy takie zachowanie moze byc po sterylce?[/QUOTE] To w koncu masz mlodego boksia od 2 tygodni, czy dorosla bokserke od paru lat? Warto zalozyc osobny topik, bo ten jest troche w innym temacie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kach Posted April 29, 2010 Share Posted April 29, 2010 ja mam młodego boksia rocznego..ale moja sasiadka ma taką bokserke i po rozmowie z nią napisałam bo może coś podpowiecie..ja troszkę się żle czuje w tej sytuacji bo ja poleciłam im ta boksie tzn..powiedziałam że jest do adopcji:shake:i teraz troche zle sie z tym czuje bo maja kłopoty a mój mister jest jak narazie:evil_lol:grzeczny... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
karjo2 Posted April 29, 2010 Share Posted April 29, 2010 Zaloz osobny watek, bedzie czytelniej. Co do boksi sasiadki, standartowo, ile dziennie ma zajecia, spacerow, co z nia robia? Posikiwanie po sterylce moze sie zdarzyc, jest duza szansa, ze minie z czasem. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kach Posted April 29, 2010 Share Posted April 29, 2010 wiesz oni z nią 3 razy dziennie wychodza i często zostaje sama w domu do południa wieczorami ma długi spacer,karmią ją dobrze nawet bardzo dobrze i nie demolowała chaty wcześniej wogóle przed adopcją była grzeczna jak na tymczasie ja mieli inni ludzie przed adopcją była sterylka i diabeł wstąpił w psa...jesr u nich miesiąc a już mają dośc chciałabym pomóc żeby nie czuć się z tym żle i żeby sie to nie skończyło oddaniem jej bo to szok dla psa... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
karjo2 Posted April 29, 2010 Share Posted April 29, 2010 Czyli nie wina jest psa czy sterylki, ale inne zasady domu, brak zajecia. Szczerze mowiac, samo pospacerowanie sobie w nowym domu widocznie nie rozladowuje energicznego psa, ktory zdazyl dojsc do siebie po zabiegu. Masz troche pomyslow na zajecie psa: [URL]http://www.dogomania.pl/threads/181966-warjacje-po-sterylizacji[/URL] [URL]http://www.dogomania.pl/threads/184393-sika-na-wlasne-poslanie?p=14572792&viewfull=1#post14572792[/URL] I koncze OT, bo nie tu miejsce na to ;). Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kach Posted April 29, 2010 Share Posted April 29, 2010 dziekuję za pomoc ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zaba14 Posted April 30, 2010 Share Posted April 30, 2010 Rzeczywiście rasa raczej mało odpowiednia do bloku - takich ras jest na prawdę mało, bernardyny, podhalańczyki , azjata... itp. to psy z silnym instynktem stróżującym więc można nabawić się kłopotów, może nie bernardyn czy podhalańczyk, ale kaukaz, azjata czy moskiweski? ciężko to widzę.. a ja jestem wyrodną właścicielką bo moja suka gdy miała 2 miesiące już zostawała sama :) w pierwszy dzień były próby, nie wychodziłam z domu, ale zostawała sama w pokoju zamknieta w klatce, wchodziłam dopiero jak sunia cichła... sesje króciutkie, minutowe, dwu.. tydzień była z kimś a później do pracy rodacy :) młoda kończy niedługo 8 miesięcy, jestesmy na etapie zostawania w pokoju luzem, od 2-3 miesięcy i jest rewelacyjnie... ;) pies nie szczeka i nie wyje gdy zostaje sam, i coraz mniej niszczy ;) jesli w ogóle można to tak nazwać.. Fakt faktem, jak była malutka nie zostawała dłużej jak 3h sama.. bo by siedziała sama w siuskach :/ ale ona szybko nauczyła się czystości i w wieku 3,5miesiąca wytrzymywała 6-7h bez sikania.. nie wyobrażam wziecie sobie urlopu miesięcznego czy dwu z powodu psa... chyba że chodziłoby o chorobę.... to i owszem ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
waga109 Posted May 17, 2010 Share Posted May 17, 2010 Nie jest łatwo, powie tak każdy właściciel psa, ktory boryka się z problemem hałaśliwego psiaka gdy zostaje sam. Ja nie miałam problemu dotąd, niespełna 2 mies. szczenie zostawało same w domu i było cicho. Sielanka trwała 2 lata, teraz zostaje sam na 8 godz. i jest problem. Piszczy, rzuca się na drzwi. Skontaktowałam się z behawiorystą, ma indywidualną terapię behawioralną i uczymy się od nowa. Ćwiczymy 3 razy dziennie oszukiwania z wyjściem, kilkuminutowe ćwiczenia komendy zostań, oraz tyle razy ile mi się przypomni przekręcam zamek w drzwiach, bo na to jest wyczulony. Do tego stosujemy feromony. Przydały by się jeszcze bardziej wyrozumiali sąsiedzi, bo wymówka "jest na terapii behawioralnej" nie zastępuje pretensji "zróbcie coś z tym psem-najlepiej oddajcie go"-niestety zapomniało się jak miało się psa...okropni ludzie...Ćwiczymy, ćwiczymy, ćwiczymy, bo co nam pozostało??? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.