Jump to content
Dogomania

dziedziczenie psychiki


DIT

Recommended Posts

  • Replies 58
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Guest Mrzewinska

Gdyby predyspozycje charakteru nie byly dziedziczne, niczym nie roznilyby sie pity od goldenow, jagdy od cavalierow i afgany od bokserow.

Zofia

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Mrzewinska']Gdyby predyspozycje charakteru nie byly dziedziczne, niczym nie roznilyby sie pity od goldenow, jagdy od cavalierow i afgany od bokserow.

Zofia[/quote]
:klacz: :klacz: Wszystkie moje posty zmierzały do tego aby odróżnić predyspozycje=tendencje od prostego dziedziczenia cech charakteru :cool2:
jeśli chodzi o nature to w pełni się zgadzam że jej prawdopodobieństwo nie interesuje, cytując aktora grającego chaotyka w filmie PARK JURAJSKI :"....natura zawsze znajdzie wyjście....." .:eviltong:

Link to comment
Share on other sites

Guest Mrzewinska

I dlatego testy powinny badac zachowanie zwierzat tak, aby predyspozycje charakteru mogly ujawnic - i pod tym katem takze powinna byc prowadzona selekcje hodowlana. Najwyzszy na to czas, bo upadek psychiczny wielu modnych ras postepuje.
Nie znam celniejszego okreslenia, niz to - wlasnie Lorenza - oskarzajacego hodowcow, ze wybieraja zamiast charakteru - "pieknoksztaltne triumfy rasowego pielegnowania zarostu".

Zofia

Link to comment
Share on other sites

dobor hodowlany musi stawiac na pierwszym miejscu psychike i to wlasnie predyspozycje psychiczne danej rasy sa dla zachowania rasy najwazniejsze.wyglad zawsze jest drugorzedny.jesli pies jest super,no wali mnie na kolana a poznam go i:shake: to juz raz wrocilam do domu z suka:evil_lol: .od tej pory na krycia wybieram psy ktore poznalam osobiscie i ich psychika mi odpowiada-to nielatwe przyznaje.nie bez znaczenia jest tez potomstwo tych psow.robie to z pobudek egoistycznych:cool1: -moje psy jada do pracy.tam gdzie jada nikt z nimi do behawiorysty chodzic nie bedzie:roll: :lol: .pies lekliwy,agresywny,niestabilny[no dlugowlosy tez ale to OT:cool3: ] dlugo by tam nie pozyl.obserwujac mioty i przegladajac wyniki testow szczeniat wiem tez ze ogromnie duzo zalezy od suki matki.inaczej tez szczenieta chowaja sie w stadzie z babciami,ciotkami i wujkami niz jak kiedyc separowalam miot tak ze byl tylko z matka.:oops: .od 8 lat tego nie robie i widze zmiane.

Link to comment
Share on other sites

dziewczyny, a gdzie można zrobić takie testy?
chciałabym wiedzieć, czy moja sunia ma słabą konstrukcję psychiczną, czy tylko pod wpływem przejść zaczęła ujawniać w specyficznych sytuacjach swoją lękliwość? i kto mógłby mi powiedzieć, czy to jest na 100% do naprawy, czy jednak zostanie w niej "skaza", z którą będę musiała się pogodzić?

Jak w ogóle sprawdzać takie psiaki? moja mała na swoim terenie jest zupełnie innym psem - zero stresu, 100% pewności siebie... no nie ten pies... :roll:

Link to comment
Share on other sites

Guest Mrzewinska

Eurasierko, trwa dyskusja o koniecznosci wprowadzenia nowych testow. Na wzor szwedzki, choc nieco mniej skomplikowanych.
Szwedzi psy roznych ras testuja w jeden sposob, tak samo collie jak i rotty. Ale inne oczekiwania zachowan sa wobec collie niz rottych oczywiscie.

Doskonaly opis tych testow znajdziesz na stronie
[URL="http://www.everest.webpark.pl/M_H.htm"]http://www.everest.webpark.pl/M_H.htm[/URL]

Zofia

Link to comment
Share on other sites

tego linka już mam :p i czytałam
bardzo ciekawe testy ale niestety sama pewnie nie dam rady zaaranżować takich sytuacji... poza tym, nie mam pojęcia, jakich kryteriów użyć, bo np. moja sunia nic sobie nie robi z rac, fajerwerków czy petard, nawet na zewnątrz - za to niepokoi ją głos z megafonu :roll:
co do "straszydeł" - nie boi się przejść obok stojącej na jałowym biegu śmieciarki, ale szerokim łukiem omija wejścia do sklepów, co jest dla mnie jeszcze nierozwiązaną zagadką...

no, cóż - będę czekać na możliwość wykonania testów - bardzo mnie frapuje ta kwestia, czy moja mała ma zwichrowaną psychikę, czy może wszystko jest o.k., i tylko trzeba ją dosocjalizować...?

pozdrawiam,
Monika

Link to comment
Share on other sites

Guest Mrzewinska

Sa odglosy bardzo przykre dla psow, i nie swiadczy to, ze maja slaba psychike - maja przeciez lepszy sluch niz my. Sa tez wlasne osobiste uwrazliwienia - ja uciekam z miejsc, gdzie pracuje takie ustrojstwo do wiercenia dziur w jezdniach, uciekam od zapachu smoly i smolopochodnych i od pajakow:-))

Mysle, ze wazne jest, jak szybko stres zostaje opanowany.
Z tymi wejsciami do sklepow to ciekawe - jakies przykre wydarzenie bylo? Wiazanie przed sklepem mysle ze nie, wejscie podobnymi drzwiami do weta na przykry zabieg? Uderzenie drzwiami przez wychodzacego ze sklepu? Cofanie na smyczy przy przejsciu obok, wlasnie zeby komus nie wpadla pod nogi?

Zofia

Link to comment
Share on other sites

stres opanowany zostaje natychmiast po ustaniu bodźca, który go wywołał [SIZE=1](np. wystawa w hali - zejście z ringu i podążanie do wyjścia - ogon od razu do góry, radość, ulga wyrażona całym ciałem, albo np. targ - mała rozluźnia się w widoczny sposób natychmiast po wyjściu - kilka metrów od targu jest już "strefa bezpieczna")[/SIZE]

Ze znajomymi drzwiami nie ma żadnych problemów - drzwi na klatkę schodową, drzwi wejściowe, drzwi w zaprzyjaźnionym sklepie zoologicznym nie stanowią żadnego problemu. Pod tymi ostatnimi to nawet ostatnio sama się ustawia czekając, aż wejdę i ją wpuszczę :lol:

co do drzwi sklepów, to nie mam pojęcia, dlaczego... sunia jest z nami od 8 mies. i jeszcze mało o niej wiem, jak widzę...:roll:
Zresztą, jako 15-miesięczna pannica powinna być chyba bardziej "przewidywalna"...;) tak myślę...

ciekawa jestem tylko, czy i na ile może to być kwestia dziedziczna - no i po kim? bo rodzice są o.k.; mama ma super psychikę, rodzeństwo również... a ona zachowuje się tak, jakby była już u kogoś wcześniej, kto ją okropnie potraktował...

Link to comment
Share on other sites

:oops: właściwie, to przepraszam, że tak się zaczęłam tu rozpisywać o naszych problemach - mam oddzielny temat na wystawach i jakoś tak niechcący wyszło, że tu też o tym piszę
na usprawiedliwienie mogę tylko powiedzieć, że bardzo interesuje mnie kwestia dziedziczenia cech charakteru i cech "nabytych" :oops: i jakoś tak się to u mnie splata w jeden dylemat...

Link to comment
Share on other sites

Ja mam pytanko odnosnie dziedziczenia psychiki. Moj pies nie jest stabilny psychicznie poniewaz do momentu kiedy go kupilam ( mial 5 mies.) Nie byl wogole socjalizowany. Zakladajac ze wszyscy jego przodkowie zarowno od strony matki jak i ojca byli idealnymi psychicznie przedstawicielami tej rasy to czy jego potomstwo tez bedzie mialo zwichrowana psychike ?? Zakladajac oczywiscie rowniez ze przyszla matka tez bedzie stabilnym psychicznie osobnikiem. Czy szczeniata po moim psie bylyby normalne, jesli ich socjalizacja przebiegalaby prawidlowo ? I na koniec dla uspokojenia dodam ze nie zamierzam go NIGDY rozmnazac. Tak tylko z ciekawosci pytam, bo widze ze sie znacie :p

Link to comment
Share on other sites

Guest Mrzewinska

Julieczka, co nazywasz brakiem stabilnosci psychicznej? Najpierw psa nalezaloby poddac testom i dopiero na ich podstawie ocenic zachowanie.
Proponuje wejdzcie na strone , gdzie mozna poczytac o szwedzkich testach - one sprawdzaja zachowanie psa w nowych nietypowych sytuacjach. Mozna sobie sprowadzic kasete z testami w jez, angielskim, ale baaardzo droga.
Stres hali wystawowej moze wiazac sie z wieksza wrazliwoscia na halas chocby. Pies latwo odreagowujacy stres, jesli w hali nie spotkalo go nic atakujacego bezposrednio, powinien za drugim razem nie okazywac w hali ani na targu niepokoju. Poznal te sytuacje i nic sie mu mimo poczatkowego uczucia zagrozenia nie stalo, nie powinien wiec dlugo zachowywac pamieci stresu.
Ale zawsze powinno byc zasada -niezaleznie dlaczego pies zachowuje sie w sposob niezgodny z wymaganiami dla rasy, nie bedzie reproduktorem, za duze ryzyko.
Na tej samej zasadzie nie wygra wystawy pies rachityczny, ze zmianami krzywicznymi, chociaz byl po prawidlowo zbudowanych rodzicach, a rachitycznosc wynikla tylko z zaniedban zywieniowych w szczeniectwie, prawda?
No to trzeba psa i prawidlowo zywic, i dbac o rozwoj psychiki. Tylko tyle:lol:

Zofia

Link to comment
Share on other sites

a ja wczoraj bylam z psami na towarowej w warszawie-super sosjal bo stoi tam lunapark:lol: .polecam warszawiakom.test z miejsca:cool3: :lol: .moim psom poopadaly szczeki jak zobaczyly ogromna hustawke ,takiego bujajacego sie "mlota" robiacego piekielny halas i pokrzykujacych ludzi w srodku.bylo:uo matko a co to jest?idziemy normalnie zobaczyc.mam powalone psy:loveu: .jest tez kolejka i wogole patrzylismy sie wczoraj na nie z radocha bo byly strasznie ciekawskie.tak 10 minut.potem olaly to wszystko i troszke pocwiczylismy na boczku.moze mam gluche psy?:razz: :oops: :lol: .tak na powaznie miejsce genialne.bo i laczki kawalek jest zeby pocwiczyc przy tym zgielku ....a jednoczesni sunia uzytek ktora byla katowana w poprzednim domu a psy mialy z niej worek treningowy[rottki i mastify]jak za plotu raptownie zaatakuje pies to malo zawalu nie dostaje.reszta psow nie.tylko ona.po 20-30 sek.juz sie go nie boi ale tego sie juz nie da chyba wyeliminowac.tak samo jak facet wykona jakis raptowny gest nad nia.....czasem przypomina jej sie cos i widze przerazonego przypadnietego do ziemi psa.wystarczy jednak powiedziec dooobry pies i juz kica jak gloopia[czyli norma].

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Mrzewinska'] Stres hali wystawowej moze wiazac sie z wieksza wrazliwoscia na halas chocby. Pies latwo odreagowujacy stres, jesli w hali nie spotkalo go nic atakujacego bezposrednio, powinien za drugim razem nie okazywac w hali ani na targu niepokoju. Poznal te sytuacje i nic sie mu mimo poczatkowego uczucia zagrozenia nie stalo, nie powinien wiec dlugo zachowywac pamieci stresu.[/quote]Uważam, że dla każdej rasy powinny być obowiązkowe testy psychiczne. Sabra na wystawach w plenerze zachowuje się bez zarzutu. Gdybym się z nią nie zgłosiła na wystawę halową, nie wiedziałabym nawet, że sunia ma jakiś uraz, przez co w hali czuje się niepewnie (ogon w dół).
Mam nadzieję, że niedługo będzie można zrobić testy psu każdej rasy. Bardzo bym chciała wiedzieć, jaką mam sunię.

Link to comment
Share on other sites

Poprzez niestabilnosc psychiczna rozumiem lekliwosc i niepewnosc psa w kazdej nowej sytuacji. Lekliwosc w sesie takim ze boi sie obcych ludzi. Domyslam sie ze mogl kiedys zostac skrzywdzony. Nie wyglada to tak ze pies boi sie wszystkiego co sie rusza. Jednak ja nie moge miec pewnosci w jaki sposob by sie zachowal wobec ludzi jesli np. nie bylo by mnie przy nim. Odnosnie testow psychicznych to wiem ze na dzien dzisiejszy moj pies by ich nie przeszedl ( ma 10 mies. ) Ale jestem zdania ze te wszystkie sytuacje moglaBYM Z NIM CWI CZYC DO UPALDEGO I W KONCU BY SIE PRZEZWYCZAIL. Jednak nie tedy droga. Zakladajac ze jest on po rodzicach, ktorzy nie zdradzali zadnych cech ktore on p[osiada i ktore uwazam ze sa nabyte, zadaje ponownie pytanie czy jego potomstwo rowniez byloby np. strachliwe. Przy zalozeniu ( o ktorym pisalam wczesniej ze wszyscy przodkowie jego sa ok).
Czy fakt ze ktos kiedys pobil np. psa i jest on od tego momentu osobnikiem agresywnym sprawia ze jego potomstwo tez takie bedzie ??? Nie wydaje mi sie.

Link to comment
Share on other sites

Poprzez niestabilnosc psychiczna rozumiem lekliwosc i niepewnosc psa w kazdej nowej sytuacji. Lekliwosc w sesie takim ze boi sie obcych ludzi. Domyslam sie ze mogl kiedys zostac skrzywdzony. Nie wyglada to tak ze pies boi sie wszystkiego co sie rusza. Jednak ja nie moge miec pewnosci w jaki sposob by sie zachowal wobec ludzi jesli np. nie bylo by mnie przy nim. Odnosnie testow psychicznych to wiem ze na dzien dzisiejszy moj pies by ich nie przeszedl ( ma 10 mies. ) Ale jestem zdania ze te wszystkie sytuacje moglaBYM Z NIM CWI CZYC DO UPALDEGO I W KONCU BY SIE PRZEZWYCZAIL. Jednak nie tedy droga. Zakladajac ze jest on po rodzicach, ktorzy nie zdradzali zadnych cech ktore on p[osiada i ktore uwazam ze sa nabyte, zadaje ponownie pytanie czy jego potomstwo rowniez byloby np. strachliwe. Przy zalozeniu ( o ktorym pisalam wczesniej ze wszyscy przodkowie jego sa ok).
Czy fakt ze ktos kiedys pobil np. psa i jest on od tego momentu osobnikiem agresywnym sprawia ze jego potomstwo tez takie bedzie ??? Nie wydaje mi sie.

Link to comment
Share on other sites

Przyznam, że mój pies też ma swoje małe fobie...
Z tym, że ja np wiem skąd pochodzą.

Docuś boi się spinki do włosów, bo jako szczeniakowi moje KOOCHANE kuzynostwo przyczepiło mu ją do ogona, kiedy ja na chwilkę wyszłam. Oczywiście później pilnowałam, żeby to się nie powtórzyło, ale jakoś mu w psychice zostało. Ale jednak nie wydaje mi się, że takie coś powinno go dyskfalifikować z hodowli. Okej, gdyby to był golden który poprostu byłby nieśmiały, bojący się psów, lękliwy w każdym calu... Ale większośc psów się CZEGOŚ boi - jak nie petard, top np. takiej spinki i są to jakieś strachy "nabyte".

Ale co do naszej fobi, to najbardziej mi sie podoba to, że jak Doc się czegoś boi, to odwraca wzrok, tak się oddala lekko (od spinki, parasola - jego fobie :lol: ) ale jak powiem "przynieś" to wszystko bez cienia lęku weźmie w pysk i mi poda :lol:

Link to comment
Share on other sites

Guest Mrzewinska

Niemal kazdy wlasciciel psa zaklada, ze rozmaite obawy, jakie demonstruje jego pies sa nabyte...
Cech nabytych sie nie dziedziczy, tak jak nie mozna obcinajac ogony doroslym zwierzetom doprowadzic do tego, aby rodzily sie bez ogonow.

Oczywiscie ze jesli pies np boi sie gazety w rece czlowieka, to on strachu przed gazeta nie przekaze swoim szczeniakom. Tyle ze nie wyobrazam sobie naprawde odpornego na bodzce psa, ktory nie przelamie strachu przed gazeta, i boi kazdego czlowieka trzymajacego gazete czy cokolwiek innego w rece.

Przyklady psow (z obserwacji, nie teorii) odpornych na przykre bodzce: pies zostal skarcony naglym psikaniem woda w pysk. Po wyjsciu wlasciciela z pokoju, pies rozszarpal bez wahania pojemniczek na wode, jako zrodlo przykrosci. Pies wbil sobie zaostrzony koniec zlamanego patyka pod jezyk, po wyjeciu tego patyka, z jeszcze krwawiacym pyskiem wrocil na to samo miejsce i do tego samego patyka, by polamac go w drzazgi.... Mlody pies spadl z niewysokiej przeszkody - natychmiast wrocil na przeszkode sam, bez zachety, bo pcha go ciekawosc nowych sytuacji, nie boi sie zadnych innych przeszkod. Pies w biegu uderza sie o metalowy kosz - jeden nie przestaje czynnosci, ktore go pochlanialy, drugi odwraca sie z rykiem furii do kosza, po obwachaniu lekcewazy i wraca do poprzednich czynnosci, trzeci wycofuje sie z tego miejsca i dlugo go unika.

Wszystko to byly sytuacje przypadkowe, nigdy przez te zwierzeta wczesniej nie przerabiane.

Co do psa niestabilnego po dobrych rodzicach - tak jak w jednym miocie nie ma samych championow, tak samo sa mocniejsze i slabsze charakterowo psy. Wiec najlepsi rodzice nie sa gwarancja, ale jakims wiekszym stopniem szansy na dobre potomstwo.
Po najlepszych rodzicach w tym samym miocie tak samo traktowane szczeniaki nie sa jednakowe - jeden szczeniak przykry bodziec zapamieta dlugo i bedzie sie przed wszystkim cofac, przelamywac powoli, drugi jest bardziej odporny i i szybciej przelamie pamiec stresu, nie bedzie jej generalizowac. Wiec nie mozna zakladac, ze zachowanie lekliwe wynika tylko z doznanych przykrosci, skoro rodzice byli OK - moze miec takze zrodlo w slabszej odpornosci na bodzce. Mozna sprawdzic, obserwujac psa w nowych sytuacjach.

Jak dalece predyspozycje charakteru sa dziedziczne - znajomi maja sunie z hodowli, w ktorej nie dopusci sie do rozrodu zwierzecia, nie wykazujacego pasji pracy na sladzie. I ta sunia, niczego jeszcze nie uczona, majac 4 miesiace, pracowala na pierwszym w zyciu sladzie lepiej niz niektore dorosle psy przez rok trenowane.
Ale to nie znaczy, ze jej rodzenstwo miotowe jest tak samo uzdolnione.

Zofia

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Gazuś']Ale większośc psów się CZEGOŚ boi - jak nie petard, top np. takiej spinki i są to jakieś strachy "nabyte".
[/quote]

Gazuś: jest sobie "irlandka" (ta w moim podpisie), której lęków nie jestem w stanie wyliczyć, choć pewnie bywają trudniejsze pod tym względem psy :roll: . Do dziś nie wiem dlaczego boi się...miarki..(takiej do mierzenia, metalowej wysuwanej). Nikt jej tą miarką, ani niczym podobnym nigdy krzywdy nie zrobił :roll: . Pierwsze spacery ponad 3 miesięcznego szczenięcia odbywały się na raty. Po paru dniach sukces, bo była w stanie obejść kwadrat ulic w spokojnej dzielnicy podmiejskich domów (pies szczekał gdzieś bardzo w oddali i to ją blokowało). Jako szczeniak nie była w stanie (wyraźny lęk) wyjąć zabawki, która wpadła do plastikowego kontenerka (wielkości skrzynki na pomidory). W Sylwestra w ogródku przed domem "nie dała rady", choć wcześniej wydawała mi się pod tym względem odporna.
Wzięta jest z domu, gdzie na pewno tych lęków nie nabyła (spokojna rodzina, babka nie pracująca..w domu niemowlę). U nas tym bardziej nie nabyl.
Zakładam, że taka po prostu jest..taka się urodziła :roll:. Mocno przypadkowe skojarzenie rodziców :shake: .
Zaczełam to wyraźniej widzieć obserwując drugiego (młodszego) psa, który ruch miejski w centrum miasta zobaczył po raz pierwszy w wieku 5 miesięcy. Nie zrobiło to na niej żadnego wrażenia. W Sylwestra stała 5 metrów od wybuchających fajerwerków i musiałam trzymać, bo chciała bliżej. Głośna hala wystawowa pełna ludzi i psów również nie zrobiła wrażenia (pierwszy raz w takim tłumie). A to pies urodzony w zasadzie na wsi, a wychowujący się na spokojnych przedmieściach. No chyba, że jest ...głucha :diabloti:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Mrzewinska']Oczywiscie ze jesli pies np boi sie gazety w rece czlowieka, to on strachu przed gazeta nie przekaze swoim szczeniakom.[/quote]No nie zgodzę się z tym zdaniem.
Uważam, że szczenięta są świetnymi obserwatorami i jeśli suka boi się gazety w ręku człowieka, to niestety, maluchy również będą odczuwały strach - jednak czy to będzie ucieczka, czy agresja ze strachu, czy znieruchomienie - to już zależy od osobniczych cech każdego z maluchów.

Reakcje nabyte suki są niezmiernie ważne w kształtowaniu się psychiki szczeniąt. Nie tylko dziedziczenie się liczy.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Eurasierka']No nie zgodzę się z tym zdaniem.
Uważam, że szczenięta są świetnymi obserwatorami i jeśli suka boi się gazety w ręku człowieka, to niestety, maluchy również będą odczuwały strach - jednak czy to będzie ucieczka, czy agresja ze strachu, czy znieruchomienie - to już zależy od osobniczych cech każdego z maluchów.

Reakcje nabyte suki są niezmiernie ważne w kształtowaniu się psychiki szczeniąt. Nie tylko dziedziczenie się liczy.[/quote]
Ale Zofia przecież wyjaśniła, co ma na myśli. Szczeniak po takiej suce niekoniecznie będzie się bał gazety, bo tej konkretnej sytuacji matka mu nie przekaże, za to jest całkiem prawdopodobne, że szczenięta odziedziczą lękliwość i niepewność charakteru, bo zachowanie tej suki świadczy o tego typu mankamentach. W efekcie może to oczywiście doprowadzić do zaistnienia dokładnie takiej samej sytuacji (czyli szczeniak boi się gazety), ale nie dlatego, że suka przekazała lęk przed gazetą, ale dlatego, że sama jest podatna na lęki, a gazeta jest zawsze pod ręką ;) .

Link to comment
Share on other sites

Guest Mrzewinska

Oczywiscie, Mokka ma racje, byc moze napisalam to niejasno.
Czyli dokladnie jest tak:
Jesli suka boi sie gazety, bo byla bita gazeta, a szczeniaki nie zobacza do opuszczenia gniazda jej reakcji na gazete, sytuacji z gazeta - to ona im tego akurat leku nie moze przekazac w zaden sposob.
Ale zbytnia podatnosc i nieodpornosc na stres - tak.

Zofia
PS A swoja droga.... fatalne jest miec bodaj raz w zyciu bardzo twardego, nieustraszonego psa, potem kazdy zbyt miekki sie wydaje....

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...