bea_204 Posted April 17, 2010 Author Share Posted April 17, 2010 Jak tylko będziesz coś wiedziała to napisz. Bardzo chciałabym aby Hugo trafił do Wspaniałych Ludzi. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
lika1771 Posted April 17, 2010 Share Posted April 17, 2010 Czekamy na wiesci Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Alekssandra Posted April 17, 2010 Share Posted April 17, 2010 Sznaucerk Hugo zostal dzis zaadoptowany, serdecznie dziękuję za ogłoszenia, które do tego doprowadziły Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malawaszka Posted April 17, 2010 Share Posted April 17, 2010 hurraa :laola: mam nadzieję że to domek najlepszy z najlepszych :laola: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
hesia Posted April 17, 2010 Share Posted April 17, 2010 :multi::multi::multi:Na taka wiadomosc czekalysmy wszystkie :multi::multi::multi:. I tez mam nadzieje, ze to najlepszy z domkow. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Alekssandra Posted April 17, 2010 Share Posted April 17, 2010 :multi::multi::multi: Chciałam bardzo podziękować Wszystkim, którzy pomogli, dziękuję za założenie wątku, robienie ogłoszeń, Hugo poszedł do domu i to pomimo bólu stawów, więc jego Pani jest bardzo wrażliwą osobą, która zadeklarowała chęć leczenia. Niestety dostałam też serię maili od dziwnej Pani ale juz nic o tym, Hugo jest w dobrym domu:sweetCyb::bigcool::klacz: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
lika1771 Posted April 17, 2010 Share Posted April 17, 2010 :sweetCyb::sweetCyb::sweetCyb: czekałam na potwierdzenie bardzo sie ciesze super Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
bea_204 Posted April 17, 2010 Author Share Posted April 17, 2010 Bardzo się cieszę, to bardzo dobra wiadomość. Wszystkiego najlepszego dla Pani i Hugo. Dogomaniaczki wszystkie kochane, po raz kolejny dzięki Wam, Nam, pies znalazł wspaniałą rodzinę, dzięki Artusiowi, którego adopcja sprawiła, że Hugo znalazł się na dogomanii. Dzięki dogomaniakom i wolontariuszom Hugo jest szczęśliwy, zadbany, kochany. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Awit Posted April 18, 2010 Share Posted April 18, 2010 Huguniu powodzenia !! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
eliza_sk Posted April 19, 2010 Share Posted April 19, 2010 [quote name='Alekssandra'] Niestety dostałam też serię maili od dziwnej Pani ale juz nic o tym, Hugo jest w dobrym domu:sweetCyb::bigcool::klacz:[/QUOTE] Bardzo się cieszę, że Hugo znalazł dom. Ale Twoja postawa Alekssandro jest dla mnie niezrozumiała. Akurat tak się składa, że ta dziwna Pani koresponduje również ze mną. Dziwna, bo co - bo wrażliwa na krzywdę zwierzęcia, dziwna, bo chciała adoptować psa, który jest w schronie 300 km od jej domu, dziwna, bo z uporem maniaka dążyła do tego, aby jakoś cywilizowanie się dogadać z wolontariuszką, której kontakt był podany w ogłoszeniu - wolontariuszką, która odradziła jej adopcję Huga ??? Dlatego dziwna, bo wytrwała w dążeniu do celu i dziwna dlatego, że to właśnie w oku tego psa zobaczyła błysk, który ją ujął. Oby sami tacy dziwni ludzie chodzili po tym chorym świecie ... A podejścia do adopcji gratuluję ... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malawaszka Posted April 19, 2010 Share Posted April 19, 2010 [quote name='eliza_sk'] Ale Twoja postawa Alekssandro jest dla mnie niezrozumiała. Akurat tak się składa, że ta dziwna Pani koresponduje również ze mną. Dziwna, bo co - bo wrażliwa na krzywdę zwierzęcia, dziwna, bo chciała adoptować psa, który jest w schronie 300 km od jej domu, dziwna, bo z uporem maniaka dążyła do tego, aby jakoś cywilizowanie się dogadać z wolontariuszką, której kontakt był podany w ogłoszeniu - wolontariuszką, która odradziła jej adopcję Huga ??? Dlatego dziwna, bo wytrwała w dążeniu do celu i dziwna dlatego, że to właśnie w oku tego psa zobaczyła błysk, który ją ujął. Oby sami tacy dziwni ludzie chodzili po tym chorym świecie ... A podejścia do adopcji gratuluję ...[/QUOTE] ooo jak to? :shock: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
eliza_sk Posted April 19, 2010 Share Posted April 19, 2010 [quote name='malawaszka']ooo jak to? :shock:[/QUOTE] ooo tak to, że Alessandra odradzała Pani adopcję Huga, bo daleko i [B]przecież w momencie jak pani będzie w drodze po niego to pies może zostać wydany ( i w zasadzie jak Pani chce jechać zobaczyć, że już go nie ma, to może Pani jechać ...)[/B] - co pozostawiam bez komentarza, jakby nie można było go "odłożyć" do pozytywnej weryfikacji domku ... Korespondencja z "dziwną Panią", niezrozumiałe argumenty, które miały na celu wybić chętnej z głowy adopcję tego psa oraz ton w jakim była prowadzona jest poniżej krytyki - a na pewno nie powinien mieć miejsca w wykonaniu osoby, która podaje się jako ta niby "kontaktowa" w ogłoszeniu ... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
koosiek Posted April 19, 2010 Share Posted April 19, 2010 [B]Eliza_sk[/B], jedno ale - taka jest specyfika Palucha, że jednego dnia pies jest, drugiego go już nie ma... Podobna sytuacja jest w Konstancinie, dopiero co na jednym z wątków tamtego przytuliska padło sporo gorzkich słów, bo nowa właścicielka nie doczekała się na sunię - mimo że Łatka była zaklepana, została nagle wydana do adopcji komuś zupełnie innemu. I tak samo bywa na Paluchu. Dla mnie to zrozumie, że ew. nowego właściciela ostrzega się przed takim rozwojem sytuacji. Reszty Twoich zarzutów nie znam, ale ten jeden nie jest dla mnie żadnym argumentem przeciw wolontariuszce. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
eliza_sk Posted April 19, 2010 Share Posted April 19, 2010 Koosiek, ale nie można się dogadać z pracownikami i "powiesić psu na szyi tabliczkę zarezerwowany" i powiedzieć, że jutro po niego ktoś będzie ? To był tylko jeden z argumentów przeciwko, ale to nie miejsce, ani moja sprawa, żeby o tym dyskutować. Dobrze, że psiak już w domu ... oby już na zawsze. Szkoda tylko innych psiaków, bo skoro ktoś jest z góry nastawiony na NIE ws. adopcji na odległość, to po co podaje się jako osoba kontaktowa dla psiaka ... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
koosiek Posted April 19, 2010 Share Posted April 19, 2010 Właśnie to próbuję Ci wytłumaczyć - są schroniska, w których tak się po prostu nie da. Można się umawiać, prosić, rezerwować psa, a potem i tak okazuje się, że został wydany komuś innemu. Tak jest także na Paluchu. Chciałabym Ci to tylko uświadomić, żebyś w przyszłości nie miała do nikogo pretensji w takich sytuacjach - jak już napisałam, mam wciąż w pamięci sprawę Łatki z Konstancina i wiem, ile nerwów całe wydarzenie kosztowało i osobę, która chciała adoptować psa (i bardzo się na tą adopcję nastawiła) i tą, która pośredniczyła między adoptującym a schroniskiem. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Alekssandra Posted April 19, 2010 Share Posted April 19, 2010 W schronisku na Paluchu nie ma możliwości dowozu psa osobie zainteresowanej. Pani przedstawiła mi różne problemy z jakimi się boryka, narzekala, że osoby ogłaszające psy są niewiarygodne, nie odpowiadają, sama przyznała się do tego, ze oddała kota, oddala psa oraz że jej pies zagryzł królika oraz świnkę, domagala się potwierdzennia, ze Hugo jest najbiedniejszym psem świata " wtedy jej sumienie będzie czyste" i weźmie go pomimo trudności np nastawienia męża. Jako wolontariusz Hugo wybrałam mu najlepszy dom z możliwych, panią jako zainteresowana poinformowałam o tym, otrzymałam obelgi. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Alekssandra Posted April 19, 2010 Share Posted April 19, 2010 Cytat z pani korespondencji jest autentyczny, natomiast proszę nie wklejać rzekomych moich wypowiedzi, bo nie są to moje słowa. Nie żądajcie ode mnie nakłaniania do adopcji osób, które nie są zdecydowane i przedstawiają listę problemów. Mam zachowaną korespondencję z panią. Pies jest w domu dobrym z którym jest kontakt, kontynuacja leczenia i nie grozi psu oddanie ani zagryzienie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malawaszka Posted April 19, 2010 Share Posted April 19, 2010 [quote name='Alekssandra']Pani przedstawiła mi różne problemy z jakimi się boryka, narzekala, że osoby ogłaszające psy są niewiarygodne, nie odpowiadają, sama przyznała się do tego, ze oddała kota, oddala psa oraz że jej pies zagryzł królika oraz świnkę, domagala się potwierdzennia, ze Hugo jest najbiedniejszym psem świata " wtedy jej sumienie będzie czyste" i weźmie go pomimo trudności np nastawienia męża.[/QUOTE] no nie znam szczegółów korespondencji, ale po tym zdaniu raczej takiej osobie bym psa nie dała chcąc mieć spokojne sumienie :roll: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Alekssandra Posted April 19, 2010 Share Posted April 19, 2010 Przykładowy mail od Pani "zainteresowanej" dowozem psa do Krakowa, przy uwzględnieniu innych problemów, poniżej,Pani, ktora adoptowała Hugo była zdecydowana,leczy go i dba o niego, Wszystkich, którzy nie zgadzają się z moim wyborem domu dla Hugo, zapraszam do schronisk i do realnej pracy ze zwierzętami. "W tym momnencie nie mogę długo pisać więc się ograniczę do stwierdzenia,że NIE MA MOŻLIWOŚCI ZEBY PANI ZNAŁA MÓJ PARWDZIWY STOSUNEK DO ZWIERZĄT. Owszem oddałam dwa zwierzaki: 1.króliczka kiedy pojawił się w domu kot i wskutek dokuczania mu królik zdziczał.Zestarzał się i zakończył życie u sąsiadki mojej mamy.Wiem ,że był chołbiony i szczęśliwy 2.psa znajomej moje mamy w sytuacji kiedy dalsze moje i tegoz psa wspolegzystowanie mogłoby się zakoczyć tragicznie.Problem polegał na niemożności zostawienia go samego w domu doslownie na 5 minut.Po zejści z 2 pietra slyszłam już na dole szczekanie wycie i odgłosy spadającyh przedmiotów.Skargi sąsiadów to pikuś.Pies był cudownie pięknym i cudownie miłym w naszej obecnosci bokserem jednakw czasie nieobecnosci ok godzinnej rozerwal klatkę i zagryzl krolika i świnkę morską....to było b trudne.Jednak odszałd z naszego domu po tym gdy zamierzał mnie ugryżć...Niestety stracilismy kontakt z Panią do której poszedł ale ponieważ tam podobno zawsze ktoś był w domu pozostajemy w nadziei że nie stałe się mu krzywda. Pozostałe zwierzęta umarły z powodu chorób ( w tym nowotworowcych) otrzymując miłość i pomoć dopóki było to możłiwe. ALETEGO NIE MOŻE PANI WIEDZIEĆ. Pozdrawiam MR" Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Alekssandra Posted April 19, 2010 Share Posted April 19, 2010 Nigdy i nikogo nie zniechęcam do adopcji, wręcz przeciwnie, proszę zapytać osoby, które miały ze mną kontakt w schronisku. Jesli pies, który był ogłaszany idzie do adopcji a są dalsi zainteresowani, ja znajduję psa dla zainteresowanych, utrzymuję kontakt z domami, ofiaruję swoją pomoc po adopcji. Osoby, które nie znają mnie, nie znają sytuacji proszę o pohamowanie swojej krytyki i zapraszam do kontaktu w schronisku. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Alekssandra Posted April 19, 2010 Share Posted April 19, 2010 Psami zajmuję się na terenie schroniska na Paluchu, nie dowożę psów do Krakowa, nie nakłaniam osob niezdecydowanych bo uważam, decyzja powinna zostać podjęta przez adoptujących a nie przeze mnie. Panią wobec jej problemów z dojazdem oraz innych wymienionych zachęciłam do adopcji psow z jej terenu podając namiary na schronisko, Przytulisko i fundację. Pani mi napisala, ze psami chorymi nie będzie się zajmować. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Alekssandra Posted April 19, 2010 Share Posted April 19, 2010 Dla przypomnienia Hugo jest chory i niesłyszący. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malawaszka Posted April 19, 2010 Share Posted April 19, 2010 [quote name='Alekssandra']Przykładowy mail od Pani "zainteresowanej" dowozem psa do Krakowa, przy uwzględnieniu innych problemów, poniżej,Pani, ktora adoptowała Hugo była zdecydowana,leczy go i dba o niego, Wszystkich, którzy nie zgadzają się z moim wyborem domu dla Hugo, zapraszam do schronisk i do realnej pracy ze zwierzętami. "W tym momnencie nie mogę długo pisać więc się ograniczę do stwierdzenia,że NIE MA MOŻLIWOŚCI ZEBY PANI ZNAŁA MÓJ PARWDZIWY STOSUNEK DO ZWIERZĄT. Owszem oddałam dwa zwierzaki: 1.króliczka kiedy pojawił się w domu kot i wskutek dokuczania mu królik zdziczał.Zestarzał się i zakończył życie u sąsiadki mojej mamy.Wiem ,że był chołbiony i szczęśliwy 2.psa znajomej moje mamy w sytuacji kiedy dalsze moje i tegoz psa wspolegzystowanie mogłoby się zakoczyć tragicznie.Problem polegał na niemożności zostawienia go samego w domu doslownie na 5 minut.Po zejści z 2 pietra slyszłam już na dole szczekanie wycie i odgłosy spadającyh przedmiotów.Skargi sąsiadów to pikuś.Pies był cudownie pięknym i cudownie miłym w naszej obecnosci bokserem jednakw czasie nieobecnosci ok godzinnej rozerwal klatkę i zagryzl krolika i świnkę morską....to było b trudne.Jednak odszałd z naszego domu po tym gdy zamierzał mnie ugryżć...Niestety stracilismy kontakt z Panią do której poszedł ale ponieważ tam podobno zawsze ktoś był w domu pozostajemy w nadziei że nie stałe się mu krzywda. Pozostałe zwierzęta umarły z powodu chorób ( w tym nowotworowcych) otrzymując miłość i pomoć dopóki było to możłiwe. ALETEGO NIE MOŻE PANI WIEDZIEĆ. Pozdrawiam MR"[/QUOTE] chyba zaraz padnę!!! chyba wiem kto to jest ta zainteresowana!!!! Monika R. z Krakowa? miała boksera? ma 4 letniego kota? Ona w ciągu ostatnich dni pisała już [B]do mnie[/B] o różne psy, [B]do Soemy, do agamiki, jak widać do elizy_sk, do Alekssandry[/B]!!!! i głowę daję, ze do co najmniej kilku jeszcze osób! to jest jakaś niepoważna osoba wg mnie, bo w Krakowie goniła agamikę do schroniska, żeby jej jakiegoś psa na koty sprawdzała, wielu osobom zamieszała, zrobiła nadzieję, a tu jak widzę do Alekssandry pisze, że ma problemy z wolontariuszami - SIC! widzę, że to my mamy z nią problem! wg mnie jest niepowazna :roll: delikatnie mówiąc... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Alekssandra Posted April 19, 2010 Share Posted April 19, 2010 Pani wg mnie bardziej niż psa potrzebuje uwagi ludzi do których pisze. Mając do wyboru Panią z Warszawy, ktora odwiedziła Hugo, zapewniła mu wszystko, zdecydowala sie wziąć go pomimo przyjmowania antybiotyku na umowę warunkową podlegającą kontroli schroniska a panią, ktora mi wymyśla, domaga się dowozu psa,mąż moze sie nie zgodzić, oddwala w przeszłości psy, kroliki itd, wybralam jak najlepiej dla Hugo. Czy miałam odmowić Pani, która leczy Hugo i trzymać Hugo z tabliczką u szyi, ze pani jedzie z Krakowa ale ma problem z dojazdem, z meżem i ogólnie ze sobą? Schronisko nie ma takich procedur, żeby blokować psa w schronisku. Tak, "zainteresowaną" była Pani Monika R z Krakowa. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malawaszka Posted April 19, 2010 Share Posted April 19, 2010 dobrze zrobiłas - teraz jestem pewna :Rose: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.