Jump to content
Dogomania

Kajuś z Krzyczek - za TM - odszedł nagle 6 października 2017:(


Ewa Marta

Recommended Posts

16 godzin temu, Ewa Marta napisał:

Kaluszek bardzo chory:( Dzisiaj poczuł, w lecznicy okazało się, że ma wodę w płucach:( Cały dzien spędzil w lecznicy, wieczorem Marta i Bartek przywieźli go do domu i rano mają znowu jechać do lecznicy. Kaluszek jest bardzo słaby i nie wykluczają jazdy do lecznicy całodobowej z nim. Jeśłi ktoś jeszcze pamięta Dziadulka, poproszę o trzymanie kciuków za niego:(

 Kaluszku, biegaj szczęśliwy za TM, jesteś w naszych sercach i myślach...

kair.jpg

Link to comment
Share on other sites

Kajuś o 8:30 miał być dzisiaj z powrotem w lecznicy, ale o 8 rano stanęło mu serduszko:( Umarł w swoim domu, w ktorym był bardzo kochany i akceptowany.

Kaluszek - dzikus wielki, który początkowo nie dał się wprowadzić do domu Marty i Bartka. Mieszkał najpierw w kojcu, ale kiedyś w czasie zabawy z suniami wpadł niechcący do domu i już nie chciał wyjść. Zamieszkał z rodziną na prawach domownika. Spał na glowie Bartka, bo tak mu było w łóżku najwygodniej. Z Martą fantastycznie trenowal agility, okazało się, że to właśnie kocha. Kiedy urodził się Filip - Kajuś stał się jego cieniem. Pokochał go i opiekował się nim. Kiedy Filip podrósł, obaj wymieniali się zabawkami. Jeden przynosił drugiemu swoje. 

Każde szczepienie, czy zabieg na ząbkach (bo te Kajuś mial bardzo słabe) wymagały podania mu środka nasennego, żeby w ogóle dało się go zawieźć do lecznicy. Najpewniej i najbezpieczniej czuł się z Martą i Bartkiem w domu.

Pamiętam, jaka czułam sie wyróżniona, kiedy w końcu przyszedl do mnie na kolana. Bardzo żałuję, że ciągle nie było czasu na odwiedziny, na spotkanie z Kajusiem. 

Odszedł błyskawicznie od momentu pierwszych objawów. Jeszcze w lipcu Marta robiła mu badania, żeby monitorować jego stan. Wszystko było dobrze. Wczoraj nawet w lecznicy powiedzieli, że stan jest poważny, ale wyjdzie z tego. Niestety nie udało się.

Umarł w swoim domu, w miejscu, które pokochal i w ktorym zaufał ludziom.

Marta, Bartek, z całego serca dziękuę Wam za prawie 9 lat opieki nad Kaluszkiem, za traktowanie go jak członka Rodziny, za akceptację jego dziwactw, za miłość do niego. Nie mógl trafić lepiej. Przytulam Was mocno i dziękuję....

 

 

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

mam pustkę w głowie. nie mogę uwierzyć, że on zniknął w ciągu jednego dnia. że przedwczoraj jeszcze biegał, jadł i nic nie wskazywało, że coś się dzieje. cały czas myślę, czy na pewno niczego nie przeoczyłam. czy mogłam zrobić coś lepiej. wyniki krwi z wczoraj są dobre. podwyższone leukocyty i lekko mocznik. 

Kaluchny, byłeś i zawsze będziesz moją największą psia miłością. nie wiem jak wytłumaczyć Filipkowi, że odszedłeś. 

Dziękuję z całego serca Ewie Marcie za wsparcie i opiekę. Byłaś z nami do końca. Dziękuję Ellig i wszystkim, którzy dzielili naszą historię.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Daj sobie czas Marta. Zrobiłaś wszystko, co mogłaś. Dbałaś o Kajusia bardzo. Monitorowałaś stan zdrowia, ząbków. Pamiętam naszą rozmowę w lipcu, kiedy powiedziałaś, że Kaluszek czuje się świetnie, ale na wszelki wypadek chcesz mu zrobić badania. Przy okazji szczepienia mial pobrana krew i wszystko było dobrze. 

Nie wykazywał żadnych objawów chorego serduszka, czy nerek. Wszystko było w porządku. 

To, co może być pocieszające, to że nie cierpiał, że odszedl w domu, że kochal i był kochany. Wiem, że dla Ciebie to żadne pocieszenie teraz, musisz swoje przejść. Bardzo trudną Cię czeka rozmowa z Filipkiem, bo oni kochali się nawzajem. Chyba trzeba mu powiedzieć, że Kajuś poszedl do psiego nieba i gania tam z innymi pieskami...

Zawsze dobrze nam sie współpracowało, dogadywało, za co jestem Ci bardzo wdzięczna. Na pewno przyjedziemy z Jackiem do Was. 

Link to comment
Share on other sites

7 godzin temu, Ewa Marta napisał:

Daj sobie czas Marta. Zrobiłaś wszystko, co mogłaś. Dbałaś o Kajusia bardzo. Monitorowałaś stan zdrowia, ząbków. Pamiętam naszą rozmowę w lipcu, kiedy powiedziałaś, że Kaluszek czuje się świetnie, ale na wszelki wypadek chcesz mu zrobić badania. Przy okazji szczepienia mial pobrana krew i wszystko było dobrze. 

Nie wykazywał żadnych objawów chorego serduszka, czy nerek. Wszystko było w porządku. 

To, co może być pocieszające, to że nie cierpiał, że odszedl w domu, że kochal i był kochany. Wiem, że dla Ciebie to żadne pocieszenie teraz, musisz swoje przejść. Bardzo trudną Cię czeka rozmowa z Filipkiem, bo oni kochali się nawzajem. Chyba trzeba mu powiedzieć, że Kajuś poszedl do psiego nieba i gania tam z innymi pieskami...

Zawsze dobrze nam sie współpracowało, dogadywało, za co jestem Ci bardzo wdzięczna. Na pewno przyjedziemy z Jackiem do Was. 

Marta i Bartek, Filipku...

Kajus dzięki Wam miał dobre życie, był kochany i szczęśliwy.

O czym wielu z braci mniejszych może tylko marzyć.

Kiedyś przychodzi ten dzień, ten czas, kiedy musimy odejść...ten czas przyszedł dla Kajusia.

Dziękuje Kochani.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Marta nie zgodziła się, żebym zaplaciła za ostatnią wizytę Kajusia w lecznicy i za ostatnia karmę. Dlatego pozostałą kwotę rozdzieliłam na inne psiaki:

Po śmierci Kajusia pozostałe pieniądze zostały rozdzielone pomiędzy psiaki:

Rokuś i Kulka: 135,60 zł

Majeczka: 100,00 zł

 

 

Na koncie Kajusia pozostało 0 zł

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...