Jump to content
Dogomania

odważny pies na ringu?


Eurasierka

Recommended Posts

[quote name='Eurasierka']Chyba nie zrozumiałaś mojej wypowiedzi, Puenta. Sabra bardzo się cieszy, wita szczekając i biegając wokół mnie (jak i każdego wracającego członka rodziny) - jedyne, czego ją w takiej sytuacji odzwyczaiłam, to skakania na nas ;) . W chwilach powitania sunia wcale nie wygląda na nieszczęśliwca.
Spędzamy dużo czasu z małą. Tak jak pisałam, pieszczoty i zabawa są normą. A zaproszenia do zabawy chwalić i nagradzać nie mogę - bo takiego zaproszenia po prostu nie ma ;) .

Puenta, przeczytaj jeszcze raz nasze wypowiedzi - ze słów Donyi i Matagi wynika, że problem tkwi zupełnie gdzie indziej, niż w zbyt małej dawce pieszczot i zabawy ;) ([B]szczególnie[/B] mojego wyobrażenia zabawy...). Po prostu muszę dać na luz, zacząć patrzeć na jej potrzeby, nie na moje reguły...

rozesłałam wici po psiarskiej części rodziny i po znajomych, ale najpewniej książkę po prostu kupię jutro w EmPiK-u :p ...

pozdrawiam, dziewczyny
Eurasierka[/quote]

Co do skakania, to bardzo dobrze, że udało Ci się ją oduczyć. Ja w szkoleniu swoich psic popełniłam ten błąd, że po przyjściu do domu witałam się z nimi wylewnie ( no bo jak się nie przywitać, jak pies wychodzi ze skóry z radości) i teraz mam skakanie, do chwili, aż suczki nie zostaną pogłaskane, a starsza bez wzięcia na ręce i buzi będzie skakac, skakać , skakać...... aż ducha nie wyzionie. Męczy mnie to, szczególnie, gdy wracam z zakupami , zimą zamotana w ubrania po zęby i zamiast zająć się najpierw sobą , to niestety muszę zagłąskać psice, bo one się tego domagają.
Natomiast co do zabawy, spróbuj pierwsza. Być moze suczka uznaje Cię za Alfa i czeka na Twój sygnał do zabawy.
Na wystawie większość psów przeżywa stres, szczególnie na halówkach, dlatego najlepiej zacząć na świerzym powietrzu, w milej atmosferze, wśród śmiechów ze znajomymi, nie nastawiając się zupełnie na wygraną. W takiej atmosferze śmiechu i przy okazji wpadnięcia na ring moja suczka przy dużej konkurencji wybiegała w Krakowie , wszystko co jest do wybiegania:lol:

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 87
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Witaj droga Eurasierko !!! Nie będę się rozpisywać jak inni -należy pamiętać i to chyba najważniejsze w przypadku twojej rasy i grupy do której w/w rasa należy, iż od SZPICA nie należy oczekiwać ślepego posłuszeństwa /jak u np owczarka niemieckiego bo specyfika tej rasy różni się bardzo od gr V/ natomiast powinniśmy uszanować ogromną SZPICA inteligencję i niezależność , a zapewne zyskasz oddanego i wspaniałego przyjaciela i członka rodziny. :multi:

Link to comment
Share on other sites

Może warto było wcześniej zapoznać się dokładnie z behaviorem wybranej przez ciebie rasy/Chow-chow, który przyczynił się do stworzenia rasy Eurasier/ nie jest lekkim psem w prowadzeniu , nie boję się użyć tutaj porównania,iż jest to rasa,która swoją niezależnością przypomina kota/. Następna rasa szpic wilczy również potrafi być dominujący /a również składa się na w/w rasę/ Także warto moze najpierw poznać nie tylko exterier wybranego pieska ale i również wnikliwie dowiedzieć się -jaką psychikę posiada określona rasa ,jakie inne rasy przyczyniły się do jej powstania i czy nasz charakter i styl życia pozwoli nam na stworzenie wspaniałej ludzko-psiej rodziny,która ma współistnieć pod jednym dachem przez wiele długich i mam nadzieję szczęśliwych lat i dla psa i oczywiście dla nas. Może zbyt często kierujemy się emocjami podczas wyboru psa np szpice jak są szczeniaczkami wyglądają jak cudowne misie pluszowe różnych maści tylko brać go na ręce i przytulać,kiedy ta kuleczka zawładnie nami totalnie zaczynają się problemy-bo ta kuleczka nie jest już misiaczkiem zaczyna dojrzewać i walczyć o dominację w rodzinie jeżeli trafi się odpowiedzialny właściciel,który pokierował takim "misiem" mądrze od początku nie będzie problemu,a jeżeli niestety będzie osobą nie odpowiedzialną nie znającą się na określonej rasie to moze dojść do tragedii /gdyby wiele osób wcześniej pomyslałoby o mądrym wyborze psa nie byłoby schronisk,psów bez papierów i innych tragedii zyciowych,na które zazwyczaj przez ludzka głupotę i bezmyślność skazane są PSY-NASI BRACIA MNIEJSI -PSY,KTÓRE DLA CZŁOWIEKA JAKO JEDYNE ZDRADZIŁY SWOJ WŁASNY GATUNEK !!!!/ ŻYCZĘ SUKCESÓW W DALSZYM WYCHOWANIU ŚLICZNEJ SUNI EURASIERKI:multi:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Olivka']Co do skakania, to bardzo dobrze, że udało Ci się ją oduczyć. Ja w szkoleniu swoich psic popełniłam ten błąd, że po przyjściu do domu witałam się z nimi wylewnie ( no bo jak się nie przywitać, jak pies wychodzi ze skóry z radości) i teraz mam skakanie, do chwili, aż suczki nie zostaną pogłaskane, a starsza bez wzięcia na ręce i buzi będzie skakac, skakać , skakać...... aż ducha nie wyzionie. Męczy mnie to, szczególnie, gdy wracam z zakupami , zimą zamotana w ubrania po zęby i zamiast zająć się najpierw sobą , to niestety muszę zagłąskać psice, bo one się tego domagają.
Natomiast co do zabawy, spróbuj pierwsza. Być moze suczka uznaje Cię za Alfa i czeka na Twój sygnał do zabawy.
Na wystawie większość psów przeżywa stres, szczególnie na halówkach, dlatego najlepiej zacząć na świerzym powietrzu, w milej atmosferze, wśród śmiechów ze znajomymi, nie nastawiając się zupełnie na wygraną. W takiej atmosferze śmiechu i przy okazji wpadnięcia na ring moja suczka przy dużej konkurencji wybiegała w Krakowie , wszystko co jest do wybiegania:lol:[/quote]

Weź pod uwagę, że to jest szpic a nie sznaucer - tu obowiązują trochę inne reguły. Bimbo na mnie skacze jak przychodzę do domu i nie widzę w tym nic złego. To jest jeden podskok - danie buzi - i mam najszczęsliwszego psa na swiecie. Oduczanie doprowadziło do tego, że pies przestał się ze mną witać - stał zdezorientowany i nie wiedział czy ma się cieszyć czy nie.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Wiola']Może warto było wcześniej zapoznać się dokładnie z behaviorem wybranej przez ciebie rasy (...) Także warto moze najpierw poznać nie tylko exterier wybranego pieska ale i również wnikliwie dowiedzieć się -jaką psychikę posiada określona rasa (...)[/quote]Wiolu, cieszę się, że jesteś kolejną osobą, która trochę wie o tej rasie :p . Nie, nie wybieraliśmy psa pod kątem wyglądu, nie kupowaliśmy też małej puchatej kuleczki... O rasie przeczytałam chyba wszystko, co możliwe, rozmawiałam z hodowcami (nawiązałam kontakt z dwiema hodowlami euro i bardzo miłą znajomość z osobą hodującą szpice wilcze), radziłam się w ZK, w Sekcji Szpica u samego Pana Zygmunta Jakubowskiego (który nota bene przy moich potrzebach nie wykluczał eurasiera, aczkolwiek proponował zastanowienie się nad szpicami bardziej "współpracującymi" ;) ).

Wnioski - wyciągnęłam... ale... nie zastosowałam.:oops: I przyznaję - należała mi się porządna bura...
Ogólnie rzecz biorąc, szukałam spełnienia potrzeb mojej suczki tam, gdzie tych potrzeb nie było (zabawa w aportowanie, elementy szkolenia). Od tych kilku dni daję jej luz :p - spacerujemy "rekreacyjnie" (nie mogę jej spuszczać na razie, bo cieczka :diabloti: ...), w domu też daję jej spokój, nie pcham się z rękoma, nie namawiam na zabawę... Mam nadzieję, że niebawem ujrzymy postępy w "otwieraniu się" małej :lol: .

przeczytałam wczoraj w drodze do domu[B] "Sygnały uspokajające"[/B] ... zaczęłam obserwację... :p
Mój pierwszy wniosek - zwolniłam tempo "aktywności" ...:roll: koniec z energicznym krzątaniem się po domu...
Cały wieczór spokojnie - bez pośpiechu, bez stresu. A sunia?...
Przylepka kochana, jak później rozmawiałam przez telefon, mała przydreptała do przedpokoju, położyła się koło mnie, położyła łebek na mojej stopie... :loveu: i poszła spać. Pierwszy raz sama przyszła się po prostu przytulić, nie wywalić na plecki. Wzruszyłam się bardzo :calus: .

Aaaa, no i ziewanie DZIAŁA prawidłowo...;)

Książka świetna, zupełnie inny punkt widzenia, dotąd zwykle sądziłam, że dominacja to podstawa, aby pies w ogóle dał się wychować... Ale jak można wychowywać, kiedy nie można się zrozumieć.

pozdrawiam,
Eurasierka

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Eurasierka']Wiolu, cieszę się, że jesteś kolejną osobą, która trochę wie o tej rasie :p . Nie, nie wybieraliśmy psa pod kątem wyglądu, nie kupowaliśmy też małej puchatej kuleczki... O rasie przeczytałam chyba wszystko, co możliwe, rozmawiałam z hodowcami (nawiązałam kontakt z dwiema hodowlami euro i bardzo miłą znajomość z osobą hodującą szpice wilcze), radziłam się w ZK, w Sekcji Szpica u samego Pana Zygmunta Jakubowskiego (który nota bene przy moich potrzebach nie wykluczał eurasiera, aczkolwiek proponował zastanowienie się nad szpicami bardziej "współpracującymi" ;) ).

Wnioski - wyciągnęłam... ale... nie zastosowałam.:oops: I przyznaję - należała mi się porządna bura...
Ogólnie rzecz biorąc, szukałam spełnienia potrzeb mojej suczki tam, gdzie tych potrzeb nie było (zabawa w aportowanie, elementy szkolenia). Od tych kilku dni daję jej luz :p - spacerujemy "rekreacyjnie" (nie mogę jej spuszczać na razie, bo cieczka :diabloti: ...), w domu też daję jej spokój, nie pcham się z rękoma, nie namawiam na zabawę... Mam nadzieję, że niebawem ujrzymy postępy w "otwieraniu się" małej :lol: .

przeczytałam wczoraj w drodze do domu[B] "Sygnały uspokajające"[/B] ... zaczęłam obserwację... :p
Mój pierwszy wniosek - zwolniłam tempo "aktywności" ...:roll: koniec z energicznym krzątaniem się po domu...
Cały wieczór spokojnie - bez pośpiechu, bez stresu. A sunia?...
Przylepka kochana, jak później rozmawiałam przez telefon, mała przydreptała do przedpokoju, położyła się koło mnie, położyła łebek na mojej stopie... :loveu: i poszła spać. Pierwszy raz sama przyszła się po prostu przytulić, nie wywalić na plecki. Wzruszyłam się bardzo :calus: .

Aaaa, no i ziewanie DZIAŁA prawidłowo...;)

Książka świetna, zupełnie inny punkt widzenia, dotąd zwykle sądziłam, że dominacja to podstawa, aby pies w ogóle dał się wychować... Ale jak można wychowywać, kiedy nie można się zrozumieć.

pozdrawiam,
Eurasierka[/quote] Brawo gratulacje będę bardzo mocno trzymała kciuki i za Pańcie i za pieska za wzajemne zrozumienie obu "pań" -będzie dobrze według twojego postu -już widać postępy i chyba dobrze kierowąć sie zasadą,iż "lepiej brać malutkimi łyżeczkami, a nie całymi garściami",a zapewne będą tego pozytywne efekty -gorąco pozdrawiam :multi::klacz:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Eurasierka']
Cały wieczór spokojnie - bez pośpiechu, bez stresu. A sunia?...
Przylepka kochana, jak później rozmawiałam przez telefon, mała przydreptała do przedpokoju, położyła się koło mnie, położyła łebek na mojej stopie... :loveu: i poszła spać. Pierwszy raz sama przyszła się po prostu przytulić, nie wywalić na plecki. Wzruszyłam się bardzo :calus: .
pozdrawiam,
Eurasierka[/quote]
Gratuluję Moni, mam nadzieje, ze będziesz pisać jeszcze więcej szczęśliwych wiadomości w tym temacie ;)

Link to comment
Share on other sites

Dziewczyny - dzięki za wsparcie :calus:

A przy okazji - odnośnie ogonka...:roll:
Sabrusia trzyma ogonek nisko, gdy sobie po prostu stoi - podobnie zachowuje się jeszcze jej siostra z miotu plus siostra matki. Wszystkie samce w "rodzinie" trzymają ogon zakręcony nad grzbietem, niezależnie od okoliczności. Czy to cecha, która może być dziedziczna? Bo gdyby była spowodowana inbredem, to chyba wszystkie psy z miotu miałyby podobną "urodę"?

A może mam bardzo wrażliwą suczkę, która po prostu bez pozytywnych bodźców ma "smuteczki"?...

Na razie zaczęłam pracować na wzmocnienie więzi, nabranie zaufania - może czas pokaże, czy ogonek już "tak ma"... ;)

[B]Mam pytanka:[/B]
Czy mogę w sobotę "puścić sunię na głebokie wody" i przejść się z nią w pobliżu targu (ludzie, gwar), nagradzając ją co chwila - czy to jeszcze za wcześnie w stosunku do poczucia oparcia psychicznego we mnie?

I jeszcze jedna kwestia - osoby, które podchodzą do nas i chcą pogłaskać malutką, to najczęściej "analfabeci" próbujący oczywiście poklepać ją po głowie :angryy: (a ja się dziwiłam, że sunia jest niechętna obcym, :shake: ech...) - hm.. po prostu nie będę pozwalać na takie poufałości?...
Myślę, że najlepiej, jak Sabra sama zdecyduje, czy podejść do obcego człowieka - mam ją wtedy chwalić, czy po prostu zostawić jej wolną rękę?
Co o tym myślicie?

pozdrawiam,
Eurasierka

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Eurasierka']

A może mam bardzo wrażliwą suczkę, która po prostu bez pozytywnych bodźców ma "smuteczki"?...[/quote]

@Eura, baw się z suńką na kumplowskich zasadach, pozwól jej co jakiś czas wygrać w przeciąganiu, poturlaj się z nią szaleńczo po podłodze, zejdź do parteru i śmiej się :lol: , ciesz się :multi: niech ona uczestniczy w Twojej radości :loveu: To ją podbuduje.


[quote name='Eurasierka'] I jeszcze jedna kwestia - osoby, które podchodzą do nas i chcą pogłaskać malutką, to najczęściej "analfabeci" próbujący oczywiście poklepać ją po głowie :angryy: (a ja się dziwiłam, że sunia jest niechętna obcym, :shake: ech...) - hm.. po prostu nie będę pozwalać na takie poufałości?... [/quote]

Pozwalaj na poufałości z ... instrukcją ... najpierw ręka do powąchania, a potem można głaskać do woli, ale tylko ... brodę, szyję, klatę ... to są miejsca "psiego szacunku".
Sama spróbuj zintensyfikować pieszczoty "na klacie", zobaczysz jak suńka się rozanieli ... w ten sposób można sobie [I]kupić [/I]prawie każdego psa :iloveyou:

Powodzenia i pozdrawiam
Baśka ... właścicielka wrażliwego ... góralskiego [I]zadziory[/I] ;)

Link to comment
Share on other sites

[B]ogonek [/B]- być może to sprawa wrodzona. Poobserwuj suczkę a z czasem będziesz rozpoznawać czy ten ogonek to wisi ze strachu czy też w sytuacjach rozluźnienia. Mój pies w domu gdy jest znudzony też czasami łazi ze spuszczonym ogonem. To widać.

[B]głębokie wody [/B]- myślę, że możesz iść ale zachowuj się jak najbardziej naturalnie. Każde przesadne zachowanie może wzbudzić w suczce niepokój. Nagrody tak - ale nie co chwila. Chwalenie tak - ale nie co chwila. Spokój, spokój i jeszcze raz spokój.

[B]obcy -[/B] zostaw wolną rękę. Jeżeli będzie chciala aby ktoś ją pogłaskał to podejdzie. Jak nie to sie nie da. Bimbo doskonale wyczuwa ludzi. Najczęściej nie pozwala się dotykac obcym. Zdarzają się osoby, które mogą go pogłaskać. Do takich sam dochodzi.
Wyjątek rób na wystawach. Tam pozwalaj ludziom ją dotykać. Myslę, że z czasem się przyzwyczai do tego, że na wystawie to normalne.

Link to comment
Share on other sites

Dziś rano - kompletna porażka :-( ...
Nie rozumiem tego - jeszcze latem bywaliśmy z nią w tylu miejscach, gdzie było dużo ludzi (m.in. na tagru w Nowym Targu) - i mała okazywała tylko lekkie zaniepokojenie, które zresztą składaliśmy na karb jej krótkiego, bo wówczas dopiero miesięcznego, pobytu u nas.

Jesienią również zabieraliśmy ją w takie miejsca - np. na festynie w naszym mieście normalnie chodziła przy nodze, tyle, że zawsze w gronie obcych osób, ogonek był luźno w dole. Gdy chodzę z nią po mieście, ulicami, też nie ma nerwicowych reakcji.

Dzisiaj sunia przeszła samą siebie - szła bez problemów przy ulicy, a gdy szłyśmy blisko targu - zaczęła drżeć, skomleć i szarpać na smyczy - byłam z małą w pobliżu targu nie raz i nie było dotąd aż takich reakcji, owszem, zaniepokojenie tak, ale dziś to była czysta panika...

Nie rozumiem, DLACZEGO? nie spodziewałam się zupełnie, że jej reakcja będzie aż tak głęboka - myślałam, że po prostu będziemy pracować nad zachęceniem do większej śmiałości?
Sklep zoologiczny, do którego zwykle wchodzimy i mała była już w nim nieźle "na luzie" kilka dni temu także wyzwolił większy niepokój, niż do tej pory.
Co ja robię nie tak?

W domu, w ciągu tych kilku dni, malutka bardziej się rozluźniła - mam nadzieję, że stopniowo będzie coraz lepiej, ale na zewnątrz to jest zupełnie inny pies - dzisiaj to było skrajne przerażenie, nagle, jakbyśmy przekroczyły zaczarowaną linię. Pierszy raz w życiu spotkałam się z taką reakcją.

Gdy idziemy ulicą i ludzie przechodzą obojętnie, mała nie reaguje nerwowo (właściwie w ogóle nie reaguje) - ale gdy zwracają na nią uwagę, od razu stres - przecież od nikogo nigdy nie zaznała żadnej krzywdy, DLACZEGO ona się tak boi???...
załamałam się normalnie po tym spacerze, jak mam ją oswajać, żeby nie pogłębiać tych lęków? Co się dzieje z moim psem? Przecież to nie jest normalne - co innego nieufność, a co innego przerażenie? :-(

przepraszam, że tak się rozpisałam, ale po prostu nie wiem, co teraz. Nie chcę tych chorobliwych lęków jeszcze bardziej pogłębić :-( ... Nie wiem, co robić z nią dalej na zewnątrz, nie rozumiem przyczyny, nie widzę na dworze żadnych sygnałów - po prostu strach.

Eurasierka

Link to comment
Share on other sites

Sunia się przestraszyła czegoś - być może nawet nie zauwazyłaś tego faktu. Musisz chodzić jak najczęściej w takie miejsca z małą - nawet każdego dnia. Wiem na początku będzie ciężko ale to minie. Musisz dać jej czas - dużo czasu - nawet rok. Nie denerwuj się przy tym, staraj się byc spokojna. Nie zwracaj na nią uwagi - absolutnie nie głaszcz jej gdy się boi - bo utwierdzisz ją w przekonaniu, że dobrze robi. Bądź obojętna.
To jest własnie szpic.

Link to comment
Share on other sites

Mój pies też miewa takie dziwne lęki. Ostatnio, kiedy topniały śniegi, przechodziliśmy ulicą. Nagle z samochodu spadł kawałek śniegu, a En-Chou się bardzo tym zainteresował. Podchodził bardzo nieśmiało, ale chciał obwąchać. Nagle spadł drugi kawałek śniegu i pies aż wyrwał mi się ze smyczą. Później bał się przejść obok tego samochodu.
Tak samo nie przepada za małymi wózkami (nie dziecięcymi), i dużymi samochodami.

Co do głaskania. To Esio nie robi sprzeciwów w tym kierunku. Na wystawie jednak potrafi burknąć. Mało tego.... burka tylko wtedy kiedy jest na ringu.

A Sabra.... przecież bawili sie (z En-Chou) razem w Nowym Dworze, i przecież było wszystko ok.

Link to comment
Share on other sites

Nie mam zbyt wiele wspolnego ze szpicami ale cala ta historia wydaje mi sie znajoma... wiec musze dorzucic swoje 3 grosze ;)
Tez kupilam psa podrosnietego (mial 6 miesiecy) i tez zmiana domu wywarla na nim wielkie wrazenie, mysle ze moge smialo stwierdzic ze zostawila trwale slady na jego psychice. U hodowcy i w drodze do nas szczeniak byl rewelacyjny, olewal wszystko, interesowal sie ludzmi, niczego sie nie bal, bylam zachwycona i w 7 niebie. W momencie wejscia do mojego domu - zmiana totalna. Pies sie trzasl, chowal po katach i klapal zebami ze strachu na moje dziecko... :shake: tragedia.
Ta niesmialosc, chociaz juz sie nieco unormowala, zostala mu do dzis. Wystawy - przykra stresujaca koniecznosc. Obce psy najlepiej jest zawczasu postraszyc, zanim sie zbliza.
Przez dlugie miesiace moj pies zachowywal sie na ulicy tak samo jak ta Eurazjerka - panika, goracy nos, dyszenie, drgawki. Chodzilam z nim tylko wokol domu i na pobliskie pola, wszedzie dalej gdzie zaczynal sie ruch uliczny, miasto - bylo tak samo.
Na dworcu bylam atrakcja sezonu bo biegalam z psem naokolo lawek. W klusie pies sie relaksuje wiec robilam rundy w kolko po dworcu az pies sie wzglednie uspokoil, wtedy szlismy stamtad. Byla to jakby nagroda za zachowanie spokoju :)
Opatentowalam sobie metode luznej smyczy, staralam sie dac psu wrazenie ze tej smyczy nie ma, nie napinalam jej i staralam sie zeby byla jak najdluzsza. Bardzo pomoglo, wiec polecam , sprobuj! Psiak ma poczucie wiekszej swobody i mozliwosci ucieczki w razie niebezpieczenstwa, jest dzieki temu spokojniejszy. Nauczyl sie tez w ten sposob reagowania na moj glos, bo w ogole nie kierowalam nim za pomoca smyczy, a wylacznie glosem. Wzmocnilo to jego zaufanie i wiez miedzy nami.
Ale do tej pory dziwna sytuacja powoduje lekki stres. Nawet wychodzac na dwor pies sie trzesie z emocji, ale wydedukowalam sobie, ze to po prostu taki typ - jak cos sie dzieje, to sie trzesie :lol: Nie ze strachu, ale wlasnie z podekscytowania
Moze nie pociesze Cie na koniec, ale w moim przypadku dalismy sobie spokoj z intensywnymi wystawami i pies generalnie wyladowal na kanapie :) Stwierdzilam ze wazniejsze jest jego samopoczucie niz kariera, ktora tak naprawde jest dla mnie, a nie dla niego. A ze CH PL juz ma, to mozemy to olac ;)
Powodzenia Ci zycze i duuuuzo wytrwalosci, bo z takimi wrazliwcami nie jest lekko :roll:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='donya']Sunia się przestraszyła czegoś - być może nawet nie zauwazyłaś tego faktu. Musisz chodzić jak najczęściej w takie miejsca z małą - nawet każdego dnia. Wiem na początku będzie ciężko ale to minie. Musisz dać jej czas - dużo czasu - nawet rok. Nie denerwuj się przy tym, staraj się byc spokojna. Nie zwracaj na nią uwagi - absolutnie nie głaszcz jej gdy się boi - bo utwierdzisz ją w przekonaniu, że dobrze robi. Bądź obojętna.
To jest własnie szpic.[/quote] Donya szanuje Wasze zdania na temat Eurasierki ale nie zgadzam się z tym stwierdzeniem iż cyt"to minie". A czemu nie zgadzam się- mój brat posiada psa owczarek niemiecki -w tej chwili ASESOR ma już 12 lat od 8 tygodnia -wtedy nabyli pieska w Polsce od hodowcy przed wystawa psów w Sopocie- podczas zakupu piesek był bardzo spokojny pozwalał brac się na ręce tylko dziwnie był ospały - teraz dopiero wiem,iz maluch ten musiał być na jakiś środkach uspokajających. Kiedy przyjechali do domu z nim położył się pod stołem i spał jeszcze ze 3 godziny po całkowitym przebudzeniu zaczęła sie gehenna,która trwa do tej pory. Czyli 12 lat ciagłego strachu przed każdym wyjściem na spacer,12 lat strachu przed każdym obcym przychodzącym do domu, ciągłe rozwolnienia psa /wyobrażcie sobie,owczarka niem dorosłego załatwiającego się w domu przez 12 lat /. Pies od 12 lat mieszka w Niemczech z bratem nie potrafili pomóc nawet wyspecjalizowani fachowcy zajmujący sie behawiorem psów, tyle ile brat wydał pieniędzy na leczenie psychiki tego psa to mógłby sobie kupić 100 owczarków niemieckich. Cała nasza rodzina kocha tego psa całym sercem i brat nigdy nie zdecydował sie na uśpienie go jak sugerowali nawet psi psychologowie, weterynarze ,a nawet osoby zajmujące się profesjonalną tresurą psów . Dla domowników i najbliższej rodziny jest oddanym ,kochanym i bardzo inteligentym przyjacielem. I uwierzcie mi KOCHANI brat zrobił wszystko co możliwe od samego początku ale niestety pies miał w ciągu 8 tygodni tak zniszczoną psychikę z którą niestety nie dało się nic zrobić nawet osobom znanym behawiorystom. A domiar tego wszystkiego spotkałam tego samego "HODOWCĘ" na tej samej wystawie tylko rok póżniej -sprzedającego szczenięta tym razem 4 różnych ras zrobiłam gościowi wielki afront przed płotem przy wszystkich zwiedzających pasaż z psami i handlarzami ,którzy wciskaja kity ludziom nie mającym często pojęcia o rasach psów. Powiedziała facetowi,że idę po kogoś z władz oddziałowych i po stażników miejskich słuchajcie nie minęło 10 minut zobaczyłam tylko opary z ruru wydechowj jego samochodu. I juz nigdy w Sopocie przed wystawą tego handlarza nie widziałam. Jedynym błędem mojego brata było to ,że kupił swojego psa właśnie z takiego miejsca,a z drugiej strony moi kochani -jeżeli związek kynologiczny organizując wystawy psów rasowych zaznacza na ulotkach informację o zakazie sprzedaży szczeniąt na wystawie i w jej obrębie to czemu nie jest konsekwentny w tym,żeby nie dopuścić do takich procederów,które są widoczne NIESTETY NA KAŻDEJ WYSTAWIE W POLSCE I NIE MÓWMY,ŻE POD PŁOTAMI SPRZEDAJĄ TYLKO HANDLARZE PSÓW OBSERWUJĄC TAKIE MIEJSCA SĄ TO HODOWCY PSÓW-CZŁONKOWIE ZWIĄZKU KYNOLOGICZNEGO,KTÓRZY NAPRODUKOWALI BIEDNYCH SZCZENIĄT ,KTÓRYCH NIE MOGĄ SPRZEDAĆ I JEŻDŻĄ OD WYSTAWY DO WYSTAWY WCISKAJĄC NAIWNYM "PRZYSZŁE CHMPIONY" Z KTÓRYCH WYRASTAJĄ NIEZRÓWNOWAŻONE PSYCHICZNIE PSY BĄDŻ PÓŻNIEJ NAWET NIE PRZYPOMINAJĄCE EKSTRIEREM RASY JAKĄ MIAŁ BYĆ KUPIONY PRZEZ LAIKA PIES. NALEŻY PIĘTNOWAĆ TAKIE ZACHOWANIA BO CI LUDZIE /HANDLARZE ,PSEUDOHOWCY/ WYRABIAJA CZĘSTO NEGATYWNĄ OPINIĘ UCZCIWYM I CIĘŻKO PRACUJĄCYM HODOWCOM. Donya mam nadzieję,iż nie poczułaś sie urażona moją opinią na ten temat rozszerzyłam ją nieco dodając inny wątek ale wydaje mi się,iż takie sytuacje mają obopólnie wpływ na siebie. Pozdrawiam Cię gorąco i wszystkich innych zainteresowanych tematem:-( Jest to temat smutny ale może warto o tych złych rzeczach mówic i pisac głośno:angryy:

Link to comment
Share on other sites

[B]Wiola [/B]co ma wspólnego handel psami pod wystawami z sunią Euroasierki:crazyeye: Sunia nie została kupiona pod płotem. Oczernianie hodowców jest tu bardzo nie na miejscu. :angryy:
Nie wiem, czy masz coś wpólnego ze szpicami ale opisując sytuację dotyczacą Twojego brata twierdzę, że nie. Owczarek niemiecki to nie szpic. Ze szpicami mam kontakt 2,5 roku i mogę z całą świadomością powiedzieć, że tych psów nie da się porównać z żadną inną rasą. A miałam do czynienia z psami różnych ras na szkoleniach.
Twierdzę też, że nie zrozumiałaś nic z tego co napisałam w moim poście. To "minie" jak cytujesz nie znaczy, że przejdzie samo. Euroasierkę czeka cięzka praca. Trwająca nie dzień ani tydzień ale nawet rok a może i dłużej.
To co napisałam podparte jest moimi doświadczeniami.

Link to comment
Share on other sites

Dziewczyny, dzięki za wsparcie
nie czuję się osamotniona z moim problemem
ma-ja, miałam takie same doświadczenia - Sabra u hodowcy była wesoła, pewna siebie, nieufność - tak, ale zero strachu. W domu totalny dół...
W zasadzie, z perspektywy czasu widzę, że sunia dochodziła do siebie przez dobry miesiąc... Jednak widzę, że coś się musiało stać, bo jest teraz gorzej, niż było...

uderzyło mnie ostatnio jeszcze jedno - Sabra jest skrajnie przerażona w dużej grupie obcych na zewnątrz...
[B]to dlaczego w domu jest taka pewna siebie?[/B] obcy przychodzą, nawet w kilka osób - i mała szczeka, nawet powarkuje, po czym odważnie podchodzi, wącha i uspokaja się? Pogłaskać się nie daje, ale też nie ucieka, nie chowa się gdzieś po kątach.

Szpice są chyba bardziej skomplikowane, niż w ogóle przypuszczałam...
To chyba tak, jak z Bimbo, który inaczej reaguje na ludzi na wystawie, a inaczej na spacerze...
Co tam w tych główkach siedzi?...;)

Zaczynam odnosić wrażenie, że może faktycznie - małą kiedyś spotkało może coś niedobrego od obcych ludzi, gdy była na nieznanym sobie terenie i ona jeszcze to jakoś pamięta?...

wczoraj wieczorem zachowanie suni też mnie zbiło kompletnie z tropu - spotkałyśmy suczkę beagle z właścicielką - i mała podeszła bez żadnych oporów do obcej sobie osoby, nie zachęcana przez żadną z nas. Nawet ogonek był do góry.
Nie rozumiem...

cóż, będę próbować, będę wyłapywać sytuacje stresowe - może mnie w końcu olśni, znajdę przyczynę i będę mogła coś z tym zrobić...

pozdrawiam,
Eurasierka

Link to comment
Share on other sites

[quote name='donya'][B]Wiola [/B]co ma wspólnego handel psami pod wystawami z sunią Euroasierki:crazyeye: Sunia nie została kupiona pod płotem. Oczernianie hodowców jest tu bardzo nie na miejscu. :angryy:
Nie wiem, czy masz coś wpólnego ze szpicami ale opisując sytuację dotyczacą Twojego brata twierdzę, że nie. Owczarek niemiecki to nie szpic. Ze szpicami mam kontakt 2,5 roku i mogę z całą świadomością powiedzieć, że tych psów nie da się porównać z żadną inną rasą. A miałam do czynienia z psami różnych ras na szkoleniach.
Twierdzę też, że nie zrozumiałaś nic z tego co napisałam w moim poście. To "minie" jak cytujesz nie znaczy, że przejdzie samo. Euroasierkę czeka cięzka praca. Trwająca nie dzień ani tydzień ale nawet rok a może i dłużej.
To co napisałam podparte jest moimi doświadczeniami.[/quote] Donya nie pisałam tutaj o tym aby kogokolwiek obrazić /Ciebie ,Eurasierkę czy inną osobę na tym forum/ nawiązałam tylko do faktu-OGÓLNIE- AKURAT OPISUJĄC SYTUACJĘ INNEJ OSOBY/W TYM PRZYPADKU MOJEGO BRATA/,KTÓRY MA PODOBNE PROBLEMY Z PSYCHIKĄ SWOJEGO PSA ALE GDYBYŚ DOKŁADNIEj PRZECZYTAŁA MÓJ POST TO ZAUWAŻYŁABYŚ,IŻ NIE PORUSZAM W NIM FAKTU,ŻE SUNIA- EURASIEREKA-ZOSTAŁA NABYTA OD HANDLARZA BĄDŻ PSEUDOHODOWLI. A co do kontaktu ze szpicami to mam kontakt z tą rasą bardzo bliski już od 8 lat -hoduję szpice NIEMIECKIE /JESTEM KIEROWNIKEM SEKCJI SZPICÓW NIEMIECKICH W ODDZIALE GDYNIA/ i uwazam,aby poznać rasę jakąkolwiek -powinniśmy przebywać z nią 24 h na dobę -i to ty jako osoba zajmująca sie szkoleniem psów powinnaś o psychice psów wiedzieć bardzo dużo - behawior psa jest bardzo złożony - inaczej pies zachowuje sie w domu wśród domowników ,inaczej w nowym otoczeniu/np na szkoleniu/. Wszystko zależy od psychiki i czynników zewnętrznych. A tak na marginesie to doskonale znam specyfikę tych 2 różnych ras /owczarek niem i szpic/,których różnica behawioralna jest olbrzymia. Jest mi bardzo przykro Donya ,że wyciagnęłaś wnioski z mojego postu takie, o których nawet nie pomyslałam. Droga Eurasierko na 100 % nikt z nas zabierających w twojej sprawie głos nie jest w stanie doradzić ci co robić ,gdyz nie widzieliśmy twojego pieska, nie znamy naocznie zachowania twojej suni w tych różnych sytuacjach i ciężko tak na odległość jest udzielic ci madrej i wartościowej rady. Spróbuj moze poprzez rodzimy oddział zwiazku kynolog. i za ich radą znależć osobę -profesjonalistę-która poznając osobiście twojego pieska -poprowadzi odpowiednio i Ciebie i twoją sunię. Pozdrawiam i jeszcze raz przepraszam jeżeli ktoś z Was DRODZY DOGOMANIACY poczuł się obrażony przez moja skromna osobę ;) A przed HANDLARZAMI I PSEUDOHODOWCAMI ZAWSZE BĘDĘ PRZESTRZEGAŁA I W KAŻDEJ SYTUACJI- JEŻELI BĘDZIE KU TEMU OKAZJA !!!!:mad:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Wiola'](...)ALE GDYBYŚ DOKŁADNIEj PRZECZYTAŁA MÓJ POST TO ZAUWAŻYŁABYŚ,IŻ NIE PORUSZAM W NIM FAKTU,ŻE SUNIA- EURASIEREKA-ZOSTAŁA NABYTA OD HANDLARZA BĄDŻ PSEUDOHODOWLI.(...)[/quote]Wiolu - trochę to niezręcznie zabrzmiało, nie uważasz? :icon_roc:
Fakt jest taki, że sunia została kupiona w porządnej hodowli.

Link to comment
Share on other sites

[B]Wiola[/B] i znowu nie zrozumiałas mojej wypowiedzi :shake:
Piszesz nie na temat a przecież Eurasjerka oczekuje pomocy. Jeżeli nie możesz jej pomóc to po co tu się wypowiadasz. Ja z taką sytuacją spotałam się osobiście i wyobraź sobie "minęło".

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Eurasierka']Wiolu - trochę to niezręcznie zabrzmiało, nie uważasz? :icon_roc:
Fakt jest taki, że sunia została kupiona w porządnej hodowli.[/quote] Eurasierko zrozumiano mnie opatrznie, gdyz zaznaczyłam we wczesniejszym poście,iz moja opinia jest nieco rozszerzona i dodałam nowy wątek dotyczący psa mojego brata - także ze wszechmiar nie czuję sie niczemu winna.Zyczę Ci, aby twoje oczekiwania co do twojej ślicznej suni spełniły się w 100 % i jestem pełna wiary ,że zrozumiecie się wzajemnie i będziecie szczęśliwe. Trzymam mocno kciuki za Was obydwie -POWODZENIA !!!:multi:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='donya'][B]Wiola[/B] i znowu nie zrozumiałas mojej wypowiedzi :shake:
Piszesz nie na temat a przecież Eurasjerka oczekuje pomocy. Jeżeli nie możesz jej pomóc to po co tu się wypowiadasz. Ja z taką sytuacją spotałam się osobiście i wyobraź sobie "minęło".[/quote] Gratuluję Ci Donya,że poradziłaś sobie z podobną sytuacją i pieskowi "minęło" ale pamiętaj,iz rózne bodżce oddzialują na każdego psa/płeć,rasę/ w różny sposób. Takze moja rada dla eurasierki jest taka-aby poradziła się -doswiadczonego profesjonalisty- który jest na miejscu i moze osobiście zapoznać się problemami i suni i właścicielki. Każdy ma prawo do wypowiedzi na określony temat ja szanuję zdanie twoje i proszę również o uszanowanie mojego zdania ,które wypowiadam gdzie i kiedy chcę. To gwarantuje mi KONSTYTUCJA/WOLNOŚĆ SŁOWA I WYZNANIA/. I to WSPANIAŁE FORUM -JAKIM JEST DOGOMANIA !!!:gent:

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...