Jump to content
Dogomania

Martwica aseptyczna głowy kości udowej


Krystak

Recommended Posts

Witam.Może ktoś będzie potrzebował informacji na temat tej choroby ,więc napisze o tym jak to wyglądało u mojej suni.
Zaczęło się to tak: wyszliśmy na spacer i Luna(mój piesek) pobawiła się trochę z innym pieskiem i zaczęliśmy iść w stronę domu.Lecz po chwili zauważyłem że zaczyna utykać i z podkulonym ogonkiem przybiegła do mnie.Pomyślałem sobie że musiała źle stąpnąć i ją boli.Ale przyszliśmy do domu.Na następnym spacerze zauważyłem że nadal utyka,dalej myślałem że ją nadal boli.Na następny dzień poszliśmy do weterynarza ,ale młoda studentka stwierdziła że zerwała ścięgno i trzeba poczekać.W między czasie było św. wszystkich świętych.Została z babcią i jak przyjechaliśmy do domu ona praktycznie na tą nogę nie stąpała ,b.się przestraszyliśmy i znowu poszliśmy do weta.Tym razem doświadczony weterynarz ,powiedział że da jej proszki przeciw bólowe i jak jej nie przejdzie w ciągu 4 dni ,to zrobimy jej prześwietlenie.Niestety nie przeszło jej ,a było coraz gorzej.Po 4 dniach zgłosiliśmy się do weta i umówiliśmy się na następny dzień na prześwietlenie.Na zdjęciu okazało się że to martwica głowy kości udowej.Choroba ta polega na tym że głowa,która utrzymuje nogę przy biodrze(albo stawie) zaczęła znikać.Jedynym wyjściem była operacja.Polecono nam lecznicę w Łasku(kilkadziesiąt km od Łodzi).Gdzie weterynarz wykonywał takie operacje.Umówiliśmy się z nim i zawieźliśmy naszą suczkę i wróciliśmy do domu.Po ok. 4 godz zadzwoniono do nas że Lunka zaczyna się przebudzać i można po nią przyjechać.Pojechaliśmy.Na miejscu była ona strasznie zamotana,nie wiedziała co się dzieje,nawet trochę się zesikała pod siebie,ale się nic a nic nie zdziwiłem, w końcu przeszła operację.Gdy wracaliśmy do domu,wyła ona niesamowicie ,a my nie wiedzieliśmy jak jej pomóc.To było straszne przeżycie zarówno dla nas jak i dla Luny.Na następny dzień wszystko było ok. i poszliśmy do naszego weta po tabletki przeciw bólowe,antybiotyk itp.Przez pierwszy tydzień miała ona mieć bardzo ograniczony ruch,na rękach tylko po to żeby zrobiła siku,kupkę i do domu(oczywiście na rękach).Nie podobało jej się to bardzo ale cóż.Później stopniowo mogła zacząć chodzić.Lecz jej noga wyglądała na bezwładną,wisiała jakby "na włosku".Ale potem coraz lepiej,coraz lepiej.Aż w końcu od czasu do czasu zaczęła ją stawiać,chodząc wolniutko po mieszkaniu.Późnij też na spacerach.
Chodź od operacji minęły prawie 2 msc. to stawia ona ją ona prawie cały czas ,ale tylko wtedy gdy jest na smyczy.Po spuszczeniu stawia ją rzadko,bo woli jakby hmmm "kłusować" niż iść na 4 łapkach.Ale codziennie z nią ćwiczę tą łapkę,spacerując z nią dużo na spacerach :)

Link to comment
Share on other sites

  • 8 months later...

No i niestety dzisiaj po wykonaniu RTG wykryto tę chorobę i u mojego psa (jest to 9 miesięczny york). Zaczęło się około 2 tygodnie temu gdy co jakiś czas przestała stawiać na ziemi tylną nogę, poszłam do weterynarza a ten zalecił tabletki przeciwzapalne i przeciwbólowe (Scanodyl) - podejrzewając jakieś nadwyrężenie. Ponieważ poprawa nie była zadowalająca udałam się do ortopedy, który słysząc, że nie kuleje ona ciągle tylko od czasu do czasu od razu zaczął podejrzewać właśnie tę chorobę. Dzisiaj wykonano zdjęcie na którym nawet ja, nie znająca się na tym wcale, widzę różnice między biodrem lewym a prawym... Pan doktor mi wszystko wytłumaczył co i jak będzie robił i jakie będą rezultaty.
Jestem póki co dobrej myśli, chociaż nawet dzisiaj ciężko mi było patrzeć jak mój malutki piesek "odlatuje" po leku uspokajającym. Boję się, że nie dam rady z opieką pooperacyjną i rehabilitacją tej nogi.
Ech.

[B][I]Krystak, [/I][/B]widzę, że Twój post jest ze stycznia, jak się piesek ma teraz?
A może ktoś inny przechodził ten zabieg (szczególnie jeśli York) i podzieli się ze mną informacjami?

Link to comment
Share on other sites

Luna to okaz zdrowia. Wszystko ładnie się zagoiło :). Cięcie było bardzo malutkie-dzięki czemu tak ładnie i szybko się zagoiło ;).Jednak nóżka jest o kilka mm krótsza,przez co troszkę wykrzywiona ale naprawdę tylko TROSZKĘ.Normalnie biega,chodzi na długie spacery i wszystko dobrze jest. Więc nie przejmuj się a na pewno wszystko będzie dobrze :) Pamiętam moje obawy- myślałem że zemdleje widząc Lunę usypiającą...
Wow to już prawie rok minął od jej operacji ale jak najbardziej wszystko jest dobrze-wet nas ostrzegł że Luna nigdy nie może być zbyt gruba-ponieważ bardzo obciązało by to jej zoperowaną nogę.Ale nie dopuszczę do tego.

Link to comment
Share on other sites

Właśnie wróciłam z Lilo po operacji do domu. Jestem PRZERAŻONA! Przy każdej zmiannie położenia jest pisk. A już jakiejkolwiek rechabilitacji to sobie w ogóle nie wyobrażam. Nam lekarz nie pozwolił ograniczać ruchu - jeśli będzie chciała to ma chodzić choćby i jutro (oczywiście wiadomo, że nie będzie od razu obciążać tej nogi). Sam szew jest rzeczywiście mały i z tym nie powinno być problemu ale ten ból jest nie do zniesienia... :(

[B][I]Krystak, [/I][/B]dzięki za pomoc.

Link to comment
Share on other sites

U nas powrót ok godzinny był najgorszy(z miejsca operacji do domu)-tak samo pisk ale w domu to już normalna Luna ;)
U na ograniczenie ruchu miało być przez pierwszy tydzień(?) coś koło tego.
A z ciekawości ile Ciebie operacja kosztowała i w jakiej lecznicy była robiona?

Link to comment
Share on other sites

Dzisiaj jest już dużo lepiej :multi: Nie piszczy i nie płacze. Większośc czasu co prawda leży ale byłyśmy parę razy na 'spacerze' i nie wyglądała na bardzo obolałą. Może to zasługa Metacamu.
Dzisiaj i przez najbliższe 3 dni będziemy jeździć na antybiotyk, mam nadzieję, że dzisiaj wyjmą jej też wenflon (zostawili go dla bezpieczeństwa) a w poniedziałek zaczynamy rechabilitację.

Operacja kosztowała około 700zł i była przeprowadzona w Klinice Weterynaryjnej na Bemowie w Warszawie [URL]http://www.bemowo-wet.com.pl[/URL]

[SIZE=1]Sorry za takie rozpisywanie się ale może komuś sie to kiedyś przyda. Sama bardzo szukałam i nadal szukam takich 'relacji'.[/SIZE]

[SIZE=2]PS[/SIZE]
[SIZE=2]Znalazłam dwie ciekawe, anglojęzyczne strony o tej chorobie i operacji:[/SIZE]
[URL]http://www.vetsurgerycentral.com/legg_calve.htm[/URL]
[URL]http://www.vetsurgerycentral.com/fho.htm[/URL]

Link to comment
Share on other sites

Tak, tzn za operację, opiekę anestezjologa, lekarstwa itp. Suczka miała też w czasie tej operacji usuwany mleczny kieł(żeby nie podawać dwa razy narkozy) i razem z tym kłem wyszło 750.
Teraz muszę np. jeździć przez 4 dni na antybiotyk i za to płacę już osobno. Wczoraj kupiłam też kołnierz ale narazie nie jest konieczny.

Link to comment
Share on other sites

Moja nie ma niczym zasłoniętej ranki więc kołnież może się okazać pomocny - zwłaszcza za jakieś 2 dni kiedy rozpocznie się proces gojenia i zacznie swędzieć :angryy:

Czuje się całkiem dobrze, jest wesoła, chce się bawić. Jedyną oznaką przebytej operacji (oczywiście oprócz rany, wygolonych włosów i chodzenia przez większość czasu na trzech łapkach) jest to, że bardzo dużo śpi. Ale, tu musze się pochwalić :eviltong:, dzisiaj zauważyłam, że próbuje już czasami w domu leciutko podpierać się operowaną nogą. Oczywiście na spacerach leci jak szalona z jedną łapką w górze...Staram się prowadzić ją powoli na smyczy (tak jak kazał wet) ale z nią to ciężka sprawa ;)

Link to comment
Share on other sites

Tak. Oto co zalecił wet: "Kilka razy dziennie wskazane po kilka serii zginania i prostowania każdego ze stawów operowanej kończyny od palców poczynając a na stawie biodrowym kończąc. Zakres ruchów powinien stopniowo wzrastać, nie przekraczając jednak granicy bólu. Staw biodrowy powinien byc poza zginaniem i prostowaniem poddawany przywodzeniu i odwodzeniu- wszystkie ruchy tym stawem można połączyć w postaci ruchów okrężnych (trzymając za kolano)."
Zaczęłam dzisiaj i ku mojemu zdziwieniu, nie wyglądała jak by ją coś przy tych ruchach bolało :multi:
O masażach nic nie wiem, Ty coś takiego stosowałeś?

edit.
Niestety (a może właśnie 'stety'?) musieliśmy odstawić Metacam bo źle reagowała żołądkowo... Cały poniedziałek radziła sobie już bez środka przeciwbólowego. I wiecie co? Nie widzę różnicy czy bez czy 'z' :multi::multi:

Link to comment
Share on other sites

Często te środki przeciwbólowe są bardziej 'w razie czego'-Luny miała odstawiony po 4 dniach i też różnicy było.

Niestety my nie mieliśmy żadnych ćwiczeń- nie wiem czemu-? Chyba ortopeda by nam powiedział-ale sam dokładnie pytałem i powiedział że nie ma potrzeby. :/

Link to comment
Share on other sites

Z tymi środkami przeciwbólowymi to jest tak, że one są też przeciwzapalne i może dlatego profilaktycznie podają je po takich operacjach...
Wczoraj byliśmy na zdjęciu szwów. Niby minęło dopiero 9 pełnych dni ale rana ładnie się zagoiła.
Od wczoraj podajemy też Arthroflex.
Wet mówił, że korzystna w takich przypadkach jest hydroterapia. Dzisiaj znalazłam w internecie klinikę [URL="http://www.elwet.pl/"](Elwet)[/URL]w której posiadają taki mały basenik i jadę się osobiście dowiedzieć jak to tam jest bo wanna w mieszkaniu to jednak nie to samo :eviltong: Klinika ta jest niestety na drugim końcu Warszawy ale gdyby to miało pomóc jej w szybszym powrocie do pełnej sprawności to będziemy jeździć.

Link to comment
Share on other sites

Trochę się za szybko pochwaliłam tym odstawieniem Metacamu... Sunia jakieś 3 dni po odstawieniu przestała prawie w ogóle stawiać nogę za ziemi a o jakiejkolwiek rehabilitacji nie było mowy - tak się wyrywała. Dzisiaj stwierdziłam, że podam jej ten lek i zobaczymy czy będzie jakaś poprawa (czy ten regres to wina bólu czy jakiś innych komplikacji). Około 2 godziny po podaniu leku zaczęła NORMALNIE chodzić! Coś niesamowitego, ja już dzisiaj rano byłam pewna, że coś się tam źle goi czy coś. Jeszcze nigdy od czasu operacji nie chodziła tak dobrze! :multi::multi: Sam wet sugerował, że od dnia zdjęcia szwów spróbujemy jeszcze raz z tym Metacamem więc czuję się trochę usprawiedliwiona że podałam go Jej dzisiaj na własną rękę. Jutro zadzwonię do kliniki i zapytam czy może nie powinnam przyjeżdżać na zastrzyki przez jakiś czas żeby oszczędzić jej żołądek bo widzę że leki jednak jeszcze potrzebne.

Aaaa, zapomniałam napisać, że w czwartek jedziemy na wizytę do rehabilitanta w Elwecie pogadać o tej hydroterapii i może jeszcze jakiś innych metodach.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...