odpmi Posted December 31, 2009 Share Posted December 31, 2009 Moja kolezanka kupila sobie pieska rasy pinczer miniturowy z mysla o wyrobieniu mu reproduktora i rozmnazaniu go (pragnie ulepszyc rase). Hodowca, od ktorego kupowala szczeniaka mial 5 piesow w miocie, wszystkie byly wystawowe, ale ten najlepiej sie zapowiadal. Jego matka byla championem wielu krajow, podobnie jak ojciec. Niestety, okazalo sie, ze pies znacznie przerosl wzorzec i zupelnie nie nadawal sie na wystawy. Kolezanka oddala go i kupila nowego. Pies byl bardzo przywiazany do niej i w nowym domu nie chcial jesc, stal sie osowialy, zachorowal i zmarl. Czy tak postepuja oczciwi hodowcy??? Uwazam, ze kolezanka powinna zostawic sobie tego psa... Rozumiem, ze pragnie ulepszac rase, ale dla mnie takie cos jest okrutne:-( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Cockermaniaczka Posted January 1, 2010 Share Posted January 1, 2010 To chyba wina kolezanki nie hodowcy... Nigdy sie nie przewidzi co ze szczeniaka wyrosnie niestety... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
bonsai_88 Posted January 1, 2010 Share Posted January 1, 2010 Cocer mam wrażenie, że to koleżanka została nazwana tutaj "hodowcą"... Dla mnie ktoś taki nie powininen nazywać się nawet człowiekiem - jak można sprzedać przyjaciela, bo źle wygląda :/ Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Greven Posted January 1, 2010 Share Posted January 1, 2010 Myślę, powinnaś zmienić koleżankę. Hodowca nie da gwarancji, że pies jego hodowli zostanie multichampionem, będzie ideałem na czterech łapach. Szczeniak [B]może się zapowiadać[/B], owszem. A potem "niespodzianka", bo jest za duży/za mały, jądra mu nie schodzą, zgryz okazuje się wadliwy, występuje dysplazja, problemy z psychiką itd. Ewentualnie [B]może się nie zapowiadać [/B]i wyrosnąć na doskonałego osobnika, cuda się zdarzają. Może lepiej, żeby koleżanka z takim podejście do psa dała sobie spokój z "ulepszaniem rasy". Przekaż jej to ode mnie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Greven Posted January 1, 2010 Share Posted January 1, 2010 [quote name='bonsai_88']jak można sprzedać przyjaciela, bo źle wygląda[/QUOTE] Widocznie to nie był przyjaciel, tylko narzędzie do "ulepszania rasy", dodania sobie prestiżu i zarobienia pieniędzy. Równie dobrze mogła przecież zostawić tego niedoskonałego i kupić drugiego. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Tascha Posted January 1, 2010 Share Posted January 1, 2010 A mnie zastanawia fakt ,ze pies nie żyje- na co "zaczął chorować" ? Bo to nie jest normalne - mniemam,ze był to młody ,bądź bardzo młody pies.Domyslam sie, z której był hodowli - tylko jedna przychodzi mi na myśl- patrząc na opis osiągnięć obojga rodziców ( o ile prawdziwy, a nie zmyslony). Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
panbazyl Posted January 1, 2010 Share Posted January 1, 2010 co to za baba????? jak można tak oddać już oswojonego psa????? Że nie wyrósł jak powinien? A czy ta osoba też jest zgodna z eksterierem????? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
panbazyl Posted January 1, 2010 Share Posted January 1, 2010 [quote name='Tascha'] - tylko jedna przychodzi mi na myśl- patrząc na opis osiągnięć obojga rodziców ( o ile prawdziwy, a nie zmyslony).[/QUOTE] inbred???? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Tascha Posted January 1, 2010 Share Posted January 1, 2010 [quote name='panbazyl']inbred????[/QUOTE] Nieee- Magda, ja pisze o hodowli, ze tylko jedna przychodzi mi na myśl (polska hodowla) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
panbazyl Posted January 1, 2010 Share Posted January 1, 2010 acha.... wiesz, ja tu zakopana po uszy w śniegu i nie mam nowych wieści.... ale dlaczego pies nie żyje to powinno zainteresować chyba obie strony - byłą - niebyłą właścicielkę jak i kennel rodowy psa. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Martens Posted January 3, 2010 Share Posted January 3, 2010 Chyba wszyscy napiszą to samo - pies to żywe stworzenie, za które w momencie przygarnięcia/zakupu bierzemy odpowiedzialność właściwie do końca życia - koleżanka potraktowała przyjaciela jak rzecz. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
POMIAN Posted January 3, 2010 Share Posted January 3, 2010 [quote name='odpmi']Pies byl bardzo przywiazany do niej i w nowym domu nie chcial jesc, stal sie osowialy, zachorowal i zmarl. Czy tak postepuja oczciwi hodowcy???[/QUOTE] Pomijając już uczciwość koleżanki-hodowcy, pytanie jaki mógł być powód śmierci psiaka. Sądzę, że bez powodu nie zmarł, lecz mógł złapać jakąś chorobę. A skoro stał się osowiały, nie miał apetytu to powinien obejrzeć go i zbadać wet. Nie sądzę aby stało się to z tęsknoty za byłą właścicielką. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
bonsai_88 Posted January 3, 2010 Share Posted January 3, 2010 [B]Pomian[/B] śmierć z tęsknoty jest u psów możliwa - mój poprzedni pies nie mógł nigdy zostac bez nikogo z rodziny, bo przestawał jeść... Tak więc w to uwierzyć mogę Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
panbazyl Posted January 3, 2010 Share Posted January 3, 2010 a mnie interesuje czemu założycielka wątku się nie odzywa.... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
POMIAN Posted January 4, 2010 Share Posted January 4, 2010 [quote name='panbazyl']a mnie interesuje czemu założycielka wątku się nie odzywa....[/QUOTE] Właśnie sam jestem zainteresowany kto to jest, z jakiej hodowli pochodziło szczenie, bo jak napisała TASCHA że przypuszcza z jakiej hodowli mogło pochodzić szczenię, to mnie się nie wydaje bo po tej parze nie widziałem nawet na wystawach prerośniętego osobnika. No moze znajoma zalozyciela tematu poprostu kupila w jakiejs podrzednej hodowli a hodowca wlascicelowi naopowiadal bzdetow ten uwierzyl jakich to ututulowanych rodzicow ma szczeniak no i zlapala sie na lep jak mucha i tyle. A po drugie to czemu nowy nabywca nie skontaktowal sie z pierwszym hodowca. On powinien wiedziec czemu tak sie stalo. A moze piesek zmienil wlascicela w wieku 6-7 miesiecy i nie byl szczepiony ponownie na choroby tylko nowy wlaściciel bazowal ze jedna szczepionka wystawrczy i poprostu psiak dostal parwo i koniec. Chcemy wiecej informacji na ten temat wiec niechaj zalozyciel tematu sie odezwie i nie ukrywa, bo jak sie powiedzialo -A- to trzeba mowic dalej Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Greven Posted January 4, 2010 Share Posted January 4, 2010 [quote name='POMIAN'] No moze znajoma zalozyciela tematu poprostu kupila w jakiejs podrzednej hodowli a hodowca wlascicelowi naopowiadal bzdetow ten uwierzyl jakich to ututulowanych rodzicow ma szczeniak no i zlapala sie na lep jak mucha i tyle. [/QUOTE] To jest możliwe, a także to, że mamy doczynienia z wirtualnym psem i wirtualną historyjką, więc żadnych szczegółów od założycielki wątku się nie dowiemy. Szczerze mówiąc to wolałabym, żeby opowieść była zmyślona, bo psa szkoda. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
panbazyl Posted January 4, 2010 Share Posted January 4, 2010 Też jestem tego zdania co Pomian i Greven. Moze ktoś myślał, ze tu zrobi wielkie halllo i szum nad jakąś hodowlą???? To nieładnie. a co do pochodzenia i ewentualnych tytułów, to przecież w metryczce jak i rodowodzie psa one są zamieszczone, więc kitować nowego nabywcę można, ale do czasu - czytać teoretycznie każdy potrafi... a szczepienia - powtarzam to wszędzie - szczepcie swoje psy!!!! Koszt szczepienie jest tańszy niż późniejszego leczenia i ewentualnych konsekwencji, komplikacji i płaczu po odejściu kochanego psa. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Baski_Kropka Posted January 25, 2010 Share Posted January 25, 2010 Nie rozumiem jak można postąpić w taki sposób... Ja gdybym miała kupić psa i wiązać z nim przyszłość hodowlaną, a jakieś plany na to mam...solidnie bym się przygotowała...i czekała bym na takiego który spełni moje oczekiwania, prześledziła bym sobie kilka miotów wsteczy tych rodziców....i pooglądała inne szczeniątka innych par. Pomijając już fakt, że nawet jeśli by się w dorosłym wieku nie nadawał...w życiu bym go nie oddała...trzeba liczyć się z ryzykiem... Fakt...duże czy małe...leczenie szczepienia odrobaczenie...te koszty dużo od siebie się nie różnią...ale chyba wyżywienie takiego pinczerka i utrzymanie nie jest najdroższe... Mnie osobiście się to w głowie nie mieści...kobieta bez serca... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Andzelika Posted May 11, 2010 Share Posted May 11, 2010 Jak mozna oddać swojego przyjaciela bo jest za duży, trzeba było kupić, drugiego miał by towarzystwo. Niestety nigdy nie wiadomo co wyrośnie ze szczeniaka. Tacy ludzie powinni kupować juz starsze psy to mają 100% pewność jak wygląda. Ale żeby sobie wychować to niestety trzeba od szczeniaczka. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
panbazyl Posted May 14, 2010 Share Posted May 14, 2010 [quote name='Andzelika'] Tacy ludzie powinni kupować juz starsze psy [/QUOTE] nie, tacy ludzie powinni kupować tylko psy - zabawki pluszowe. I to też nie wiem czy to by było etyczne względem tych maskotek.... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
sachma Posted May 14, 2010 Share Posted May 14, 2010 Mój Lenny też kupiony na wystawy, zostałam uprzedzona że może być za duży - u pudli to akurat nie kłopot ;) ale gdyby teraz się okazało że coś jest nie tak, nie mogłabym już go oddać - mimo że jest ze mną dopiero 2 tyg.. to już jest członek rodziny - a rodziny się przecież nie wymienia na "lepszy model"... Z tą śmiercią z tęsknoty jakoś nie chce mi się wierzyć - do nas trafił pies 3 letni bardzo przywiązany do poprzedniej rodziny, na początku był markotny, ale to może przez tydzień? szybko udało się go rozkręcić - z jedzeniem miał kłopot pierwszego dnia, drugiego zaczęliśmy wymyślać różne pyszności żeby coś jadł, a teraz ma już 14lat i nadal świetnie się trzyma ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
pa-ttti Posted May 21, 2010 Share Posted May 21, 2010 nie wiecie chyba że bardzo wielu hodowców,(mówię tu o ludziach mających rodowodowe psy), naprawdę szanujących się, hodujących psy z pasji, sprzedaje dorosłe psy lub młodzież. nie wynika to z ich okrucieństwa tylko z planu hodowlanego jaki realizują. ktoś kto chce hodować psy a może sobie pozwolić tylko na pewną ich ilość nie będzie trzymał po prostu brzydkich eksterierowo psó, ponieważ szanujący się hodowca takiego psa nie rozmnoży, nie pojedzie z nim na wystawę itp. Dlatego szuka dla niego nowego dobrego domu. są też często sytuacje że hodowca sprzedaje sczenię dopiero w wieku np 8 misięcy. i to nie dlatego że wcześniej nie mógł go sprzedać tylko po prostu w tym wieku można już śmiało powiedzieć czy pies będzie super na wystawy, u szczeniaka 8tygodniowego nigdy nie ma takiej pewności. w wieku 8 miesięcy pies ma już stałe zęby, mniej więcej wielkość dorosłego, ukształtowany charakter. hodowca sprzedaje go wtedy drożej, w ręce osoby która będzie z nim jeździła na wystawy. także nie róbcie z takiej sytuacji niewiadomo czego, nie róbcie z osoby która sprzedaje psa w tym wieku jakiegoś niekochającego psów człowieka. są ludzie którzy biorą psa na kolanka, do kochania, a są ludzie których pasją jest hodowla psów, wyustawy, doskonalenie rasy. jedni i drudzy mają inne trochę założenia, oczekiwania co do psa. p.s piszę o PRAWDZIWYCH hodowcach, gdzie pies jest szanowany, traktowany z miłości, a hodowla udoskanala rasę. nie piszę o pseudo, gdzie rozmnażane są byle jakie psy, byleby były podobne do rasy, i byleby tylko zarobić. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
miniaga Posted May 27, 2010 Share Posted May 27, 2010 pa-ttti Idąc twoim tokiem rozumowania ... oddanie 9 letniej suki , która zakończyła rozród jest ok, bo zajmuje miejsce młody w wieku rozrodczym? Ja również nie najlepiej trafiłam z pierwszym zakupem. Tasia ma agresję lękową , jest wysterylizowana. Każdy z nas kupując psa ponosi takie same ryzyko. Bo nawet kupując 12 miesięcznego psa nie mamy gwarancji że będzie on mógł mieć dzieci, bo np za pół roku w badaniu okulistycznym wyjdzie mu katarakta. Trzeba z takim ryzykiem się liczyć. Dla mnie tam gdzie postęp hodowlany jest ważniejszy niż pies nie ma mowy o prawdziwej hodowli. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
panbazyl Posted May 27, 2010 Share Posted May 27, 2010 [quote name='miniaga'] Dla mnie tam gdzie postęp hodowlany jest ważniejszy niż pies nie ma mowy o prawdziwej hodowli.[/QUOTE] i bardzo fajnie, że też tak myślisz! jest nas więcej! :) A tych hodowców o których pisze pa-ttti zapraszam na topiki psów w potrzebie - jak już sprzedają swoje niedochodowe zwierzaki niech przynajmniej zrobią dobry użytek z części pieniędzy i wplacą choć trochę na jakiegoś psiaka w potrzebie! Zapraszam bardzo serdecznie! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
pa-ttti Posted May 27, 2010 Share Posted May 27, 2010 [quote name='miniaga']pa-ttti Idąc twoim tokiem rozumowania ... oddanie 9 letniej suki , która zakończyła rozród jest ok, bo zajmuje miejsce młody w wieku rozrodczym? Ja również nie najlepiej trafiłam z pierwszym zakupem. Tasia ma agresję lękową , jest wysterylizowana. Każdy z nas kupując psa ponosi takie same ryzyko. Bo nawet kupując 12 miesięcznego psa nie mamy gwarancji że będzie on mógł mieć dzieci, bo np za pół roku w badaniu okulistycznym wyjdzie mu katarakta. Trzeba z takim ryzykiem się liczyć. Dla mnie tam gdzie postęp hodowlany jest ważniejszy niż pies nie ma mowy o prawdziwej hodowli.[/QUOTE] nie, nie, nie:) PRAWDZIWY hodowca robi tak, że psy starsze traktuje z szacunkiem na jaki zasłużyły, i ma je u sibie aż do ich śmierci, zapewnia im godziwą jak ja to mówię "emeryturę". Natomiast jeśli ktoś chce mieć w hodowli same championy to najpierw dowie się sporo o rasie, a potem kupuje. wtedy ma większe prawdopodobieństwo że kupi ładnego psa. doświadczony hodowca musi mieć pewność co do psa którego kupuje. nie kupi tzw "peta". Może rzeczywiście trochę źle to ujęłam. takie przypadki jak np zepsucie się zgryzu przy wymianie zębów na stałe nie są raczej częste, ale chodzi mi o to że część hodowców sprzeda wtedy psa. prawda jest też taka że zaczyna się hodowlę od zera. i albo ma się dużo kasy, jedzie się do najlepszej hodowli i kupuje najpiękniejsze szczenię, albo w ciągu kilku lat tak dobiera się skojarzenia żeby w końcu "dorobić" się pięknych szczeniąt:) a takie najczęściej zostają w hodowli. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.