Jump to content
Dogomania

Marznące łapy zimą, pies nie jest w stanie chodzić. Jest jakiś sposób?


Mada:)

Recommended Posts

Witam. Mojemu psu (kundelek, 4 kg.) bardzo dotkliwie marzną łapy podczas obecnych mrozów. Ten wątek miał być ostatecznością no i niestety musiałam go założyć. Pies co kilka kroków podnosi łapę do góry, czasami nawet dwie i nie jest w stanie iść dalej. Czasami do tego popiskuje. Efekt jest taki, że znaczną większość spaceru spędza na rękach. Wygląda to tak, że zrobi kilka kroków, po czym zatrzymuje się, muszę go wziąć na ręce. Po chwili znów go puszczam, siknie sobie i znów na ręce. I tak w kółko. Pomijam fakt, że pies marznie cały, ale na to jest sposób - ubranko.
Smaruję mu łapy wazeliną, ale na nic się to zdaje. Buciki odpadają, gdyż pies nie chce w nich chodzić w ogóle.
Może są jakieś inne sposoby, o których ja nie mam pojęcia? Czy pozostaje mi wychodzić z nim na krótkie spacerki ręczne?

Link to comment
Share on other sites

Ja własnie czekam na buty bo mam to samo. Póki co kupiłam małej dzieciece skarpetki frotowe (najlepiej takie antypoślizgowe), które dodatkowo mocuję gumką do włosów. Skarpety, w przeciwieństwie do butów są miękkie, więc może Twój pies je zaakceptuje. Przy dużych mrozach jak teraz (minus 11-15 stopni) skarpety nie przemiękają i mój pies śmiga w nich jak wariat. A poza tym spacerki niestety jednak robię krótkie.

A, tylko pamiętaj, zeby w skarpetach nie puszczać na zasolone chodniki bo przemiekną i zrobi się solny okład. Przez chodniki trzeba niestety na rękach przenosić i puszczać tylko na trawę.

Link to comment
Share on other sites

no wlasnie, przydaloby sie dowiedziec jakie kremy reaguja z cholerstwem z chodnikow a jakie sa bezpieczne. moze masc ochronna z wit A bedzie bezpieczniejsza? tluste to jak diabli....
swoja droga Brutus wczoraj byl na spacerakach minimum godzinnych, na tym trzaskajacym mrozie, poznym wiecxzorem bylo juz minus 20, a jemu nie przeszkadzalo, dopiero pod koniec dal mi wyraznie znac ze ma juz dosc lodowych kulek miedzy paluszkami. ale tez ani razu nie wdepnal na chodnik czy jezdnie, czyli stycznosci z sola nie bylo...

Link to comment
Share on other sites

Te skarpetki to dobry pomysł, aczkolwiek baaardzo wątpię by mój pies się do nich przekonał. Jest bardzo delikatny, nawet w ubranku z rękawkami nie ruszy się z miejsca, a wazelinę wylizuje, także ciemno to widzę. Ale spróbujemy.
Swoją drogą ciekawe, że akurat w tym roku tak przeokropnie marzną mu łapki. We wcześniejszych latach nie było takiego problemu, biegał po lesie, wszędzie! A jak już podniósł łapkę to raz na długi czas i wystarczyło rozmasować, a biegał dalej.
Aj te małe psiury, takie to delikatne...

Link to comment
Share on other sites

Mam ten sam problem z łapami u mojej 9-letniej amstaffki, jak jest większy mróz, powiedzmy ok. -10 to spacery trwają rundkę dookoła 7 klatkowego bloku i już wtedy zaczyna się podnoszenie po kolei łap, czasami też popiskiwanie. Rozmasowanie pomaga tylko na chwilę, smarowanie wazeliną chyba nie spełnia swej roli. Miałam kiedyś jakąś specjalna maść na zimę, ale to już w ogóle nic nie dawało. Niestety jak mrozy to spacery są krótkie. Z butami chyba nie wyszłoby, bo jak kiedyś miała taką rankę przy pazurze i ciągle ją lizała, to założyłam skarpetkę, w ogóle nie stawała na ta łapę, wygladało tak jakby miała złamaną. Ale moja Niuńka to trochę histeryczka.

Link to comment
Share on other sites

werulkowa, a jakie te spacery sa jak jest mroz? w czasie takich mrozow Brutusowi marzna lapy jak chodzi na smyczy, jak go puszczam i ma mozliwosc smigac to wytrzymal ponad godzine - w zasadzie ja wytrzymalam zanim sie nie rozlcialam na kawalki, on pewnie biegalby dalej, nawet mu lodowe obcasy nie przeszkadzaly. u nas starszliwym problemem jest sol na jezdniach

Link to comment
Share on other sites

A ja ostatnio odkryłam,że ten mróz to nie jest najgorszy.Problemem są właśnie zasolone chodniki.U mnie nie ma chodników,ale asfaltowa droga jest aż biała od soli i po tej drodze(czasami robi się breja solno-piaskowo-śniegowa) sunia nie chce chodzić.Po śniegu biega i łapek nie podnosi(oczywiście jeśli spacer jest w ramach rozsądku- nie za długi).Przed asfaltem włączają jej się hamulce i czeka na transport powietrzny :evil_lol:.

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE]Z butami chyba nie wyszłoby, bo jak kiedyś miała taką rankę przy pazurze i ciągle ją lizała, to założyłam skarpetkę, w ogóle nie stawała na ta łapę, wygladało tak jakby miała złamaną. Ale moja Niuńka to trochę histeryczka.[/QUOTE]Jak jej założysz na cztery łapy to będzie lepiej - wszystkich na raz nie da rady podnieść ;)

Link to comment
Share on other sites

W zeszłych latach też były mrozy i to czasem spore, ale nigdy nie miałam problemu z moimi dwoma pitbullkami, a w tym roku owszem. Młodsza (1.5 roku) jeszcze załatwiała się na dworzu, a starsza (4.5 roku), znacznie bardziej "goła" i szybciej marznąca, w ogóle odmawiała sikania i tylko patrzyła na mnie błagalnie, próbowała niby usiąść, ale tak, żeby nie dotknąć tyłkiem śniegu i trzęsła się, jak galareta. Droga do domu zawsze odbywała się w przyspieszonym tempie.

Na to jest rada. Nie kupuję psich kubraków, bo są za drogie, ale w ciuchbudzie zaopatrzyłam się w 6 dziecinnych bluz (10 zł za wszystko) i oba psy znów z przyjemnością szły na dwór. Tylko, że jak zniknął problem ogólnego przemarznięcia, to zaczął się problem łapek. Spróbowałam posmarować wazeliną, ale młodsza wylizała sobie i koleżance z łap, zanim zdążyłam z nimi wyjść za próg. Poza tym słyszałam, że wazelina i w ogóle tłuste maści mieszają się z solą i taka "poduszka" jest szkodliwa dla psiej stopy.

Oczyiwście było chodzenie na 3 łapach (na przemian jedna tylna, potem jedna przednia) i bardzo nieszczęśliwe spojrzenia. Podczas szybkiego marszu, albo biegania jest ok, ale krok spacerowy, albo przystanięcie na siku/kupę już sprawiało, że łapki zaczynały dokuczać. Na szczęście przyszła odwilż, ale jeśli znów złapią mrozy, to nie ma rady - trzeba będzie zainwestować w 8 bucików. Koszt niemały. Na szczęście one są przyzwyczajone do chodzenia w butach, więc problemu nie ma.

Dla zupełnie małego pieska można zrobić buciki w ten sposób, że pod spód zakłada się obcięte palce od wełnianych/polarowych rękawiczek, a na to obcięte palce od gumowych (kuchennych) i mocuje to wszystko u góry.

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Nie słyszałam żeby wazelina oddziaływała z solą. Mnie wet mówił żeby jak smaruje to tylko naturalną wazeliną, czyli wazelina biała (ona jest taka mleczna ale po posmarowaniu jest przeźroczysta). i też przed samym wyjściem smarujemy i nie pozwalamy lizać...Poza tym mimo mrozów wet mówi wycinać na maxa włoski wokół opuszek...właśnie po to by nie robiły się kulki śniegowe na łapkach, tak samo latem by żadne źdzbło nie wplątało się we włoski i nie wbiło się.

Link to comment
Share on other sites

Na mróz w towarzystwie soli każde smarowidło jest lepsze ,niż żadne.
Wazelina,może chroni ,ale na dłuższą metę zmiększa opuszki,które narażone są pęknięcia.otarcia itp.
Na psie łapy najlepsze maści są na bazie wosku.
Moim psom smaruje PAW WAX.

Link to comment
Share on other sites

Mój na szczęście nie ma takiego problemu i wytrzymuje po 2godziny spacer:)Widziałem kiedyś właśnie małe rasy które mają ten problem(w ogóle tylko małe chyba) i opiekunowie zakładali im buciki:)
Śmiesznie to wygląda ale się sprawdza:)

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

[url]http://www.allegro.pl/item887957986_krem_ochronny_do_lap_z_woskiem_pszczelim_wroclaw.html[/url]

Bardzo polecam ten krem, u mojego psa skończyły się po nim problemy z pękającym opuszkami. Wazelina niestety u nas nie pomagała, wręcz jeszcze gorzej było, bo zmiękczała opuszki i były bardziej narażone na podrażenienia.

Link to comment
Share on other sites

[url]http://www.allegro.pl/item887957986_krem_ochronny_do_lap_z_woskiem_pszczelim_wroclaw.html[/url]

Bardzo polecam ten krem, u mojego psa skończyły się po nim problemy z pękającym opuszkami. Wazelina niestety u nas nie pomagała, wręcz jeszcze gorzej było, bo zmiękczała opuszki i były bardziej narażone na podrażenienia.

Link to comment
Share on other sites

  • 2 years later...

Poczytałam wszystkie Wasze spostrzeżenia i doszłam do wniosku, że mam jedno wielkie udogodnienie, bo mieszkam na wsi i mój pies problemu soli nie zna (na szczęście). Niestety to pinczer i marznie z definicji :lol:. Zatem obowiązkowo kubrak na grzbiet (mama poszyła nam cztery różne warianty :loveu:) oraz buty (bo mrozy były do -30 st). Riko nie buntuje się przed włożeniem butów, ale wiem, ze tego nie lubi. Póki jest w mieszkaniu zaczyna śmiesznie dreptać wysoko unosząc łapki, jednak już na zewnątrz śmiga jak perszing. Mimo, że ma buty, spacery są krótkie do 20 min, czasem i tak jest błagalna prośba o wzięcie na ręce. Ot, urok małych gołych piesów :p.
W tym roku doszedł nam problem uszu w wielkie mrozy, ale to już opowieść do innego wątku.
Pozdrawiamy wszystkie zmarźluchy, z opiekunami włącznie :cool1:

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...