Jump to content
Dogomania

Szkolenie w Lublinie


Ackne

Recommended Posts

Mam pytanie, czy moze ktos z Was wie o szkołach dla psów w Lublinie?
Zalezy mi na takiej, gdzie bylaby dobra atmosfera, i mialabym pewnosc, że obie z moim psiakiem nauczymy sie czegoś. Hera ma 4 miesiące, teraz jest po operacji ale za jakis miesiąc chcialabym juz zaczac tam chodzic. Najbardziej zależy mi na tym abyśmy obie nie były zestresowane;) Dzięki za ewentualne wskazówki

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 92
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Zgadza sie, a oprócz AS pani Radwan, na terenach LKJu szkoli Dunikowski, a w Pliszczynie Tomek Wlizło.
Z calej tej trójki najlepiej znam Tomka i jesli musialabym wybierać szkoliłabym u niego, ale wole z psami pracowac sama, ponieważ żadna z tych szkół nie jest tak naprawdę pozytywna. Dunikowski na pewno nie, As nie wiem, Tomek czesciowo.

Link to comment
Share on other sites

Co prawda dalej nie wiem co wybrac ale bede dowiadywac sie o tych miejscach o jakich wspomnieliscie. Na razie sami ją uczymy. Wyglada na to ze moze z niej wyrosnąć duzy pies i nie chcialabym miec z nią klopotów. Na razie najwiekszy to taki, że to ona wyprowadza nas na spacer a nie my ją, no i je wszystko co wyda jej sie smaczne. Stąd juz jedna operacja jej brzuszka z igielką, i kaganiec na dwór:placz: . Ale dzieki i pozdrawiam.

Link to comment
Share on other sites

  • 1 year later...

Wykorzystam to, ze taki wątek już istnieje i podepnę się do niego.

Czy możecie polecić jakieś szkoły (lub osoby szkolące) psy w Lublinie?
Mogę prosić o namiary? Jakiś telefon czy adres.

I wazne pytanie: [B]ile kosztuje szkolenie podstawowe?[/B] Czy cena jest uzależniona od wielkości, lub sposobu zachowania się psa? (trudny, pojętny, etc.)

Chodzi o naukę podstawowych rzeczy: chodzenie na smyczy (bez ciągnięcia) i bez smyczy, komendy: nie rusz, siad, zostań, do nogi.
Absolutnie żadne egzaminy czy konkursy, tylko tyle ile trzeba dla bezpieczeństwa psa i spokoju ducha człowieka.


A może ktoś z doświadczonych dogomaniaków z Lublina, zechciałby pomóc starszej pani w takim ułożeniu małego pieska? (nie jest agresywny, tylko "nieusłuchany", zwłaszcza na dworze ;) )

Link to comment
Share on other sites

AS nie polecam, zaproponowano mi oduczanie agresywności szczeniaka w stosunku do innych psów za pomocą paralizatora. Wróciłam do Andrzeja Dunikowskiego. Szkoliłam tam pierwszego psa i drugiego BEZ KOLCZATEK. Pan Andrzej ma przede wszystkim doswiadczenie w szkoleniu owczarków i to przede wszystkim jego silna osobowość budzi w psach respekt. Właściciele mają za zadanie chwalić psy za dobrze wykonane ćwiczenia co nie oznacza, że nie mają stanowczo wykonania tych ćwiczeń egzekwować. Czyli w szkoleniu jest nie tylko chwalenie za dobre i ignorowanie tego co złe. Moja rasa wymagała szczególnego podejścia, żadnych kolczatek i przymusów i to Pan Dunikowski rozumiał. Myślę, że nawet polubił moją sunię za to, że była na szkoleniach po prostu cwana. Chciałam szkolić psa tylko pozytywnymi metodami i tak miało być w ASie. Nawet się śmiałam, że moje szkolenie będzie polegało tylko na ignorowaniu. Niestety, nie podobało mi się również, że pies mój zbyt długo nie dołączał do grupy. Może jako agresywny??? Natomiast po dołączeniu do grupy u Andrzeja Dunikowskiego całą agresję mojego groźnego psa diabli wzięli. Co do pana Wlizły nie wiem ale ma ciekawą stronę internetową i polecany jest przez związek.

Link to comment
Share on other sites

Ślicznie dziekuję za odpowiedzi :)
Pomoc naprawdę potrzebna.

Pliszczyna (Pliszczyn?) odpada od razu, namiary na ASa znalazłam sama, ale z lkj sobie nie radzę.

Co to za skrót? Lubelski Klub Jeździecki? Jak tam znaleźć tego pana Dunikowskiego?
Czy ktoś mógłby mi podać telefon do niego? Albo skierować na stronę, gdzie znajdę do niego kontakt?



Nie obawiam się propozycji szkolenia z kolczatką, nie sadzę, żeby ktoś chciał zakładac kolczatkę na chudą szyjkę minpina. Pasuje raczej bransoletka od zegarka ;)
Ilość zajęć, i cena też bardziej przemawia za lkj. (to jest opłata za cały kurs, czy za 1 miesiąc?).




[quote name='Mołdi']
Wybór należy do Ciebie, ja osobiście uważam że jak czegoś nie jestem pewien to co stoi na przeszkodzie żebym sam sobie ułożył psa?
[/quote]
Ja bym próbowała sama, ale to nie mój pies, ja mieszkam od niego jakieś 200 km, i widuję go średnio dwa dni w miesiącu. A moja mama bardzo się stara, ale widzę, że potrzebuje fachowej pomocy.

Link to comment
Share on other sites

Pan Dunikowski Andrzej szkolił na LKJ w soboty i niedziele pomiędzy godz. 11 a 14, wyślę Ci telefon na priva. Teraz na terenie LKJ robią jakieś prace remontowe i nie wiem czy się nie przenieśli. Pozdrawiam

Link to comment
Share on other sites

Dziękuje pięknie :)
I za telefon (bonek :*) i za wszystkie informacje.

Teraz mogę już zadzwonić i dowiedzieć się szczegółów "u źródła" ;)
A potem z mamą podejmiemy decyzje co i jak robimy dalej.

Ech, byłoby wspaniale, gdyby Spikowi słuch na dworze się poprawił. ;)
Teraz go ze smyczy spuścić nie można, chyba że na ogrodzonym podwórku. Strach pomyśleć, że się z szelek wyplącze i na jezdnię poleci...

Jeszcze raz - dzięki.

Link to comment
Share on other sites

Ja znam z autopsji wszystkie wymieniane miejsca szkolen. kazde ma swoje plusy i minusy. Wszystkie mają swoje stronki w necie (as, frambos, bajamara). To, czy swoją osobowoscią szkoleniowiec budzi strach u psich uczniów jak ktos wyzej napisal nie ma nic do szkolenia . Pies ma byc posłuszny przewodnikowi, niezaleznie od tego czy szkoleniowiec jest w poblizu czy nie. Uzycie OE do oduczenia psa zachowan zagrazających bezpieczenstwu psa lub otoczenia? - a co w tym złego? jesli szkoleniowiec nie widzial innego wyjscia , przewodnik oczekiwal szybkiego efektu to lepsze to niz walenie psa kolczatą na wszystkich spacerach. praca indywidualna a dopiero potem praca w grupie? przeciez uczymy psów naszych czegos najpierw sam na sam a potem wykorzystujemy rozproszenia.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='bonek']Pan Dunikowski Andrzej szkolił na LKJ w soboty i niedziele pomiędzy godz. 11 a 14, wyślę Ci telefon na priva. Teraz na terenie LKJ robią jakieś prace remontowe i nie wiem czy się nie przenieśli. Pozdrawiam[/QUOTE]
zajecia sa w soboty i niedziele od 8,30 do 15 ej , najblizsza niedziela zajec brak- powód wystawa

Link to comment
Share on other sites

[quote name='mch']ja znam z autopsji wszystkie wymieniane miejsca szkolen. kazde ma swoje plusy i minusy . wszystkie mają swoje stronki w necie ( as , frambos, bajamara).[/quote]
A mogę poprosić adresy tych stronek? (np. na priw)
W necie szukam, ale jesli dobrze widzę, to są nazwy hodowli (frambos i bajamara), a ja bym się chętnie czegoś o szkoleniach dowiedziała.

U p. Dunikowskiego się zapisaliśmy, czekamy teraz niecierpliwie na telefon informujący, że zebrała się grupa i zaczyna się nowy kurs.
Podobno tak gdzieś w połowie czerwca, może w drugiej połowie.

Link to comment
Share on other sites

Szkolenie u p. Dunikowskiego rozpoczęte.
Trochę niespodzianek: eliminujemy smakołyki-łapówki, jedyną nagrodą jest pochwała.
I kolczatka jednak będzie, ale taka specjalna, bezpieczna. Cały wykład o tym był na zajęciach ;) Z kolcami zabezpieczonymi plastikiem, i ustawionymi pod odpowiednim kątem.
W grupie jest 7 psów.
P. Dunikowski posłuch u psów ma, Spike na zajęciach idzie przy nodze wręcz wzorowo ;)
Zobaczymy co dalej.

Link to comment
Share on other sites

nie kazdemu psu wystarcza tylko pochwala . bezpieczna kolczatka ? ja mysle ze wszystkie są bezpieczne , chyba nikt kolczatką psa nie zabil do tej pory ? kolczatka to kolczatka i tyle :lol: .
zyczymy powodzenia na szkoleniu

Link to comment
Share on other sites

  • 3 months later...
  • 1 month later...

[quote name='zielona1983']Ponawiam pytanie. Czy ktoś ma coś więcej do powiedzenie na temat szkoły As na Zemborzyckiej?[/quote]
W Asie moja suczka (beagle) uczestniczyła w zajęciach psiego przedszkola. Było sympatycznie, mała bardzo lubiła p. Ulę. Nauczyła się:chodzic na luźnej smyczy, podstawowych komend- siad, waruj, zwrot, do mnie. Ale.. teraz na posłuszeństwo podstawowe jeździmy do Pliszczyna . Pana Tomasza zarekomendowano mi w ZK. Sprawdziłam- byłam na zajęciach,popatrzyłam i... zapisałam suczydlo na kurs. Frambos wygrywa też ceną. W Asie szkolenie 600 zł, przygotowanie wystawowe 10 lekcji po 50 zł. We Frambosie płacę 400 zł i przygotowanie wystawowe w cenie.A suka zachwycona, uwielbia tam jeździć i jest pilną uczennicą (jeśli akurat nie stroi fochów)

Link to comment
Share on other sites

My też jeździmy do p. Tomka (pozdrowienia od Vadera dla p. beagle ;))
Szkolenie nie jest do końca pozytywne - jest też element "presji". P. Tomek zajmuje się głównie owczarkami belgijskimi i to się daje zauważyć :evil_lol: - psy traktuje raczej po męsku niż miękko. Ale nie ma żadnego "łamania psychiki" - są jasne zasady, które działają. Vader mimo rogatej natury naprawdę dużo się nauczył i mam zamiar kontynuować u niego szkolenie po przedszkolu.
Jest bardzo sympatyczna atmosfera, a Pliszczyn nie jest wcale daleko.

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

[quote name='mch']to widzę ze odezwali sie i inni ,poza mną , miłosnicy pliszczyna , ze szkoleniem to jest tak , musi byc i kij i marchewka :cool3:.
pozdrawiamy[/QUOTE]

Pan Tomasz poza tym, że jest doskonałym szkoleniowcem ma też otwarte serce dla psiaków w potrzebie. Właśnie On, chociaż był wtedy zajęty przygotowaniem do zawodów i do wystawy nie odmówił pomocy i spotkał się z amstafkiem Bulletem (psiak ma wątek na dogo, już teraz na Już w nowym domu). Można powiedzieć,że jego opinia była ocaleniem psiakowi życia, gdyż usiłowano przypiąć mu łatkę agresora(w stosunku do ludzi).
Za fachową pomoc nie chciał pieniędzy, a ja byłam wprost urzeczona jak widziałam jak nawiązuje kontakt z "trudnym" psiakiem i jak ten pies (po traumatycznym porzuceniu i pobycie w klatce w lecznicy)jest po chwili wprost w zapatrzony w Pana Tomka na drugim końcu linki. To wyglądało prawie jak "czary".

Link to comment
Share on other sites

  • 2 months later...

mimo odmiennych opini w kilku tematach b.ceniłam go za to że kocha psy wszelakie , za życzliwosc , mądrosc życiową ,poczucie humoru i optymizm . wyrwalam sie dzis z pracy by towarzyszyc mu w tej ostatniej drodze :( . smuce sie od niedzieli , bedzie mi brakowalo chocby samej swiadomosci ze zawsze moglam zadzwonic ,odwiedzic, powymieniac uwagi . podyskutowac i pospierac sie . a najbardziej wdzieczna jestem mu za zarażenie ,,psiomanią " , a raczej nie zmąconą niczym nieustanną fobie wrecz na punkcie owczarków niemieckich . no i za źabe mojego , wspanialego psa którego prawie 3 lata temu oddał mi z zaufaniem i wiarą ze bede kochac tego wariata na maxa i że zrobie wszystko by futrzak mial fajny żywot. mam nadzieje ze go nie zawiodłam w tej kwesti.
zupełnie nie wyobrazam sobie jak bedzie egzystowalo srodowisko owczarkarzy na lubelszczyźnie bez niego . nadal nie moge uwierzyc .

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...