Jump to content
Dogomania

Jak to jest ze znalezieniem psa?


LeśnyTygrys

Recommended Posts

[quote name='Zbiwro'][FONT=Times New Roman][SIZE=3]Art. 155 kc.
§ 1. Umowa sprzedaży, zamiany, darowizny lub [B]inna umowa zobowiązująca[/B] do przeniesienia własności rzeczy co do tożsamości oznaczonej przenosi własność na nabywcę, chyba że przepis szczególny stanowi inaczej albo że strony inaczej postanowiły.[/SIZE][/FONT]

[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Umowa zobowiązująca. Czyli taka, która zobowiązuje właściciela do wydania rzeczy nabywcy zgodnie z przyjętymi w niej zasadami i na warunkach w niej zawartych. [/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Zapis w kc o porzuceniu podkreśla, że taka forma wyzbycia się własności też jest dopuszczalna i rodzi pewne konsekwencje prawne.[/SIZE][/FONT]
[/quote]

Jakby ten pan z więzienia miał jeszcze samochód to też mamusia by się go zrzekła (???), albo może jakieś obrazy Kossaka......

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Zbiwro'][COLOR=black][FONT=Times New Roman]Aha, i jeszcze jedno – w myśl Art. 339 kc. ( Który mówi: Domniemywa się, że ten, kto rzeczą faktycznie włada, jest posiadaczem samoistnym )[/FONT][/COLOR][COLOR=#00114a][FONT=Arial]. [/FONT][/COLOR][COLOR=black][FONT=Times New Roman]Asica miała prawo przypuszczać, że kobieta ma prawo rozporządzać psem. [/FONT][/COLOR]
[COLOR=black][FONT=Times New Roman]Powtarzam jeszcze raz – „Właściciel” nie ma podstaw prawnych aby zażądać zwrotu psa. Wszelkie pretensje musiałby na początek skierować do swojej matki i wystąpić przeciwko niej.[/FONT][/COLOR]

[/quote]

art. 337 Posiadacz samoistny, na mocy art 336 jest to właściciel, nie traci posiadania przez to, że oddaje drugiemu rzecz w posiadanie zależne. art. 338 Kto rzeczą faktycznie włada za kogo innego, jest dzierżycielem. A NIE POSIADACZEM SAMOISTNYM.

Nie można domniemywać istnienia posiadacza samoistnego w osobie matki w tym przypadku, gdyż wiemy, kto jest posiadaczem samoistnym (właścicielem).

czytając dalej art 340 KC Domniemywa się ciągłość posiadania. Niemożność posiadania wywołana przez przeszkodę przemijającą (więzienie chyba włąśnie będzie przemijać??) nie przerywa posiadania.

Myślę sobie :hmmmm: , że trzeba przepisy czytać całościowo......


[B]Asica[/B]
Tak na wszelki wypadek zbieraj wszelkie rachunki, które udokumetują twoje wydatki na psa. Jak zobaczy koszty to może on zrezyguje...., o ile przyjdzie po psa....

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ASICA']To ja mam jeszcze takie pytanie , bo sprawa dotyczy mnie bezpośrednio:
właściciel psa przebywa w zakładzie karnym a w tym czasie pies pozostawał pod opieką matki tej osoby.
Matka w imieniu tej osoby i swoim zrzekła sie wszystkich praw do psa ale nie informując prawowitego włąściciela o tym.(nie miała takiej możliwości)
Wcześniej włąsciciel psa chciał go oddać do adopcji ale niestety nie było chętnych.
czy teraz jak opusci zakład karny moze upomnieć sie o zwrot psa na podstawie ze nie był poinformowany że matka zamierza w jego imieniu zrzec sie praw??
wczesniej i teraz też osoba ta nie ma warunków finansowych na utrzymanie i leczenie psa(pies jest stary i schorowany).[/quote]

Myślę, że tutaj ma zastosowanie art 334 KC stanowiący, że "przeciwko temu, kto samowolnie naruszuł posiadanie (MATKA), jak również przeciwko temu, na czyją korzyść naruszenie nastąpiło (TY), przysługuje posiadaczowi roszczenie o przywrócenie stanu poprzedniego i o zaniechanie naruszeń (ZWROT PSA). Roszczenie to nie jest zależne od dobrej wiary posiadacza ani od zgodności posiadania ze stanem prawnym, chyba że .....

Dla ciebie istitny jest paragraf 2 art. 334 stanowiący "Roszczenie wygasa, jeżeli nie będzie dochodzone w ciągu roku od chwili naruszenia".

Przelicz sobie ile minęło od ZRZECZENIA??? Jak rok to OK, jak nie to trzeba cicho poczekać.

Link to comment
Share on other sites

W przypadku samochodu sprawa jest oczywista - samochód jest zarejestrowany na konkretną osobę. Nie można go sprzedać bez zgody osoby wpisanej jako właściciel. Kupujący nie może powołać się na art 339 kc.
W przypadku dzieł Kossaka... no cóż. Jeżeli nie są zarejestrowane jako kolekcja, czy pojedyńczy obraz, ze wskazaniem na właściciela, to matka miałaby prawo do władania nimi. A swoje twierdzenie, że takiego prawa nie miała, syn musiałby udowodnić poprzez postępowanie sądowe.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Zbiwro']Matka nie jest tu posiadaczem zależnym.[/quote]

Jak świat światem jest posiadaczem zależnym......
Posiadacz zależnym jest ten, kto faktycznie włada rzeczą jak użytkownik, zastawnik, najemce, dzierżawca lub mający inne prawo, z którym łączy się określone władztwo nad cudzą rzeczą......art. 336 KC, a nie jest właścicielem (posiadaczem samoistnym).

A jak nie zależnym to kim? i poprosze o podstawę prawną :mad:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Zbiwro']
W przypadku dzieł Kossaka... no cóż. Jeżeli nie są zarejestrowane jako kolekcja, czy pojedyńczy obraz, ze wskazaniem na właściciela, to matka miałaby prawo do władania nimi. A swoje twierdzenie, że takiego prawa nie miała, syn musiałby udowodnić poprzez postępowanie sądowe.[/quote]

Jakby co, to ja chcę Kossaka :diabloti:. Jakby ktoś chciał jeszcze coś komuś będąc w gościach wynieść lub nawet o zgrozo z rodzinnego :-o podprowadzić...t o ja chętnie. Jak dają to biorę, jak biją to uciekam.....

[B]Zbiwro, [/B]
Bo mnie ogrania przerażenie..... ja już nigdy nikomu nie dam kluczy od mieszkania, żeby mi kwiatki podlewał w czasie mojego urlopu..... no strach człowieka do domu wpuścić...... :crazyeye:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Zbiwro']Matka nie jest tu posiadaczem zależnym.[/quote]Samoistnym tym bardziej ;)
Nie miałaby prawa wydać dzieł Kossaka, chyba, że zostałaby do tego upoważniona przez właściciela.

[B]Zbiwro[/B], ja cię bardzo proszę, nie rób z tego naszego prawa takiego kompletnego dna. Owszem, doskonałe nie jest, ale bez przesady ;)

Link to comment
Share on other sites

[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Ok. Bawimy się dalej:lol: .[/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Zacznijmy od tego, że prawo „właściciela” do władania psem zostało zawieszone na czas jego pobytu w więzieniu. Bycie właścicielem psa zobowiązuje do opieki nad nim. Dlatego można odebrać zwierzę komuś, kto z tego obowiązku się nie wywiązuje lub nie robi tego należycie. Okoliczności (pobyt w więzieniu) wykluczały sprawowanie przez „właściciela” opieki nad psem.[/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Matka „właściciela”, poprzez tą właśnie okoliczność, stała się posiadaczem samoistnym psa, przynajmniej na czas nieobecności syna. Jej prawa do władania psem, nie wypływały z upoważnienia wydanego przez syna ani z jej woli, ale zostały jej narzucone przez okoliczności od niej niezależne. Art. 339 kc, w jej przypadku, to już nie jest domniemanie, ale stan faktyczny.[/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Jako, że nie mogła podołać obowiązkom wiążącymi się z opieką nad psem, postanowiła dobrowolnie psa się wyzbyć na rzecz kogoś, kto mógł się tym psem zaopiekować. Czyli zadziała na rzecz dobra psa, które to dobro w tej sprawie jest rzeczą nadrzędną.[/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Nawet jeśli w myśl „suchej litery prawa” nie była upoważniona do dysponowania psem, to mają tu zastosowanie art. 169 i 170 kc a dobro społeczne wymaga, aby te artykuły w tym przypadku były uwzględnione bez zastrzeżeń [/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Ewentualne roszczenia syna wobec nabywcy psa mogą być, i najprawdopodobniej będą, oddalone przez sąd, który, choćby poprzez porównanie stanów majątkowych nabywcy i poprzedniego właściciela psa, powinien kierować się dobrem zwierzęcia. [/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3] [/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]A jeśli chodzi o Kossaka;) , to sprawa jest jeszcze prostsza – obraz wisi w domu, który jest wspólnym mieszkaniem dla syna i matki. Prawo własności dotyczące rzeczy ruchomych, które znajdują się w tym mieszkaniu, jest pewnie sprawą umowną między domownikami :roll: . W momencie, gdyby matka zechciała sprzedać ten obraz, trudno synowi byłoby bez odpowiednich dokumentów udowodnić, że obraz był jego. Równie dobrze matka mogłaby powiedzieć, że to była jej własność:evil_lol: .[/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3] Dlatego przedmioty o dużej wartości materialnej lub artystycznej powinny być rejestrowane ze wskazaniem na właściciela.[/SIZE][/FONT]

Link to comment
Share on other sites

Litości, tu nie ma zastosowania art. 169 i 170, bo przecież ASICA wiedziała, że matka nie jest właścicielką, czyli w świetle tych przepisów ASICA była w złej wierze.

Ale jest tu inna furtka - matka działała jako pełnomocnik syna (pełnomocnictwo do dokonania czynności prawnej w tym przypadku nie wymaga szczególnej formy, wymaga jej tylko, gdy takiej formy wymaga sama czynność, do dokonania której udziela się pełnomocnictwa). Pytanie tylko, czy faktycznie działała z upoważnienia syna (choćby domniemanego), czy była tzw. fałszywym pełnomocnikiem. Ale nawet w tej ostatniej sytuacji syn może tę jej czynność potwierdzić. Jeśli zaś tego nie zrobi, to matka odpowiada przed ASICĄ za szkodę, którą ta poniosła przez to, że zawarła umowę, nie wiedząc o braku umocowania (np. za koszty, które ASICA poniosła na utrzymanie i leczenie psa). Krótko mówiąc, uważam, że należy się z synem dogadać - skoro chciał wcześniej psa oddać do adopcji, to pewnie nie zapałał nagle do niego miłością. A postawienie go w obliczu faktu, że matka będzie musiała zrekompensować ASICY poniesioną szkodę, też nie powinno być bez znaczenia.

Link to comment
Share on other sites

[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Oczywiście, Twoja „furtka” jest dobra i może zadziałać.:fadein: [/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Ale nie zgodzę się z tym, że nie mają tu zastosowania art. 169 i 170. Gdyż w świetle art. 339, Asica mogła przypuszczać, że to matka jest posiadaczem psa a przynajmniej posiada prawo do dysponowania psem. W myśl starego powiedzenia – „nie ta jest matką, która urodziła, ale ta, która wychowuje dziecko”, nieobecność syna i fakt, że to matka chce oddać psa, mogły sprawić, że jej przekonanie co do tego kto jest prawowitym właścicielem psa, mogło ulec zmianie a przynajmniej zachwianiu. Zresztą ta wiedza (kto jest właścicielem) nie ma tu zasadniczego znaczenia. Asica, biorąc psa na prośbę matki „właściciela”, kierowała się dobrem zwierzęcia. Czyli rozważania, czy działała w dobrej wierze czy nie, nie mają racji bytu, bo tak jak pisałem, dobro zwierzęcia jest tu wartością nadrzędną. Jedyną przeszkodą, która w tym przypadku mogłaby mieć jakieś znaczenie, to fakt, że pies mógłby pochodzić z kradzieży lub się przybłąkać. Ale skoro tak nie jest, sprawa jest prosta – syn kobiety, która oddała Asice psa, nie ma podstaw, aby żądać zwrotu psa.[/SIZE][/FONT]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Zbiwro'][FONT=Times New Roman][SIZE=3]Ok. Bawimy się dalej:lol: .[/SIZE][/FONT][/quote]

Generalnie to ja się nie bawię, staram się tylko pomóc i rozprostować sprawę, która dzięki tobie się ciut komplikuje.....

[FONT=Times New Roman][SIZE=3]
[quote name='Zbiwro']Zacznijmy od tego, że prawo „właściciela” do władania psem zostało zawieszone na czas jego pobytu w więzieniu.[/quote]

A czy mógłbyś się powołać na przepis, który traktuje o możliwości ZAWIESZENIA prawa własności?? :crazyeye:

[quote name='Zbiwro']Bycie właścicielem psa zobowiązuje do opieki nad nim.[/quote]

Mnie zawsze uczyli, że prawo własności to nie tylko obowiązki ale i prawa. :shake:

[quote name='Zbiwro'] Dlatego można odebrać zwierzę komuś, kto z tego obowiązku się nie wywiązuje lub nie robi tego należycie. [/quote]

Naprawdę? Bez żadnego orzeczenia sądowego?? No cuda się dzieją?? Jak sąsiad nie będzie dobrze dbał o swój samochód ta ja mu normalnie zabiorę!!! Kto wie, może według mnie będzie też źle dbał o swój komputer, zestaw kina domowego itd..... :razz:


[quote name='Zbiwro'] Okoliczności (pobyt w więzieniu) wykluczały sprawowanie przez „właściciela” opieki nad psem.[/quote][/SIZE][/FONT][quote name='Zbiwro']
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Matka „właściciela”, poprzez tą właśnie okoliczność, stała się posiadaczem samoistnym psa, przynajmniej na czas nieobecności syna. [/SIZE][/FONT][/quote]

[FONT=Times New Roman][SIZE=3]No, litości. Jak będę chora /nawet w szpitalu/, a rozumiem, że będzie to okoliczność wykluczająca przez właściciela opiekę nad moim psem i poproszę ojca, brata, sąsiada o wyprowadzanie psa ... to on mi go gdzieś w świat wyprowadzi...... a moje psy jakąś wartość mają...... [/SIZE][/FONT]

[FONT=Times New Roman][SIZE=3]No i naprawdę.... na żadne wakacje nigdzie już nie jeżdżę!!! [/SIZE][/FONT]


[FONT=Times New Roman][SIZE=3][quote name='Zbiwro'] Jej prawa do władania psem, nie wypływały z upoważnienia wydanego przez syna ani z jej woli, ale zostały jej narzucone przez okoliczności od niej niezależne. Art. 339 kc, w jej przypadku, to już nie jest domniemanie, ale stan faktyczny. [/quote] [/SIZE][/FONT]

[FONT=Times New Roman][SIZE=3]No jest coraz gorzej...... Wyobraźmy sobie tragedię drogową..... ludzie odwiezieni nieprzytomni i ranni do szpitala.... Policja odholowuje samochody na parking policyjny.... rozumiem, że stanowią teraz własność Skarbu Państwa?? :crazyeye: No wiesz, ich prawa do władania pojazdem nie wypływały z upoważnienia wydanego przez posiadacza samoistnego pojazdu ani z ich woli, ale zostały narzucone przez okoliczności od tych osób niezależne..... :crazyeye: [/SIZE][/FONT]

[FONT=Times New Roman][SIZE=3][quote name='Zbiwro'] A jeśli chodzi o Kossaka;-) , to sprawa jest jeszcze prostsza – obraz wisi w domu, który jest wspólnym mieszkaniem dla syna i matki. Prawo własności dotyczące rzeczy ruchomych, które znajdują się w tym mieszkaniu, jest pewnie sprawą umowną między domownikami :roll: . W momencie, gdyby matka zechciała sprzedać ten obraz, trudno synowi byłoby bez odpowiednich dokumentów udowodnić, że obraz był jego. Równie dobrze matka mogłaby powiedzieć, że to była jej własność:evil_lol: .[/quote][/SIZE][/FONT][quote name='Zbiwro']
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Dlatego przedmioty o dużej wartości materialnej lub artystycznej powinny być rejestrowane ze wskazaniem na właściciela. [/SIZE][/FONT][/quote]

[FONT=Times New Roman][SIZE=3]No, to ja chcę Kossaka!!![/SIZE][/FONT]

[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Poza tym, co ty jesteś tak przywiązany do dokumentów..... a świadków nie łaska??? [/SIZE][/FONT]

[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Zbiwro[/SIZE][/FONT]

[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Ja cię proszę, ty przeczytaj dokładnie KC..... można naprawdę pewne rzeczy znacznie uprościć :roll: [/SIZE][/FONT]

[FONT=Times New Roman][SIZE=3][B]Posiadanie zależne nie przerywa posiadania samoistnego. Przemijające okoliczności /więzienie/ nie przerywają posiadania samoistnego. I tyle.[/B] [/SIZE][/FONT]

Link to comment
Share on other sites

[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Problem polega na tym, że Ty traktujesz zwierzęta jak rzeczy. Nawet sądy w tej chwili tak nie postępują i w swoich orzeczeniach kierują się dobrem zwierzęcia. [/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Ustawa o ochronie zwierząt jest dokumentem obowiązującym do odpowiedniego traktowania zwierząt, również w przypadku postępowania karnego i cywilnego.[/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]A w myśl tej Ustawy można odebrać psa właścicielowi bez wyroku sądowego, bo pies to nie samochód ani komputer.[/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Pies posiada nie tylko wartość materialną, jego wartością jest przede wszystkim jego życie i jako żywa istota ma prawo do poszanowania, ochrony i opieki. Jeżeli ktoś mu tego nie zapewnia, lub nie jest w stanie zapewnić, można zachęcić go do oddania zwierzęcia, a w przypadkach szczególnych, odebrać. Można to zrobić na podstawie decyzji np. burmistrza lub prezydenta miasta. [/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]W przypadkach gdy dalsze pozostawanie psa pod opieką właściciela, lub osoby utrzymującej go, zagraża jego życiu, policjant lub np. inspektor TOZu może odebrać zwierzę natychmiast, zawiadamiając o tym fakcie burmistrza.[/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Próba namówienia osoby, która nie radzi sobie z opieką nad psem, lub nie ma warunków do trzymania i/lub utrzymania zwierzęcia, nie jest traktowana jako próba wyłudzenia rzeczy, tylko jako działanie na rzecz dobra zwierzęcia.[/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Dopiero w przypadkach nie regulowanych przez Ustawę o ochronie zwierząt, stosuje się przepisy dotyczące rzeczy, ale zawsze powinny być one interpretowane na rzecz dobra zwierzęcia.[/SIZE][/FONT]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Zbiwro'][FONT=Times New Roman][SIZE=3][/SIZE][/FONT][FONT=Times New Roman][SIZE=3] [/SIZE][/FONT][FONT=Times New Roman][SIZE=3]A w myśl tej Ustawy można odebrać psa właścicielowi bez wyroku sądowego, bo pies to nie samochód ani komputer.[/SIZE][/FONT][/quote]

Czy każdy tak może zrobić mi na ulicy??? Bo na przykład krzyczę na pieska??

Link to comment
Share on other sites

Nie zmieniam tematu, cały czas chcę Ci uświadomić, że pies nie jest tak do końca przedmiotem i nie można go porównywać z obrazami Kossaka, czy z samochodem.
A tak w ogóle, to ja pisząc "Twoje", "Tobie" itd, używam dużej litery, proszę więc abyś Ty również stosowała zasady kultury. Nie lubie być lekceważony i obrażany. Ale to tylko tak, na marginesie:roll:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Zbiwro']Nie zmieniam tematu, cały czas chcę Ci uświadomić, że pies nie jest tak do końca przedmiotem i nie można go porównywać z obrazami Kossaka, czy z samochodem.
A tak w ogóle, to ja pisząc "Twoje", "Tobie" itd, używam dużej litery, proszę więc abyś Ty również stosowała zasady kultury. Nie lubie być lekceważony i obrażany. Ale to tylko tak, na marginesie:roll:[/quote]

Zasady kultury wymagają, aby mój interlokutor odpowiadał na pytania, które mi się nasuną w dyskusji. Nawet jeżeli jest to odpowiedź "nie mam pojęcia". Natomiast jeżeli Ty sobie życzysz wielkich liter, to proszę bardzo...chociaż tak już nawet moja babcia nie pisze, a w szczególności w internecie, gdzie obowiązuje specyficzna netykieta.
Dla mnie osobiście przejawem szacunku dla drugiej sooby jest rzeczowe prowadzenie dyskusji, orograficzny i interpunkcyjny zapis,a niekoniecznie wielkie litery. Ale, jakby co, to mogę nawet i na Pan/Pani .....

W dalszym ciągu czekam na odpowiedzi na moje pytania... a jest ich już trochę...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Zbiwro'][FONT=Times New Roman][SIZE=3]Problem polega na tym, że Ty traktujesz zwierzęta jak rzeczy. Nawet sądy w tej chwili tak nie postępują i w swoich orzeczeniach kierują się dobrem zwierzęcia. [/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Ustawa o ochronie zwierząt jest dokumentem obowiązującym do odpowiedniego traktowania zwierząt, również w przypadku postępowania karnego i cywilnego.[/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]A w myśl tej Ustawy można odebrać psa właścicielowi bez wyroku sądowego, bo pies to nie samochód ani komputer.[/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Pies posiada nie tylko wartość materialną, jego wartością jest przede wszystkim jego życie i jako żywa istota ma prawo do poszanowania, ochrony i opieki. Jeżeli ktoś mu tego nie zapewnia, lub nie jest w stanie zapewnić, można zachęcić go do oddania zwierzęcia, a w przypadkach szczególnych, odebrać. Można to zrobić na podstawie decyzji np. burmistrza lub prezydenta miasta. [/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]W przypadkach gdy dalsze pozostawanie psa pod opieką właściciela, lub osoby utrzymującej go, zagraża jego życiu, policjant lub np. inspektor TOZu może odebrać zwierzę natychmiast, zawiadamiając o tym fakcie burmistrza.[/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Próba namówienia osoby, która nie radzi sobie z opieką nad psem, lub nie ma warunków do trzymania i/lub utrzymania zwierzęcia, nie jest traktowana jako próba wyłudzenia rzeczy, tylko jako działanie na rzecz dobra zwierzęcia.[/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Dopiero w przypadkach nie regulowanych przez Ustawę o ochronie zwierząt, stosuje się przepisy dotyczące rzeczy, ale zawsze powinny być one interpretowane na rzecz dobra zwierzęcia.[/SIZE][/FONT][/quote]
[B]Zbiwro,[/B] zgadza się, ale jakie to ma znaczenie w tym konkretnym przypadku? :niewiem:
Ani burmistrz, ani tym bardziej sąd nie wydały żadnej decyzji w sprawie tego konkretnego psa.

Jego właściciel nie może obecnie sprawować nad psem nalezytej opieki, ale w tym przypadku nikt nie ma prawa mu psa odebrać. Podobnie, jak nie mógłby, gdyby własciciel przebywał nie w więzieniu, a na przykład w szpitalu.

Organa prawa mogłyby odebrać psa jego matce, jeśli nie sprawowałaby nad nim nalezytej opieki, ale odebrać nie na zawsze, a tymczasowo - do czasu powrotu prawowitego właściciela zwierzęcia. Jednak nawet to nie miało miejsca, co w sumie jest tutaj nieistotne.

Jeśli po wyjściu z więzienia własciciel psa będzie go chciał z powrotem, to pies będzie musiał do niego wrócić. I dopiero jeśli wtedy własciciel nie będzie zapewniał psu nalezytej opieki - można starać sie o to, żeby mu zwierzę odebrać.

Nie wiem, czy wiesz, ale czasem psy skazanych trafiają na czas ich pobytu za kratkami do schroniska. I siedzą w schroniskach dopóki własciciel się ich nie zrzecze, albo nie wyjdzie na wolność. Schronisko nie ma prawa wydac takiego psa do adopcji.

Link to comment
Share on other sites

O rany to ja juz nie wiem co mam robić:niewiem: :niewiem:
sprawa przedstawia sie następująco:właściciele psa to moi sąsiedzi którzy już wcześniej chcieli pozbyć sie psa!
pies był zaniedbywany,bez ważnych szczepień,od kilku lat nie leczony i wyniku tego jest kaleką!!!!
właściciele z powodu psa mieli do czynienia z policją,strażą miejską,administracją i sąsiadami.
od momentu zamknięcia ich w więzieniu pies tułał sie po rodzinie dalszej i bliższej(z powodu jego specyficznego zachowania,wieku i choroby nikt nie chciał sie nim zająć:angryy: )i w końcu wylądował u matki włąscicieli,która nie ma ani możliwości ani ochoty sie nim zajmować!!
skontaktowałam sie z nią i zaproponowałam że sie nim zaopiekuje(jej było obojętne kto weżmie psa,czy wyląduje w schronisku czy ktoś go uśpi)tylko prosiłam o wpis ze pies jest pod moją opieką i ja za niego odpowiadam!
napisała mi że w imieniu włąscicieli i swoi zrzeka sie wszystkich praw do niego.
powiedziała też ze jak bedzie na widzeniu u włascicieli to poinformuje ich u kogo jest pies
-niech sie cieszą że ktoś go chciał wziąśc i ze nie poszedł do uśpienia(jej słowa)
to tak sie przedstawia sytuacja na dzień dzisiejszy.
właściciel na 100% pojawi sie u mnie,czy bedzie chciał psa z powrotem ??
nie wiem!:niewiem:
co robić???
mam na to jakieś 2-3 miesiące!!

Link to comment
Share on other sites

  • 4 months later...

na zakończenie tej historii powiem tyle ze w końcu nadszedł moment kiedy włascicielka wyszła z więzienia i pojawila się u mnie:roll:
,,podeszła do niego ,pogłaskała,zapytała czy ją pamięta i tyle:roll:
podziękowała mi ze zajełam się psem,po czym zapytała mnie czy pozycze jej do flaszki?:evil_lol: :evil_lol:
wszystko działo się w przedpokoju,pies w tym czasie poszedł się polozyć się na balkon-w celu dalszej obserwacji okolicy.
totalna olewka:diabloti:
morał taki :
pies 10 lat Mazur(wielkiej wody)nigdy nie widział,wiec za 3 tygodnie wybieramy sie na Mazury w okolice Gizycka.
oczywiscie opić sytuacje:evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

No to terz kochani......
prosze o wykazanie sie :evil_lol:

uwaga podaje linka:
[URL="http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?t=27139"]http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?t=27139[/URL]

wielu psow los zalezy od tego jak sprawe naswietlicie nam laikom



ps. zawalu dostalam przez ten topic...bo mam psa adoptowanego ze schroniska...nadal nie wiem dlaczego nie ma przepadku psa znajdujacego sie w schronisku po okresie 14 dni, i dlaczego gdyby sie pojawil wlasciciel musialabym psa odstapic...wedle zalecenia ponosze koszty jak sie tylko da zeby rachunek byl ewentualnie wysoki.......

Link to comment
Share on other sites

  • 5 years later...

Hah moi mili, nie ma to jak znaleźć swój post sprzed ponad 8 lat :) A tu dwie strony odpowiedzi
Przypomniało mi się, że takie pytanie zadałam po tym, jak znajoma przyniosła mi z ulicy 3mies szczeniaka, który się tam błąkał (notabene 23 grudnia:( ). Za cholerę nie wiem skąd mi do głowy przyszło, że ktoś mógłby go zgubić, poszukiwać i niechcący oskarżyć mnie o kradzież :O
Pewnie dlatego że maluch wyglądał trochę rasowo, ale jak podrósł (taaaa, miałam go do schroniska zawieść ale tak jakoś został :D) to widać że to pies wielorasowy ;)

Link to comment
Share on other sites

  • 3 years later...

Witam wszystkich. 

tydzień temu przygarnąłem roczną suczkę owczarka niemieckiego. Była wręcz wyczerpana (ledwo chodziła). Oczywiście poroznosiłem ogłoszenia w obrębie paru km od mojego domu. Dziś zadzwonił telefon od "właściciela" No właśnie co jeśli właściciel się zastanawiał/ jąkał przez słuchawkę jeśli chodziło o IMIĘ i WIEK psa! Coś mi tu nie gra. Boję się, że piesek może trafić w niepowołane ręce :( 

 

Pytanie do Was wszystkich 

czy mogę wymagać od niego jakiś dokumentów psa lub zdjęć? Boję się, że to oszust i chce go zabrać np na handel....
Co jeśli powie że nie posiada nic co mogło by stwierdzić, że jest właścicielem psa? 
Bardzo proszę o pomoc i poradę.

Link to comment
Share on other sites

Oczywiście, że możesz żądać potwierdzenie iz pies należy do osoby dzwoniącej, zapytaj o szczepienie psa od wscieklizny jest obowiązkowe, pies powinien mieć je wpisane w książeczkę zdrowia lub załączony druk poświadczający. Oprócz imienia i wieku psa wpisany jest jego właściciel oraz adres zamieszkania. Drugie pytanie to gdzie jest leczony pies, który to lekarz weterynarii, możesz się do niego udać i pokazać psa, przecież pozna swojego pacjenta. Praktycznie każdy szczeniak przechodzi odrobaczenie i szczepienia to ktoś się nią zajmował.W razie czego mozesz zawsze powiedziec, że zglosisz sprawe na policję jeżeli nie udowodni Ci, że to jego psiak, zresztą będzie widać w konfrontacji czy pies go poznaje i jak reaguje na jego widok.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...