Jump to content
Dogomania

Zimowa jamniczka - PELASIA ODESZŁA ZA TM [*]


malagos

Recommended Posts

Szła sobie drogą. Powolutku, ze spuszczonym łepkiem, nawet się nie rozgladała. Patrzyłam na nią z okna kuchni i powoli do mnie docierało, że tego jamniczka nie znam.........Więc wybiegłam na drogę i zawołałam. Bez efektu. Psina dalej dreptała drogą prowadzacą na pola za wsią. Dogoniłam dotknęłam chudego grzbietu....i wtedy dopiero pies mnie zauważył. Wzięlam ją na ręce, przytuliła się , cala dygoczaca, ale wylizała mi twarz dokumentnie. Stareńka, przeraźliwie chuda, prawie głucha, oczy zaropiałe, ale jaki uśmiech! Przyniosłam toto do domu, nawet moje diablice nie wyczuły nowej kokatorki. Umieściłam w siłowni moich synów (dobrze,że już z nami nie mieszkają, bo by mi dali!), dałam podusię, kocyk, bułkę z rosołem i pasztetem, bo jedzonko dla psów dopiero sie gotowalo. Na dokładkę miskę chrupek, wodę. Zjadła wszystko, ale statecznie, powoli i zagrzebała sie w kocyk. Stuprocentowy jamnik!
Co za s..yn wyrzucił starego psa?! W dodatku na cycusiu ma guza wielkości mandarynki........

Link to comment
Share on other sites

Widzisz, jak to jest coś wywołać, czy wypowiedzieć w złą godzinę :crazyeye: :crazyeye:

dwa dni temu moja córka powiedział, że chce jamnika, ja na to, że absolutnie nie, chba że sie przybłąka. Wolę ratlerki i marzy mi się ten od Was albo ta malizna od Ulki 18 z Mielca. Ale mam 2 psy w domu, bokserkę na przechowaniu (syna) jeszcze do przyszłej niedzieli, sukę w kojcu i 2 koty. Jak one przyjmą obcego?

Link to comment
Share on other sites

Jamnisia dostosuje się . Ona jest Twoja ,przecież mogłaś byc w innym pomieszczeniu,robić coś innego inie zobaczyłabyś jej!Zobacz sama córka chciała jamnisia i zjawiła się, To nie jest w złą godzinę !!!! .Tak nie mów bo tyle radości i miłości co Wam da ta jamnisia -tego się nie spodziewacie. Gdzieś było zapisane ,że ona ma do Was przyjść no i przyszła.:klacz: :klacz: :klacz: :cunao: :cunao: :cunao: :cunao: :cunao: :cunao:

Link to comment
Share on other sites

Próba z moimi małymi sukami przeprowadzona! Wyniosłam Pelasię (tak ją nazwała moja cóka :crazyeye: ) na siusiu przed dom, szybciutko zrobiła i biegusiem pod drzwi. Mój TZ otworzył drzwi do pokoju, gdzie siedziały suki, aż zaniemówiły! Bokserka była w tym czasie zamknięta w innym pokoju, bo jej reakcji najbardziej się boję. Pelasia grzecznie weszla do pokoju machając ogonkiem, obie ratlerki podeszły trochę na sztywnych nóżkach, powąchały sie gruntownie i pozwoliły Nowej pójść do kuchni napić sie wody. Teraz jest spokój zaraz wpuścimy bokserka :mad:

Link to comment
Share on other sites

Pelasię zakceptowała bokserka, nawet nie pisnęla czy warknęła :crazyeye:
Moim psom należy sie medal!!! Przyjąć przybłęde bez gadania?
Cuda, panie, cuda!
Pelasię obejrzał mój domowy lekarz wet. Pies skrajnie wychudzony, siwiutki pyszczek, ale po bokach i nie widać tego, ale wiek ponad 10 lat, trochę pokrzywione tylne łapki, jakby reumatyczne zmiany w stawach, nie ma za wiele zabków, a właściwie ma 6 szt.(a ja dałam jej chrupki, a ona je zjadła...), guz na brzusiu, i oooooogromną wola życia! Pokręciła się po pokoju, pospała w koszyku pod kaloryferem, oczywiście pod kocykiem, potem przeszła sie dokuchni, wróciła i wskoczyła na wersalkę przed TV. Do tej pory, jak spały tam 3 moje suki, ja jeszcze na wcisk się zmieściłam A teraz?! Jak obejrze serial?!

Link to comment
Share on other sites

HEJ!HEJ! To prawdziwa jamnisia -wiedziała gdzie jej domek.:iloveyou: :iloveyou: :iloveyou: :iloveyou: :iloveyou: :iloveyou: :iloveyou: :iloveyou: :iloveyou: :iloveyou: :iloveyou: :iloveyou: :iloveyou: :iloveyou: :iloveyou: :iloveyou: :iloveyou: :iloveyou:
Poproszę o zdjęcia;)

Link to comment
Share on other sites

Oj, zawojowała ona mego meżusia, że hej! Niby taki ostrożny, "no to mamy nowy kłopot", ale podsłuchalam jego rozmowę z Ojcem, jaka to "biedna, stara jamniczka, skóra i dziura" itp. Jeszcze w kawalerskich czasach miał w domu przez 13 lat jamnika, stąd wiem, że na jamniczą dolę jest wyczulony.......
W nocy nie zsiusiała sie, spała pod kołdrą mojej córki, potem pod narzutą na kanapie. Rano wniosłam na siusiu, ale po chwili zlala sie na warsalkę. Posprzatało sie i po krzyku. Muszę po prostu częściej ją wynosić na dwór. Piszę "wynosić", bo do ogrodu mam 6 schodkow i szkoda,żedy sobie te biedna łapiny męczyła.
Przy śniadaniu przybyła para oczu do dziadowania. Jednak na te ślepka widzi, bo upuszczony kęs (niby przypadkiem przez Agusię...) złapała w locie :crazyeye: .
Ale kota siedzacego na progu kuchni "nie widziała", nawet jakby patrzyła w bok :cool1:

Zdjecia będa, już batarie sie kończa ładowac.

[I]Ciesze sie z tej jamniorki, jak głupia....:loveu: :eviltong: [/I]

Link to comment
Share on other sites

Suni zdarzyło się już drugi raz w ciagu godzinki siusiu na moje łóżko. Suszę pościel, zamknęłam drzwi do sypialni, Pusia (moja córcia pyta: przypomnij mi, jak ja ją w końcu nazwałam?....) ma do dyspozycji duże wilkinowe legowisko z poduszką i koc. Ale nie, leżą teraz z Agą przed telewizorem, przytulone, na kanapie i oglądają film:multi:
Moje kochane dziecko powtarza "jak sie cieszę, że mam jajmnika, bo ona jest moja, prawda?" No, Twoja, tak jak świnka, która ja karmię, chomik, koty, żółwie i rybki. Tylko papugi sa moje. Ale to taka sprawiedliwość :p

Jak się dobrze zastanowić, to rzeczywiście mam w życiu niesamowite przypadki.......Ten piesek, to "wywołanie" Agi, ale dwa lata temu przed Gwiazdką wpadłam na pomysł wzięcia drugiego psa, bo ratlerek się sam nudził. Miała to być pudliczka i nazywać się Dalia. Miałam ją dostać pod choinkę. Tego samego dnia, którego mój mąż stwierdził, że mi psiaczka kupi, moje dzieci znalazły przy szosie w lesie szczeniaka w worku. Został u nas i nazywa sie Dalia.

Link to comment
Share on other sites

Bo chyba zostanie u nas? :roll:
Kto by na wsi wziął starą, chora, z guzem suczkę?


Moja córka chodzi i mówi: to ja jeszcze chcę pudelka!
Odpowiedziałam, może niezbyt wychowawczo, żeby jej slowa w g....się zamieniły :eviltong: :eviltong:

Link to comment
Share on other sites

Pytałam o nią ludzi z naszego osiedla. Ktoś ja widzial 3 dni temu :crazyeye: :crazyeye: , jak sobie szła szosą przez las, jakieś 3 km ode mnie. Chyba to ona, sądząc z opisu, bo przecież nie codzień idą sobie jamniki drogą?.......:shake:

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...