Jump to content
Dogomania

na co zwracac uwagę przy zakupie psa


Recommended Posts

witam

[quote name='bluerat']HOS ja znalazłam na dgm coś takiego : [URL="http://www.artax.pl/umowa_kupna_szczeniecia.html"]http://www.artax.pl/umowa_kupna_szczeniecia.html[/URL][/quote]

dzięki wielkie - pobrałem sobie i wykorzystam jako "szkielet" do sporządzenia takiego, który znacznie lepiej zabezpieczałby:
- interesy szczenięcia - chodzi tu o możliwość wglądu hodowcy w warunki bytowe szczenięcia tzn. czy jego rozwojowi, socjalizacji nic nie zagraża ze strony nabywcy, możliwość natychmiastowego odebrania szczenięcia jeśli by tak było
- interesy hodowcy - chodzi tu o dokładne sprecyzowanie, czy dany szczeniak będzie mógł być w przyszłości wykorzystywany do dalszej hodowli, czy też po osiągnięciu danego stopnia rozwoju powinien zostać poddany sterylizacji - tutaj powinno się znaleźć jakieś zabezpieczenie finansowe (kara) za złamanie tego punktu,
- interesy nabywcy rzecz jasna

w wolnym czasie popracuję nad tym zagadnieniem, poproszę także radcę prawnego, żeby zwrcił mi uwagę na istotne kwestie umów cywilno prawnych, które mógłbym z czystej niewiedzy ominąć

dzięki

pozdrawiam

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 70
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='gmk']Z tego co wiem w nowym Regulaminie ma byc punkt dotyczący konieczności zawierania takich umów w formie pisemnej.
Na stronach niektórych oddziałow można znaleźc wzór umowy ale od razu powiem odbiega ona od tego czego szukasz. [/quote]A mnie sie a glowie nie miesci, ze ZK nie mial do tej pory w regulaminie wpisanego OBOWIAZKU zawierania umowy pisemnej miedzy hodowca a przyszlym wlascicielem psa :crazyeye: :shake:

[B]house_of_spirits[/B] jak juz bedziesz mial tresc umowy, moge zrobic z niej ZIP-a i wstawic jako zalacznik na serwerze Dogo. Latwiej bedzie go rozprowadzac. ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Evelina']A mnie sie a glowie nie miesci, ze ZK nie ma jeszcze w regulaminie wpisanego OBOWIAZKU zawierania umowy pisemnej miedzy hodowca a przyszlym wlascicielem psa :crazyeye: :shake: ...[/quote]

..cóż - z założenia jest to bardzo prosty, a przez to przejrzysty regulamin (Hodowli Psów Rasowych), co zresztą jest jego zaletą. Dla mających czyste intencje hodowców w zupełności wystarczający. Natomiast ci, którzy będą chcieli go naginać mają przez to bardzo ułatwione zadanie, na zasadzie: to co nie jest zabronione, jest dozwolone. W gruncie rzeczy wszystko powinno być podporządkowane tylko i wyłącznie dobru psów. Niestety niektórzy hodowcy niezbyt się tym przejmują - dlatego widzimy np. sprzedających szczenięta w okolicach wystaw. Druga sprawa to fakt, iż niektórzy hodowcy - postępując często w dobrej wierze - popełniają nieświadomie błąd podczas sprzedaży szczeniąt (co skrupulatnie wykorzystuje nabywca). Brak sporządzonej przy takiej okazji umowy okazuje się barierą nie do przebycia, hodowca po prostu nic nie może zrobić, żeby pomóc sprzedanemu przez siebie szczenięciu bądź też zapobiec niekontrolowanemu rozmnażaniu się psów, które nie powinny być używane w przyszłości do hodowli.

W zasadzie cała sprawa sprowadza się w zasadzie do świadomości hodowcy (przyjmuję, iż 99 % hodowcom zależy na dobru psów) - po prostu powinni oni tak postępować, aby ustrzec się przed popełnieniem błędu przy sprzedaży szczeniąt. Jeśli byłoby to przestrzegane, wszelkie zmiany w regulaminie są zbyteczne. Pozostaje jeszcze ten nieszczęsny 1 % - i dlatego - w tym zakresie, powinny być ustanowione jakieś konkretne procedury (niezależnych) kontroli hodowli.

..jeśli będę już miał wstępny projekt takiej umowy, załączę tutaj w celu naniesienia poprawek, potem można go będzie już oczywiście stosować do własnych celów.

pozdrawiam

Link to comment
Share on other sites

House of Spirits, jasteś chyba od niedawna w swiatku kynologicznym Piszesz, ze 1 %. Ja jestem hodowca od 25 lat i okropnie bym sie cieszyla, gdyby bylo to mniej niz 30%. Ponadto piszecie o umowach. W razie nedotrzymania umowy, sprawa opiera sie o sąd. Sprawa sądowa , to obecnie bardzo kosztowna rzecz. Aby wygra c sprawe trzeba miec dobrego adwokata, ktory jest niesamowicie kosztowny. Przypusćmy, ze zasądzone bedzie odszkodowanie. Czy wiesz jak trudno jest je wyegzekwować przez komornika. Komornikow interesują naogol wieksze pieniądze, a takie drobne sprawy leżą latami niezalatwione.
Moim zdaniem powinny być opracowane przepisy prawne odnośnie hodowli psow i warunkow w nich panujacych. Takie same przepisy powinien opracować Zwiazek kynologiczny i oczywiście je egzekwować. Beż tego nie mamy co marzyć o poprawie sytuacji i o polepszeniu warunkow w jakich przebywaja nasze ukochane psy

Link to comment
Share on other sites

[quote]House of Spirits, jasteś chyba od niedawna w swiatku kynologicznym Piszesz, ze 1 %. Ja jestem hodowca od 25 lat i okropnie bym sie cieszyla, gdyby bylo to mniej niz 30%. Ponadto piszecie o umowach. W razie nedotrzymania umowy, sprawa opiera sie o sąd. Sprawa sądowa , to obecnie bardzo kosztowna rzecz. Aby wygra c sprawe trzeba miec dobrego adwokata, ktory jest niesamowicie kosztowny. Przypusćmy, ze zasądzone bedzie odszkodowanie. Czy wiesz jak trudno jest je wyegzekwować przez komornika. Komornikow interesują naogol wieksze pieniądze, a takie drobne sprawy leżą latami niezalatwione.[/quote]
No ok. Ale zanim osoba, która kupiła szczenię od hodowcy, postanowi np. je rozmnożyć, mimo iż jest ono niehodowlane, z czym się będą wiązały określone konsekwencje(np. wpłacenie 3tys.złotych na konto jakiegoś schroniska), zastanowi się porządnie. Będzie musiała liczyć się z tym, że w razie złamania pewnego punktu umowy hodowca będzie mógł wstąpić na drogą sądową. Moim zdaniem sama taka świadomość zmusi niektórych do przemyślenia swoich decyzji.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='nice_girl']No ok. Ale zanim osoba, która kupiła szczenię od hodowcy, postanowi np. je rozmnożyć, mimo iż jest ono niehodowlane, z czym się będą wiązały określone konsekwencje(np. wpłacenie 3tys.złotych na konto jakiegoś schroniska), zastanowi się porządnie. Będzie musiała liczyć się z tym, że w razie złamania pewnego punktu umowy hodowca będzie mógł wstąpić na drogą sądową. Moim zdaniem sama taka świadomość zmusi niektórych do przemyślenia swoich decyzji.[/quote]Może masz racje, ale mnie sie wydaje, ze nie tedy droga. To powinnoo być odgornie rozwiazane tak jak w innych krajach Europy Zachodniej. Tak przynajmniej mi sie wydaje. Jeśli np w Holandii problem psow i hodowli jest rozwiązany i nie widzi sie tam kundelkow nigdzie, to dlaczego u nas nie może tez tak byc. Ktos tylko musi zacząć w tya kierunku dzialac i doprowadzić sprawe do konca

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Draczyn']Może masz racje, ale mnie sie wydaje, ze nie tedy droga. To powinnoo być odgornie rozwiazane tak jak w innych krajach Europy Zachodniej. Tak przynajmniej mi sie wydaje. Jeśli np w Holandii problem psow i hodowli jest rozwiązany i nie widzi sie tam kundelkow nigdzie, to dlaczego u nas nie może tez tak byc. Ktos tylko musi zacząć w tya kierunku dzialac i doprowadzić sprawe do konca[/QUOTE]
Tak, ktoś musi zacząć. Może niech to będą hodowcy?
Nic nie poradzę na to, że na panowie i panie na Wiejskiej nie są w stanie uchwalić ustawy, która poprawiła by stan psów w Polsce. My, hodowcy, również musimy coś robić w tej sprawie, prawda?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='nice_girl']Tak, ktoś musi zacząć. Może niech to będą hodowcy?
Nic nie poradzę na to, że na panowie i panie na Wiejskiej nie są w stanie uchwalić ustawy, która poprawiła by stan psów w Polsce. My, hodowcy, również musimy coś robić w tej sprawie, prawda?[/quote]Oczywiście masz racje i mysle , ze jest dobry okres do rozpoczęcia dzialania, bo zbliza sie termin walnego zebrania czlonków ZK. Mysle, ze każdy z nas powinien zachecac innych do wziecia udzialu w tym zebraniu i zgłoszenia odpowiednich wnioskow do ZG w powyzszej sprawie

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Czas tez pomyślec w końcu o podniesieniu poziomu samych hodowli .
Dzis tak mało wystarczy by zostac hodowcą ze jest to smieszne.
Nie byłoby wtedy takich tematów jak wybrac własciwe szczenię jak wybrac hodowlę.
Powiem szczerze ze ostatnio zastanawiałam się co bym zrobiła gdybym dzisiaj w Polsce szykała odpowiedniego psa i wiecie co pryszedł mi do głowy przewrotny pomysł ... Poszłabym do Pana Garncarza w Warszawie i zapytałabym się jakie hodowle mają z nim kontakt w danej rasie !
Pewnie nigdy nie uzuskałabym odpowiedzi biorac pod uwage wysoką kulturę osobistą i absolutną dyskrecje Pana Garncarza ( dla tych co nie wiedzą jest to prawdopodobnie jedyny lekarz weterynarii który ma specjalizację w okulistyce zwierząt zrobioną w Angli, zaczynał w Szwecji, fachowosc samego lekarza wyposażenie kliniki i atmosfera jaka tam panuje była dla mnie zawsze wzorem)

Macie może jakies pomysły jak podniesc poziom samych hodowli na jakie zmiany mogą wyrazic zgodę prawdziwi hodowcy dbajacy nie tylko o tytuły ale czystosc hodowanej rasy, zdrowie psów i dążący do tego by ich hodowla była na najwyzszym z mozliwych poziomów ?

Ciekawa jestem, bo myślenie tylko o zakazach to nie wszystko czas zacząc wymagac od siebie. Co Wy na to ?

Pozdrawiam
Grażyna

Link to comment
Share on other sites

Guest Mrzewinska

Wymagamy ocen wystawowych czy testow od psow, nie wymagamy praktycznie niczego od hodowcow, poza przestrzeganiem regulaminow.
Mnie marzylaby sie na poczatek - przed przyznaniem tytulu hodowcy - bodaj rozmowa kwalifikacyjna w obecnosci weta i doswiadczonego hodowcy rasy - aby ktos, kto bierze sie za hodowle psow wiedzial cos o rasie, ktora zamierza hodowac... i jak najwiecej o rozwoju szczeniat, przede wszystkich o rozwoju psychicznym. Co mi jako przyszlemu nabywcy z tego, ze ktos potrafi rozpoznac, kiedy potrzebna interwencja weta podczas porodu, jesli nie wie nic o krytycznych okresach w mozliwosci socjalizacji szczeniat.

Zofia

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Mrzewinska']
Mnie marzylaby sie na poczatek - przed przyznaniem tytulu hodowcy - bodaj rozmowa kwalifikacyjna w obecnosci weta i doswiadczonego hodowcy rasy - aby ktos, kto bierze sie za hodowle psow wiedzial cos o rasie, ktora zamierza hodowac... [/QUOTE]

Przecież to nie miałoby najmniejszego sensu. Taki doświadczony hodowca dawałby "zezwolenie" na hodowanie określonym osobom, odprawiając z kwitkiem osoby, które by mu nie odpowiadały. W ten sposób na pewno nie uzdrowimy naszego kynologicznego środowiska.

Link to comment
Share on other sites

Guest Mrzewinska

Nie tylko jeden hodowca bylby przy tym obecny. I nie dawalby zezwolenia. A poza tym jak milo - na dzien dobry zakladamy, ze wszyscy jestesmy nieuczciwi, utracamy konkurencje w wredny sposob. No to przepraszam - dajmy spokoj jakimkolwiek wymogom, skoro jestesmy nieuczciwi. To moze ustalmy, ze kazdy rodowodowy pies z kazda rodowodowa suka moze dawac rodowodowe szczeniaki bez ograniczen wieku, wynikow wystaw, testow - i za wszystko odpowiedzialny jest hodowca, a Zwiazek wydaje tylko papiery, wiecej nic. Niektore kraje poszly taka wlasnie droga i radza sobie niezle. Badania zdrowia psow sa obowiazkowe.

Chetnie poczytam, co mozna zrobic dla uzdrowienia srodowiska kynologicznego.
Zofia

Link to comment
Share on other sites

Zgadzam się z Zofią,że hodowca powinien mieć pojęcie za co sie bierze.Ileż to razy słyszałam od "starych" hodowców rzeczy od których włos mi się jeżył na głowie:crazyeye: Kupiłam wszystkie dostępne w owym czasie książki o rasie,potem kupiłam sunię,przeszłam kolejne wystawy,przez MłCh,do ChPl,no i przyszedł czas na decyzję o reproduktorze.Zaciągnęłam języka i zrobiłam wręcz odwrotnie niż mi sugerowano(na szcęście)!Co do prowadzenia suki w ciąży,przebiegu porodu i odchowaniu szczeniąt,prócz wiedzy książkowej,kierowałam się radami moich weterynarzy.Było mi o tyle łatwiej,że mój zawód dał mi też praktykę w tej dziedzinie,aczkolwiek tyczył naszego dwunożnego gatunku.
Niestety im dłużej jestem w kynologii,tym częściej dochodzę do wniosku,że wielu hodowców(?),jest tu przypadkiem.Pół biedy jeśli chce sie czegoś nauczyć,gorzej jeśli ma zbyt dobre samopoczucie:cool1:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Mrzewinska']Nie tylko jeden hodowca bylby przy tym obecny. I nie dawalby zezwolenia. A poza tym jak milo - na dzien dobry zakladamy, ze wszyscy jestesmy nieuczciwi, utracamy konkurencje w wredny sposob. No to przepraszam - dajmy spokoj jakimkolwiek wymogom, skoro jestesmy nieuczciwi. To moze ustalmy, ze kazdy rodowodowy pies z kazda rodowodowa suka moze dawac rodowodowe szczeniaki bez ograniczen wieku, wynikow wystaw, testow - i za wszystko odpowiedzialny jest hodowca, a Zwiazek wydaje tylko papiery, wiecej nic. Niektore kraje poszly taka wlasnie droga i radza sobie niezle. Badania zdrowia psow sa obowiazkowe.

Chetnie poczytam, co mozna zrobic dla uzdrowienia srodowiska kynologicznego.
Zofia[/QUOTE]

Nie, to nie tak. Byćmoże miałam pecha, że zainteresowałam się taką rasą, jaką się zainteresowałam, że sytuacja w tej rasie jest taka, jaka jest, i określoni ludzie zajmują się hodowlą.

No to skoro nie dawałby "żadnego zezwolenia", to po co potencjalny hodowca miałby się spotykać z tymi doświadczonymi? Nie rozumiem. Po to żeby sobie porozmawiać, zjeść razem ciasteczka, napić się kawy?

A jakie to kraje? Mi nie przychodzi teraz żaden na myśl. W takiej chociażby Finlandii wystawy nie są potrzebne do tego, by uzyskać uprawnienia hodowlane, owszem, ale są tam przeprowadzone przeglądy hodowlane. Wiek również, zdaje się, jest istotny. Więc jakieś wymogi, pomijając te zdrowotne, na pewno są.

Link to comment
Share on other sites

Guest Mrzewinska

Rozmowa kwalifikacyjna, jesli bylaby prowadzona serio, a nie jako okazja do wypicia kawy, moze uprzytomnic chetnemu na hodowce wiele spraw, ktore powinien by znac. Bo juz czytalam na dogomanii pytania, jakie dokumenty potrzebne sa do krycia, kiedy zglaszac miot itp. A wiec nawet regulaminy nie sa dokladnie czytane. W trakcie rozmowy moze tez okazac sie ze kandydat na hodowce wie wiecej niz pozostali - i dobrze! Jesli kandydat na hodowce wykazalby
- zerowa znajomosc regulaminu hodowlanego
- zerowa wiedze nt opieki nad suka w ciazy, odchowu szczeniat
- zerowa znajomosc historii i przeznaczenia rasy, jaka zamierza hodowac - komisja hodowlana moglaby zobowiazac do uzupelnienia tej wiedzy - i wskazac chociazby odpowiednia literature, tez cos warte.
Zofia

Link to comment
Share on other sites

Ok, rozumiem. :) Ale dla mnie to trochę nierealne. Takich hodowców, którym zależy na rozwoju hodowli, jest w niektórych rasie garstka, czasem jeden, czasem dwóch. I problemem mogłyby być więc odległości, kwestia zorganizowania takiego spotkania.

Do wyjaśniania spraw papierkowych jest oddział macierzysty. I fakt, podczas składania wniosku o przyznanie przydomka hodowlanego potencjalny hodowca powinien być informowany, jak to wszystko powinno wyglądać. Ale tak nie jest. Składa się papierek, płaci i wychodzi.

Link to comment
Share on other sites

Guest Mrzewinska

Co do wymagan w innych krajach - w Szwecji wystawy nie sa obowiazkowe. Pies jest badany pod katem zdrowia, w rasach pracujacych przechodzi przez testy psychiki - wynik testu nie jest kwalifikacja hodowlana, wazne jest tylko, by zachowania psa byly opisane i powszechnie dostepne. Cala odpowiedzialnosc praktycznie za to, co sie hoduje, spoczywa na hodowcy.
I chyba to jest zdrowe podejscie. Moze kiedys dorosniemy do tego.

Zofia

Link to comment
Share on other sites

Myslę ,że dobrym pomysłem byłaby zmiana organizacji samego Związku Kynologicznego. Przede wszystkim powinna się struktura związku opierać o Kluby Ras ( jak to jest w wielu krajach ) a nie oddziały i sekcje .
Kluby Ras najlepiej i najekonomiczniej mogą nadzorować sprawy związane z daną rasą.
Zarówno kwestię koniecznych badań dla danej rasy, testów czy innych wymagań lub potrzeb.
W oparciu o Klub Rasy grupujący osoby -hodowców i właścicieli -którzy najlepiej rasę znają i jej specyfikę.

Link to comment
Share on other sites

Guest Mrzewinska

Oczywiscie, tyle ze trudno jest zebrac wystarczajaca ilosc chetnych milosnikow rasy do zalozenia klubu.
Bo my niestety wolimy narzekac, niz cos zaczac robic sami.
Zofia

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Mrzewinska']Oczywiscie, tyle ze trudno jest zebrac wystarczajaca ilosc chetnych milosnikow rasy do zalozenia klubu.
Bo my niestety wolimy narzekac, niz cos zaczac robic sami.
Zofia[/quote]

Oj tak. Wiem cos o tym.
Ale nam sie (mam nadzieje) udalo.
Decyzji jeszcze nie ma, ale ponad 100 deklaracji mamy!:multi:

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...