Jump to content
Dogomania

Niewidomy, stary, maleńkiEdi- tak bardzo chce byc kochany...juz w najwspanialszymDS:)


ana666

Recommended Posts

  • 3 years later...

Witam u Ediego.Mojego śleputka ukochanego.Edi jeszcze żyje.Gdybym napisała, że ma się dobrze tobym skłamała.Ciągle choruje, ale miewa też lepsze dni.Czego chcieć od 21letniego psa?Ślepy był jak się w nim zakochałam.Dobrze, że mnie nigdy nie widział hihihi.W maju, 7 maja, tego roku, była rocznica: 7 latek Ediego u mnie, jak mi go Nikuś przywiózł.To rocznica niebywała, wiem i cieszę się razem z Edkiem.Ciągle jesteśmy u  weta, ale też wiem, że kiedyś, to nie wystarczy i wiem też, że Edi pomalutku zabiera się, by odejść za TM.Tego samego dnia odejdzie część mnie.Już miałam umówionego weta w maju, tak było źle z Edim, ale to majowy weekend był i dobrze.Daliśmy radę, po kroplówkach i lekach.Eduś był ze mną w Turawie, w tym roku, ale nie chodził za dużo, nigdzie go nie brałam.Miał ochotę, to chodził sobie i sikał gdzie chciał, między drzewami.Po schodach coraz gorzej ,coraz wolniej, nie słyszy,serce daje do wiwatu, ale dalej jest taki piękny i kochany, jak był, bo jest.Nie wiem czy sobie poradzę, ciężko będzie....mam układ, z moim wetem, że jak będę pewna, to zrobi to u mnie w mieszkaniu.Jak zawsze.Na pewno nie zostanie zutylizowany.Zostanie pochowany przy Pusi z Szarej Przystani i Sarence z Psitula, na polu mojego znajomego.W maju mu to obiecałam, ale już jest sierpień.Ciągle mu mówię wytrzymaj do kiedyś i tą datę wydłużam.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

  • 1 month later...

Edi wita, bo ma się znowu lepiej i czasami mam jak na karuzeli.Bardzo źle, a po kilku dniach lepiej i znowu mam nadzieję, bo kocham mojego śleputa, bardziej niż męża.Edi nigdy mnie nie zwiódł, nie oszukał, nie okłamał, nie uderzył, nie pije alkoholu,nie wyzywa, nie stosuje przemocy słownej ani fizycznej.Wszystko i na temat. Mam zdjęcia w telefonie, jak je tutaj dać? Nie potrafię po tych zmianach.

Link to comment
Share on other sites

Ciężka noc była...ale teraz śpi i jestem dobrej myśli, bo czopki i inne leki mam, nawet kroplówki, te nawadniające.Od syna załapałam choróbsko, bo ma zapalenie oskrzeli i go trzyma. Mnie zaraził od soboty.Jednak jestem cały czas w kontakcie z wetem i zobaczymy.Już się nad Edaskiem nie trzęsę (trzęsę się i tak, udaję,że nie). Dlaczego?Tyle kryzysów, co On miał to mało kto.Teraz nie może mnie zostawić, bo wie, bo ma być do maja chociaż.To będzie już 8 lat u mnie i jego 22 lata.Co ma być, to i tak będzie.Jak widać zawsze warto mieć nadzieję.Jak mu odpuszczam i pozwalam na odejście, to Edziowi się poprawia.Jak mu mówię, że od razu biorę, jego następcę, to też ma się lepiej.Wiem, że to głupie i nienormalne, ale u mnie to działa.Działało też w przypadku sparaliżowanej Sarny.Działa też w przypadku kwiatów, bo jako wariatka gadam z kwiatami.Mówię...do marniejącego kwiata, tak.Jak nie pozbierasz się do 2 tygodni, to ja się ciebie pozbędę, pójdziesz na śmietnik i żegnaj.Trudno.Jeszcze żadnego domowego nie wyniosłam na śmietnik. Jednoroczne, z balkonu tak, ale to inna inkszość.
Link to comment
Share on other sites

  • 3 months later...

Jest coraz gorzej....żyjemy z dnia na dzień.To już kwestia raczej dni, niż tygodni.Edi odchodzi.Jestem załamana i mam spore problemy, sama ze sobą.Nie będę opisywać dni i nocy Edka.Ma taką demencję starczą, że znając go normalnego, to ciężko przeboleć.Nie chcę go usypiać...już to przerabiałam kilka razy i potem...no właśnie.Chciałabym, żeby sobie zasnął i już się nie obudził.Jest znoszony na dwór, ale w mieszkaniu, robi pod siebie...szczególnie po lekach.Mam układ z wetem, że w moim mieszkaniu, jak zawsze, ale Edi to insza inszość.Jak słucham Michała Bajora Moja miłość największa, to wiem o czym śpiewa.Widok Ediego w takim jego stanie to tylko żal, ból i rozpacz, chociaż mam doświadczenie z ludźmi, to z Edaskiem sobie nie radzę.Ludzi zawsze mi mniej żal.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Nie wydaje mi się, żeby cierpiał.Śpi i fajnie teraz na boczku sobie leży.Wiem.W ciągu dnia kaszle, dużo pije.Sika i sryka. gdzie akurat jest.Jest znoszony po schodach 4 razy dziennie.W nocy sika też i to kilka razy.Czasem też się zesryka.Demencję starczą to ma taką, że nie chcę mieć nigdy takiej.Lepiej umrzeć wcześniej.Całą noc chodzi.śleputek...obija mi się o drzwi,o meble. Śleputek.szuka picia, albo czegoś innego.Prawie wcale nie śpię..Wstaję i daję mu pić co godzinę.Tak jest codziennie, ale nie może pić za dużo, bo już mu wszystko siadło.Nerki też.Może to mój błąd.Powinnam go uśpić, było bardzo źle, wiele razy, ale potem było lepiej.Było tak w maju.Weekend majowy i Edziowi się polepszyło.Był ze mną w Turawie, latem i też było ok.Edi, to pies mojego życia.Kocham Go niemożebnie.Wszystko dla niego zrobię, ale jak będzie cierpiał, to chyba dam radę go pożegnać.Nie dam rady Go pożegnać...po prostu

Link to comment
Share on other sites

  • 3 weeks later...
  • 3 months later...

Nie pogodziłam się jeszcze z Twoją śmiercią, a już mam Twoją następczynię od 13 maja.Wiem, jak to wygląda.Nie zdradziłam Ciebie nigdy.Została mi przyprowadzona.Sunia młoda, do przechowania, bo szukamy właścicieli, potem już nowego domu.Jest młoda, dla mnie za młoda, ale ma tak fajny charakter, że przypomina mi Ciebie.Toleruje moje stare koty, papugę i chomiczkę.Ma tylko 2 lata.Pamiętasz Foxa.Nie żyje od 23 stycznia.Nie lubiłeś go i dlatego oddałam go do najfajniejszego domku.Był ok 5 lat szczęśliwy jeszcze.Też już go nie ma.Przez te niespełna 8lat przeżyłeś , bardzo intensywnie , kilka psów i kotów, u mnie .Musiałabym policzyć i obejrzeć zdjęcia, a na to jeszcze nie jestem gotowa.Bardzo mi Ciebie brakuje Edasku.

Link to comment
Share on other sites

  • 3 weeks later...
  • 2 months later...

Często o Tobie myślę mój śleputku, szczególnie teraz, w obliczu bardzo poważnej, mojej choroby. Lorcia nie śpi mi w nogach, jak Ty, co noc.Nie pozwalam, a ona zna swoje miejsce, bo była bardzo źle traktowana, zanim do mnie trafiła.Kocham ją, ale inaczej, niż Ciebie.Chyba boję się już tak bliskiej bliskości, takiej jaką miałam z Tobą.Wstaw się za mną u swojego Ponboczka.Kocham Ciebie niemożebnie i to już nigdy się nie zmieni.Maurycy potrzebuje opieki...10 lat potrzebuję by o niego zadbać.Poproszę  o 10 lat , Potem żegnam i niech się dzieje co chce.Z moim rakiem, chcę pożyć jeszcze 10 lat.Mam też jeszcze inne zwierzęta.Dziadki też i bezzębne i innego rodzaju starocie.

 

 

Link to comment
Share on other sites

Ciociu

 najmocniej

 tulinkamy

 jak sie da tylko

 w calem zyciu starsznosci i los okrutny

 kamieniami nas sciga

 czasem dzien i noc

 czasem nie jestesmy w stanie prztrwac niczego ...

 Tulinkam sercem calem

 i modle do mojego ukochanego Dalajlamy

 aby zniosl dla Ciebie

 drobinke swiatla

 drobinke nadziei

 ktora nie minie

 Abys mogla cieszyc znow kazdenkim dniem i nocka  kazdenka gwiazdka czy zdzblem trawy

                                              

Link to comment
Share on other sites

27 minut temu, Syla napisał:

Boję się bardzo, bo jutro wszystko się okaże.Jutro mam Konsylium.Jeszcze wcześniej chirurga.

28 minut temu, Syla napisał:

Boję się bardzo, bo jutro wszystko się okaże.Jutro mam Konsylium.Jeszcze wcześniej chirurga.

Cioteczko droga - boimy się wszyscy tego co nieznane. Ale strach w niczym nie pomaga. Spokój jet dobrym lekiem. Wiem, że  łatwo pisać komuś, kogo to nie dotyczy bezpośrednio (jak na razie) ale  nie można się poddawać. Nikt nie wie co i kiedy go czeka.

Trzymaj się życia i nadziei ze wszystkich sił. A my będziemy zaciskać kciuki ze wszystkich sił.

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...