Jump to content
Dogomania

Hodowla!? psiaki w strasznym stanie! Kto zna - moze pomoc?


leotigre

Recommended Posts

Ja wiem gdzie to jest!

Tak sie sklada ,ze ostatnio kilka razy jezdzilam do Warszawy i wracalam "droga nad Wisla" przez Deblin do Lublina.Po drodze tuz pod Deblinem widzialam tablice z napisem HODOWLA OWCZARKA NIeMIECKIGO DLUGOWLOSEGO. Wlasnie!
Na wsi i ten owczarek dlugowlosy!!
trzeba koniecznie zainteresowac Straz dla zwierzat odd w Lublinie!
Albo w Trzciance!!
Zaraz im posle link.
Mysle,ze bym tam trafila..

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 94
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

smerfetka123 mozesz podac przyklady?
Siedze na dogo i zalamuje mnie wiele watkow typu adopcji, pseudohodowli i schronisk. Nie jest mi to calkiem obce, ale po przeczytaniu kilku watkow, ktorych jest masa opada mi szczeka.

Nawet gdyby odnaleziono pana "pseudo" z Deblina po sprawdzeniu warunkow i pol zywych psow oraz wielkiego zamieszania by mu zalozyc sprawe lub dostac pozwolenie na odebranie mu psow (co na pewno nie jest proste) trzeba by bylo znalesc domy dla 60doroslych psow i kilkadziesiat szczeniakow, :crazyeye: schroniska sa przepelnione, psy czekaja od lat na domy,adopcje sa organizowane z wielkimi akcjami aby psy nie trafjaly do schronisk, jak widac nie wszystkim sie udaje, wiec co ludzie by zrobili z wielka "hodowla" Owczarkow? Psy tam zdychaja sa hore i siedza w masakralnych warunkach, siedziec i nic nie robic jest zle, ale zaczac dzialac na produkcje pieniezna dla nie ktorych zbyt skomplikowane.

Podac linki by ostrzec innych przed kupnem nie moge. Zostaly usuniete,
Caly system jest do baski, Nie wiem jestem bez radna.:shake:

Chciala bym aby ludzie ktozy sa na dogo, ci ktorzy sercem wstawiaja sie za biednymi psami
otworzyli tak samo wielkie forum na temat bez domnych dzieci w polsce z rownym zainteresowaniem, skladkami i pomoca, mozecie to skrytykowc, ale tak jak niektorzy wstawjaja sie za psami powinno sie wstawiac i za dziecmi.

PS przepraszam za bledy, ale nie nauczono mnie poprawnej pisowni, bylam tylko dwa lata w polskiej szkole:placz:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='lucySxy']
trzeba koniecznie zainteresowac Straz dla zwierzat odd w Lublinie!
Albo w Trzciance!!
Zaraz im posle link.[/QUOTE]

SUPER !!! Myślę sobie, że Tata [B]Leotigre[/B], też mógłby się z nimi skontaktować - [B]Asia & Ginger[/B] podała kontakt do

[QUOTE]Pogotowie i Straż dla Zwierząt w Trzciance;
Pl. Pocztowy 4/6, 64-980 Trzcianka;
[U][B]tel. 512 100 550 [/B][/U]
Adres e-mail: [EMAIL="[email protected]"][email protected][/EMAIL] [/QUOTE]Jest numer telefonu. Był w hodowli, więc ma najwięcej informacji.

Link to comment
Share on other sites

lucySxy mam nadzieje, ze to tam bo ojciec mowil ze tam tablicy nie bylo, a tych dwoch "hodowcow" nie daleko niego mieli. tylko ze u nich psy stali bynajmniej na betonie lub deskach, nie wygladalo az tak masakralnie, a u tego "pseudo" ktorego opisywalam stoja na metalu w jednym "kojcu" stalo ich ze 30sci liczac szczeniaki-mlodziesz.

Link to comment
Share on other sites

leotigre! Nigdy nie wolno odpuszczac!!Nigdy!!

Glod, zimno, choroba ,lezenie w blocie , mokre futro, beznadzieja..To wszystko boli psa tak samo jak czlowieka!!! Wcale nie boli go mniej!!

Roznica jest taka ,ze czlowiek przewaznie jest wtakiej sytuacji z wlasnego powodu!!!
a pies jest w takiej nedzy z powodu czlowieka!

Link to comment
Share on other sites

[quote name='leotigre']lucySxy mam nadzieje, ze to tam bo ojciec mowil ze tam tablicy nie bylo, a tych dwoch "hodowcow" nie daleko niego mieli. tylko ze u nich psy stali bynajmniej na betonie lub deskach, nie wygladalo az tak masakralnie, a u tego "pseudo" ktorego opisywalam stoja na metalu

w jednym "kojcu" stalo ich ze 30sci liczac szczeniaki-mlodziesz.[/QUOTE]


Mysle ,ze ich znajdziemy!

W niedziele tam pojade, bede sie tak dlugo krecic az cos zwącham..
Adres znam ..wystarczy.

Link to comment
Share on other sites

To dobrze, nie popuszcze.
Mazeniem by bylo aby ten pan zacza sie troszczyc o swoje psy.
Moj ojciec napeno sie z nimi skontaktuje. "hodowca" i jego zona nie pracuja tak powiedzial,
psy ich utrzymuja oni z nich zyja nie okazujac im zadnego szacunku. Twierdzil ze jeden jakis caly
miot zostal zarezerwowany, napewno na dalszy handel:placz:

Link to comment
Share on other sites

Dziewczyny trzymam kciuki, nie odpuszczajcie, drążcie tę sprawę jeśli macie możliwość.

Chociaż tak jak ktoś tu już wspominał, wyobrażam sobie co będzie jeśli ten interes się zamknie... psy uratowane z koszmaru, ale co z nimi dalej? Po pierwsze miejsca w DT na pewno nie starczy dla wszystkich, po drugie jeśli psy nie będą zrzeczone przez pana "hodowcę", to nawet do adopcji nie bedą mogły pójść zanim nie załatwi się tego sądownie. Beznadzieja :shake:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='leotigre']lucySxy mam nadzieje, ze to tam bo ojciec mowil ze tam tablicy nie bylo, [/QUOTE]

[B]Leotigre[/B] - więc niech Twój Tata skontaktuje się osobiście ze Strażą w Trzciance i wszystko im dokładnie opisze, żeby nie było jakiejś skandalicznej pomyłki, która wpłynie na wiarygodność osób zajmujących się pomaganiem psom.
Numer telefonu przypomniałam. Jest też adres e'mail. Nic więc nie stoi na przeszkodzie.

Link to comment
Share on other sites

Jutro podam ojcowi numer, on od poczatku chce to zameldowyc, ale wlasnie nie wie dokladnie jak to opisac, nie ma nazwiska i ulicy tak jak pisalam, wiec szukam tu kogos kto moze tam byl itp.
moze im opisac co widzial, albo jechac z kims ze strazy na te miejsce, ale kto z nich zrobi szmat drogi z jednego opowiadania??? raczej nikt, albo ktory pojedzie szukac w okolicach zajezierze/deblin panaX bez numeru na domu? Dlatego ojciec jest na siebie zly, ze sie w tej wjosce nie dopytal o jakies dane tego "hodowcy" jedyne co ma to dwa numery na komurke, falszywa nazwe hodowli i mniej wiecej opis gdzie w tej wjosce skrecic:-(

Link to comment
Share on other sites

[B]Leotigre[/B] - wszystko jest do zrobienia.

Z Twojego pierwszego postu zrozumiałam, że Twój Tata odpowiedział na jakieś ogłoszenie - dostał więc jakiś adres. Przecież nie przejechał 300 kilometrów w ciemno. Ten adres może podać straży i opisać jak mniej więcej prowadził go hodowca. Pewnie były jakieś punkty charakterystyczne. Pewnie w Straży są osoby, które znają te okolice - więc łatwo się zorientują.

[B]LucySxy[/B] - od razu się wiedziała gdzie to może być.

Link to comment
Share on other sites

No, ale sprubujemy.
Pytalam sie juz, czy na dogo jest osoba z tych okolic, aby zglosila sie do panaX jako potencjalny kupiec, aby dowiedzial sie nazwisko - ulice i przy okazji dostac drugie zdanie, bo jakos sie jeszcze nikt nie zgkosil ze tam byl. Tak by bylo mniej zamieszania, jezeli komus i tak jest po drodze i chcialby pomoc tym psiakom. W tedy poszczegulnej strazy mozna podac dokladne namiary, aby zadzialaly, a jak sie im powie ze przy drzewie musza skrecic w prawo to sie raczej nie rusza.

Link to comment
Share on other sites

Tak ojciec jechal on nie ma dobrej orjetacji na szczescie jechal z kolega jego sie jutro dopytam. pan x czekal na jakims punkcie i pokierowal ich na swoja posesje, musza jakos pamietac, Ojciec staral sie mi dzisiaj wytlumaczyc, wyciagna kartki gdzie sobie zapisal trase, ale bez kolegi sie nie obedzie bo na deblinie sie skonczyla gadka i zalamany glos stwierdzil co zrobie bez dokladnych namiarow...
Kolega byl w pracy pewno z nim dzis rozmawial i mi powie cos dokladniejszego wlasnie jak mowisz punkty harakterystyczne.

Link to comment
Share on other sites

Trzeba rozmawiać z ludźmi, jak się drogę zgubi, albo czegoś szuka.

Sklep i sprzedawczyni co wszystko wie i każdego zna, miejscowi rowerem przy drodze, panowie z tanim winem na przystanku PKS. Wystarczy do nich zagadać, jak do człowieka, a udzielą wszelkich dostępnych informacji ;)

Problem tych psów oczywiście można zgłaszać do lokalnych służb mundurowych i pro-zwierzęcych, policja, TOZ itd. Może znajdzie się jakiś aktywny wolontariusz, może funkcjonariusz, który nie pomyśli "to TYLKO pies".

Dla mnie jedyną prężnie działającą organizacją jest Pogotowie i Straż dla Zwierząt w Trzciance, gdybym miała problem, to zgłosiłabym się właśnie do Grzegorza. Jest podstawa? Zabieże psy.

Link to comment
Share on other sites

Jak dla mnie Leotigre, to podejrzane te twoje doniesiena o pseudo.Facet sprzedaje psy z rodo, więc ktos nad nim kontrole ma,nie wierzę w tak straszne warunk jakoś... No i ten twój opis, wszystko bez skladu, ze niby tam sa inne hodowle, ale one sa niby ok, to wiesz, ale jak trafic to nie wiesz,choc ojciec był- piszesz,że psów nie liczyłaś,że miał ich z 60, to w końcu byłas tam czy nie? Jakoś tak mi te twoje posty brzmia jak nie na pomoc psom, a dla zwalczenia...konkurencji np...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='fragles']Jak dla mnie Leotigre, to podejrzane te twoje doniesiena o pseudo.Facet sprzedaje psy z rodo, więc ktos nad nim kontrole ma,nie wierzę w tak straszne warunk jakoś... No i ten twój opis, wszystko bez skladu, ze niby tam sa inne hodowle, ale one sa niby ok, to wiesz, ale jak trafic to nie wiesz,choc ojciec był- piszesz,że psów nie liczyłaś,że miał ich z 60, to w końcu byłas tam czy nie? Jakoś tak mi te twoje posty brzmia jak nie na pomoc psom, a dla zwalczenia...konkurencji np...[/QUOTE]
Fragles, Związek Kynologiczny wcale nie ma nad wszystkim kontroli, nawet chyba nie chce mieć. :shake:
Mieliśmy tu już przykłady likwidacji hodowli psów rasowych, przechodziły kontrole miotów, a warunki straszne, psy pozamykane w małych klatkach, siedzące na kupach, bez wody i jedzenia. :shake:

Link to comment
Share on other sites

fragles :
nie bylo mnie tam, a ojciec nigdy nie mial do czynienia z takim wizerunkem.
"hodowca" ma cztery ogloszenia na ale.gratka w jednym sprzedaje szczeniaczki w cenie 700 zl bez info ze maja rodowod. Moj ojciec nie prowadzi hodowli ten pies ktorego chcial kupic przypominal mu psa ktory niestety zdechl z mordy, oczow, siersci i pozornej wielkosci.
Nie martw sie jakos sie dowiem gdzie to dokladnie jest.
Po za tym moi rodzice mieszkaja na mazurach a ojciec sie boi jezdzic w dalekie trasy nie mowiac o warszawie bo z tego miasta sam by nie wyjechal dlatego wzia kolege.
O ile wiem konkurencje sie zwalcza na swoich rejonach. Juz probowales skoro stawjasz takie podejrzenia???

Link to comment
Share on other sites

O tych wszystkich rzeczach wiem, po prostu zwracam uwagę na opis Leotigre i na to,ze nie wiecie co i kto a od razu taki atak, maile,donosy (czyżby niektórym z czasów PRLu zostało??) , nasyłanie straży - dla mnie logicznym postępowaniem jest NAJPIERW sprawdzenie tych osób,hodowli, wejście tam a potem ew.takie akcje. Bo możecie duzą krzywde komus zrobić. Nikt tez nie zna osoby inicjującej wątek ani celów jakie jej przyświecaja, jak dla mnie to prowokacja. Posty nie trzymają się kupy i jest wiele sprzeczności.
Tyle ode mnie. A i w razie wizyty- spojrzeć z przymrużeniem oka, bo w dużych hodowlach nie zawsze może być porządek -pracy jest dużo i cały czas-a ważna jest kondycja zdrowie i wygląd psów-i na to trzeba spojrzec.

Link to comment
Share on other sites

Leotigre,twój post pozostawiam bez komentarza,juz swoje zdanie mam:p ,żegnam, i proszę zastanów się bardziej na drugi raz co piszesz-o czym i do kogo.I nie ubliżaj, jesli nie potrafisz zripostować, przemilcz-dobra rada.Ja z toba dyskutowac nie mam zamiaru bo nie mam o czym, zbyt cenię swój czas.
Swoje napisałem i widzę, że potwierdzaja sie moje przypuszczenia. życze ci abyś tą hodowlę znalazła, a znajdziesz szybko, skoro wiesz,że są tam inne i one sa ok :evil_lol:
Bye!

Link to comment
Share on other sites

PS wypowiedz 60 doroslych psow dal ojcowi sam "hodowca" a ze te dwie hodowle ktore widzial po drodze nie byly az tak straszne wcale nie oznacza ze warunki byly doskonale lub dobre w kazdym badz razie leprze mowil, ze na posesji tamtych nie byl, tylko widzial przez siadke.

UUps chcialam skasowac pierwsze zdanie, ale sie rozpisalam... przepraszam,
dlatego prosilam kogos z okolic czy by mogl tam podjechac. znalesc ta "hodowle"
na podstawie opisu...skontaktowania sie telefonicznie z "hodowca" itp.
Wiem, ze pisze na podstawie opowiadan ojca, ale nie kazda starsza osoba potrafi sie obsluzyc internetem, najpierw trzeba go miec:roll:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='fragles']zwracam uwagę (...) na to,ze nie wiecie co i kto a od razu taki atak, maile,donosy (czyżby niektórym z czasów PRLu zostało??) , [B]nasyłanie straży[/B] - dla mnie logicznym postępowaniem jest [B]NAJPIERW sprawdzenie tych osób,hodowli, wejście tam a potem ew.takie akcje.[/B] [/QUOTE]

A kto to ma sprawdzić, jak nie Straż właśnie ?? Osoba prywatna, bez uprawnień - kogo może skontrolować ??

Poza wszystkim, czasami lepiej sprawdzić i przekonać się, że wszystko jest w porządku, niż przez brak zainteresowania i reakcji sankcjonować istnienie pseudohodowli.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='leotigre']UUps chcialam skasowac pierwsze zdanie, ale sie rozpisalam... przepraszam,
dlatego prosilam kogos z okolic czy by mogl tam podjechac. znalesc ta "hodowle"
na podstawie opisu...skontaktowania sie telefonicznie z "hodowca" itp.
Wiem, ze pisze na podstawie opowiadan ojca, ale nie kazda starsza osoba potrafi sie obsluzyc internetem, najpierw trzeba go miec:roll:[/QUOTE]

Nie przejmuj się ... podaj Tacie numer telefonu do Straży i wspólnie coś wymyślą. Telefon pewnie ma :lol: Jeśli go coś zaniepokoiło - nie ma co dumać, roztrząsać i sprawdzać... Straż działa w tym terenie - więc sobie poradzi :razz:

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...