Jump to content
Dogomania

Krycie córki -ojcem


Wiola

Recommended Posts

[quote name='Genia']
...
Jezeli bedą to przyszli wystawcy w umowie kupna -sprzedazy zaznaczyc musze,zeby krycie nastepnym psem było nie spokrewnione z tą linią.Najlepszym wyjsciem byłoby ,zeby własciciel jednak zdał sie na mnie i pokryl tym samcem,którego ja wybiorę.
...
Niektórzy hodowcy kryją suke HD C samcem tez z wynikiem HD C !!
:crazyeye:[/quote]
Pozwolisz, że pozostawię takie krycia...bez komentarza :-(
Mam tylko pytanie; czy ,,takie" :-o szczenięta znajdują nabywców?
Ludzie są pazerni. Tu tkwi (chyba) problem bo jesli jest popyt to i jest podaż ( a jeśli w dodatku rasa jest ,,modna" to juz wogóle koszmar) i to by wiele wyjaśniało...no i nie nazywaj takich łobuzów ,,hodowcami"bo nimi nie są :-( No chyba że są ,,hodowcami dysplazji" !!!

Natomiast co do umów zawieranych z nabywcami szczeniat, to ja robię tak samo ( jak Ty) ale...umowy sobie a życie sobie...i jeśli ludzi sama nie przekonasz ( i nie dopilnujesz wielkimi staraniami a tu ideałem by było nie sprzedanie a oddanie na umowy hodowlane) to nic potem nie wyegzekwujesz ( sorki za mój pesymizm ale ten wynika z praktyki, niestety :roll: )

Link to comment
Share on other sites

moim zdaniem (nie jestem ekspertem w tej dziedzinie) hów wsobny jest najgorszą żeczą jakiej może dopuścić się hodowca, krycie suki spokrewnionym psem doprowadza do wielu dysfunkcji u szczeniąt,
nawet jeżeli rodzice, dziatkowie są lub byli zdrowymi osobnikami powoduje to osłabienie lini genetycznej szczeniąt.
rozmawiałam na te tematy z wieloma weterynarzami i są tego samego zdania
po śmierci poprzedniej suki zaciągałam u kilku znajomych opinii na temat kilku ras którymi byliśmy zainteresowani a np w przypadku berneńczyka kategorycznie nam odradzali właśnie z powodu howu wsobnego który nastąpił w momęcie próby ratowania rasy przed wyginięciem (rasa została odrestaurowana z kilku psów) są to psy chorowite z dysplazją stawów i wieloma innymi klopotami zdrowotnymi no może nie wszystkie ale większość niestety tak

zresztą tak samo dzieje się z dziećmi jeżeli rodzice są ze sobą spokrewnieni to ludzkie dzieci także rodzą się w jakimś stopniu ułomne a widoczne objawy mogą być dopiero w kolejnym pokoleniu

a co do psów i suk które urodziły się z wadami to na zachodzie i w stanach jest prawo które nakazuje sterylizację lub kastrację takich psów w celu ograniczenia dziedziczności dysfunkcji
zresztą dobry hodowca dbający o dobro szczeniąt i linii hodowlanej po zakupieniu psa z wadą sam powinien zaprzestać rozmnażania takiego egzemplaża

no ale (znowu ale) jesteśmy w polsce i wielokrotnie spotkałam się z sytuacją gdzie hów wsobny to norma a i dopuszczanie suki 2x w roku też nie jest wyjątkiem bo czego nie robi się dla kasy

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Goja']zaciągałam u kilku znajomych opinii na temat kilku ras którymi byliśmy zainteresowani a np w[B] przypadku berneńczyka kategorycznie nam odradzali właśnie z powodu howu wsobnego który nastąpił w momęcie próby ratowania rasy przed wyginięciem (rasa została odrestaurowana z kilku psów) są to psy chorowite z dysplazją stawów i wieloma innymi klopotami zdrowotnymi [/B]no może nie wszystkie ale większość niestety tak

[/quote]
Jakieś dziwne rzeczy naopowiadali ci znajomi. Patrząc w ten sposób to wszystkie dzisiejsze psy rasowe są "odreastaurowane z kilku psów", wszak nowoczesna hodowla psów czystej rasy rozpoczęła się całkiem niedawno i zawsze na początku był jakiś pies...

Jedno jest pewne, o historii powstawania tej konkretnej rasy owi znajomi nie mają najmniejszego pojęcia. A to, ze berneńczyki (czy przedstawiciele dowolnej innej rasy) chorują wynika z prostego faktu : do hodowli używane były i wciąż są chore osobniki.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Lidka']
...
do hodowli używane były i wciąż są chore osobniki.[/quote]
A gdzie jest ZK (FCI)? Dlaczego nie pilnuje takich rzeczy?Przecież tam nie siedzi banda idiotów i świetnie znają psy i wiedzą to i owo i kto co i jak...a mają broń w ręku w postaci przeglądów miotów chociażby ( a wystarczy malutki wpisik do metryczki/potem rodowodu szczeniaczka z takiej ,,hodowli" z rodzicami HD C...tak se marzę goopia...? :eviltong: )

Goja: tak napisałaś o bernesiach, że jeśli pójść tym torem to: ogary=entropia, jamniki=wypadajace dyski itd, dalmatyńczyki=głuchota, molosy=wady serca, duże molosy oraz ONy oraz parę innych ras=dysplazja,szarpki=trzecia powieka i choroby skórne, boxie oraz białe w masci psy=alergia...tak mozna by długo oj długo...a już wszędzie może zdażyć się ropowica...no a u kundli (jako mieszanek) można liczyć na wszystko oddzielnie lub na raz...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='bea100']A gdzie jest ZK (FCI)? Dlaczego nie pilnuje takich rzeczy?Przecież tam nie siedzi banda idiotów i świetnie znają psy i wiedzą to i owo i kto co i jak...a mają broń w ręku w postaci przeglądów miotów chociażby ( a wystarczy malutki wpisik do metryczki/potem rodowodu szczeniaczka z takiej ,,hodowli" z rodzicami HD C...tak se marzę goopia...? :eviltong: )

Goja: tak napisałaś o bernesiach, że jeśli pójść tym torem to: ogary=entropia, jamniki=wypadajace dyski itd, dalmatyńczyki=głuchota, molosy=wady serca, duże molosy oraz ONy oraz parę innych ras=dysplazja,szarpki=trzecia powieka i choroby skórne, boxie oraz białe w masci psy=alergia...tak mozna by długo oj długo...a już wszędzie może zdażyć się ropowica...no a u kundli (jako mieszanek) można liczyć na wszystko oddzielnie lub na raz...[/quote]

Odpowiedź jest prosta-jeśli wszystkie psy, które mają coś "na sumieniu" będą odsuwane od hodowli, to ZK z torbami pójdzie :angryy:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='filbras']Odpowiedź jest prosta-jeśli wszystkie psy, które mają coś "na sumieniu" będą odsuwane od hodowli, to ZK z torbami pójdzie :angryy:[/quote]
W innych krajach ( na zachód od nas i w Stanach itd) pojęcie tzw petsa (psa niehodowlanego) jest bardzo popularne i takie petsy stanowią duży procent miotów ( decyduje hodowca o zabezpiecza się to odpowiednimi umowami). Sterylizuje się i kastruje częstokroć całe mioty. Takie psy są tańsze i ...wszyscy zadowoleni :p
Nikt tam jakoś nie idzie z torbami i wszystkim (głównie psom!) to idzie na zdrowie...

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Jeszcze jeden przykład na to, że jesteśmy za cywilizacją daleko w tyle i nasze ambicje dorównania innym (czyt. lepszym) w tej dziedzinie mają się nijak do stanu faktycznego.
Niestety, łatwo przyswoiliśmy sobie inne, popularne pojęcia, ale podział szczeniąt na show i pet quality jest nam jeszcze zupełnie obcy.
A swoją drogą, kto z nas na przeglądzie miotu przez ZK usłyszał o takiej możliwości?
Ja nie.
Właściciel pet'a nie przyjedzie z pieskiem na wystawę, nie wyrobi rodowodu, nie zapłaci za kartę krycia, miotu itd.
Jesteśmy jak zwykle zdani na samych siebie i zmiany idą bardzo opornie.:angryy:

Link to comment
Share on other sites

Ależ -u nas jest po prostu zapełnie inaczej.
U nas rodzą się wystawowe super hiper całe mioty.
Wystarczy poczytać strony hodowców.
Zachód jeszcze po prostu nie osiągnął takiego poziomu hodowania psów
jaki mamy u siebie.

A po co jest ZK ?
To jest bardzo dobre pytanie.

Z zainteresowaniem śledzę ten wątek i dobrze,że sa osoby ,które myślą i hodują anie liczą i produkują. Szkoda ,że tak nieliczne.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='wolfi']Ależ -u nas jest po prostu zapełnie inaczej.
U nas rodzą się wystawowe super hiper całe mioty.
Wystarczy poczytać strony hodowców.
Zachód jeszcze po prostu nie osiągnął takiego poziomu hodowania psów
jaki mamy u siebie.[/quote]
Dokładnie takie jest u nas myślenie, niestety większości hodowców.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='wolfi']
...
dobrze,że sa osoby ,które myślą i hodują anie liczą i produkują. Szkoda ,że tak nieliczne.[/quote]
Bo są hodowcy z pasją ( znam takich paru) ale oni dokładają do swojej pasji. Pomijając ludzką pazerność tzw namnarzaczy (producentów) to wielu hodowców nie stać (lub nie mają) by dokładać do hodowli (sprzedawać np całe mioty jako tanie petsy czy puszczać psy na umowy hodowlane itd).
Sprawa prosta: wystawowy pies ( o ile się taki show wogóle trafi w miocie) powinien być bardzo cenny ( czytaj: drogi a w Polsce=niesprzedażny za cenę adekwatną do swojej realnej wartości. U nas pies tzw show jest ,,rzeczą" o okreslonej cenie a nie czymś jednostkowym/wyczekanym i wymarzonym i zamawianym na lata wcześniej i cennym). Znamy koszty krycia ( z dojazdami i pobytem przez parę dni gdzieś w Polsce o ile w Polsce a nie poza). Znamy koszty prawidłowego/doskonałego odchowania miotu (czytaj w zdrowiu i dobrobycie). Znamy koszty jakie u nas hodowca musimy wnieść do ZK ( czytaj: spore) itd itd.
I co? Jak dzwonią ludzie po szczenięta to pierwsze ( a najdalej drugie) pytanie brzmi: ,,jaka jest cena" zamiast pytania:,,jakie są szczenięta". Obiegowa cena na szczeniaki zależy od rasy ( mody) i jest mniej więcej stała. Co jest Polską... bzdurą.
Nie jesteśmy społeczeństwem zamożnym i tak mamy niezamożnych kupujących i niezamożnych hodowców...koło się zamyka i mamy u naszych hodowców ,,super hiper całe mioty":eviltong:
Oczywiście napisałam powyższe nikogo nie oceniajac i nie broniąc a opisałam tylko (jak wiem to powszechną) naszą szarą rzeczywistość.

Za to ZK mamy w doskonałym samopoczuciu i zdrowiu i kondycji ;)
Acha, ZK nie informuje przyszłych hodowców wogóle o ...niczym...bo po co? Rozdają tylko...regulamin :eviltong:

Link to comment
Share on other sites

Na pewno wiele w tym racji.
Ale...
nie chcę zbaczać z tematu-
ale nie ma ŻADNEGO przymusu,żeby zostać hodowcą jeśli ktoś nie ma na to czasu, warunków i pieniędzy .
Taśma produkcyjna to nie hodowla.
Powtórzę się -ale dla mnie hodowla to wiedza i odpowiedzialność wobec ludzi i hodowanej rasy .
Jeśli ktoś nie może starać się hodować jak najlepiej -NIECH NIE HODUJE.
I nie oszukuje siebie i innych.
Zrobi przysługę ludziom i psom.

Co do ZK...
To skamieniały relikt przeszłości.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='wolfi']
...
Jeśli ktoś nie może starać się hodować jak najlepiej -NIECH NIE HODUJE.
I nie oszukuje siebie i innych.
Zrobi przysługę ludziom i psom.

Co do ZK...
To skamieniały relikt przeszłości.[/quote]
Pod pierwszym (i drugim) sie podpisuję obiema rękami :p

Co do ZK. Zeby to był ,,relikt przeszłości" kierujący się zasadą ,,po pierwsze nie szkodzić"/jesli juz nie pomagać to jeszcze pół biedy by było.
To ZK między innymi wydaje czyste papiery chorym czy zagrożonym chorobami miotom ( niech mnie nikt nie przekonuje, że ,,nie wiedzą" i o tych wadach i o bezsensownych/szkodliwych dla rasy inbredach i o wielu, wielu innych tajemnicach poliszynela :roll: ).
I tak...wróciłam do inbredów...;)

Link to comment
Share on other sites

  • 3 weeks later...

[quote name='Cockerek']Rozumiem, że jak pies jest mocno inbredowany, to lepiej dla niego wybrac partnera z zupełnie innej linii?[/quote]
Dla niezinbredowanego psa ...też tak lepiej :p
Łączenie dalekich linii ( o ile to możliwe jak najdalszych) daje poszerzenie puli genetycznej a to dla rasy jest zdrowotnie korzystne a jest potem z czego czerpać :cool1: Poza wszystkimi innymi sprawami, powinno się również wykorzystywać potencjał reproduktorów, którzy nie mieli możliwości/szansy krycia. Tzw ,,mody" na reproduktorów są fatalne w skutkach.
No i dobrze by było, by hodowcy dbali by całe mioty w rasie nie ,,przepadały" ( a tak się często zdarza) i by pilnowali by najlepsze egzemplarze były wystawiane/zdobywały uprawnienia hodowlane.

Link to comment
Share on other sites

wlacze sie do rozmowy poniewaz ja inbreduje:cool1: .hoduje onki a ich hodowla w duzej mierze opiera sie na inbredach na filarowe psy.nie inbreduje sie[nie powinno:roll: ]na psy nie uznawane jako filarowe,wybitne,o sprawdzonym genotypie.i powiem wam ze obarczony genetycznie miot urodzil mi sie w zeszlym roku w kryciu nie inbredowym:icon_roc: .dwie sunie z tego miotu wysterylizowalam przed sprzedaza bo nie bede ryzykowac.i juz wiecej linii tego psa z linia ojca suki nie polacze.inbred nie jest ani dobry ani zly.to metoda hodowlana-narzedzie w rekach hodowcy.trzeba go uzywac madrze i dobierac psa do suni w "atlasowych rekawiczkach".ale nie demonizowac inbredu choc absolutnie zgadzam sie ze w coponiektorych rasach inbredowac nie wolno juz albo jeszcze,oraz z tym ze inbred to praca na pokolenia,nie moze byc "kaprysem"na teraz.zdarza mi sie odmawiac kryc swoimi psami bo ktos "rzuca "sie ze pies jest po takim a nie innym ojcu i chce "blysnac" rodowodem a ja wiem ze linia matki laczy sie zle i szczeniaki beda mialy wysoki zuchtwert na przyklad[obliczany dla onka wspolczynnik dysplazji wymagany przez SV przy przeswietleniu HD].czy odmawiam bo wiem ze suka zdala IPO na dostateczna,odpada od rekawa na ten przyklad a jej mamusia miala tak samo.wszystko opiera sie na tym czy hodujemy dla rasy,dla jej rozwoju czy dla naszego widzimisie.hodowca tworzy.nie produkuje.boli mnie tylko jedno:wstyd przed ujawnianiem wad genetycznych miotow.to nie wstyd.niestety nie mozna przewidziec jakie pies ma niespodzianki genetyczne.dam taki przyklad:dzwonie zaklepac sobie krycie,gadamy i pytam sie o ostatnie szczeniaki.i dostaje info o duzej ilosci DONow[dlugiego wlosa] w szczeniakach po tym psie.nie decyduje sie na krycie ale facet ma u mnie duuuuzego plusa za uczciwosc i pojade kryc jego mlodym,drugim psem za rok jak juz beda po nim pierwsze mioty.nie wolno trzymac w tajemnicy wad genetycznych.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='bea100']Poza wszystkimi innymi sprawami, powinno się również wykorzystywać potencjał reproduktorów, którzy nie mieli możliwości/szansy krycia. Tzw ,,mody" na reproduktorów są fatalne w skutkach.[/quote]
Tak, jak się zaglębić w daną rasę, bez trudu takie "modne perełki" można wyłapać. Reklama dźwignią handlu, jak powiadają. A wobec tego trzeba mieć głowę na karku, a nie powielać coś co inni robią, bo tak łatwiej i wygodniej.
[quote name='bea100']No i dobrze by było, by hodowcy dbali by całe mioty w rasie nie ,,przepadały" ( a tak się często zdarza) i by pilnowali by najlepsze egzemplarze były wystawiane/zdobywały uprawnienia hodowlane.[/quote]
Aż tak bardzo się nie obracam wśród hodowców, ale domniemywam, że tych zatroskanych o los jest chyba mniej.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ayshe']wlacze sie do rozmowy poniewaz ja inbreduje:cool1: .hoduje onki a ich hodowla w duzej mierze opiera sie na inbredach na filarowe psy.nie inbreduje sie[nie powinno:roll: ]na psy nie uznawane jako filarowe,wybitne,o sprawdzonym genotypie..[/quote]
Ale powiedz: czy tak jest tylko w ONach?

Link to comment
Share on other sites

Ale ja wciąż nie rozumiem, po co inbredować??? Przecież psów na całym świecie (danych ras) jest naprawdę dużo. Dużo pięknych i dających piękne potomstwo. I co najważniejsze - niespokrewnionych. Więc, dlaczego? Dlaczego inbred a nie reproduktor z innego kraju?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ayshe']absolutnie zgadzam sie ze w coponiektorych rasach inbredowac nie wolno juz albo jeszcze,oraz z tym ze inbred to praca na pokolenia,nie moze byc "kaprysem"na teraz.zdarza mi sie odmawiac kryc swoimi psami bo ktos "rzuca "sie ze pies jest po takim a nie innym ojcu i chce "blysnac" rodowodem a ja wiem ze linia matki laczy sie zle i szczeniaki beda mialy wysoki zuchtwert na przyklad[obliczany dla onka wspolczynnik dysplazji wymagany przez SV przy przeswietleniu HD].[/quote]

W których rasach niepowinno się "jeszcze inbredować",w tych,którch hodowlę dopiero rozpoczyna sie w danym kraju i które nie sa jeszcze ustabilizowane?Ale czy nie warto inbredować po to by sprawdzić co kryje się w genach danych psów,a następnie rozmnażać tylko te z dobrym genotypem?
Pytam z czystej ciekawości,ponieważ zamierzam zająć się hodowlą i od dłuższego czasu poszukuję suki z hodowli na linię.Niestety w Polsce nikt nie hoduje w ten sposób tej rasy.Teraz zamierzam kupic sukę,a następnie zrobić inbred na jej brata lub ojca i rozpocząć hodowlę na tę linię.
ayshe Ty tez próbowałaś tej techniki hodowlanej?Ktos hoduje na linię?

p.s co to jest zuchtwert i czy dla innych ras tez oblicza sie coś takiego?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Cockerek']Tak, jak się zaglębić w daną rasę, bez trudu takie "modne perełki" można wyłapać. Reklama dźwignią handlu, jak powiadają. A wobec tego trzeba mieć głowę na karku, a nie powielać coś co inni robią, bo tak łatwiej i wygodniej.



A co do reproduktorów to bywa tak, że te może nie najokazalsze dają piękne/świetne/zdrowe potomstwo. W ogarach był taki pies (nawet nie miał osiagnięć i sądząc ze zdjęć był jakiś taki ,,marny" i hehe nawet,,koślawawy") ale dawał dzieci...marzenie (dużo krył i własciwie wszystkie wystawowe ogary mają go w rodowodach ;) ).

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

inbred ma dobre i zle strony tak jak kazda metoda hodowlana.niestety nie wymyslono jeszcze genialnej,tylko pozytywnie wplywajaca na populacje danej rasy.hoduje na linie-zenskie:cool3: .bardzo tego pilnuje zeby suki hodowlane prowadzily 2 linie zenskie ktore najbardziej mi odpowiadaja.nie wiem czy zuchtwert oblicza sie dla innych ras-moje zainteresowania hodowlane dotycza jednej rasy ,co innego szkolenie,wiadomo:cool1: .nie inbredowalabym jeszcze ras ktore nie maja wprowadzonych kryteriow hodowlanych typu testy psychiczne,obowiazkowe przeswietlenia czy badania uwzgledniajace specyfike genetyczna danej rasy.jesli populacja jest obarczona wada genetyczna a nic nie wiadomo o jej nosicielstwie to balabym sie inbredu.obostrzenie wymogow hodowlanych i dopiero inbred[ewentualnie].zwierze na ktore sie inbreduje nie moze cechowac sie tylko wybitnym fenotypem ale rowniez musi byc sprawdzone genetycznie.tak wiec inbred w 3,4 pokoleniu jest juz wymierny bo dany przodek pokazal juz swoja wartosci genotypowa.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ayshe']nie inbredowalabym jeszcze ras ktore nie maja wprowadzonych kryteriow hodowlanych typu testy psychiczne,obowiazkowe przeswietlenia czy badania uwzgledniajace specyfike genetyczna danej rasy.jesli populacja jest obarczona wada genetyczna a nic nie wiadomo o jej nosicielstwie to balabym sie inbredu.obostrzenie wymogow hodowlanych i dopiero inbred[ewentualnie].[/quote]
Więc nie ma ma obaw przed inbredowaniem w rasie generalnie zdrowej i ustabilizowanej.pytane tylko czy ma to sens,jeśli niezłe efekty przynosi hodowla w nie pokrewieństwie?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ayshe']...zwierze na ktore sie inbreduje nie moze cechowac sie tylko wybitnym fenotypem ale rowniez musi byc sprawdzone genetycznie.tak wiec inbred w 3,4 pokoleniu jest juz wymierny bo dany przodek pokazal juz swoja wartosci genotypowa.[/quote]
No i to jest to o czym juz pisałam. Uważam, że hodowca który inbreduje nie powinien wypuszczać swoich linii z własnej ręki. To ,,zabawa" na całe lata i taki ktoś musi mieć i środki i warunki ( że o wiedzy nie wspomnę). Bezwzględna kontrola i to u siebie. Nie powinno być tak, że cokolwiek ,,wymknie się" i potem..wiemy w ogarach co potem...ech :-(

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...