Jump to content
Dogomania

jak nauczyc psa aportowania??


Aragorn

Recommended Posts

Aportowania uczy się wlasciwie podobnie jak przychodzenia. Rzucasz zabawke, wydajesz komende, chwalisz za dobre zachowanie głosem i smakolykami. Na poczatku jesli psiak ma problemy z zainteresowaniem sie zabawka to nagradzaj go juz za samo dojscie do zabawki i stopniowo wymagaj wtedy coraz wiecej : dotkniecia zabawki, wziecia jej do pyska, przeniesienia kawalek, przyniesienia do ciebie (ale moze byc tez tak ze twoj pies od razu bedzie chcial brac zabawke ;) ). Jesli pies wezmie zabawke ale nie bedzie chcial przyjsc z nia do ciebie to nie gon go, tylko odbiegnij kawalek, zwroc na siebie jego uwage (klaszcz, radosnie wolaj komende, itd.), mozesz pokazac smakolyk. To chyba tyle. Jak cos jeszcze chcesz na ten temat wiedziec to pisz :) Powodzenia

Link to comment
Share on other sites

No to swietnie, rzucam zabawke pies biegnie zaczyna bawic sie zabawka, ja go zachecam wołam kusze smakolykamia on wogule sie mna nie interesuje :) , ale jak zaczne go ignorowac on wtedy przychodzi i prubuje mnie zachecic zebym go gonila a ja chce mu zabrac zabawke a on nie chce oddac, wtedy musze zabrac mu zabawke sila ale to nie ma sensu wiec od razu jak do mnie przychodzi z zabawka o daje mu smakolyk i zabieram zabawke. Czy on kiedys oda mi to zabawke z wlasnej woli bes smakołyka?? :D

Link to comment
Share on other sites

  • 1 year later...

Pozwólcie, że wrócę do tematu.
Moja starsza suczka kocha aportowanie (collie), chciałabym nauczyć tego młodszą, myślę że też polubi (ona jest bardzo podobna do boder collie).
Ta młodsza jest ze schroniska i nie umiała się bawić. Kiedy pierwszy raz rzuciłam do niej piłkę, uciekła, bo myślała, że rzucam w nią:puppydog:. Potem doszłyśmy do tego, że czasami goni zabawkę, ale nie bardzo chce wziąć ją do pyska i przynieść, częściej ucieka i zostawia gdzieś, a wraca sama. Niestety wszystkie piłki zabiera jej starsza, więc próbujemy czym innym. Ostatnio nauczyłam ją przynoszenia do mnie jej zabawki-gryzaka, nagradzam za to smakołykiem.
I teraz nie bardzo wiem co dalej: Berta przynosi smoka, dostaje nagrodę i co ja mam zrobić? Smoka oddaje z bólem, na początku drogi do mnie próbuje skręcić na swoje posłanie, ale jak ją wołam i zachęcam, to przychodzi. Ale jak już dostaje smakołyk, to sobie z nim idzie. I co ja mam wtedy zrobić z tą zabawką? Zwykle kładę ja na podłodze, albo odrzucam, ale Berta jest już na nią zimna, jakby o niej zapomniała.:roll:

Link to comment
Share on other sites

Ja z moją sunią mamy podobny problem. Zuzia jak najbardziej jest zainteresowana zabawką, nagrogami również, wyraża chęci na zabawę. Tylko że z oddawaniem piłki jest gorzej. Okej, rzucę jej , biegnie bardzo uradowana, a potem przychodzi do mnie i kusi mnie, bym rzuciła jej jeszcze raz, ale piłki oddać nie chce. Jedynym słusznym rozwiązaniem w moim przypadku jest noszenie dwóch piłek.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='kofee']I teraz nie bardzo wiem co dalej: Berta przynosi smoka, dostaje nagrodę i co ja mam zrobić? Smoka oddaje z bólem, na początku drogi do mnie próbuje skręcić na swoje posłanie, ale jak ją wołam i zachęcam, to przychodzi. Ale jak już dostaje smakołyk, to sobie z nim idzie. I co ja mam wtedy zrobić z tą zabawką? Zwykle kładę ja na podłodze, albo odrzucam, ale Berta jest już na nią zimna, jakby o niej zapomniała.:roll:[/quote]
Zabierz smoka! :evil_lol: Mówię poważnie. Aby utrzymać zainteresowanie suczki zabawką, powinnas ograniczyć dostęp do niej. Ma być wydzielana, reglamentowana, tylko na specjalne okazje. A wydzialającym jesteś Ty. Ty jesteś władcą zabawek, aportów, smakołyków, tylko z Tobą można się dobrze bawić :lol: . To jest uwaga ogólna. Natomiast jeśli chodzi o moment przynoszenia zabawki, to o ile dobrze zrozumiałam, suczka po otrzymaniu smakołyka traci zainteresowanie dla smoka. Jeśli tak jest, to może znajdź inną formę nagradzania i podtrzymywania zabawy. Postaraj się poprzeciągać, uciekaj ze smokiem, ciagnij go po ziemi, chwal głosem, dotykiem, nie dawaj smakoli, jeśli by to miało byc równoznaczne z zakończeniem zabawy [B]przez nią[/B]. Bierzemy smoka i oddajemy, chwaląc dziewczynkę, że jest taka grzeczna i fajna. Ostatnie odebranie zabawki zakończyłabym pochwałą, pogłaskaniem i poklepaniem, chowamy smoka ([B]Ty[/B] kończysz zabawę) i juz wiemy, że koniec. Wtedy daj smakołyk.
Aha, jeszcze jedno. Jeśli druga suczka przeszkadza, zabiera zabawki lub w inny sposób rozprasza małą, odizoluj ją choć na chwilę. Daj małej choćby kilka minut swobodnej zabawy tylko z Tobą, aby nie musiała się martwić, że ktoś przyjdzie i zabierze zabawki.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Mokka']Brawo! To jest świetna metoda, polecana przez doświadczonych szkoleniowców.[/quote]

Dzięki. Nawet nie wiedziałam, że moja metoda jest polecana przez kogokolwiek. Ja po prostu innego wyjścia nie mam i nie miałam. A przecież nie będę jej wyrywać piłki z buźki, bo ona silna jak koń.

Pozatym, ma schroniskowy nawyk. Musi mieć coś swojego. Nie to, że boję się, że mnie ugryzie, jak zabiorę jej piłkę, ale na dłuższą metę wyrywanie z pyska psa piłki jest naprawdę żmudne. Tym bardziej, że moja Zuzka nie należy do tych, którym nie chce się już dłużej walczyć o " swoją zdobycz". Nie puści, choćbym dawała jej kabanosa.

Link to comment
Share on other sites

To ja ci opisze w skrocie metoda jak ja uczylam mojego bc aportowania ^^ z efektem takim ze aportu nie puszcza podczas przynoszenia a raczej oddaje do reki. Sklada sie z paru etapow:
1)Bierzesz szmatke kawalek sznurka i przeciagasz sie z psem szarpiesz i nakrecasz na te zabawe w pkt kulminacyjnym mowisz dosc i bierzesz szmatke konczysz zabawe (zadnego rzucanai aportu podczas tego)
2) ZACZYNASZ SIE SZARPAC Z PSEM I PO PEWNYM CZASIE JAK SIE NAKRECI PUSZCZASZ APORT (TAK ABY PIES GO MNIAL W PYSKU ) A NASTEPNIERAZEM Z ZABAWKA UCIEKASZ WOLAJAC GO najpier uciekasz na metra potem zwiekszasz odelglosc na 2-3 metry pies powinienien z ta zabawka za toba pobiec wtedy bierzesz zabawke i przeciagasz sie dalje (nie zabierasz psuod razu)

3) nastepny etap jest taki ze nakrecasz pieska na zabakwke przytrzymujesz na obrozy i rzucasz zabawke na 1 metr od siebie puszczasz psa i sie cofasz jak wroci z zabawka bawisz sie w szarpanie i chwali ile wlezie

4) zaczynasz rzucac i jak pies biegnie i jest ciut przed zabawka zaczynasz juz go cghwalic i nawolywac,

To tak w skrocie to jest potem bardzo przydatne przy nauce przynoszenie frisbee:cool3:

Link to comment
Share on other sites

Dzięki dziewczyny za rady. :lol:
Bertka ma własnie też chyba takie poschroniskowe przyzwyczajenia, że z oddawaniem jej kiepsko idzie, ale pracujemy, jest dużo lepiej niż kiedyś. Jest bardzo mądra, szybko się uczy:loveu: , myślę że się uda.
Tak sobie myślałam, że tę starszą muszę zamknąć (bo ona patrzy na Bertę jak na idiotkę, że nie umie zrobić czegoś, co jest dla niej takie proste, czasem się nawet denerwuje), tylko takiego czegoś nigdy nie stosowałam, że jedna wychodzi, a druga siedzi w domu, obie będą się głupio czuły.
Nadi - ta starsza - jakoś sama chciała aportować, nikt jej specjalnie nie uczył, a uwielbia to robić i jest doskonała np. w łapaniu piłki w locie, a frisbee zupełnie jej nie kręciło. Nie mam pojęcia dlaczego, może zniechęciło ją to, że parę razy upadło tak, że nie umiała go podnieść.
I w ogóle piłka to jest jedyna rzecz, którą Nadi się nie dzieli:cool3: . Pozwoli grzebać w misce, a już tak przećwiczyła Bertę, że ta boi się podejść do piłki, bo wie, że to jest Nadi (nawet ta przeznaczona dla niej).

Link to comment
Share on other sites

[quote name='kofee']
Tak sobie myślałam, że tę starszą muszę zamknąć <...> tylko takiego czegoś nigdy nie stosowałam, że jedna wychodzi, a druga siedzi w domu, obie będą się głupio czuły.[/quote]
Musisz koniecznie zacząć je do takich sytuacji przyzwyczajać.Moze na poczatek jak będa obie wybiegane i zmęczone zabierz jedną na krótki spacer - druga wtedy bedzie mniej rozpaczać.Niech sie rozstaja jak najczęściej bo gdy będzie konieczność rozdzielenia obejdzie sie bez tragedii.Nie zawsze i nie wszędzie będziesz mogła zabrać obydwie. Jedna z moich psic miała nadwyrężone ścięgno i musiała ponad trzy tygodnie zadowolić się przechadzkami na smyczy,potem druga tak przecięła łape,ze musiałam ja nosic po schodach i do przystanku - kazdy krok to był ból.
Ta która była zdrowa wymagała porzadnego wybiegania -zostająca w domu zadowolona z tego nie była,ale skowytów i histerii nie uskuteczniała.

Link to comment
Share on other sites

[B]Puli[/B], dzięki, to cenna wskazówka, jakoś o tym nie pomyślałam (no cóż, moje doświadczenie jako właścicielki 2 psów jest jeszcze niewielkie), jakoś tak wyszło, że zawsze chodzimy razem, żeby tej co zostaje nie było przykro. No, ale może właśnie trzeba zacząć w ten sposób pracować, żeby nie było przykro, a nie zawsze brać obie.
Nauka idzie nam coraz lepiej, z tym przytrzymywaniem, jak rzucę, całkiem nieźle wychodzi, smok jest bardziej atrakcyjny:evil_lol: , więc chce się po niego biec. :cool3: Muszę chyba kupić jakieś nowe zabawki, żeby częś schować, bo smok służy jako gryzak, jak zostają same w domu. (Nadi już nie używa gryzaków)

Link to comment
Share on other sites

[LEFT]Mądry Polak po szkodzie...Ja przyzwyczaiłam je do tego,że mogą zostac rozdzielone,ale jednak zbyt rzadko zabierałam je pojedynczo.Efekt taki,ze gdy idę z jedna musze duzo wiecej wysiłku włozyc w to,zeby ja rozbawić i zainteresować sobą.Przez pierwsze kilkanascie minut jest smętna jak skazaniec:roll: dopiero potem udaje mi sie z niej wykrzesać chęć do zycia. Ale robimy postępy :p [/LEFT]

Link to comment
Share on other sites

A ja mam takie pytanko.

Mam 5 miesięcznego szczeniaka i chcę ją nauczyć takiego zwykłego przynoszenia piłeczki na spacerze.

Gdy mała widzi piłkę poprostu dostaje szału skacze, szczeka ale uczę ją by usiadła zanim nie rzuczę piłeczki.

Jak rzucę mała oczywiście biegnie za piłeczką, łapie ją i zaczyna biec w moją stronę a potem jakiś metr odemnie kładzie się i ją gryzie.
Nie chce do mnie przynieść piłeczki.
Z kolei gdy pokazuję jej smakołyk to poprostu zostawia piłeczkę i biegnie po nagrodę.
A jak chcem do niej podejść i wziąść piłeczkę to albo ją zabiera i kawałek odbiega albo lekko warknie.

Nie bardzo wiem jak mam ją nauczyć przychodzenia do mnie z piłeczką a potem oddania jej.

Link to comment
Share on other sites

Arachne, piłka na sznurku, zabawa w przeciąganie a potem po komendzie daj jesli nie puszcza smakołyk na wymianę. Widac że dla Twojego dla psa bardziej atrakcyjna jest piłka niz zabawa z Tobą. Trzeba doprowadzic do sytuacji gdy pies bedzie chciał sia bawić z Toba i będzie szybko przybiegał bo zabawa w przeciąganie bedzie atrakcyjniejsza niż pogoń i gryzienie piłki. Jeśli pies warczy lub gryzie piłkę normalnie przerywasz zabawę, dając psu jasno do zrozumienia że Ty tu dowodzisz i zabawa odbywa się na Twoich warunkach lub wcale. Acha, dobrze mieć przy tym psa na lince, żeby nie stracić kontroli nad tym co robi pies, żaby np. nie uciekł z piłką i nie prowokował do gonienia go.

Link to comment
Share on other sites

Guest Fiorka

Dokładnie druga piłka jest najlepszym rozwiązaniem ... w pilce chodzi o nawiązanie kontaktu, współprace ... chodzi o nakręcanie. A jak? - zabawa, zabawa i jeszcze raz zabawa.

Jeśli pies uzna nas za "wyrzutnię piłek", to myślę że tym lepiej dla skuteczności tej metody :). Zapewne popełniłaś parę błędów w kontaktowaniu sie z psem i jest on świadom ze częściej zabierasz piłke dla siebie ... ze chowasz ja przed psem itp. Zakup druga piłke... w momencie gdy pies odbiegnie z tamta... pokaz mu druga ... zacznij machać nią... niech pies widzi ze ona rusza sie po ziemi - przeciągaj ja - to zwróci uwagę psa(piłka najlepsza ze sznurkiem).
Gdy pies wróci po ta piłke to wymień sie za tamta ... gdy puści ja z pyska rzuć mu ta druga ... i powtarzaj ... gdy zabierasz

Cóż ja na swoim psie ... stosuje poddławianie na łańcuszku i wypuszczanie piłki na komendę - w zależności od tego czy oddaje czy nie. Wtedy nie oszukuje psa i
późniejsze relacje w nakręcaniu , czy pracy jest dużo lepsza.

Link to comment
Share on other sites

  • 5 years later...

Witam wszystkich.
mam pewien mały problem z moją suczką Tosią. To malutki 2,5 miesieczny kundelek. Ma swoją ukochaną piszczącą piłeczkę. W domu jak jej ją rzucam to od razu po nią biegnie, przynosi i chce aby ponownie rzucic jej pilke. Ale na dworzu za nic w świecie. Pobiegnie kawalek za pilką i się wraca a jak rzuce na odleglosc metra to nawet nie odejdzie od mojej nogi. Jesli chodzi o kuszenie jej pilką to nie zdaje to rezultatu bo bawi sie z mna normalnie ale jak ją rzuce to nie wykazuje ni'ą zainteresowania. Co mam zrobic?

Link to comment
Share on other sites

ja mam taki problem ,że moją sunię owczarka niem interesują tylko piszczące piłki i za nimi biegnie i sobie nosi w mordce, potem siada i zaczyna je gryźć,żeby piszczały(gdy była mała dostawał piszczące piłki-wiem,że popełniłam błąd, teraz ma 11 mies.), a chciałby m ją nauczyć by przynosiła i była zainteresowana piłkami na sznurku np.typu gappay, takimi zwykłymi do aportu, obecnie gdy rzucę taką piłę psina się nią nie interesuje.

Link to comment
Share on other sites

  • 2 years later...

jak bardzo chcesz psa przestawić na inne zabawki, to schowaj te stare za którymi szaleje i angażuj psa w zabawę nowymi zabawkami, machaj zabawką po ziemii, uciekaj razem z zabawką i baw się niemal sam zabawką - chodzi o to aby nie wpychać psu zabawki do pyska tylko sprawić aby pies sam się zabawką zainteresował bo zobaczy nasz entuzjazm. można też ćwiczyć z klikerem i nagradzać psa smakołykiem za zainteresowanie się zabawką. No i trzeba być cierpliwym.

Jak już się zacznie bawić jakąś zabawką to potem ucz też oddawania zabawki na komendę oddaj

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...