Jump to content
Dogomania

Pustka, która boli


szajbus

Recommended Posts

Znosi je okropnie. W dzień włączamy klimatyzacje, więc jest ok.Jednak na noc ją wyłączamy i pomimo, że wszystkie okna i drzwi balkonowe są otwarte na oścież jest duszno.

Wyjścia są bardzo krótkie, aby za potrzebą i już zipie. Dopiero późnym wieczorem i wczesnym rankiem wychodzimy na prawdziwy spacer.

Psoniu, Balbisiu opiekujcie sie Zuzolkiem.

sm9e9x.jpg

Link to comment
Share on other sites

Ja w takie upały nie otwieram balkonu, zasłaniam ciemnymi zasłonami a w domu włączam wiatrak, przed którym z rozkoszą leży moja ponad 13-letnia rottka. W tym układzie w domu mam ok. 5 stopni mniej niż na zewnątrz w cieniu.

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Dnia 12.08.2018 o 12:58, szajbus napisał:

Znosi je okropnie. W dzień włączamy klimatyzacje, więc jest ok.Jednak na noc ją wyłączamy i pomimo, że wszystkie okna i drzwi balkonowe są otwarte na oścież jest duszno. 

Wyjścia są bardzo krótkie, aby za potrzebą i już zipie.

 

Całe szczęście, że w dzień klimatyzacja daje Zuzi trochę wytchnienia.

Nasza mała mordka też ma już dość upałów. Kiedy one sobie pójdą? Niedziela dała trochę wytchnienia, a dziś znowu.

Dnia 12.08.2018 o 14:13, dwbem napisał:

Ja w takie upały nie otwieram balkonu, zasłaniam ciemnymi zasłonami a w domu włączam wiatrak, przed którym z rozkoszą leży moja ponad 13-letnia rottka. W tym układzie w domu mam ok. 5 stopni mniej niż na zewnątrz w cieniu.

Podobnie się chronimy. Od rana zawsze zasłonięte rolety. Jak jesteśmy w domu, okna uchylone tylko od tej strony, gdzie nie ma słońca. Balkon dopiero późniejszym popołudniem, jak już podłoga balkonu ostygnie.

Link to comment
Share on other sites

Dnia 12.08.2018 o 14:13, dwbem napisał:

Ja w takie upały nie otwieram balkonu, zasłaniam ciemnymi zasłonami a w domu włączam wiatrak, przed którym z rozkoszą leży moja ponad 13-letnia rottka. W tym układzie w domu mam ok. 5 stopni mniej niż na zewnątrz w cieniu.

I bardzo dobrze . Tak chłodziliśmy mieszkanie zanim nie zainstalowaliśmy klimy i faktycznie to bardzo dobry sposób. Dodatkowo jeszcze co godzinę polewaliśmy solidnie zimną wodą parapety i posadzkę na balkonie.
Teraz otwieramy wszystko na noc. W dzień kiedy jest włączona klimatyzacja musi być wszystko pozamykane. Okna są  minimalnie uchylone na na mikro wentylację.

Radku pocieszające jest to,  ponoć najgorsze za nami i noce zapowiadają już chłodniejsze.
 

Link to comment
Share on other sites

Nie wpadłem na pomysł z polewaniem balkonu i parapetów. Może spróbuję. 

Mam nadzieję, że upały wreszcie sobie pójdą, a jak nie to nie wiem czy nie będę wspomagać małej mordki chłodnym ręcznikiem. Pamiętam, że Helguni to pomagało w upały. 

Link to comment
Share on other sites

No i moja maluszki chyba mamy problem. Zuzka już ze 3 dni wali niezbyt ładnie pachnące  bąki i to nas niepokoi. Owszem zdarzało jej się, ale nie tak często. Nie zmienialiśmy jej menu i nie wiemy od czego tak kopci. Wizyta u weta zaklepana na piątek jak wróci z urlopu. Trzymajcie za nią te swoje kochane łapinki.

2u73dbt.jpg

Link to comment
Share on other sites

W piątek u nas był niemiłosierny upał, a do weta mamy spory kawałek przez miasto ( betony) . Zdecydowaliśmy się nie brać jej na wizytę ze względu na serducho i poszliśmy sami. Pani doktor powiedziała, że dobrze zrobiliśmy, bo spacerki w taki upał są nie dla niej. Wizyta była na podstawie wywiadu. Musieliśmy ze szczegółami opisać dosłownie wszystko co nas niepokoi, odpowiadać pani doktor na każde zadane pytanie i na razie mamy jej podawać probiotyki. Nie jest wykluczone, że Zuzia zaczęła gorzej tolerować kurczaka i indyka. Wprowadzamy wołowinę. Mamy ją obserwować . Zuzia i tak ma 1 września szczepienia p. wściekliźnie więc w sumie badanie opóźni się o kilka dni. Na razie nie kopci, ale kupka nadal jak ją zbieramy z trawnika się rozlatuje.

Maluszki moje kochane trzymajcie łapinki.

29ffard.jpg

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Z gastrycznymi problemami ok, ale chcieliśmy zrobić jej badania z krwi. Nie można było małpiszonowi jej pobrać, bo miała być na czczo. Oczywiście nie dawaliśmy jej nic do jedzenia, ale ona jest sprytniejsza  jak ładniejsza. Po porannym spacerze zaczęła jak zwykle uprawiać żebractwo, a że nic nie dostała od męża to sięgnęła po zakopane zapasy. Mąż nie zdążył zareagować.
Była badana ogólnie. Została zaszczepiona, a na badanie krwi umówieni jesteśmy na 14 września na godz 8:45. Musimy prześwietlić cale mieszkanie i sprawdzić gdzie ma jeszcze zakamuflowane ciacha, bo przez 12 godzin nie może nic włożyć do dzioba. Wcześnie nie ma sensu robić badań, ze względu na szczepienie. Po nim najlepiej jest odczekać jakiś czas. Nie przekładaliśmy szczepienia, bo trzymamy się terminów. 

Link to comment
Share on other sites

Spryciula jest z Zuzi. Nasza mała mordka też chowa sobie to i owo, ale tylko w budzie (Gajka ma w domu budkę, gdzie znosi sobie skarby), więc łatwo znaleźć smakołyki przed badaniami.

Dobrze, że problemy gastryczne sobie poszły i oby nie wracały.

Link to comment
Share on other sites

Zuzia już po pobraniu krwi. Co się działo w gabinecie tego się nie da opisać. Histeria to mało powiedziane. Teraz nie daje sobie zdjąć  opatrunku i chodzi z tą lalą na łapce. Jest ciężko ranna.  Na miejscu wetka zbadała jej cukier . Wynik 55. Reszta wyników najprawdopodobniej jutro.

Edycja.
Wieczorem zadzwoniła do nas p. doktor i powiedziała, że ma już wyniki i nawet gdyby chciała się doczepić do czegokolwiek to nie może. Zuzia ma wszystkie wyniki a wiec morfologie, całą biochemię, ,CRP  nie tylko dobre , ale bardzo dobre i nadal ona nie może uwierzyć, że ten pies ma 12 lat. Mamy spać spokojnie. 

Ma żreć wołowinę i odzwyczaić się od drobiu. A gdy zajdzie taka potrzeba, to najwyżej jej się włączy jakiś enzym trawienny. 
Maluszki moje dziękują za zaciskanie łapinek a Wam za kciuki, pomimo, że ja do wszelkich wyników, badań podchodzę sceptycznie. Psonia i Balbisia miały dobre i co? Mam chyba trwały uraz pod tym względem.

 

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Dzień dobry,

Dawno mnie nie było, nieładnie. Wszyscy żyjemy ;) ale żeby było urozmaicenie w chorobach to młodsza niuńka walczy od miesiąca z zapaleniem rogówki. Powoli wygrywamy :) Najważniejsze, że oko już tak nie boli i wrzód się zmniejsza. Druga agentka obchodziła w sierpniu 13 urodziny. Geriatria w rozkwicie :) 

Pozdrawiam bardzo serdecznie :) 

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...