Jump to content
Dogomania

York w sklepie - przepisy prawne, bardzo proszę o pomoc.


owczarnia

Recommended Posts

Cytat z jednej z wypowiedzi spod linku podanego wyżej przez Bazylię:

[quote]To co powiem nie jest sprawdzone, ale słysząłam (osobiście) od pani, która ponoć jest prawniczką i specjalizuje się w prawie europejskim, że wg prawa europejskiego nie mogą nam zabronić wchodzenia z psem np. do centrów handlowych itp.
[/quote]

Ja też o czymś takim słyszałam. Kurcze, jak by to sprawdzić?


I zastanawiałam się jeszcze nad tymi klubami... Jest to na pewno zjawisko bardzo specyficzne, ale obawiam się że do sklepów nie można ich prównywać... Tak samo jak zakłada się kluby z zamkniętym członkostwem (mam na myśli nie w sensie miejsc rozrywki tanecznej :D, tylko takie Country Cluby dla snobów ;)) i to też jest całkiem insza inszość. Dużo bym dała żeby się na tym lepiej znać :/...

Link to comment
Share on other sites

witajcie,
wracajac do specjalnych miejsc w ktorych moznaby zostawic pieska tak jak mozna dzieci... moze w wielkich miastach w hipermarketach sa trakie miejsca, lae np w miejscowosciach takich jak moja-hehhe ok 100 tys mieszkancow- NIE ma w marketach nawet takiego miejsca dla dzieci..nie mowiac juz o psach

co wiecej, ostatnio nawet zlikwidowano stanowisko do wazenia warzyw i owocow na stoisku warzywniczym bo trzeba bylo obciac etat, wazenie odbywa sie przy kasach, co oczywiscie wydluza stanie w kolejkach

widze ze u nas nie ma absolutnie zadnych szans na zorgaznizowanie dodatkowych ulatwien dla klientow a ludzie chyba po prostu nauczyli sie nie brac zwierzat w pewne miejsca bo to tylko klopot :(

a dzieci i tak zabieraja i scenki typu placz i tupanie nozkami na posadzce na srodku przejscia w markecie to codziennosc

Link to comment
Share on other sites

Ja to już sam nie wiem co o tym myslec :roll:
No bo z jednej strony -York- mały piesek, czysciutki itd wiec powinni pozwalac wchodzić nam do sklepów. No ale z drugiej strony są ludzie którzy nie tolerują psów w sklepach i opuszzcą go jak nas zobacza. I co? I to już można podciagnać pod jakiś paragraf jako działanie na szkode sklepu czy coś w tym rodzaju :roll:
Tak samo nawet jeśli włascicel nie może nam zabronić wstepu do sklepu z psami, a nam zabrania to co? Wyskoczymy i zaczniemy machac przed nim kodeksem? I co? myslicie, ze posłucha? A co to da, ze złozymy skargę? NO nic nie da, bo każdy uzna, z etakimi ''błahostkami'' nie ma sie co zjamowac, bo (stały tekst) ''mają ważniejsze sprawy do załatwienia :-?

Ja też zostałęm beszczelnie wyrzucony ze sklepu z psem i odprowadzony pod same drzwi ze sklepu, no ale nic nie zrobiłem no bo co? moga sobie tego nie życzyć, a musimy pamiętac, ze nie każdy jest tak ''chory'' na punkcie YOrków jak my i nie każdy to rozumie.

Link to comment
Share on other sites

Wracając do tematu zakazu wprowadzania zwierząt. Byl taki przepis, ale po wejściu do unii rozporządzenie zostało uchylone i w chwili obecnej nie ma formalnego zakazu wprowadzania psów. Poniżej cytat par., które dotyczyły zakazu (zakład to zarówno sklepy jak i zakłady produkcyjne spożywcze)

Dz.U.00.30.377 rozporządzenie z dnia 28 lutego 2000 r. w sprawie warunków sanitarnych oraz zasad przestrzegania higieny przy produkcji i obrocie środkami spożywczymi, używkami i substancjami dodatkowymi dozwolonymi uchylone przez rozporządzenie z 26.04.2004 r. (dz.U. z 2004 r, nr104, poz. 1096.

§ 5. 2. Zakład zajmujący w całości odrębny budynek powinien znajdować się na terenie ogrodzonym i zabezpieczonym przed dostępem osób nieupoważnionych i zwierząt, z tym że zakład wprowadzający do sprzedaży bezpośredniej artykuły spożywcze powinien zapewnić odpowiedni dostęp osobom kupującym.
3. (...) Zaplecze zakładu powinno być [b]zabezpieczone przed dostępem osób nieupoważnionych i zwierząt[/b].
§ 23. 1. W pomieszczeniach zakładu nie należy:
1) przetrzymywać zwierząt, z wyjątkiem zwierząt rzeźnych, przeznaczonych do uboju, jeżeli jest to zgodne z zakresem produkcji zakładu, (...)
Teraz obowiązuje to drugie rozporządzenie, które w par 27 wprowadza ogólne zasady tj. § 27. 1. Surowce i składniki magazynowane w zakładzie są przechowywane w warunkach uniemożliwiających ich zanieczyszczenie i zepsucie.
2. Żywność, która jest magazynowana, pakowana, wydawana, transportowana lub poddawana innym czynnościom w zakładzie, musi być chroniona przed wszelkimi zanieczyszczeniami, które mogą spowodować, że stanie się ona nieprzydatna do spożycia, szkodliwa dla zdrowia lub zanieczyszczona.
3. Zakład musi posiadać procedury określające sposoby postępowania w celu zapewnienia skutecznej ochrony przed szkodnikami.

To jest podstawa, którą mozna uzasadnić zakaz wprowadzania zwierząt, ale jeśli zanieczyszczają. Zwierzak w torbie nie ma kontaktu ani z produktami, ani de facto ze sklepem, ani innymi klientami. Przy czym wiem , że poszczególne miasta (tak było np. w Rzeszowie) uchwałą Rady Miasta podjęły decyzję o zakazie wprowadzania do sklepów zwierząt.
Co mozna zrobić?

Można dyskutować z właścicielem lub ochroną[i] (art. 31 Konstytucji ażdy jest obowiązany szanować wolności i prawa innych. Nikogo nie wolno zmuszać do czynienia tego, czego prawo mu nie nakazuje.
3. (1) Ograniczenia w zakresie korzystania z konstytucyjnych wolności i praw mogą być ustanawiane tylko w ustawie i tylko wtedy, gdy są konieczne w demokratycznym państwie dla jego bezpieczeństwa lub porządku publicznego, bądź dla ochrony środowiska, zdrowia i moralności publicznej, albo wolności i praw innych osób. Ograniczenia te nie mogą naruszać istoty wolności i praw.") [/i]
powołać się na przepisy j.w. lub art. 23 i 24 kc itp, ale jeśli nie będziemy dośc elokwentni i sprawiali wrażenia , że doskonale wiemy o czym mówimyi potrafimy zrobić z tego użytek (np. b. młode osoby np. na pewno nie będa wysłuchane :oops: :D ), nie sądzę, żeby można coś było uzyskać.
W każdym razie w żadnej stacji inspekcji sanitarnej (sanepid), PiHu-wydziałach ochrony zdrowia w urzędach wojewódzkich i starostwach z którymi rozmawiałam (kilkanaście) nie widzieli żadnego problemu, jeśli zwierze będzie tak trzymane, że nie będzie miało kontaktu z towarami i ludźmi.
Zawsze też mozna napomknąć o tym, że nie przestrzega się praw konsumentów (gdzieś nie ma metek polskich, brak ceny, nie mozna sprawdzic towaru itp) i tym zainteresuje się PiH, sanepis itp.
Ja prawdę mówiąc machnęłam ręką (zakupy skończyłam i zapłaciłam) ale więcej tam nie poszłam.
Jeszcze jedna kwestia to taka, że jak powiedział mi znajomy posiadający dużo sklepów, że często osóbka z yorkiem ma kasę i głupotą jest jej wypraszanie. A bodajże z marketingu wiadomo (były takie badania), że jeden niezadowolony klient to strata 10 innych.

Link to comment
Share on other sites

[b]Oniu[/b], a jak myślisz - czy jest sens kierować zapytanie w tej sprawie do Federacji Konsumentów? Tak sobie pomyślałam, że gdybym dostała od nich odpowiedź pozytywną (znaczy, że właściciel nie ma prawa mnie wyrzucić), to mogłabym ją sobie wydrukować i nosić przy sobie :lol:.

Link to comment
Share on other sites

ja dziś nie miałam czasu przeczytać przepisów dotyczących konsumentów, ale do nich tez dzwoniłam z pytaniem o to, czy właściciel może mnie wyprosić bez powodu (trzymanie psa w torbie nie może być powodem, bo nie powoduje zagrożenia) i jeśli tak to na jakiej podstawie, a jeśli nie, to też na jakiej. I nikt nie wiedział. Nie chce dezawuować ich profesjonazmu, bo pytanie było dość zaskakujące, ale też żaden nie powiedział bym zadzwoniła później to sprawdzi (w odróżenieniu od np. zasepidów czy PiHów, w których radcowie bardzo chętnie dyskutowali i szukaliśmy wspólnie przepisów). Uważam, że jeśli tylko chce Ci się, to warto. Coś napisac muszą, a na pewno sprawdzą wtedy przepisy. Poza tym trójmiasto jest nieco :D większe od mojej miejscowości i pobocznych więc i więcej problemów a zatem muszą być lepsi w ich rozwiązywaniu. Po weekendzie jak się czegoś jeszcze dowiem, dam znać. A Ty także napisz.

Link to comment
Share on other sites

Słuchajcie, mnie też niestety nie wpuszczono do hipermarketu (a co mitam napiszę jego nazwę) AUCHAN. Wracałam z mężem i przejazdem chcieliśmy wstąpić i zrobić małe zakupy. Idziemy wejsciem od strony sklepu zoo i tu nagle przed wejściem podchodzi do mnie ochroniarz i mówi, że z tym psem nie wolno mi wejść na teren sklepu. Zaznaczam, że Alma miała wtedy niecałe 4 miesiące i była u mnie na rękach!!!!!!
Spytałam się dlaczego, a pan mi odpowiedział, że nie wolno wnosić zwierząt do sklepu. To ja mu na to znowu odbijając piłkę (nie wiem skąd mi taki pomysł przyszedł w tempie ekspresowym!!), że jak niby wejdę do sklepu z chomikiem trzymanym w kieszeni to czy też mnie nie wpuści. Powiedział, że też nie, bo niby są kamery na sklepie itp. Dałam sobie spokój, bo nie miałam siły kłócić się z nim słysząc daremne odpowiedzi.
Czekam sobie przy butkiach koło wejścia i nagle patrzę, a tu kolejny "PRZEMĄDRZŁY" (wiadomo o kogo chodzi) idzie w moją stronę. Starałam się delikatnie odwrócić w drugą stronę i udawać, że oglądam towary z butików, aż tu nagle słyszę, że mam wyjść z tego sklepu.
Wiecie co ZATKAŁO MNIE DOSŁOWIE. Ale nie dałam za wygraną. Mówię mu, że oszanowałam ich przepisy durne!!! i nie weszłam na teren marketu (choćbym mogła wejść gdybym się uparła, bo w gruncie rzeczy co mi mogliby zrobić!!) więc niech się ode mnie odczepi. On mi na to, że nie mogę tu stać, spytałam dlaczego???
Odpowiedź: Bo tutaj też są artykuły spożywcze.
Tak jest jedna zdechła pizzeria i to w połowie korytarza (a zaznaczam, że stałam na samym początku przy sklepie zoo).
Więc spytałam się go z jakiej racji zaraz obok mnie i tych butików jest prowadzony sklep zoologicvzny z różnymi gryzoniami itp a mi nie wolno stać. Nie dostałam żadnej odpowiedzi, więc stwierdziłam GRZECZNie że lepiej by było gdyby zajął się w tej chwili pilnowaniem złodzieji i dał mi święty spokój, bo i tak za chwilę wychodzę z tego sklepu.
Zaznaczyć chcę, że od tej mojej wizyty z pracy wyleciał jakiś ochroniarz za.... KRADZIEŻ!!!!!!!!!!!
Ale co tam, przecież ważniejsze jest kłócenie się z klientami i nie wpuszczenie ich do sklepu i straszenie jakimiś kamerami na sklepie....

BRAK SŁÓW!!!!

Link to comment
Share on other sites

Absurdów jest niestety więcej.

W Tychach ani do Reala ani do Tesco nie można wejść nawet do pasażu. Rodzice szli robić zakupy, chciałam sobie usiąść z Muszkim na ławce, to mnie wyprosili. Nawet do takiego wiatrołapu przy wejściu nie można wejść. RAZ mi pozwolono wejść z psem na rękach, ale ochroniarz łaził za mną krok w krok, a szłam raptem 10 metrów do kiosku z gazetami.

Podobne sytuacje są chociażby w Żabkach, gdzie czasem wchodzę kupić gazetę, gdzie wszystkie artykuły spożywcze są popakowane, a ja idę 2 metry do kasy z psiakiem na rękach. Też nie wolno, bo to przecież sklep spożywczy jest.

W McDonaldsach zawsze słyszę, że z psem nie wolno, a ja zawsze powtarzam, że jakoś nie uśmiecha mi się zostawiać składania zamówień na barkach mojego 7-letniego brata i liczenie na to, że wszystko będzie OK. Zamawiam, płacę, wychodzę jeść na zewnątrz. Ale też zawsze mówię, że tylko zapłacę i już mnie nie ma i jakoś łaskawie pozwalają mi zostawić u nich kasę.

Z psem nawet na rękach nie wolno wejść do budynku Centrum Targowego, bo gdzieś tam na 5 stanowiskach w skrzynkach jest jedzenie, a mój pies pewnie wszystko osika, pobrudzi albo zje. Szkoda, że w budynku są sklepy zoologiczne.

Za to zdziwiłam się ostatnio w mojej piekarni. Sklepik jest miniaturowy, staram się zostawiać Muszkiego na zewnątrz i zamykać drzwi tak, żeby smycz była trochę przytrzaśnięta, żeby nikt nie robił problemów z powodu psiaka w sklepie. A pani zawsze: ale niech go pani weźmie do środka, przecież jest mały i nic nie zrobi. :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='kinia_w']
Za to zdziwiłam się ostatnio w mojej piekarni. Sklepik jest miniaturowy, staram się zostawiać Muszkiego na zewnątrz i zamykać drzwi tak, żeby smycz była trochę przytrzaśnięta, żeby nikt nie robił problemów z powodu psiaka w sklepie. A pani zawsze: ale niech go pani weźmie do środka, przecież jest mały i nic nie zrobi. :)[/quote]

a to jest norma
u mnie na osiedlu tez praktycznie wszedzie wejdziesz z psem
ostatnio nawet w hortexie pani nie zrobiła problemu.
tam chyba bardziej zalezy im na kliencie
jak raz wejdziesz i pies nie osika albo nie zje całego towaru to już nie ma sprawy.
Do osiedlowych sklepikow zawsze wchodzimy razem - do kawiarni, piekarni, spozywczego, kwiaciarni, apteki(!!! jeszcze pani wyszła pieska pogłaskać) i do spółdzielni mieszkaniowej. Pełen luz! :-)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='owczarnia']Zostałam dziś z Fuzlakiem wyrzucona ze sklepu spożywczo/chemicznego (duży supermarket) i trafił mnie jasny szlag. [/quote]
Witam serdecznie!
Jestem właścicielką uroczej suczki west'a ( lada dzień zamieszka ze mną maleństwo Yorczek :D ) i przydarzyła mi się niedawno podobna sytuacja.
Będąc z Lady na spacerze weszłam do dużego, samoobsługowego sklepu po bułki. Wcześniej upewniłam się czy nie ma żadnych naklejek, że z pieskiem nie wolno wchodzić. Moja panienka miała wówczas około 3 miesięcy, była jeszcze nie wytrymowaną, słodką białą kuleczką.
:) W sklepie od razu napadła na mnie jedna pani. Uprzejmie odpowiedziałam, że nie znalazłam informacji zabraniającej wchodzenia z psiakiem. Zaraz miałam na głowie kierowniczkę sklepu-młodą, bardzo nieuprzejmą dziewczynę, która rozkazującym tonem powiedziała, że mam wyjść, BO Z PSEM SIĘ NIE WCHODZI DO SKLEPU I TO JEST OCZYWISTE! Ja wkurzona na maxa powiedziałam, że wyjdę, jak kupię bułki. :Cool!: Tym razem przyczepiła się do mnie przypadkowa osoba, klientka sklepu CO PANI TU ROBI Z TYM KUNDLEM?!!! W tym momencie trafił mnie szlag i posłałam babeczce taki tekst, że jej mina była dla mnie bezcenna. :evilbat: :lol:
Na moją prośbę, żeby kierowniczka udostępniła mi numer do szefa usłyszałam JA MOGĘ DAĆ, ALE ON SIĘ TAKIMI SPRAWAMI NIE ZAJMUJE!

Bułki kupiłam - a jak - ale byłam po raz pierwszy w życiu tak wściekła! Potraktowano mnie jak przestępce, najgorszy margines społeczny!
Oczywiście nie muszę dodawać, że więcej moja noga w tym sklepie nie postanie. :evil:
Podobnie jak Wy nie wyobrażam sobie zostawić mojego psiaka na zewnątrz.
A co do Centrów Handlowych i wszelkich Galerii, gdzie znajdują się sklepy zoologiczne, to poproszono mnie kilka razy o wzięcie psa na ręce-innych atrakcji nie było.
Niestety nauczona doświadczeniem, jestem od razu wrogo nastawiona do ludzi pracujących w takich miejscach. Nie zabieram już mojej Lady do żadnych sklepów ( usłyszałam, że sklep płaci ogromną karę, jakby SANEPID zobaczył psiaka wewnątrz ). Natomiast do zoologicznych jak najbardziej. Piesek sam sobie najlepiej umie wybrać budkę czy inne akcesoria. :lol:

Pozdrawiam i nie dajmy się! :wink:

Ania

Link to comment
Share on other sites

I jeden tu możemy wyciągnąć wniosek, no może dwa

pierwszy, ze jak sie chce to sie da i żadnych zakazów nie ma 8)

a drugi to taki, ze widać w których sklepach włascicielom zależy na kliencie :roll:

U nas to róznie to bywa, bo np do PizzyHut mnie wpuszczą z psem, do McDOnalda też, a na galerie do M1 już nie :-?

ALe wiecie, powiem Wam, ze warto obstawiać przy swoim, moja waleczna ciocia, jak sie uparła to weszła z psem na hipermarketu i biada ochroniarzom którzy próbowali ja ''wyprosić'' :lol: :lol: :lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='grygy']ALe wiecie, powiem Wam, ze warto obstawiać przy swoim,[/quote]
No nie wiem... znając życie to wezwana zostałaby Policja, a mi niepotrzebne takie ekscesy. Nie mam ochoty się z kimś szarpać i chandryczyć. Mam teraz taki uraz, że szok.
Moja Lady jest bardzo drobna, pomimo swoich 5 miesięcy waży około 4 kg, ale na ręce już się nie nadaje, więc nie myślę o tym, żeby ją na sklep wprowadzać...

A co do pracowników, to myślę, że niejeden szef słysząc ich odzywki i zachowanie doznałby szoku. :evil:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='grygy'][quote name='Daga&Oskar'][quote]Moja Lady jest bardzo drobna, pomimo swoich 5 miesięcy waży około 4 kg[/quote]


baby,
czy mozesz to napisac jesczez raz? Ile wazy?[/quote]

Lady to jest west'cik a nie york :wink:[/quote]

uff bo już się przestraszyłam ;) a tak swoją drogą to musiałam gdzieś przeoczyć post gdzie była o tym mowa, bo przyznam szczerze, ze nie wiedziałam :)

Link to comment
Share on other sites

ciapo :lol: to jest napisane kilka postów wyzej :lol: prosze bardzo :D

[quote]Jestem właścicielką uroczej suczki west'a ( lada dzień zamieszka ze mną maleństwo Yorczek )[/quote]
Wiec wniosek, ze [b]baby[/b] ma westa a Yorka bedzie miała :D [/quote]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='grygy']ciapo :lol: to jest napisane kilka postów wyzej :lol: prosze bardzo :D

[quote]Jestem właścicielką uroczej suczki west'a ( lada dzień zamieszka ze mną maleństwo Yorczek )[/quote]
Wiec wniosek, ze [b]baby[/b] ma westa a Yorka bedzie miała :D [/quote]

Maciuś,
to są skutki późnego czytania dogo hihi, porpsotu jakos te zdanie mi umknęło :lol: :lol: :lol: mam nadzieje, ze baby nie ma mi tego za złe hihi, wiesz ja tam tylko o Yorkach czytam :lol: :lol: :lol:

Link to comment
Share on other sites

Ja do Mc Donalda wchodzę nawet z dwoma yorkami.Jednego trzymam na jednym ręku,drugiego na drugim i szamoczę się przy szukaniu portfela.Jeszcze nigdy mnie nie wyproszono.Do wszystkich galerii też,gorzej na supermarket.Na molo w Sopocie też weszłyśmy wszystkie,poprostu sziewczyny schowały się do torby.CZEKO OCZY NIE WISZĄ TEGO SERCU NIE ŻAL :evilbat:

Link to comment
Share on other sites

Nie miałam czasu pisać, więc dopiero dziś-ale może komuś się przyda. Bardzo ważne w dyskusji.
Ustawa o ochronie mienia i osób-co ochroniarz może!!! Art. 36. 1. Pracownik ochrony przy wykonywaniu zadań ochrony osób i mienia w granicach chronionych obiektów i obszarów ma prawo do:
1) ustalania uprawnień do przebywania na obszarach lub w obiektach chronionych oraz legitymowania osób, w celu ustalenia ich tożsamości,
2) wezwania osób do opuszczenia obszaru lub obiektu w przypadku stwierdzenia braku uprawnień do przebywania na terenie chronionego obszaru lub obiektu albo stwierdzenia zakłócania porządku,
3) ujęcia osób stwarzających w sposób oczywisty bezpośrednie zagrożenie dla życia lub zdrowia ludzkiego, a także dla chronionego mienia, w celu niezwłocznego oddania tych osób Policji,

I chyba najważniejsze dla yorkofiołów-art. 135 kodeksu wykroczeń, który można cytować. Nie sądzę co prawda, by sąd grodzki orzekał już z tego art. w chwili obecnej, ale postraszyć można.

[b][u]Art. 135. Kto, zajmując się sprzedażą towarów w przedsiębiorstwie handlu detalicznego lub w przedsiębiorstwie gastronomicznym, ukrywa przed nabywcą towar przeznaczony do sprzedaży lub umyślnie bez uzasadnionej przyczyny odmawia sprzedaży takiego towaru, podlega karze grzywny. [/u][/b]

Link to comment
Share on other sites

Wszystko rozumiem, że nie wejdę z psem do marketu gdzie można kupić artykuły spożywcze, itp. (Chodzi mi o m.in. Tesco, Auchan, Geant itp) ale nie potrafię zrozumieć zakazu wejścia do marketu budowlanego typu Castorama.
Czyżby moja malutka sunia (przepraszam za określenie ) ZASIUSIAŁABY kafelki, panele?????
To już chyba zbytnia przesada.
I co najlepsze srawdzałam na drzwiach wejściowych jest naklepjka, że zakaz worwazania psów do sklepu.


Czy ktoś może mi wytłumaczyć, co taki mały pies mógłby zniszczyć w takim oto sklepie????

Link to comment
Share on other sites

  • 4 weeks later...

[color=black]Dzisiaj szłąm z przyjaciółką i psem do sklepu meblowego. Miałam Toffiego na rękach, weszła sobie pani z chichuahuą bez smyczy i nie na rękach i nic nie powiedzieli :-) Ja chodze z Toffim wszędzie, wpuszczają mnie też prawie wszędzie, Moge chodzic do drogeri, do sklepu z ubraniami jedynie do "mini mallu" mnie nie wpuszczają :-([/color]

Link to comment
Share on other sites

Ja powiem tak... dla nas wypraszanie ze sklepu jest skandalem bo mamy fioła na punkcie psiaków... ale trzeba spojzeć też na to z drugiej strony... pies to pies... i np powiedzmy że ktoś wchodzi z yorkiem ważącym 2 kg do sklepu i go wpuszczają... no to przyjdzie nastepna osoba i powie że jej piesek jest tylko trochę wiekszy i też będzie chciała wejść no i przyjdzie ktoś powiedzmy ze spanielem i też powie że skoro pani z Yorkiem i pani z czymśtam weszła to ona też chce... no i potem może sie okazać że po sklepach będa chodzić ludzie z dogami itp... Mi osobiście by to wcale nie przeszkadzało a wręcz przeciwnie byłby to dla mnie miły widok... no ale jak wiadomo nie dla wszystkich... ;)... są poprostu ludzie przewrażliwieni (mam tu na mysli wszelkie dystyngowane damy i panów :lol: :evilbat: )... którym nawet przez myśl nie przechodzi spotkać psa w dziale spożywczym czy nawet wogóle w markecie... Uważam jednak że jeżeli jakiś właściciel sklepu nie życzy sobie psów to powinien wywiesić stosowną kartkę...
Tylko ciekawi mnie dlaczego to marketów nie wpuszczają a do małych osiedlowych sklepików wpuszczają... w jednym małym sklepiku mój chłopak robi zakupy ze swoim amstaffem...

Ciekawa też jestem co by sie stało gdyby osoba powiedzmy chora na padaczke weszła do marketu z labradorem który przewiduje jej ataki...

Link to comment
Share on other sites

Byłam ostatnio z moimi dwoma suczkami w sklepie spożywczym nieco dalej od mojego domu, stanęłam w kolejce przede mna stały dwie panie pierwsza pania spojrzała na moje śliczne, swieżo wykapane panienki z kokardkami, skrzywiła sie i powiedziała głośno: Fu! Jak śmierdzi!
Pani stojaca bezpośrednio przede mną popatrzyła na mnie, ja na nią i ja nie wytrzymałam i powiedziałam: Chyba sie pani rano nie podmyła?!

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...