Jump to content
Dogomania

Kundelek w dogoterapii


Monka.

Recommended Posts

  • 3 months later...

Ja nie mam nic przeciwko kundelką w dogoterapii. Co by to było gdyby pracowały tylko labki, goldeny, cavalierki...
Brak różnorodności, a róznorodność na zajęciach też jest ważna. Kundelki super się sprawdzają. Jeżeli przejda odpowiednie testy i maja predyspozycje to czemu nie.
Jestem za! :) Zgadzam sie z przedmówca: kundelki rządzą ;)

Link to comment
Share on other sites

ja tak z ciekawości,co to znaczy hodować kundelki? ile fundacji ma większość psów kundelków,bo ja właśnie odwrotnie widzę, no i jaka może być różnorodność w placówce, skoro przewodnik przychodzi ze swoim psem i nie rozumiem co z tą różnorodnością i dla kogo? żeby nie było,nie opowiadam się za ani przeciw, choć zastanawia mnie co będzie jak piesek podrośnie i będzie miał pewne cechy niepożądane, czy przewodnik bez żadnego ale wycofa go z terapii, zresztą widziałam takiego mieszańca, który jak dorósł zaczął bronić i pilnować swojej właścicielki i nie mógł uczestniczyć w zajęciach

Link to comment
Share on other sites

Wpisz w google dogtor na tej stronie najwięcej się dowiesz.

W Polsce jest wiele dużych ośrodków (najczęściej z internatami) z psami a dogoterpia jest w nich od zawsze tylko nie zawsze tak się to nazywało. W tym który znam jest to tak ułożone, że jedna osoba odpowiada za psy, ale psy mają też innych opiekunów, kiedy są małe wybierane są te, które będą wychowywane na psy stróżujące (ośrodek jest duży więc psy są używane także do pilnowania), oraz te które się nadają do pracy z dziećmi. Jeśli pies z jakiś powodów nie sprawdza się w kontakcie z dziećmi wraca do psów stróżujących. Pracownicy z tego ośrodka często zabierają też psy to domów, więc liczba psów jest w miarę stała (około 30). W jaki sposób są rozmnażane nie wiem.

Link to comment
Share on other sites

Dejzi pewne predyspozycje ma ale fakt że dopiero sie ucze ( jestem w gimnazjum) przeszkadzał by mi w realizowaniu marzneia o posiadaniu psa terapeuty. A czy jes np. taka mozliwosć że na terapi z dzieckiem pracuje osoba wykształcona do tego ( jest mi zupełne obca) a ja z psem? chodzi mi o moja niepełnoletnosć. Czy taki układ ma wogóle szanse?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Monia_psiara']Dejzi pewne predyspozycje ma ale fakt że dopiero sie ucze ( jestem w gimnazjum) przeszkadzał by mi w realizowaniu marzneia o posiadaniu psa terapeuty. A czy jes np. taka mozliwosć że na terapi z dzieckiem pracuje osoba wykształcona do tego ( jest mi zupełne obca) a ja z psem? chodzi mi o moja niepełnoletnosć. Czy taki układ ma wogóle szanse?[/QUOTE]

Ja właśnie przygotowuję swojego psa do pracy w terapii i dopóki nie będę pełnoletnia, bedę przychodzić na zajęcia prowadzone przez doswiadczonego dogoterapeutę. Bede tam kimś w rodzaju przewodnika psa. Moim zadaniem bedzie poswięcanie uwagi psu. Bedę sprawdzać czy nie jest zmeczony, czy nie chce pić itd. Będę wydawac psu komendy, bo zwykle na zajęciach jest więcej niz jeden pies i dogoterapeuta. Musi byc ktoś kto bedzie pomagął dogoterapeucie z psami. Czyli w sumie , będe wolontariuszem ;) No i duzo się nauczę...

Byłam na jednych takich zajęciach z moim psem jak jeszcze był szczeniakiem ( bardziej ze wzgledu na jego socjalizacje niż faktyczną terapię) i było bardzo fajnie. To właśnie zacheciło mnie do dalszych działań w dogoterapii. Teraz musze mu tylko zrobic kurs na psiego terapeutę i bedziemy działać ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Monia_psiara']Dejzi pewne predyspozycje ma ale fakt że dopiero sie ucze ( jestem w gimnazjum) przeszkadzał by mi w realizowaniu marzneia o posiadaniu psa terapeuty. A czy jes np. taka mozliwosć że na terapi z dzieckiem pracuje osoba wykształcona do tego ( jest mi zupełne obca) a ja z psem? chodzi mi o moja niepełnoletnosć. Czy taki układ ma wogóle szanse?[/QUOTE]

Taka forma jest najczęściej spotykana tzn. specjalista od danej dziedziny, albo uatrakcyjnia swoje zajęcie przyprowadzając psa, albo prosi właściciela psa o pomoc i wtedy zajęcia prowadzą razem. Problemem może być twój wiek, bo jednak osoba pracująca z dziećmi odpowiada za ich bezpieczeństwo i może się obawiać twojego młodego wieku i braku kwalifikacji, dlatego też najlepszym wyjściem dla Ciebie byłoby przyłączenie się do jakiejś fundacji np. wspomniany przeze mnie już wcześniej Dogtor. Możesz też rozejrzeć się po swojej okolicy i zaproponować przedszkolom, lub szkołom specjalnym współpracę, ale ze względu na twój wiek myślę, że nie dostaniesz na to pozwolenia (chyba, że jakiś nauczyciel, lub terapeuta znał Cię wcześniej).

Życzę powodzenia :-)

Link to comment
Share on other sites

ja nie mogę,co to za ośrodek,gdzie z jednego miotu/miejsca biorą psy obronne,agresywne do obcych i takie,które nawet jak chory będzie atakował przewodnika nie mogą nic zrobić? toć to już przesada, ja sobie żartowałam,że jak taki jeden pies nie nada się w terapii to pójdzie do policji, ale to dla mnie absurd

Link to comment
Share on other sites

[quote name='smerfetka123']ja nie mogę,co to za ośrodek,gdzie z jednego miotu/miejsca biorą psy obronne,agresywne do obcych i takie,które nawet jak chory będzie atakował przewodnika nie mogą nic zrobić? toć to już przesada, ja sobie żartowałam,że jak taki jeden pies nie nada się w terapii to pójdzie do policji, ale to dla mnie absurd[/QUOTE]

Jeszcze mam mało doświadczenia w sprawach hodowli, ale kundelki które przygarnąłem przy mnie zawsze były łagodne jak baranki, jednak jak na działce pojawiał się ktoś obcy zawsze go obszczekiwały i dawały mu spokój dopiero jak pojawiał się ktoś z domowników. Niektóre psy takie zachowanie mają w genach :)

Link to comment
Share on other sites

no i właśnie o te geny i niepewność chodzi,a i o ludzi, bo kundelek jest jednak większą niewiadomą,a nie każdy,który włoży w psa dużo pracy i zobaczy,że on się nie nadaje, wycofa psa z terapii,
no i zastanawia mnie ta hodowla,bo po co mnożyć psy, których jest wiele,
no ale cóż, dopóki nie będzie wytyczonych granic i konkretnych postanowień, dopóty będą takie doświadczenia przeprowadzane :(
pozdrawiam :)

Link to comment
Share on other sites

Miałem przyjemność pracować głównie z kundelkami i nie widzę problemu "nieprzewidywalności charakteru". Wystarczy z nim trochę po przebywać a rasa nie ma znaczenia.

Jeśli jednak uważasz inaczej to znaczy, że masz większą wiedzę i możesz mi pomóc. Chcę założyć hodowlę z której pieski będą miały predyspozycje do pracy w charakterze psów przewodników. Jak mogę stworzyć linię w której predyspozycję do tej pracy będzie miał co drugi piesek a nie 1 na 20 jak jest teraz?

Link to comment
Share on other sites

Troche pokory, wiedzy i znajomosci tematu, to bedziesz wiedzial, ze dobrze bedzie, jak sie 1 na 20 psow sprawdzi, jako pies - asystent.
Zwlaszcza w przypadku kundelkow z dziwnych mieszanek.
A niby dzialanosc dogoterapeutyczna, gdzie produkowane sa mieszance wg. Twojego opisu, nie ma nic wspolnego z faktyczna, przemyslana hodowla m.in. psow w tym kierunku.

Link to comment
Share on other sites

Nie ma i to jest mój ból. Nie mogę znaleźć informacji o tym jak prowadzić hodowle tak, żeby zwiększyć wśród szczeniaków predyspozycje do pracy z osobami niepełnosprawnymi :( Nie znalazłem jeszcze nikogo kto by miał na to pomysł a więc i wśród rasowych i wśród kundelków jest takie samo prawdopodobieństwo chyba, że ktoś ma większa wiedzę na ten temat tylko nie chce się podzielić (Dogtor do dogeterapii używa wszystkich piesków oprócz ras agresywnych i ich mieszańców).

Link to comment
Share on other sites

I juz blad w zalozeniu, akurat wiele psow wsrod bulli nadaje sie do dogoterapii, chocby na brak agresji w stosunku do czlowieka (jedna z podstaw w hodowli) i duza wytrzymalosc na nieraz malo delikatne manipulacje chorego.
Co do selekcji, to dluga droga do nabycia wiedzy, dlaczego sie koncentrujesz tylko na jednej fundacji i ograniczasz do Polski, akurat dlugie tradycje w pracy z psami ma wiele krajow zachodnich, pogrzeb po necie, popisz z hodowcami, organizacjami pomocowymi, doucz sie w zakresie genetyki (nie tylko przekazywanie jednej, dosc kaprysnej cechy), wiecej wiedzy o rozmnazaniu, roznicy miedzy kojarzeniem psow o nieznanym pochodzeniu w porownaniu do skojarzen z udokumentowanym pochodzeniem kilka pokolen wstecz. Wtedy troche wiecej zrozumiesz, np. dlaczego sensowniej jest prowadzic hodowle psow o udokumentowanym pochodzeniu, z wiedza o kilku pokoleniach wstecz, jakie byly szczeniaki w miotach, co z nich wyroslo itp..
PS. Tak w kontekscie innego postu, owszem wizja szczeniorow sprzedawanych po nascie tysiecy jest baardzo inspirujaca :cool3:. Ale, to robi handlarz od niby labradoodle, to wciskanie naiwnym cudnej bajki, jesli uda sie takowych naiwnych znalezc, to i Kolumne Zygmunta i palac w Wilanowie im sprzedasz, jako okazje nie z tej ziemi (majac przede wszystkim umiejetnosci ku temu) :evil_lol:.

Link to comment
Share on other sites

co do hodowli,nie posiadam takowej,mam jedynie sunie,która była wybierana typowo pod kątem pracy, od mamy,która pracuje,wszystkie 3 sunie z miotu idą w tym kierunku,mają różne charaktery, moja jest bardziej sprytna, ma mocny, zrównoważony charakter, szybko się uczy nowych umiejętności,ale też trzeba ją bardziej pilnować, bo łatwo też się uczy złych rzeczy, jej siostra jest delikatniejsza, trochę do psów wycofana, klejąca się do ludzi,
nie ma typowej hodowli psów do kyno/dogo, zawsze jakieś się znajdą, które mogą się nie nadawać, w wyborze mogą pomóc testy szczeniąt i odpowiednie prowadzenie, socjalizacja,stymulacja, szkolenie, ale nikt nam nie zagwarantuje,że dany szczeniak czy miot będzie się nadawał, może pomóc odpowiednia rasa, prześledzenei psychiki przodków, rodziców, to,że dużo z nich pracuje z ludzmi, to jak suczka wychowuje szczeniaki,że nie wpaja im lęku, czy czegos, to jak się właściciel zajmie i do czego przyzwyczai szczeniaki, czyli hałasu,różnych rzeczy,
jest dużo informacji na ten temat i na kursach mówią o socjalizacji szczeniaka itp
ja na początku szkoliłam psa, nierasowego,ale do terapii jej nie wziełam, bo miała zabardzo rozchwianą psychikę, lubi kontakt z ludzmi, szkolenie, sztuczki, ale źle się czuła na imprezach, nie wytrzymywała dłuższej pracy z ludzmi, a do tego została napadnięta przez psa dwa razy i troche zaczeła się obawiać pewnych rzeczy, więc nie zawsze pies,który jest szkolony pod tym względem może się nadać, a sunia była tak samo szkolona jak ta, która sobie dobrze radzi i już dłuższy czas bierze udział w zajęciach

Link to comment
Share on other sites

Skupiam się na jednej fundacji, bo z nią mam kontakt i wiem, że robią dobrą robotę. O zagranicznych wzorcach niewiele czytałem, może kiedyś to nadrobię, obecnie skupiam się na pudlach w dogoterapii. A w Polsce jeszcze nie opracowano standardów terapeutycznych i każdy ma inne metody. Moja jest taka, nie ma standardów, radź sobie sam, kombinuj ile wlezie i bądź odpowiedzialny. O psy rasowe trudno, dlatego korzystałem z kundelków. Ale nie jestem dogoterapeutą! Po prostu czasami do pracy z dziećmi wykorzystuję psy.

Acha i jeśli ktoś ma wiedzę o tym jak powinno się selekcjonować psy do hodowli pod względem charakteru, żeby uzyskać szczeniaczki nadające się na psy przewodniki, lub do dogoterapii, to będę bardzo wdzięczny.

Link to comment
Share on other sites

To samo co korzystać z pomocy psów rasowych :-) A psów rasowych nie mam ani ja ani moi znajomi, więc muszą nam wystarczyć kundelki, które dobrze znamy.

A to jak konkretnie pracuję i z kim niech dla forumowiczów pozostanie tajemnicą. Zbyt dużo danych bym podał, a chcę móc się tu wypowiadać spokojnie, bez zastanawiania się jak to skomentuje szef czy koledzy z pracy. A wiem, że przynajmniej jedna osoba tu zagląda.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...