Jump to content
Dogomania

Pies i rower


sprytka

Recommended Posts

  • 2 weeks later...
  • Replies 714
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

  • 2 months later...

Ja z moim psiakiem zaczynałam od kolczatki (niestety ciągneła) i smyczy. Od kąd się nauczyła nie ciągnąć jeżdże z nią na halti. Niedawno kupiłam springera, wygląda świetnie, niestety jak go montowałam z koleżanką, śruba wpadła nam pod taras,i na razie nie kupiłam. Więc jeszcze nie miałam okazji się przejechać :D

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Mam takie pytanie-o co mam zamocować smycz? :D O kierowniecę, siodełko, czy trzymać w ręku? ;) i po której stronie? Bo powróciłam do jazdy na rowerze z moim haszczakiem, tym razem jednak wolę, żeby nie ciągnął roweru, tylko biegł obok (wiem wiem, lepiej, żeby ciągnął, po to jest, ale wolałabym jeszcze parę latek mieć całe ręce, nogi, i wszytskie zęby ;) )

Dawniej zaczepiałam smycz o kierownicę (mialam długą smycz, póki ten głupek jej nie przegryzł ;) ) a on biegł z przodu i ciągnął. Zbyt bezpieczne dla mnie to to raczej nie było... Teraz trzymam smycz zawiniętą kilka razy (dla skrócenia) o lewą ręke i on biegnie obok. Ale sama nie wiem... :roll: niechże mnie ktoś oświeci ;)

Pozdr.

Link to comment
Share on other sites

Ja mam taki sposób, że jadąc trzymam lewą ręką smycz mniej więcej na 2/5 długości. Na obu końcach smyczy biegną 2 belgi. Zewnętrzny ma dłuższy odcinek smyczy. Przy szarpnięciu puszczam smycz, bo już raz miałam złamane żebro. Nie jeżdżę wzdłuż ulic lecz po lesie, więc nie ma niebezpieczeństwa, że mi który wpadnie pod pod samochód, a że są łagodne to nie ma też ryzyka, że komuś zrobią krzywdę. Na hasło kłusują prosto lub skręcają prawo - lewo, raczej się rozumiemy, więc smycz zdarza mi się puszczać bardzo rzadko. Przed przebieżką zwracam zawsze uwagę, aby psy zdążyły się załatwić, bo wtedy takie nieprzyjemne dla obu stron szarpnięcia byłyby częściej.

Kiedy jeździłam tylko z jednym psem, również raczej nie przyczepiałam go na stałe do roweru lecz trzymałam smycz tak, aby ewentualnie łatwo ją było puścić.

Link to comment
Share on other sites

  • 3 weeks later...

Według mnie nie ma sensu używać Springera, za pomocą tego pies jakoś jest tak dziwnie sztucznie przytwierdzony do roweru ... Lepiej jest jechać i mieć psa na oku ... a na springerze jest z tyłu. Nie ma to jak szelki i smycz z amortyzatorem!

[img]http://www.pelna-miska.pl/dora_kamil_rower.jpg[/img]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='sprytka']Mam pytanko! chciałabym zacząc przyuczac psa do biegania przy rowerze i slyszałam ze bardzo przydatny do tego jest tzw. Springer. Czy ktos z was ma jakies doswiadczenia zwiazane z tym urządzonkiem i mogł by sie nimi podzielic?[/quote]

To prawda! Springer jest rewelacyjny, kupiłam go chyba ponad 2 lata temu, ale nie pomyślałam, że w liceum będzie pełno nauki, a później studia... i będzie co raz mniej czasu na dłuższe rowerowe wypady z psem, a do tego springer jest idealny, bo jeżeli chodzi o krótsze wycieczki, to mamy je rane np. 6-7 i wtedy Gaja biegnie bez smyczy,w kagańcu.

Jeżeli ktoś chciałby kupić springer, to:

[quote name='z aukcji na Allegro']Witam!
Przedmiotem aukcji jest SPRINGER czyli bezpieczny spacer z psem.
Był używany dokładnie 3 razy, ślady są jedynie na plastikowych podkładkach i styropianie, w którym leżały wszystkie części, poza tym cała reszta bez zarzutu.
Springer jest rewelacyjny i gorąco go polecam dla wszystkich, którzy uwielbiają aktywnie spędzać czas ze swoimi pupilami.
Sprzedaję go ponieważ niestety, ale nie mam już czasu na rowerowe wycieczki z czworonogiem, a po co springer ma leżeć w garażu i się kurzyć jak ktoś inny może z niego korzystać.[/quote]

cena do uzgodnienia :) proszę o kontakt na maila,w razie jakichś pytań etc.:) [email][email protected][/email]

[b]Mellows[/b] z Tobą również się zgodzę, lepiej mieć psa na oku itd. ale taki sposób nie jest dobry dla wszystkich psów, i nie w każdej sytuacji.

Pozdrawiam!

Link to comment
Share on other sites

  • 2 months later...

Mnie było szkoda kasy na springer. Samo kupno manmatowskich szelek i smyczy z amortyzatorem troszkę kosztowało. Przypinam taką smycz do kierownicy. To wydaje mi się najbezpieczniejszy sposób. Amortyzator przy smyczy ma na celu łagodzenie ewentualnych szarpnięć. Trzymając smycz w ręce jest się bardziej podatnym szarpnięcie i na zaliczenie gleby, bo od razu się z niego spada. A jak smycz jest przymocowana do kierownicy to zawsze jest szansa że zdąży się zahamować...
Takie jest przynajmniej moje zdanie.

Link to comment
Share on other sites

czy wy macie zfanie do swoich psów żeby tak dać się im ciagnąć? Mój husky jest nieobliczalny! ;) Bojęs ię połamać, chociaż wiem, ze przejażdżka na rowerze byłaby dobrym rozwiazaniem- w krótszym czasie większy trening. :roll: W jakim wieku zaczęliscie nauke pies- rower? na wakacjach mój tata próbował pare razy - ale Kori biegła jak chciała a nie jak chciał on :shake:

Link to comment
Share on other sites

A jakie zaufanie trzeba mieć do psa jadąc na rowerze? Przecież i Ty i rower macie swoją wagę. Oczywiście, że pies może Cię z roweru zwalić, ale mnie się tojeszcze nie zdarzyło. W końcu po coś się ma te hamulce ;)
Ale na pewno nie wybrałabym się z psem na rolki, bo tam to już zbyt dużej kontroli nad sprzetem się nie ma.
Rower to rewelacyjny sposób na zmachanie psa i siebie :D Nie widzę żadnych przeciwskazań.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Szamanka']Oczywiście, że pies może Cię z roweru zwalić, ale mnie się to jeszcze nie zdarzyło. W końcu po coś się ma te hamulce ;[/QUOTE]

E tam, hamulce hamulcami, ali jak Ci pies skoczy w bok to i tak nie masz szans :evil_lol:
Mnie się to przydarzyło, ale nie zniechęciłam się. Jednak trzeba liczyć się z taką ewentualnością.

Link to comment
Share on other sites

  • 1 month later...

A co myślicie o przyczepieniu psa do siebie a nie do roweru? Na przykład do szlufki od spodni - najwyżej urwie szlufkę? Czy przyczepienie do roweru jest bezpieczniejsze? Ja mam bardzo dużego psa i nie może sam biegać po lesie. Zastanawiam się nad wykończeniem go na rowerze, ale boję się, że to on mnie wykończy.:angryy:

Link to comment
Share on other sites

nie przyczepiaj go do siebie!! jeżeli mocno cie pociągnie, a piszesz, że jest duży czyli ma dużą siłe- to zlecisz z roweru. jeżeli nie możesz kupić springera, weź go na kolczatke, lub halti i trzymaj go w ręce. Jak będzie próbował ciagnąć to go mocno szarpniesz, mówiąc mu równaj. Wtedy się nauczy :P
jeżeli zamierzasz jeździć po asfalcie to króciutko trzymaj smycz, ale nie obwiązuj jej do roweru.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='*luthien*']nie przyczepiaj go do siebie!! jeżeli mocno cie pociągnie, a piszesz, że jest duży czyli ma dużą siłe- to zlecisz z roweru. jeżeli nie możesz kupić springera, weź go na kolczatke, lub halti i trzymaj go w ręce. Jak będzie próbował ciagnąć to go mocno szarpniesz, mówiąc mu równaj. Wtedy się nauczy :P
jeżeli zamierzasz jeździć po asfalcie to króciutko trzymaj smycz, ale nie obwiązuj jej do roweru.[/QUOTE]


Że co ??? na rower zabrać psa w kolczatce ?? lepiej w ogóle nie udzielaj rad jeśli mają tak wyglądać...:angryy:
Pies w taki sposób się tylko zniechęci i nie będzie chciał ciągnąć.

A mały pies oczywiście może trenować z właścicielem na rowerze. Byle tylko w granicach rozsądku, żeby nie on ciągnął jako główna siła napędowa, a po prostu sobie biegł. Co innego pies zaprzegowy lub w ogóle pies potrzebujący dużego wysiłku fizycznego.
Ja np. chodząc z psem (husky) na rower nie musiałam prawie wcale pedałować ;)

Link to comment
Share on other sites

Szamanka! Co do mojego psa Luthien ma akurat rację!! Mam leonbergera, który w domu jest najsłodszym psem na świecie, ale w lesie jego instynkt tropiciela przewyższa wiele psów myśliwskich:roll:. W lesie interesuje go tylko to co wyczuje jego nos, a jak wyczuje sarenkę, to marna moja dola. Mieszkamy niedaleko lasu i tu jest nasz codzienny spacer.
Jest to najwspalnialszy pies pociągowy i pragnę to wykorzystać (nie mam innego wyjścia;)), najbezpieczniejsze jest bieganie za nim, ale na rowerze mozna szybciej i intensywniej, więc chcę spróbować. Mamy jeszcze berneńczyka - to jest porządny pies pasterski i biegnie pięknie koło nogi. Leoś chodzi na łańcuszku (niestety kolczatka go w ogóle nie ruszała:crazyeye:), ma tyle sierści, że i łańcuszek mu nie groźny, ale w trudnych chwilach to jest zbawienie - też byłam kiedyś przeciwniczką łańcuszków.
Widziałam na zdjęciach, że w prawdziwym canicrossie pies przyczepiony jest do kierownicy, będę musiała spróbowaćtych dwóch sposobów: trzymać smycz i przyczepić go do kierownicy, a na pierwszy spacer pojedziemy w narciarskim kasku :p.

Link to comment
Share on other sites

Ale niech sobie nosi tę kolczatkę, [B]tylko nie na rower [/B]!! Jaki sens jest w wymaganiu od psa by ciągnął rower, gdy jednocześnie coś wrzyna mu się w szyję? Przecież to paranoja. Albo tak albo tak. A kask jest niezbędny, gdy jeździsz na rowerze, a już zawsze gdy jedziesz na rowerze z psem :p Więc nie radzę brać kasku tylko na pierwszą jazdę ale na wszystkie.

Link to comment
Share on other sites

Kiedy widzisz, jemu się ani kolczatka nie wrzyna w szyję ani łańcuszek, to jest coś co jest w stanie go powstrzymać przed gwałtownym pociągnięciem. On na tym łańcuszku ciągnie jak kuń! Mam szelki dla niego zaprzęgowe - sanki ciągnie pięknie, ale nie da się go na nich zatrzymać (kiedy coś wyniucha).
Ja już nie wiem, chyba mu założę szelki, łańcuszek, sama ubiorę kask i żółwia snowbordowego i wylądujemy w kocborowie obydwoje :placz::placz::placz:
A ja bym tak chciała mieć posłusznego, wybieganego i zadowolonego psa:placz::placz:.
Nie mam żadnych kłopotów z berneńczykiem, a ten jest jak osioł, bo jeszcze do tego jak się zaprze, gdy zobaczy kota za płotem, to muszę go ciągnąć do lasu i tłumaczyć, że to tylko kot :angryy:. Można paść ze śmiechu jak to się zobaczy, w życiu bym nie uwierzyła, gdybym tego nie przeżywała :shake:.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Szamanka']Że co ??? na rower zabrać psa w kolczatce ?? lepiej w ogóle nie udzielaj rad jeśli mają tak wyglądać...:angryy:
Pies w taki sposób się tylko zniechęci i nie będzie chciał ciągnąć.
[/quote]

Nie jestem tylko pewna, czy Evela chce zeby jej pies ciagnal rower.
Ona napisala tylko, ze chce psa zmeczyc w lesie przy pomocu roweru.
A skoro pies ciagnie jak parowoz to kolczatka, chocby dla wlasnego bezpieczenstwa sie przyda, zakladajac oczywiscie, ze wlasciciel kompletnie sie poddal w kwestii nauczenia psa chodzenia na luznej smyczy....:roll:

[B]Evela[/B]
Jesli chcesz zeby pies ciagnal rower w szelkach, a boisz sie ze cie wciagnie na drzewo to zaloz mu obroze i miej go na dodatkowej uwiezi, a najlepiej jak psa nauczysz jednak chodzenia na luznej smyczy...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Szamanka']A mały pies oczywiście może trenować z właścicielem na rowerze. Byle tylko w granicach rozsądku, żeby nie on ciągnął jako główna siła napędowa, a po prostu sobie biegł.[/quote]
Jasne ze chodzi mi o to zeby pies biegł obok (albo przed) ale ja bede pedałować:lol: czyli moge moją "parówke":lol: :evil_lol: zacząc pomału przyzwyczajać do roweru.
Mam jeszcze jedno pytanie co jest lepsze w czym psu wygodniej na rower takie zwykłe szelki:
[URL="http://imageshack.us"][IMG]http://img475.imageshack.us/img475/2968/dscn42274tz.jpg[/IMG][/URL]

[URL="http://imageshack.us"][IMG]http://img209.imageshack.us/img209/488/dscn42280xo.jpg[/IMG][/URL]

czy lepiej zwykła parcianą obroże??? Co jest lepsze???? :)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...