Jump to content
Dogomania

Jak nauczyć psa komendy "Bierz go"


Rasha

Recommended Posts

  • Replies 72
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Witaj.
Akurat na samo "dzien dobry" chcesz uczyć psiaka bierz go??
No w mojej ocenie to "lekko" za wcześnie....
Nie to żebym prawił morały itp itd lub żebym nie miał pojęcia, mam psa obronnego, sam go szkolę...
Zapamiętaj, nigdy ale to nigdy nie wolno Ci dać się ugryść, pancio to świętość i nie wolno go tknąć!
Na samym początku zacznij zajmować się "zacieśnianiem więzi" tak aby Twój szczeniak nie widział poza Tobą świata, wspólne zabawy, głaskania itp itd, wystarczy.
Jedyną rzeczą jaką teraz możesz trenować mając na uwadze przyszłościową obronę, to kup linkę z kilkoma supełkami, są w sklepach typu KAKADU, baw się z nim w bardzo lekkie przeciąganie, a za każdym razem kiedy ma złapać w ząbki mów hasło "bierz".
Na chwilę obecną tyle ode mnie, aczkolwiek (przepraszam Cię najmocniej), ale zrobiłeś na mnie złe wrażenie, jako posiadacz szczeniaczka i już pytasz jak nauczyć psa "brania" dobrze że to ON, a nie inny.... Powinieneś zapytać może, jak prawidłowo zsocjalizować szczeniaczka aby wyrósł na mądrego silnego psychicznie psa, a to podstawa podstaw, zwłaszcza psa obronnego i do obrony szkolonego, no chyba że chcesz mieszkać z bombą z opóźnionym zapłonem pod jednym dachem, chcesz to Ci pomogę, decyzja nalezy do Ciebie.

Link to comment
Share on other sites

:wallbash:

I dziwimy się później, że strach wyjść w Polsce na spacer, skoro jak widać niektórych właścicieli szczeniąt nie interesuje dobre wychowanie psa i oswojenie go ze światem, zdobycie maksymalnej kontroli i wyćwiczenie posłuszeństwa, tylko na dzień dobry szczucie szczeniaka...

[B]revii[/B], komendy "bierz" uczy się tylko i wyłącznie psy o pewnym siebie charakterze, dobrze zsocjalizowane, perfekcyjnie nauczone posłuszeństwa - bo psa [U]przede wszystkim[/U] trzeba umieć odwołać z ataku. Jeśli nie potrafisz słownie odwołać psa z pogoni za kotem tak, żeby zatrzymał się w pół drogi, nie myśl nawet o uczeniu go atakowania ludzi, bo doprowadzisz do tragedii.
Chcesz mieć obrońcę - dobrze psa wychowaj, zsocjalizuj (także z obcymi ludźmi!) - pies izolowany od obcych, "żeby był agresywny" tak naprawdę będzie się ich bał i wykazywał tylko ostrość pozorną opartą na lęku, pozornym atakowaniu zagrożenia - może i wygląda to groźnie, taki szarpiący się na smyczy i ryczący na wpół zdziczały owczarek - pech tylko taki, że w momencie prawdziwego ataku napastnika pies weźmie nogi za pas. Pewny siebie, przyjazny wobec obcych ludzi pies to najlepszy materiał na obrońcę.
Jak już pieska wychowasz, idź na szkolenie, najpierw pod kątem posłuszeństwa, gdzie powiedzą Ci czy pies charakterologicznie w ogóle nadaje się na obrońcę - potem dopiero na szkolenie obronne.
Szkolenie na siłę psa o nieodpowiednim charakterze czy "domowe" metody szkolenia psa obronnego to igranie z ogniem - dochowasz się psa, który drze się na przechodniów, nigdzie nie będziesz mogła z nim iść z powodu jego zachowania, i który może pogryźć kogoś, bo np. się potknął, za to w momencie napadu co najwyżej z daleka poszczeka na bandziora - psy znakomicie odróżniają sytuacje w których mogą kogoś ugryźć, bo jest słabszy od takich, gdzie z napastnikiem nie ma żartów.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Rasha']Jak nauczyć psa komendy "Bierz go"(mam 2 miesięcznego owczarka niemieckiego...).
Oczywiście w celach obronnych :roll:...[/quote]
Rasha błagam nie zaczynaj szkolenia psa od komend obronnych. Masz w ogóle jakieś doświadczenie w tej dziedzinie? Samemu to można uczyć psa siad i podaj łapę. Jeśli już koniecznie chcesz nauczyć psa atakowania na zawołanie. to zasięgnij chociaż porady fachowców i udaj się na profesjonalne szkolenie.
P.S. Przed kim/czym na litość boską chcesz się bronić?? Do obrony służy gaz czy cokolwiek innego.

Link to comment
Share on other sites

No właśnie, pytanie tylko: po co? Jeśli ktoś zechce się włamać czy zrobić Ci krzywdę, to pies go nie powstrzyma. Dostanie w łeb, otrują go czy coś - ktoś zdecydowany na "uszkodzenie" człowieka, nie powstrzyma się przed zabiciem psa. Jeśli ktoś chciałby tylko skorzystać z okazji (np akurat nocą idzie samotna kobieta z torebką...:cool1:) to odstraszy go sam widok większego psa przy nodze. Wiem, bo łażę po nocy z moim psem, średniej wielkości w typie sznaucera, wyglądającego na przyjazną ciapę. Nikt nigdy mnie nie zaczepił, co najwyżej cmokali na psa, ale z odległości. Mimo że pies nie robi wrażenia groźnego, to odstrasza samo to, że mógłby obszczekać, zwracając uwagę na napastnika i ofiarę... A i tak potencjalny napastnik nie wie, czy pies umie "bierz go" czy nie, zwykle nawet nie sprawdza i osoby z psem omija z daleka. A jeśli chce kogoś koniecznie dorwać, to go obserwuje od dawna i znajdzie sposób na ominięcie psa...

Tak jak napisała kasiek12, do obrony służy gaz, paralizator, takie rzeczy możesz kupić w sklepie internetowym nawet. A nie psuć sobie psa i potem go usypiać, bo pogryzł bez powodu człowieka...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Jessica156']Hej! Jestem tu nowa ;]
Nie krytykujcie jej tak...
Każdy się uczy na błędach :roll:
Rasha, musisz jeszcze trochę zaczekać...
To jest dopiero szczeniak... :evil_lol:
Ja także mam małego owczarka niemieckiego, w moim przypadku to drugi piesek...
Pozdrawiam :)[/quote]
Staz na forum i wiek psa niewiele ma do rozsadku wlasciciela.
Rozumiem, ze owszem, proponujesz nauke takiech zachowan, tyle, ze u starszego szczyla?
A moze jednak warto poczytac, do czego prowadzi taka 'nauka'?

Link to comment
Share on other sites

A tak swoją drogą - przeciętnemu obywatelowi, który ma dużego psa rasy z silnym instynktem obronnym, na dobrą sprawę wcale nie jest potrzebna komenda typu "bierz". W razie bezpośredniego ataku na pana niemal każdy pies, który jest z panem związany, ma dobry kontakt - niezależnie od rasy i wielkości, będzie próbował go bronić w jakiś sposób. Jak pies ma obronic to w chwili prawdziwego zagrożenia, napaści, będzie bronił i bez komendy.

Inną sprawą jest jednak szczucie psa na konkretną osobę, bo ubliża nam słownie, czy coś tam nam kiedyś zrobiła, albo straszenie kogoś psem - to nie jest już obrona konieczna - na to jest paragraf i odpowiedzialność karna.

Link to comment
Share on other sites

Nie no szanowni Państwo, nie popadajmy w skarajności, psy szkoliło się i będzie się szkolić na obronę, dlatego nie uogólniajcie szkolenia obronnego i nie mówcie że jest złe. Jest bardzo dobre, ale i nie łatwe. Autor/ka postu nie odpowiada, nie wiem czemu, może wszyscy za mocno pojechaliśmy.... Ale w sumie to racja.
Chcesz psa obronnego, to:
NAJWAŻNIEJSZE: czy jesteś na tyle odpowiedzialnym człowiekiem, silnym psychicznie i trudnym do prowokacji, aby mieć psa obronnego? W świetle prawa jak dasz hasło "bierz" do psa to odpowiadasz tak jak za użycie broni. Pozostałe:
1) odpowiedzialna i właściwie poprowadzona socjalizacja szczeniaka
2) zawiązanie bardzo silnej więzi emocjonalnej z jego ludzką rodziną i z każdym obcym przez Ciebie akceptowanym
3) szkolenie posłuszeństwa
4) sprawdzenie charakteru psa
5) sprawdzenie jego psychiki
7) dopiero zgłoszenie i zaczerpnięcie opinii profesjonalnego tresera.

Słuchajcie, nie przesadzajcie z tym "niepotrzebnym obrońcą" pies sam z siebie jak nie szkolony to nie będzie wiedział co ma robić w chwili ataku, albo owszem zareaguje tak jak powinien wg naszego postrzegania, albo poprostu ucieknie lub będzie się przyglądał bo to coś nowego, nieznanego i nie zareaguje.
Są ludzie którzy potrzebują m.in. psa do obrony siebie, swojej rodziny i swojego mienia. Owszem jak sobie bandzior upatrzy i zaweźmie się to nie ma rady.
Dużo można tutaj pisać na temat obrony, ale może zamiast tak mocno krytykować, powinniśmy wspólnie pomóc im na nowej "psio-ludzkiej" drodze życia.

Link to comment
Share on other sites

Ja nigdzie nie napisałam, że szkolenie obronne jest złe ;) Jest bardzo potrzebne w najróżniejszych służbach, jest sportem kynologicznym, który fascynuje wiele osób - ale nie jest to zabawa dla każdego jednego, kto chce się czuć bezpiecznie na ulicy, i nie z każdym psem wypali... Pół biedy, gdyby wszyscy ludzie chcący mieć obrońcę trafiali na dobre szkolenia, gdzie kładzie się nacisk na posłuszeństwo i tłumaczy co to odpowiedzialność - a nie na pseudotresurę do kiepskich szkółek prywatnych, gdzie psa się tylko rozszczuwa. Uczenia psa obrony "domowymi sposobami" już w ogóle nie skomentuję, bo to miewa tragiczne skutki.

Ogólnie się z Tobą zgadzam ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Martens'](...)[B]revii[/B], komendy "bierz" uczy się tylko i wyłącznie psy o pewnym siebie charakterze, dobrze zsocjalizowane, perfekcyjnie nauczone posłuszeństwa - bo psa [U]przede wszystkim[/U] trzeba umieć odwołać z ataku(...)[/quote]
To chyba nie do mnie tylko do [B]Rasha[/B]... :lol:

Link to comment
Share on other sites

taki mi jeszcze pomysł przyszedł w kwestii tego domorosłego szkolenia...
komendy "bierz go" i "zostaw" prócz tego, że mogą rzeczywiście być trudne do wyegzekwowania, to i przy niewłaściwym postępowaniu niebezpieczne dla Ciebie i otoczenia. do tego kwestie prawne, o których już była mowa.
ale jeśli chcesz - jakoś, w swoim mniemaniu, czuć się w towarzystwie tego psa bezpiecznie, to może postaraj się nauczyć go reakcji na komendy "daj głos"/"cisza"? tylko koniecznie obu.
zyskujesz w ten sposób dwukrotnie - masz psa, który jest duży i głośno zaszczeka, gdy sobie tego zażyczysz, bo coś ci szura pod drzwiami albo za krzakiem (i czujesz się bezpiecznie), a także będziesz mogła go odwołać od hałasowania z własnej woli (i sąsiedzi będą wdzięczni).
a do obrony kup sobie gaz pieprzowy. pewny, skuteczny, nie wymaga szkolenia...

poza tym paranoja... żeby dostać pozwolenie na broń, trzeba przejść płatne testy u psychologa i zrobić badania ogólne, a psa można kupić na bazarze od pijaczka za 20 zł i/lub ćwiartkę wódki i prowadzać potem taki niewybuch na smyczy.
zacznę się obawiać ludzi z psami spacerujących na ulicy przez takie posty:) kto wie, ilu postanowiło nauczyć psa "bierz go"

Link to comment
Share on other sites

Nie wchodziłam ostatnio na forum... A psa do szkolenia nie chcę oddać bo czytałam dużo na necie, że po 1. sporo kasy trzeba wydać a po 2. treserzy czasem nie nauczą go, będą na pośpiech chcieli go nauczyć i zrobi się agresywny. Postanowiłam go nie uczyć :roll:... Dziękuje wszystkim za udział :klacz:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Rasha']Nie wchodziłam ostatnio na forum... A psa do szkolenia nie chcę oddać bo czytałam dużo na necie, że po 1. sporo kasy trzeba wydać a po 2. treserzy czasem nie nauczą go, będą na pośpiech chcieli go nauczyć i zrobi się agresywny. Postanowiłam go nie uczyć :roll:... Dziękuje wszystkim za udział :klacz:[/quote]
wszystko zależy od szkoleniowca, to tak jak z opiekunką do dziecka, nie bierzesz pierwszej z brzegu tylko taką, która ma podejście, doświadczenie itd.

a co do samego tematu. Szkolić w zakresie posłuszeństwa jak najbardziej możesz samodzielnie jeśli czujesz się na siłach.(oczywiście, po uprzednim przygotowaniu się do sprawy, czyli poczytaniu na temat szkolenia, metod szkolenia, nagradzania, kształtowania itp. itd.)
ja polecam szkolenie pozytywne :) poniżej znajduje się link do stronki, która może co pomóc, jeśli się zdecydujesz ;)

ALE

Szkolenie obronne [B]nie należy[/B] do zakresu szkolenia podstawowego w związku z czym [B]nie możesz[/B] podejmować się samodzielnego szkolenia.(o konsekwencjach pisali już inni)

Link to comment
Share on other sites

sporo kasy trzeba wydać? a ile to "sporo"? 400? 500zł?
jeżeli z takim nastawieniem kupowałaś też psa, to zacznij odkładać... na diagnozowanie dysplazji.
osobiście znam świetną szkołę, w której szkolenie podstawowe, z dbałością o socjalizację zwierząt i elementami agility kosztuje 300zł za 11 spotkań. nie będę jej reklamować, bo to tylko w celach przykładowych. jeszcze raz pytam - to jest "sporo"?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Rasha']Nie wchodziłam ostatnio na forum... A psa do szkolenia nie chcę oddać [/quote]
Szkolenie i tak by sie przydalo, szczegolnie Tobie ;).
I rzadko kiedy psa sie oddaje na szkolenie stacjonarne, podstawa jest praca i uczestnictwo zespolu czlowiek-pies.

Link to comment
Share on other sites

moi drodzy, może starczy zżymania się na nowej koleżance. pomyślmy, co racjonalnego można doradzić...
ode mnie garść:
1. przyuczaj go w sposób pozytywny do chodzenia przy nodze, żebyś za 2 kolejne miesiące, jak podrośnie, nie kupowała kolczatki, bo stwierdzisz że masz problem z utrzymaniem go na smyczy. jeśli już ciągnie na smyczy, to nie szarp go, tylko stawaj w miejscu spokojnie podczas spaceru. szarpanie wzmaga szarpanie. i broń Boże kolczatki! już lepiej uzdę, ale jak zaczniesz teraz to być może się obędzie i bez uzdy.
2. przyzwyczajaj go powoli do hałasu ulicznego, do innych zwierząt (szczególnie psów, kotów, i koni albo krów), do różnych osób, z parasolami, w płaszczach, z torbami... bo wyrośnie Ci pies albo zbyt agresywny albo zbyt strachliwy. nie wiem, z jakiej hodowli jest Twój pies, ale być może nie był tam socjalizowany, a to nie zaszkodzi. tylko nie wszystko naraz. o, i do lecznicy weterynaryjnej podczas spaceru zajrzyj, by się przyzwyczaił że czasem tam bywa i go nie kłują. bo jak tylko skojarzy to z jednym, to potem go nie zaciągniesz.
3. rozejrzyj się za jakąś książką (może znajomi mają?) albo szkołą dla psów w swojej okolicy, na którą mogłabyś wyłożyć pieniądze - jak znajdziesz, podaj nam tu tytuł lub stronę www, postaramy się doradzić, czy dobry wybór (na podręcznikach się nie znam jakoś świetnie, więc tylko powiem żeby nie wzorować się w 100% na Johnie Fisherze i Jan Fennell. Smyczyńskiego w ogóle sobie daruj).

jak mi coś jeszcze przyjdzie do głowy to napiszę.
pozdrawiam i życzę powodzenia!

Link to comment
Share on other sites

  • 3 months later...

[quote name='Rasha']Postanowiłam go nie uczyć... [/QUOTE]
Nie uczyć w ogóle, czy nie uczyć komendy "bierz go"?

"Bierz go" możesz uczyć, ale na pewno nie szczeniaka i nie z tak małym doświadczeniem, jakie posiadasz. Wypracuj z psem posłuszeństwo, możesz to zrobić we własnym zakresie w oparciu o literaturę, lub idź na szkolenie, ale szkołę/trenera lepiej wcześniej skonsultuj tu na forum, żebyś nie trafiła na jakiegoś oszołoma, albo wyłudzacza kasy. Jeżeli okaże się, że Twój pies ma predyspozycje, a Ty nadal będziesz czuła taką potrzebę, to po kursach PT możesz pokusić się o szkolenie - pod okiem profesjonalisty - na "bierz go" ;)

[quote name='Rasha']A psa do szkolenia nie chcę oddać bo czytałam dużo na necie, że po 1. sporo kasy trzeba wydać a po 2. treserzy czasem nie nauczą go, będą na pośpiech chcieli go nauczyć i zrobi się agresywny. [/quote]
Szkolenia stacjonarne chyba już wyszły z mody i dobrze.
Masz rację, nie oddawaj psa na szkolenie. Uczęszczaj na nie razem z psem.

Link to comment
Share on other sites

  • 3 months later...

Chciałam odświeżyć temat, ale z troszkę innym pytaniem.
Mam labradora, takie małe 2-letnie cielątko. Chciałabym, żeby na komendę "bierz go" zaczął warczeć, jeżyć się itd. Jestem młodą dziewczyną, często chodzę z psiakiem nad rzekę, tam jest nieco niebezpiecznie i czasem zaczepiają mnie jacyś chuligani. Chciałabym, żeby mój pies zamiast stać i patrzyć się jak osiołek zaczął warczeć (na podejście do kogoś nawet nie liczę, ani nie chcę tego). Jest dużym psem i myślę że to by wystarczyło w moich celach "obronnych".
Dodam, że warczy często "dla zabawy" albo nawet chyba tak pieszczotliwie, bo mój tata go do tego przyzwyczaił. Czasami przejdę koło niego jak śpi i przypomina mu się, jak dzieci mu nieraz przeszkadzały w takich sytuacjach i był niezadowolony, i zmarszczy nosek. Wtedy tylko kucam a on przychodzi do mnie i się przytula, dalej warcząc. Już tak ma, to wcale nie jest groźne. Podczas zabawy, kiedy bierze w zęby zabawkę a ja mu mówię "dawaj tooo", to też warczy i wpycha mi nos do rąk, żeby mu zabierać (oczywiście na komendę "zostaw" - zostawia i się cieszy licząc na dalszą zabawę).
Czy wystarczy zmienić mówienie "dawaj to" na "bierz go"?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Hoszanna']Chciałam odświeżyć temat, ale z troszkę innym pytaniem.
Mam labradora, takie małe 2-letnie cielątko. Chciałabym, żeby na komendę "bierz go" zaczął warczeć, jeżyć się itd. Jestem młodą dziewczyną, często chodzę z psiakiem nad rzekę, tam jest nieco niebezpiecznie i czasem zaczepiają mnie jacyś chuligani. Chciałabym, żeby mój pies zamiast stać i patrzyć się jak osiołek zaczął warczeć (na podejście do kogoś nawet nie liczę, ani nie chcę tego). Jest dużym psem i myślę że to by wystarczyło w moich celach "obronnych".
Dodam, że warczy często "dla zabawy" albo nawet chyba tak pieszczotliwie, bo mój tata go do tego przyzwyczaił. Czasami przejdę koło niego jak śpi i przypomina mu się, jak dzieci mu nieraz przeszkadzały w takich sytuacjach i był niezadowolony, i zmarszczy nosek. Wtedy tylko kucam a on przychodzi do mnie i się przytula, dalej warcząc. Już tak ma, to wcale nie jest groźne. Podczas zabawy, kiedy bierze w zęby zabawkę a ja mu mówię "dawaj tooo", to też warczy i wpycha mi nos do rąk, żeby mu zabierać (oczywiście na komendę "zostaw" - zostawia).
Czy wystarczy zmienić mówienie "dawaj to" na "bierz go"?[/QUOTE]

Gratuluję wyboru rasy. Labrador to co najwyżej może kogoś zalizać na śmierć :roll:

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...